Skocz do zawartości

Kakolukia

Forumowicze
  • Zawartość

    1142
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kakolukia

  1. Ale dla zaspokojenia mojej "duszy kolekcjonera" w zupełności wystarczą mi te EK, które mogę kupić taniej. Nie czuję potrzeby kupowania wszystkich gier w wybajerzonych wydaniach szczególnie, że są one z definicji przeznaczone dla największych fanów danej serii gier. Niech się zabijają i wyciągają ostatnie zaskórniaki z portfela, a ja za jakiś czas postoję spokojnie w kolejce na wyprzedaży/trafię na promocję w sklepie internetowym i coś ponadprzeciętnego do kolekcji mi wpadnie. :wink:

    Popieram i rozumiem kupowanie EK jednej czy dwóch ulubionych serii gier jako hołd dla twórców, ale uważam również, że kupowanie dużej ilości kolekcjonerek po premierowych cenach jak leci to "lekka" przesada.

  2. Raz, że szkoda mi kasy na takie coś, dwa, że niektóre ceny takich edycji są mocno przesadzone,[...]

    A ja muszę ten mit zdementować, bo kupienie edycji kolekcjonerskiej nie zawsze wiąże się z wydawaniem jakichś bajońskich sum. Sam mam w swojej kolekcji kilka specjalnych wydań różnych gier, ale za żadną z nich nie zapłaciłem więcej niż 60 zł. Jak to możliwe? Wystarczy nie rzucać się od razu do sklepu po ich pojawieniu się w sprzedaży, bo napaleńców gotowych wydać 150 czy 200 zł na większość gier nie ma wielu, tylko cierpliwie poczekać na jakąś naprawdę niezłą okazję w sklepie internetowym, czy giermasz CDP. Oczywiście tych najbardziej poszukiwanych, "białych kruków" (chociażby Stalker: Cień Czarnobyla czy Gothic 3) w taki sposób się nie zdobędzie, lecz można wzbogacić swoją kolekcję o kilka tytułów w nadzwyczajnej oprawie.

    Mi dzięki takiej postawie udało się zdobyć edycje specjalne Frontlines i Saints Row 2 po 30 zł, EK Mass Effect za 40 zł, kolekcję wszech czasów Neverwinter Nights (60 zł), "kolekcjonerską" chyba tylko z nazwy, bo trudno bonusową płytkę i marnej jakości koszulkę uznać za wartościowe dodatki, Red Orchestrę (15 zł) i również "kolekcjonerskie" zbiorcze wydania tytułów z serii Hitman i Prince of Persia (po 40 zł) ze sporym poradnikiem i paskudnie się sypiącym oraz brudzącym płyty czarnym materiałem w komplecie :tongue:

    Warto jeszcze dodać, że rodzimi wydawcy standardowymi edycjami rozpieszczali nas do niedawna tak bardzo, że edycja kolekcjonerska była już tylko sztuką dla sztuki. Jako przykład można podać choćby Alone in the Dark, czy Wiedźmina.

  3. @Treser

    Do wszystkich przedpremierowych zapowiedzi nowej FIFY na PC podchodzę z dystansem (jak zresztą do zapowiedzi praktycznie każdej gry). O tym, czy będzie naprawdę dobra i pozwoli mi odłożyć wysłużonego, szóstego PESa na półkę przekonam się dopiero gdy zagram w demo, ewentualnie już w pełną wersję (bo jak pokazała wersja demonstracyjna ostatniego tytuły z IMO lepszej do tej pory symulacji piłki nożnej, nawet po zagraniu w taką nie można być pewnym ostatecznego kształtu tytułu, który trafi na sklepową półkę).

    Przyznam jednak, że na razie FIFA 11 prezentuję się bardzo dobrze, a możliwość sterowania bramkarzem wydaje się kuszącą odmianą po spędzeniu kilkuset godzin w polu :wink: Najważniejsze jest to, że jesienią po raz pierwszy od dawna będę miał problem ze wskazaniem lepszej gry traktującej bezpośrednio o zmaganiach na piłkarskim boisku. :wink:

  4. Ale, jeśli tak to wyglada to po co Wy ludzie świadomi jakości w ogóle tą prenumeratę przedłużacie?

    Nie każdy dostaje CDA po tygodniu. Do niektórych czasopismo trafia już w dzień premiery lub krótko po niej. Wtedy prenumerata ma sens, ale tylko jeśli nie przeszkadza komuś dość kiepski stan pisma. Ja prenumeraty po roku nie przedłużyłem, bo jednak oszczędność jest zbyt mała przy wszystkich innych-mniejszych lub większych-niedogodnościach.

  5. Zagięcia i zadrapania to raczej normalka, bo listonosze nie obchodzą się z CDA zbyt delikatnie. To samo z pudełkiem na DVD, które miało u mnie kilkukrotnie wyłamane zaczepy.

    Co masz na myśli pisząc "bez folii"? Jeśli chodzi o tą sklepową to w prenumeracie jej nie uświadczysz. Naruszenie czarnego worka byłoby jednak już czymś podejrzanym. Jak dla mnie to jeszcze nie powód do reklamacji, gdyż mógł się on po prostu przypadkowo uszkodzić w transporcie. Jeśli jednak sytuacja będzie się powtarzała to najlepiej będzie zainterweniować na poczcie, bo przecież nie może być tak, aby ktoś czytał CDA Twoim kosztem i bez Twojej zgody.

  6. @Olek12 opowiem o własnych doświadczeniach, ale nie twierdzę, że jest to regułą:

    -Dostane ją przed premierą/po/czy w jej dzień?

