Skocz do zawartości

_Rincewind

Forumowicze
  • Zawartość

    211
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez _Rincewind

  1. Fajnie jest czasem zrobić swoją własną drużynę. Wiecie, robi się całą w multiplayerze, potem kopiuje sejw do singla, i gotowe. :) Kiedyś stworzyłem drużynę złożoną z sześciu magów. Każdy miał procę. :twisted: Mówię wam - nikt im nie podskoczył. Gdyż mało kto przeżywał zabójczy grad kamiennych kulek, a jak nie dawały rady, to grad magicznych pocisków robił swoje. Podobnie łąjąca by była drużyna samych łuczników, tyle że już nudniejsza, jak mi się wydaje.

    Nieźle można się też pobawić programikiem ShadowKeeper. Np. zrobić z Imoen zaciętego wojownika, albo z Minsca kapłana. Albo zrobić z siebie mega-maga, który będzie miał kuuupe zaklęć, w tym kilka normalnie niedostępnych, mieć wypas ekwipunek, zdolność rzucania czarów bez żadnych przerw między nimi... ale to już komuś musiałoby się naprawdę nudzić. :wink:

  2. Nie bawi mnie sytuacja, ze zanim wypowiem jakies zaklecie to potezny woj z mieczem zrobi, ze mnie, kapuste.

    Nie zrobi. W BG2 zaczyna się od dosyć wysokiego poziomu i takiemu magowi żaden wój nic nie zrobi. Jak już poprzednio mówiłem, taki mag i tak zawsze ma uaktywnioną "kamienną skórę" a jak jakimś cudem nie ma, to przecież rzuca ją w trymiga, zanim zdążysz powiedzieć "mag". I tak jak też wspominałem, podczas walki nie musi rzucać tych wszystkich zaklęć ochronnych, bo są takie zaklęcia, które zapamiętują kilka wybranych zaklęć i uaktywniają je samodzielnie w razie nagłej walki.

    Czasami po prostu, gdy jestes odciety od reszty grupy, mozesz nie zdazyc z wymamrotaniem jakiegos "marura-tura-iliam".

    Oj nie. Są zaklęcia, dosyć praktyczne(i krótkie), dzięki którym taki mag może sobie spokojnie poradzić sam na sam. (np. uśpienie, chromowa kula, lustrzane odbicie) A poza tym BG2 spokojnie można przejść, będąc magiem. Bez żadnych towarzyszy.

    Wiem, ze mag z czasem staje sie niezwykle potezny to sa jednak stwory na ktore dziala jedynie silna reka (smoki itp.).

    Nie zaprzeczam, są takie stwory, no ale od czego wtedy są zaklęcia przywołujące (np. dzikie bestie albo demona z piekieł).

    UWAGA - to moja SUBIEKTYWNA opinia.

    Owszem, ja tylko udawadniam Ci, że jest mylna. Oczywiście każdy ma swój gust. Jeden lubi wojów, nie lubi magów, a jeszcze inny odwrotnie. Tak czy siak nie doceniasz potencjału przeciętnego maga.

    PS: A jeżeli chodzi o BG1, to będąc magiem, bez dodatkowego wsparcia się raczej nie obejdzie. :)

  3. Spell? Masz w drużynie Aerię? To jedna z moich ulubionych postaci. A możesz z nią pogadać o wieelu sprawach, drobnych jak i poważnych lub nawet filozoficznych :) . Jeżeli nawet jej nie spotkałeś to wróć się, kiedy będziesz miał okazję, do tamtego dużego namiotu, który mieści się w pierwszej lokacji po wyjściu z podziemi. Ten namiot to podstawowe mjejsce do odwiedzenia po wyjściu na światło dzienne(nie mówiąc o sporej dawce doświadczenia do zgarnięcia).

    Apropo dialogów to podoba mi się w BG2 to, że nasi towarzysze nawet sami "na krzyż" ze sobą czasem rozmawiają. Czyli: Minsc gada z... powiedzmy Joshimo, a tu Aeria się wtrąca ze swoim zdaniem, na co Minsc zaprzecza a Joshimo uspokaja itp itd.

