Gunpoint. Niby takie nic. Ot, taka gierka zrobiona przez właściwie jedną osobę i wrzucona na steama. Kosztuje niewiele, a bawiłem się przy niej wyśmienicie.
Od pierwszego wypadnięcia przez okno polubiłem bohatera tej gry. Mistrz ciętej riposty w garniturze i kapeluszu z możliwością skakania bardzo wysoko i spadania na ziemię z każdej wysokości posiadający smartfona żywcem wyjętego z Watch Dogs (ma tylko trochę mniej opcji). Nie lubię blusa, ale w tej grze w ogóle mi nie przeszkadzał. Dodawał smaczku włamywaniu się do kolejnych budynków. W przerwie między misjami możemy ulepszać swoją postać i dokupywać nowe umiejętności. Dialogi powalają. Kilka razy myślałem, że spadnę z krzesła. Jeżeli choć trochę znasz Angielski będziesz tarzać się ze śmiechu. Po przejściu gry dostępny jest edytor leveli zaś po pobraniu gry dostajemy w pakiecie making off pokazujący jak powstawała gra.
Podsumowując. Jeżeli masz do wydania kilka złotych, do zagospodarowania trochę czasu, znasz choć odrobinę Angielski i lubisz szpiegować to kupuj Gunpointa w ciemno. Odwdzięczy Ci się.
- Czytaj dalej...
- 4 komentarze
- 553 wyświetleń