Dla przykładu:
cytując RPS:
"The only thing you might obviously object to is the Ubi-launcher needing to fire you each time you play. Once again, for a game available inside Steam, it?s another layer we don?t want or need. But you know how that goes?"
Czyli tak... mamy grę na steamie, odpalamy więc ów platformę i uruchamiamy nowe Anno... i wita nas Ubisoft Luncher =/. Pytam się Was, co się z tymi grami dzieje?
Sam steam jest dla mnie aplikacją toporną - wiem że świeżo zainstalowany śmiga ładnie, ale po zainstalowaniu paru gier, i ściągnięciu paru darmówek/update'ów jest już dużo gorzej. Znacznie dłużej startuje, zdaje się zużywać więcej zasobów systemowych. Teraz jeszcze jesteśmy zmuszani do Ubishitowych luncher'ów? Spotkałem się już z owym narzędziem kilka razy (np. beta Heroes'ów) i jedyne co można o tym powiedzieć to: po grzyba takie coś? Żeby tylko zalogować się do swojego ubi.com ? Przecie takie samo logowanie robi się najczęściej z poziomu gry! Po za tym ów luncher najczęściej wymaga stałego połączenia z netem... co już w ogóle dobija.
Nie lubię prorokować ale gry które uruchamialiśmy z jednej ikonki na pulpicie idą powoli do lamusa, w zamian za to dostajemy coraz więcej okienek najróżniejszych aplikacji, a to dotyczących platformy dystrybucji cyfrowej, a to zabezpieczeń, a to update'ów. Żeby to chociaż schować do poziomu gry! Nigdy nie sądziłem że to powiem... ale z tego wszystkiego najlepszy okazuje się być Windows Live, chociaż i ta aplikacja do szewskiej pasji doprowadzić potrafi, ale przynajmniej jest najmniej 'widoczna' dla gracza.
- Czytaj dalej...
- 0 komentarzy
- 488 wyświetleń