    Jednak nie ma wątpliwości że AD&D jest systemem Czarno Białym, Zło jest Złem, a Dobro Dobrem mało kiedy trafia sie przykład postaci pozornie dobrej a naprawde złej.

    Za to zagrajcie sobię (jeżeli jeszcze nie graliście ) w KotOR ||. Tam fabuła jak i sama gra jest po prostu boska. Takie postacie pozornie dobre( lub na odwrót) można tam spokojnie znaleźć, a dialogi z nimi też są mistrzowskie.

  4. Oj Zicmu... Ty kiedykolwiek grałeś jakimś magiem? Bo na zaklęciach to się za przeproszeniem po prostu nie znasz. Lustrzane odbicie, owszem... ale taki mag nie rzuca na siebie tylko tego. Taki mag ma w zanadrzu całą kupę zaklęć ochronnych, dzięki którym ani qwas ani nikt mu nic nie zrobi. Oczywiście jak takiego maga się zajdzie i zaatakuje z nienacka to już po nim... Błąd! Taki mag (na dosyć wysokim poziomie) ma dzięki pewnemu zaklęciu zasciptowane, że jak tylko w polu widzenia pojawi się jakiś wróg to natychmiast uaktywnia się kilka wybranych wcześniej "sylab"(spells) defensywnych. I jeszcze apropo ataków znienacka to i tak taki mag nie musi się nimi martwić, bo przecież zawsze po śniadaniu rutynowo rzuca na siebię "kamienną skórę", która skutecznie na caały piękny dzionek sprawia iż jego skóra jest cudownie szorstka i chropowata. I na nic się zdadzą kremy nawilżające firmy "avon" :) .

    I najlepiej przestańcie dyskutować jaka klasa jest najlepsza, bo każda jest super(nno, do bardów nigdy nie miałem przekonania). Tylko, że każdy ma inny gust, nie? A jak mówiłem, każdy "zawód" naszego bohatera ma swoje niepowtarzalne zalety, jak i wady, które się wzajemnie uzupełniają.

  5. No to uważaj... jak już zasiądziesz przed grą to ciężko będzie się oderwać. BG2 jest naprawdę wciągający i uważam to za bardzo pozytywną cechę :) .

    Taak, magia... to jest to! Też zawsze uwielbiałem magię, świadczy o tym m.in. mój nick, chociaż postać z pewnej książki, która nosiła to imię... cóż, nie była najlepsza w czarowaniu. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. 8)

    A jeżeli chodzi o magię w BG2, to sądzę że jest na bardzo wysokim poziomie. Na bardzo wysokim poziomie również twoje możliwości i potęga są na bardzo wysokim poziomie. A jeżeli chodzi o poziomy gry, to ma ich mnóstwo, ito na bardzo wysokim poziomie... :wink: Wszystko jasne?

    PS: Trzymam wszystkie kciuki rąk i nóg, i wykręcam prawą nogę za głowę, trzymając ją zębami za sznurówki. :shock: Podobno przynosi szczęście. :P

  6. O żesz... albo mnie ktoś oszukał albo niewiem co... Zawsze myślałem, że jak się wylosuje 18/00 to tak jakby się miało siłę 19. Heh, a tyle czasu spędzałem zawsze, żeby wylosować tą upragnioną 18/00.

    Hej Spellcaster, jaką postacią grasz? Heh, domyślam się, że magiem, ale jak na to wpadłem? :wink: Jeżeli jeszcze nie zacząłeś, to radzę Ci stworzyć mago-wojownika. Jak już pisałem na poprzedniej stronie postów... taki to dopiero wymiata. Owszem, trzeba się trochę pomęczyć nad losowaniem statsów, ale warto. :twisted:

