Skocz do zawartości

Mercussek

Forumowicze
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez Mercussek

  1. Mercussek
    Rowery są genialne.
    Jak byłem mały bałem się roweru gdy posiadał mniej niż cztery koła. Zwieńczeniem mojego strachu był upadek do rowu pełnego wody podczas jazdy już ,,trójkołowcem''. Porzuciłem chęci nauki jazdy jednośladem. I tak, aż do czwartej(!) klasy nie potrafiłem utrzymać równowagi jadąc i wywracałem się. Ba, nawet nie mogłem ruszyć z miejsca. Na szczęście miałem taki charakter, że mało kto w mojej klasie zwracał na mnie uwagę, więc przeszło to bez echa. Ta... może lepiej nie wspominajmy o tym, dobrze?
    Mój pierwszy rower z dwoma kołami, no cóż, do największych nie należał. Był czarno - żółty, bez ręcznych hamulców, aby się zatrzymać, trzeba było zakręcić pedałami(ech, jak to brzmi) to tyłu. Opony były cienkie, lecz grube, po prostej nawierzchni jechało się bardzo przyjemnie. Bardzo dobrze wspominam tą mini - bestię, osiągającą maksimum 15 km/h. Niestety rodzice oddali ją kuzynowi mieszkającemu w Walii.
    Drugi i aktualnie posiadany to rasowy rower górski, biało - niebieski z hamulcami ręcznymi(w tym tylni niedziałający). Wykonany ze stali nierdzewnej, ma także plastikowe błotniki. Opony grube są niczym banan, mi pasuje.
    Dlaczego w ogóle to wszystko piszę? NIE WIEM. Poczułem chęć do stworzenia artykułu o moich rowerach. Jeśli ktoś dotrwał do końca, niech pamięta o paru rzeczach, po pierwsze ruch to zdrowie, po drugie jeżeli musisz iść do sklepu, który jest oddalony jakiś 1 km - 2 km, weź rower. Tylko na tym zyskasz. Chyba, że jest impreza i idziesz po s%czek, wtedy trzeba się spieszyć.


    Mercussek per Filip



    P.s.



    Twórca lubi rowery bo nie posiada samochodu.

  2. Mercussek
    Jestem fanem strzelanek z perspektywy pierwszej osoby. Są one dla mnie czymś co pomaga mi się odprężyć i zabawić. Z otwartymi rękoma przyjmę na dysk każdą grę FPS, która oferuje mi fajną fabułę, niezłą grafikę i odgłosy broni od których uszy nie krwawią? Jak podoba mi się Offensive Combat?
    Zacznijmy najpierw od krótkiego przedstawienia tejże produkcji. Znajduje się ona w fazie otwartej bety, może w nią zagrać za darmo każdy, wystarczy się zalogować poprzez jakiś portal społecznościowy i można już strzelać się z innymi graczami. Nie trzeba niczego pobierać na dysk, ponieważ gra się w przeglądarce(bit.ly/14kHMZZ). Offensive Combat jest tworzone przez amerykańskie studio U4iA Games.
    Co mogę napisać o tej grze? Jest dziwna. Pozytywnie. Jest w niej humor, który jednym może się podobać, ale drudzy uznają go za infantylny. Co takiego zaoferowali nam Amerykanie?
    Możliwość kupienia sobie stroju banana, walka wręcz gumowym kurczakiem czy taniec Gangnam Style nad ciałem ledwie co ustrzelonego wroga to tylko niewielki ułamek tego, co tutaj można znaleźć. Ale może od początku. Po uruchomieniu gry dostajemy podstawowy pakiet broni i strojów. Jest tam podniszczony karabin Arbiter, sklejony taśmą pistolet Badger, drewniany miecz, zwykły granat oraz strój robota i żołnierza. Zabijając przeciwników dostajemy punkty doświadczenia i pieniądze. Oprócz tego z ciał zabitych wypadają monety, które można zebrać przechodząc przez nie. Jeśli mamy wystarczająco dużo ,,hajsu??, możemy odwiedzić sklep, by kupić broń, tańce, boosty i części ubioru.
    To, co mi się w tym nie spodobało to fakt, że broni za pieniądze w grze nie można kupić, tylko wypożyczyć, co uniemożliwia rozwijania pukawek. Jeśli chcemy permanentnie na przykład jakiś karabin, to musimy z własnego portfela kupować specjalną walutę. Najtańszy pakiecik kosztuje jakieś 20 złotych.
    A co do levelowania, to jest tutaj dość prosta mechanika. Zabijasz kogoś, dostajesz doświadczenie. Jak masz X doświadczenia przechodzisz na kolejny poziom, co odblokowuje zablokowane dotąd rzeczy w sklepie. Każdy poziom jest opatrzony specjalną nazwą rangi. Od gdzieś około 6-8 levela kończą się nazwy z członem ,,noob?? czy ,,troll??(najbardziej podobała mi się ranga ,,Sitcommander?? ;D). Oprócz naszej postaci rozwijamy też bronie. Nasze pukawki mają własny system poziomowy. Jak zabijemy np. 1000 osób, nasza broń awansuje, a my dostajemy w zamian jakiś losowe ulepszenie dla broni.
    Za pieniądze w grze kupujemy też celowniki, większe magazynki i inne tego typu rzeczy pomagające w strzelaniu. Wspomniane boosty dają nam szybszy bieg, większą siłę czy amunicję. Za taniec po zabiciu przeciwnika/przeciwników dostajemy dodatkowe pieniądze i doświadczenie.
    Grafika jest tutaj bardzo komiksowa. Występują tutaj czasami niskiej jakości tekstury, ale to można wybaczać, gdyż grywalność jest przednia, a do tego wszystko hula na przeglądarce.
    Odgłosy broni są dobre, jedyne co mnie boli to słabe zsynchronizowanie animacji i dźwięku przeładowania oraz wielka powtarzalność(dużo broni brzmi tak samo).
    A więc jak podoba mi się Offensive Combat? Ogromnie. Humor i zabawa są tutaj chlebem powszednim. Fakt, udało mi się kilka razy wypaść pośmiertnie poza mapę, a ładowanie gry może czasem zanudzić, ale to produkcja zdecydowanie na plus. Polecam.


    Mercussek per Mercu

×
×
  • Utwórz nowe...