Skocz do zawartości

Wonsky

Forumowicze
  • Zawartość

    56
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez Wonsky

  1. Wonsky
    Swego czasu zobaczyłem pewien demotywator w języku angielskim wyglądający mniej więcej tak: screen z WoW'a, a pod tym podpis "World of Warcraft - 15 dolców miesięcznie to mała cena, by zachować dziewictwo syna". Niedługo potem na bash'u przeczytałem rozmowe dwóch kolesi. Jeden przez całą stronę chwalił się, jaki to miał rajd w WoW'ie, jakich n0bów klepał itd, itp. Drugi zgasił go cudownym tekstem: "A ja byłem na randce z dziewczyną. Fajnie, nie?"
    Nie chce tutaj obrażać żadnego gracza MMORPG, jakiejkolwiek gry. Sam przez pewien czas pociskałem trochę w tego typu gierki. Ale trudno nie przyznać, że w świecie internetowej rozgrywki istnieje wielu tego typu graczy. Zaczęli w wieku młodzieńczym (14-16 lat), a potem tak ich ten świat pochłonął, że przyjaciele czy wyższe wartości jak miłość i rodzina straciły dla nich znaczenie. Wiem, zaraz podniosą się głosy sprzeciwu, że MMORPG takie jak WoW to wspaniała rozrywka, że super gry, że takich ludzi jest mało... Okej, może i tak. Ale spójrzcie na siebie, drodzy gracze. Czy nie jest czasami tak, że potraficie poświęcić piękny, słoneczny dzień dla nabici kolejnego lvl albo rajdu? Nie mówię, żebyście przestali grać. Apeluję raczej, żebyście spróbowali dojrzeć ten inny, cudowny świat. Wyszli na spacer, na piwko.
    Życie jest zbyt krótkie, żeby marnować je na powolne zmienianie się w japończyka, siedzącego po 40 godzin przed kompem bez przerwy, a potem umierającgo na klawiaturze. Tam za oknem jest całkiem fajny świat ;] I tam nie musisz się martwić, że "epic Ci nie wypadł", czy że "jakiś n00b mi wyskoczył". Gorąco polecam wam tę "grę". Nazywa się Prawdziwe Życie : )
    P.S. Zachęcam do czytania innych moich wpisów.
  2. Wonsky
    Do szału doprowadzają mnie ostatnio sytuacje, których jestem światkiem na ulicach mojego miasta. A wszystko jest winą youtube...
    Pewnego dnia idę sobie po mojej dzielnicy, żeby kupić jakieś pożywienie na obiad. Przechodząc koło sklepu widzę grupkę radosnych dres-nastolatków, którzy z uwielbieniem rzucają plecakiem jakiegoś młodego chłopaczka. Stoją w kółku, rzucają sobie ten bagaż od jednego do drugiego, a biedaczysko lata za tym ze łzami w oczach. Podeszła do nich jakaś starsza kobieta, i pyta, czemu to robią? Na co jeden z rezolutnych chłopaczków zakrzyknął z bananem na ryju "JESTEM HARDKOREM!". Myślałem, że padnę z bezsilności i słabości tego tekstu.... A już do szewskiej pasji doprowadziła mnie rozmowa dwóch typków jakoś około 25-latków, która szła mniej więcej tak:
    Typ1: Ej, słyszałem, że zerwałeś ze swoją Gośką, bo nie przytyła!
    Typ2: No racja, i co z tego?
    Typ1: Czemu?
    Typ2: Nie wiem... Chyba po prostu JESTEM HARDKOREM!
    Jeszcze tego samego dnia minęła mnie na rowerach jakaś grupka nastolatków krzycząc do siebie DAJ KAMIENIAAA!!!
    Ja się pytam: co wy w tym widzicie śmiesznego? Wiecie, filmik hardkora był w jakiś toaletowy sposób zabawny. Ale jaki jest sens używania tego zwrotu co drugie zdanie?! Daj kamienia było zabawne, bo to 4 sekundy, i przypadkowy tekst, który z zaskoczenia może rozśmieszyć. Ale kiedy słyszę go po raz 18984729347987, to krew mnie zalewa. Znajdźmy sobie coś zabawniejszego i na poziomie. Bo to, co teraz mamy, przypomina mi Chucka Norrisa i żarty "Twoja stara".
    Aha. Nie jestem hardkorem i nie dam kamienia.
  3. Wonsky
    Pogrzeb Micheala Jacksona sprawił, że zacząłem się zastanawiać, gdzie są granice dobrego smaku i ludzkiej obłudy. Ze śmierci człowieka zrobino wielkie, medialne show, w którym udział mógł brać każdy. Co ciekawe, wszyscy na tym zarobili.
    Gwiazdy występujące tam pokazały, jakie to bardzo uczuciowe są i jak bardzo wzrusza ich śmierć człowieka. Inna sprawa, że jeszcze kilka lat temu, gdy MJ był oskarżony o pedofilię, te same gwiazdy nie chciały podawać mu ręki.... Ale reklame na pogrzebie sobie zrobiły.