    W moim przypadku po premierze, najczęściej w piątek.

    Listonosz wciśnie magazyn miedzy kratki w bramie czy kulturalnie zadzwoni?

    Jak wcisnie to moge mu cos zrobic?

    Wszystko zależy od listonosza, ale najlepiej z nim porozmawiać i nie powinien robić problemów z przejściem kilku metrów więcej i podniesieniem ręki do dzwonka. Inna sprawa, że CDA może być sfatygowane już samym noszeniem w torbie.

  7. Ja miałem wczoraj niemały ból głowy związany z wyborem stacji na wieczór. Kabarety można było obejrzeć nie tylko na dwójce, ale i w Polsacie. Ten drugi program kusił jubileuszem krakowskiego Kabaretu pod Wyrwigroszem, działającego już 15 lat. Początkowo zdecydowałem się na ofertę komercyjnej stacji, ale przy mniej ciekawych lub dobrze znanych mi skeczach przełączałem się na TVP2. Dzięki temu miałem niewątpliwe szczęście trafić na wspomniany przez pikaza512 skecz o jadłopodawcy, który wczoraj IMO przebił wszystko :smile:

  8. Przy kilku grach jest większa szansa na to, że w coś w ogóle zagram. Niespecjalnie przepadam za przygodówkami i strategiami, więc nawet najlepsze gry z tych gatunków nie muszą być dla mnie ciekawymi propozycjami. Oczywiście zdarzają się też takie, które zainstaluję (np. Ceville), ale nie ma ich zbyt wiele. Gdy na płycie jest jeszcze jakiś, nawet dość kiepski, FPS lub RPG to z braku laku zawsze można się nim pobawić.

  9. Na początku podobnie jak ...AAA... pragnę zaznaczyć, że jestem laikiem jeśli chodzi o MMA, ale podzielić się swoimi odczuciami nie zaszkodzi (przynajmniej mam taką nadzieję :tongue:)

    Śmiałem się z Najmana, kiedy po walce z Pudzianem powiedział, że jego taktyką było przetrwać pierwsze dwie minuty. Okazuje się jednak, że to w walce z nim klucz do sukcesu. Aby wygrać, trzeba dać się Mariuszowi wystrzelać na początku i później starać się go wypunktować. Co innego, jeżeli którymś z desperackich ataków Polak dosięgnie celu. Wtedy marny los rywala, ale trudno oczekiwać, aby jakiś utytułowany i doświadczony zawodnik nie był w stanie się obronić.

    Walka z Japończykiem pokazała jaką wartość ma rozgromienie Najmana. Wielu, w tym ja, było pod wrażeniem tego zwycięstwa, ale okazało się, że świadczy ono tylko o słabości pokonanego, któremu swoją drogą kompromitacja nie przeszkodziła w wyzwaniu na pojedynek Krzysztofa Kułaka. "Bokser" nie potrafił w parterze zrobić zupełnie nic, a na domiar złego szybko przestraszył się Pudzianowskiego i klepnął matę. Wczorajszy rywal tak ubogi jeśli chodzi o techniki parterowe nie był i potrafił opanować sytuację.

    Rozumiem, że nasz siłacz może być zmęczony, ale żeby w regeneracji nie pomogły przerwy na opatrywanie Kawaguchiego i ta pomiędzy rundami? Nawet jeśli jakimś cudem Pudzian opanuje w miarę dobrze technikę, to wytrzymałość poprawić będzie bardzo ciężko.

  10. Ale architektura to w końcu też dziedzina sztuki.

    Nie widzę problemu, jeśli tylko będzie to rozwiązane w kwestii pytań w taki sposób, jak napisał Xysiu: Zagadki artystyczne Kto? Co?, a zagadki Gt?Ct? Gdzie? Co?. Wtedy nie ma problemu, aby przedmioty zagadek pokrywały się czasem w tych dwóch tematach, bo będą wymagały odrobinę odmiennej wiedzy.

  11. A może temat do komentowania ważniejszych wydarzeń sportowych na żywo?

    Można by w ten sposób uniknąć pisania krótkich postów o bieżących wydarzeniach w ogólnych tematach o sportach, głównie piłce nożnej (np. dzisejsze mecze ligi mistrzów), i skupić się tam na poważniejszych dyskusjach.

  12. No i Justyna ma komplet medali z olimpiady. Gratulacje!

    Końcówka biegu była bardzo emocjonująca. Kilka kilometrów przed metą dwie najmocniejsze na tej olimpiadzie biegaczki Bjoergen i Kowalczyk uciekły kilkunastoosobowej grupie, w której mocno trzymała się jeszcze inna Polka-Kornelia Marek (skończyła na samym początku drugiej dziesiątki). Justyna szarpnęła przed ostatnim zjazdem, na którym rozstrzygnęła się walka między tymi samymi biegaczkami w sprincie. Tym razem Kowalczyk udało się wypracować kilkumetrową przewagę i na stadionie pojawiła się pierwsza. Ostatnia prosta nie była jednak łatwa, bo Norweżka zaatakowała i wydawało się, że złoto ucieka Justynie. Na szczęście Polka wytrzymała i na metę wjechała przed Bjoergen.

    Według mnie komplet medali jest nawet lepszy od trzech złotych :tongue: Co prawda bardziej z powodu wrażeń czysto estetycznych, ale jednak wolałbym(można sobie pomarzyć... :smile:) mieć w swojej kolekcji trzy różnokolorowemedale. :wink:

×
×
  • Utwórz nowe...