Skocz do zawartości

RaM111222

Forumowicze
  • Zawartość

    112
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez RaM111222

  1. Temat który ja zamierzam zaproponować jest... Niszowy. Chodzi mianowicie o gry wydawnictwa Taktyka i Strategia http://www.taktykaistrategia.pl/ . Dla tych, którzy nie mieli jeszcze kontaktu (czyli dla większości) dodam, że są to rozgrywane w różnych systemach planszowe gry strategiczne (najczęściej drugowojenne). Te gry są tak szczegółowo opracowane (zasady i nie tylko), zawierają tyle tabel i modyfikatorów, że mogą być nieprzystępne dla zwykłych graczy. Czy zatem jakiś jeszcze hardkorowiec poprze pomysł?

  2. Zgadzam się z Fristronem. Nie ma sensu wyznaczania RPG po 1 - 2 cechach. Gdyż jeśli RPG to wybory i otwarty świat, to najlepszym RPG ostatnich lat jest S.T.A.L.K.E.R. No co - Zona ogromna, kilka wyborów jest, a poza tym możemy np. zabić przywódców obu frakcji (Cień Czarnobyla) czy doprowadzić do zwycięstwa jednej nad drugą (Czyste Niebo). Mimo to jest on jednak FPS z elementami RPG, a nie na odwrót.

    Zrobił się nam oftop, proponuję wrócić do tematu. A zatem - kwestia ekwipunku - co twórcy mogą nam dać, skoro "jedynce" pod koniec mieliśmy dwa miecze "+100%" każdy (a przed ER to jeden nawet "+200%")?

  3. Owszem, świetna fabuła to w tej grze (w takich grach) podstawa. Jednak system walki... Tak - walka to nie wszystko, ale nie zaprzeczajmy - jest ważna. Zatem powinno zależeć, żeby walka była rozbudowana, lepsza niż w "jedynce". To nie ma być hack'n'slash. Jednak ona mnie nie martwi. Będzie. Co innego z fabułą. Twórcy muszą przecież wytłumaczyć zmartwychwstanie Geralta. Oby nie było to wytłumaczenie "podobno czarodziej Merlin..." (pamiętacie zakończenie sagi?).

  4. Bez sensu. Niech "A" będzie mistrzem miecza i Igni (wzorując się na mojej postaci), B totalnym nieudacznikiem - takie postaci zaimportowano z "jedynki". I co, mechanika walki ma tak się zmienić, że w walce z "C" obu pójdzie tak samo (na tym samym poziomie trudności). "A" może podpalić Igni całą wieś, "B" zapałkę i obaj mają takie same szanse w walce z "D"? A co on, ku**a, ognioodporny? Nie mówiąc już o unikach... Zmiana mechaniki walki? OK, ale bez przesady...

  5. Mogą dać acziki, które daję premię dla Geralta (jak np.: w Alpha Protocol). Np.: za wykonanie jakiegoś zadania na wysokim poziomie trudności dostajemy nagrodę, która poszerza naszą wytrzymałość. Albo zamiast aczików dadzą taki system, że w nagrodę za wykonanie zadania na wysokim poziomie otrzymamy lepsze itemy (lub te same itemy z lepszymi statystykami).

    Tak... I tworzy nam się podręcznikowy paradoks: postać na poziomie 20 wykonuje questa (na easy bądź normal), dostaje item, który podnosi statystyki walki o 25%. Postać na poziomie 37 podchodzi do tego samego questa, może wykonać go na hardzie i dostaje item, który podnosi te same statystyki o 50%... Następne questy komputer też różnicuje (aby dało się przejść, ale nie było za łatwo) i pod koniec gry różnica poziomów wynosi nie 17, ale 30. A potem nadchodzi Wiedźmin III...

    Acziki to dobry pomysł, ale w Alpha Protocol 1 - tam nie importujesz sejwów z Alpha Protocol 0.

  6. Najważniejsze, aby nie brzmiało to sztucznie - ktoś natarczywie wskazujący ci elfa byłby sztuczny, a bez niego nie każdy zauważy i się robi nieważny detal, nie konsekwencja. Mnie martwi, jak będzie z doświadczeniem - ktoś może grać od nowa, bez sejwa, ktoś importować z poziomu 27 (robił tylko to, co konieczne), a ktoś (jak ja) z poziomu 37 - i jak to pogodzić? Trudny potwór na poziomie 27 jest pryszczem na 37, a na 1 nie do pokonania (chyba, że nowa gra będzie startem z poziomu 15/20/25, ale to bez sensu - NOWA gra).

  7. Tja... Nie spodziewaj się. Zabicie strzygi lub odczarowanie jej - zobaczysz zapewne Addę w jednym miejscu, może ktoś o niej wspomni, może z nią porozmawiasz... Niewiele w każdym razie. Dlatego zresztą akcja toczy się daleko - jak by się toczyła blisko, to trzeba by robić właściwie trzy gry - każdy z wariantów zakończenia ma poważny wpływ na jej świat. Znowuż - co najwyżej zobaczysz nabitego na pal elfa lub zakonnika... Nic więcej. Mi zależy na imporcie ekwipunku (stworzyłem Wędrowycza - jak czytujesz Pilipiuka, to wiesz, o co chodzi) i doświadczenia (ma być zysk z wykonania questów pobocznych).

    PS. To nie tak, że nie chcę, aby były konsekwencje... Po prostu w nie nie wierzę... Najwyżej będę mile zaskoczony.

