okładeczka
Aubrey Graham to taka hybryda, bo z jednej strony ma głos jak utalentowana gwiazda POP, a z drugiej nawija jak rasowy raper. W takim stylu nagrywa też albumy. Zazwyczaj zwrotki są rapowane, a refreny śpiewane, dzięki czemu całe utwory są mocno melodyjne i łatwo wpadają w ucho, co moim zdaniem zalicza się na duży plus (i pewnie przekłada na zysk).
Przesłuchałem NWTS z co najmniej 20 razy. Płyta jest bardzo dobra, równa. Z całej tracklisty wyrzuciłbym dwa kawałki - 305 To My City" (Feat. Detail) i Pound Cake" (Feat. Jay-Z)/"Paris Morton Music 2. Oba IMO są słabe przez gości, którzy je współtworzą. W pierwszym Detail non-stop podśpiewuję i powtarza jakieś sentencje na drugim planie. Strasznie to denerwujące. Natomiast co mam do wielkiego Jaya - Z? Ano to, że powoli staję się On dinozaurem, który nie potrafi nagrać dobrego materiału. Jego ostatnia płytka to dla mnie totalne dno. Tylko jeden track wbił się do mnie na playlistę.
Skarcić Drake'a można jedynie właśnie za zły dobór gości. Lepiej byłoby, gdyby tak jak na Take Care zaprosił do współpracy The Weekend. Wszystko inne na tej płytce jest 9-10/10. Mamy dwa niesamowite hity (poniekąd dla mas ) - Started From The Bottom i Hold On, We're Going Home (ten drugi spokojnie mógłby być grany w RadioZET!), a także coś dla bardziej wybrednych (świadomych) słuchaczy - Wu-Tang Forever, Worst Behavior, The Language.
PS: niesamowite bity!
- Czytaj dalej...
- 1 komentarz
- 679 wyświetleń