  7. Tak. Dla mnie też wielką frajdę i przyjemność sprawiało przechodzenie BG2 pojedyńczą postacią. I najlepiej mago-wojownikiem, według mnie najlepszym i najpowerniejszym miksem. Masz w rękach dwie katany, rzucasz na siebie przygotowane już wcześniej zestawy zaklęć ochronnych (oczywiście przede wszystkim stoneskin)i wtedy to bracie(lub siostro) ma się moc! Tu kilka mocnych machnięć kataną, to od czasu do czasu jakieś potężne masowe zaklęcie na wrogów i nikt ci nie stanie na drodze. Co prawda przed każdą walką trzeba trochę na siebie porzucać tych różnorakich zaklęć, co bywa troszeczkę czasochłonne... no ale warto, by pokazać potem wrogom kto tu rządzi. Granie taką jedną postacią może być troche nudnę więc dla towarzystwa (i mocnych zaklęć) biorę zawsze Aerię. No chyba że jestem zły, to wtedy biorę sobie Xana.

    Głównym kluczem do takiego mago-wojownika to oczywiście wylosowanie (bardzo)dobrych statsów. Tu to prawie każdy się liczy(inteligencja, siła...) i na losowaniu trzeba spędzić spooro czasu. Nie dość, że prawie każdy stats musi być wysoki to jeszcze trzeba się postarać o siłę 18/00. Cóż, wysiłkiem i pracą, herosi się bogacą.

  8. Ja pierwszego Baldursa przeszedłem tylko raz i na więcej nie mam ochoty - głównie dlatego, że wcześniej przeszedłem BG2 i po prostu różnica w jakości i kompleksowości gry mi przeszkadzała

    Eee, no niby tak ale... mi to nie przeszkadzało. Jednak Baldur 1 mimo mało rozwiniętych klas postaci, małej rozdzielczości, tylko 7 poziomu maksymalnego i ogólnie rzecz biorąc wyczuwalnej na kilometr staroci... ma to coś, ma ten klimat do którego się wraca z sentymentami i łezką w oku, przypominając sobie jak to podbijało się z Minsc'iem twierdze gnolli albo podróżowało się po dzikich i nieokiełznanych terenach, które tylko czekały ze swymi przygodami na odkrycie. Taak...

    Mówiłem, że to mi nie przeszkadzało. Owszem, raz na rok czy kilka lat można sobie wrócić do tej boskiej gry i wtedy to to nie przeszkadza. Przeszkadza dopiero za kolejnym przejściem pod rząd i wtedy to się po prostu nudzi.

    I jeszcze moja mała offtopowa opinia. Ten system rozmowy w Morrowindzie totalnie zaprzecza jakimkolwiek zasadom i tradycjom RPG-ów. Przecież to nawet nie jest rozmowa. To tak jakbym podszedł do jakiegoś roboto-słownika i próbował z nim rozmawiać, podając mu jakieś hasła i sprawdzając czy ma jakieś dane na ten temat. Zresztą za grosz w tych rozmowach nie można się połapać o co chodzi. No dobra, przynajmniej dla mnie. Rozumiem, że są tacy którym się ten system może podobać, ale już dosyć koniec kropka, nie będę już nudzić na ten temat.

  9. Znacie taki dodatek do Bg2 pod tytułem: Shadow Keeper? Mi on się bardzo spodobał. Heh, różne fajne bajery można nim zrobić. Można zmodyfikować każdą osobę w grze dzięki niemu. Np. z Minsca zrobić czarodzieja :wink: . Albo jak sam jesteś magiem to ustawić sobie, że z każdego poziomu zaklęć możesz zapamiętać ze... sto zaklęć :P . I jeszcze do tego ściągnąć sobie tym programikiem szate maga, dzięki której praktycznie nie ma przerwy w rzucaniu zaklęć. A i jeszcze ustawić, że nasza postać zna wszystkie zaklęcia... :twisted: I wtedy ma się MOC.

    Oczywiście nie jestem zwolennikiem kodów, sam przeszedłem tą grę bez nich. A ten programik mam dopiero od niedawna(nie pytajcie się mnie skąd można go ściągnąć, bo nie mam pojęcia). No ale mówię wam, takie fajne rzeczy można wykąbinować dzięki niemu... :wink:

×
×
  • Utwórz nowe...