  8. I czy ktoś może mi poradzić po czyjej stronie lepiej się przechodzi grę? Przeszedłem tylko po stronie Zakonu i nie wiem czy być neutralny czy ze Scoiatel.

    No cóż... Lepiej? Ja przeszedłem na wszystkie możliwe sposoby (ale na hardzie), wydaje mi się, że po stronie Zakonu jest najłatwiej. Przybliżę ci różnicę między poszczególnymi stronami:

    a) Zbroja Kruka - u każdej ze stron inne właściwości

    B) panienki w Starej Wyzimie: Zakon - Rayla, Wiewiórki - Toruviel, neutralny - pielęgniarki

    c) część rysunkowa zakończenia

    d) kto towarzyszy pod koniec (w Płomieniach Wyzimy)

    e) z kim walczysz

    f) z kim walczysz w Zwierciadle Lodu (Zygfryd, Yeavinn, obaj) i kto ci pomaga (odpowiednio - Toruviel, Rayla, północnica Celina), związane są z tym atuty (płonące miecze, [nie pamiętam co, ale ty wiesz], przywracanie życia).

    g) zgodność z sagą (Geralt Sapkowskiego wsparłby Wiewiórki, ew. był neutralny)

    h) twoje poczucie moralności.

    Mam nadzieję, że pomogłem.

  9. @paqfel

    Jeśli dobrze zrozumiałem sens twojego posta o nowych przygodach, to wiedz, że w zasadzie są one takie jak mody - robione nie przez profesjonalistów, ale przez zapaleńców, którzy chcą dać coś innym fanom. Przecież nikt nie zmusza cię do instalacji modów w innych grach, nikt też nie zmusza cię do przechodzenia "nowych przygód". Podobają ci się - to dobrze, nie - może podobają się komuś innemu. Na pewno jednak ich poziom jest nierówny.

    PS. Na przyszłość - "humor", nie "chumor".

  10. Kogo chciałbym przywrócić do życia?

    a)Bonharta - kto "emocjonalnie" był najbliższy Ciri, po Geralcie i Yennefer? Poza tym superskuteczny zabójca to zawsze dobry element.

    b)Dijsktrę - kto jak kto, ale on niekonieczne zginął, poza tym jego obecność wprowadzała klimat wielkiej polityki.

    PS. Zaliczenie Ciri byłoby jak zaliczenie Alvina... Myślcie, o czym piszecie.

  11. Nie czytałem "Dzienników Gwiazdowych".

    Poza tym - oto chodzi -> dodaj do tego jeszcze zombie - nie możesz wiedzieć, że ktokolwiek poza tobą jest rzeczywisty - inni mogą nie być prawdziwi. To nazywa się sceptycyzm.

  12. Hmm...

    Czy wszystkim domorosłym filozofom coś się stało?

    Dla ożywienia tematu proponuję dyskusję na temat "realności świata zewnętrznego".

    Chodzi mi o wszystkie takie teorie, jak mózg w naczyniu.

    Co o tym sądzicie?

  13. Co do "Nauki Świata Dysku" - czytałem (tylko po polsku, ale zawsze) i mogę dodać, że świetny cykl, lecz nie przypadnie do gustu osobom, którym ogólnie Pratchett nie odpowiada. Zatem, jeśli dałeś jako "zdjęcie użytkownika" Śmierć/A`Tuina/cokolwiek innego "dyskowego" - przeczytaj. Jeśli nie - przeczytaj, ale bądź przygotowany na to, że możesz nie dać rady.

    Z innych książek o filozofii - dobre jest też "50 teorii filozofii, które powinieneś znać".

  14. Zgodzę się - w kwestii konia i skakania twórcy chyba coś pominęli. Skakanie jest o tyle rażące, że w trakcie walki, kiedy naciskacie 2 razy "w" - Eureka!

    Jednak co do uzbrojenia - miecze i znaki to jedyny słuszny wybór i dobrze - chcesz strzelać z łuku? Zrób to, ale nie tu. To dobrze.

    Z drugiej strony rozwój postaci można by dodać kilkanaście stylów walki mieczem, każdy mający plusy i minusy i byłoby w porządku.

  15. Został on uśmiercony nie tylko w powieści, ale i w grze. A konkretnie -

    jego historię opowiada i fakt śmierci potwierdza na Bagnach ten pan, który wystosował zlecenie na wilcze skóry w 2. rozdziale.

    Przypomnę, że Geralt też został uśmiercony, i potwierdza to znacznie większa ilość osób. Twórcom nie przeszkodziło to dodać jego postaci. A co byście powiedzieli na Bonharta - ducha,

    jak Leo w podziemiach kaplicy

    ?

  16. nie ma sensu inwestować w charyzmę
    Ma, ma. Równie dobrze mógłbyś mieć te 150 - z wysokim dowodzeniem koszty armii maleją. Retoryka przydaje się do przekabacania wrogich lordów. A handel to podstawa życia - każdy grosz się przecież liczy.

    Więc inwestując w charyzmę masz więcej ludzi za mniej kasy i więcej zarabiasz.

    Nie do końca się zgodzę: im więcej masz ludzi, tym większy minus do morale z powodu wielkości. Trzeba by staczać wielką bitwę co chwilę, aby wszyscy nie zdezerterowali. A perswazja: masz od tego resztę drużyny.

×
×
  • Utwórz nowe...