    Rodzinka też swoje z tej ceromii wyniosła. Płakali, wspominali, nawoływali, by nie zapomnieć. A tymczasem sam MJ był samotny właśnie przez nich. Rodzina się go wyrzekła, póki się nie okazało, że można na jego śmierci zbić kokosy. A właśnie, odpis aktu zgonu Króla Popu możecie sobie kupić za 12 dolców w stanach, OKAZJA!
    Jedyna szczera osoba w całym tym zdarzeniu to chyba córka Jacksona, autentycznie załamana śmiercią ojca. Ale jak to się mówi: młodość jest szczera.
    O MJ napisano wiele: że wielkim artystą był, że tancerz kapitalny. Ze pedofil, zboczeniec i wariat. Może i tak. Dla mnie MJ zostanie najlepszym tancerzem jakiego nosiła Ziemia, chociaż krok miał z Księżyca. Szacunek dla niego, że tyle lat się trzymał, mimo ataków. Zatańcz tam w niebie od nas jakiś układ...
  4. Wonsky
    Manchester United pozbywa się dwóch swoich graczy: Tevez i Ronaldo. Pierwszy sercem zawsze był Diabłem, drugi sprzedawczyk i kłamca lecący na kasę. Załamałem się, bo nie wiedziałem, kto miałby ich zastąpić. Fergie jednak znowu pokazuje, że ma łeb na karku.
    Na początek Valencia z Wigan. Walczyli trochę o niego, ale się udało. Młody chłopak ma podobno założyć na plecy koszulkę z numer 7. Czy mu się należy? Nie wiem. Wiem jedno: pod okiem Fergiego Valencia pokaże, że mu się należy. Transfer oceniam na plus.
    Potem zaskoczenie totalne: Micheal Owen! Szczękę zbierałem z podłogi dobre 15 minut. Legenda Liverpoolu, człowiek, który zrobił nam tyle złego, nagle przychodzi do United?! Coś mi tu nie grało. Ale potem się zastanowiłem. Gościu bedzie grał za 50 tys. miesięcznie bodajże, co jest połową tego co zarabiał w swoim poprzednim klubie. Więc ryzyka nie ma. Przyszedł za darmo, więc nic nie straciliśmy. No i stary taki jeszcze nie jest i może być alternatywa dla Berbatova, "mistrza szybkości" Problem jest taki, że Owen to nie jest ta sama forma co kiedyś, często łapie kontuzje... Transfer na lekki minus.
    No i transfer chyba z wczoraj: Oberten. Francuz przeszedł tanio do Manchesteru (3,5 miliona funtów bodajże), jest młody, perspektywistyczny. Porównywany jest stylem gry do Zidana i tak jak on zaliczył wszystkie młodzieżowe reprezentacje Francjii (16, 17, 18 i 21 lat). Co się po nim mozna spodziewać? Rajdów bokiem boiska i dobrych zmian podstawowych zawodników, bo do pierwszego sładu prędzej wskoczy Owen niż on. Transfer bardzo na plus.
    Podsumowując: Transfery dobre, Manchester się odbudowuje. Pojawiła się informacja w The Mirror, że zainteresowani są sprowadzeniem Ibahimowicza, Huntelaara lub Aguero. Szczerze, wolałbym tu Ibrę niż Huntera. Aguero? Owszem, ale chcą 50 milionów. Drogo.
    Manchester wraca do gry. Przewiduje jeszcze ze 2-3 trasfery. Powrót na tron LM? Wątpliwe.
  5. Wonsky
    Ludzie to jednak stworzenia dziwne. Zapatrzeni w siebie chyba nie do końca kumają, co mówią, i co powinni mówić. Czynnikiem rozluźniającym język jest oczywiśćie alkohol. Sytuacja, która mnie spotkała, przejdzie chyba to legendy w moim gronie.
    Jadę sobie któregoś pięknego, warmińsko-mazurskiego dnia autobusem nr. 6 do centrum miasta. Wsiadłem sobie na przystanku i od razu w ziemię wbił mnie porażający zapach perfumów pijaczków, zwanych potocznie la'wino. Smrodzik rozchodził się od pewnego średnio starego pana w czapeczce. Usiadłem sobie obok jakiejś kobieciny niedaleko tego osobnika, bo czułem wewnętrznie, że coś się będzie działo. No i miałem racje. Po pewnym czasie miała miejsce taka o to rozmowa (P - pijaczek, K- kobiecina)
    P:(lekko zdezelowanym głosem): Pani kochana, proszę pani, a co to za autobus?
    K:(zażenowana i odurzona oparami): 6
    P:No tak, k***, chyba panią po****.
    K:Jak pan śmie?!
    P:To pani jak śmie mi kłamać w żywe oczy, przecież wiem, że 27!
    K:To czego się pan pyta?
    P:OOOoooo, no zaraz zobaczymy, pojedzie prosto i zobaczysz, krowo, że 27!
    Autobus oczywiście na zakręcie skręcił z w lewo... Pijaczek trohę zażenowany i zdziwiony spojrzał się na kobiecine. A ta z wyższością:
    K:No i co? Mówiłam Ci bucu.
    P: Co, k***? Do mnie bucu? TROCHĘ KULTURY!
    W tym momencie parsknąłem śmiechem wraz z resztą pasażerów. Pijaczek zaprezentował jeszcze troche swojej kultury i pospiesznie opuścił pojazd
×
×
  • Utwórz nowe...