Skocz do zawartości

KamilosD

Forumowicze
  • Zawartość

    942
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez KamilosD

  1. Poczytałem trochę na necie i wszystko jasne.

    1. Specjalista do szybu - Legion lub Tali

    2. Drużyna wspierająca - Miranda, Jacob, Garrus

    3. Wybór teamu - jak kto chce

    4. Biotyk - Jack/Samara

    5. Dywersja - Miranda, Jacob, Garrus

    6. Eskorta uratowanej załogi - Mordin

    7. Wybór teamu - jak kto chce

    8. Wybór końcowego teamu - jak kto chce

    Czyli to moja wina, że zginął Legion i Grunt, bo druga drużyna była dowodzona przez kogoś, kto się poprostu na tym nie zna. Gdybym lepiej to zaplanował i pomyslał, że Garrus, Miranda i Jacob dadzą radę, to tak by się to nie skończyło. Zaeed zginął, bo nie był lojalny. A co do Mordina, to wiem, że on zazwyczaj tak ginie i najlepiej go wysłać do eskorty uratowanej załogi.

  2. Właśnie przeszedłem Mass Effect'a 2. Powiem krótka - jest to 2 gra, która tak mi się spodobała i tak mnie wciągnęła... I w związku z końcem gry mam takie pytanie do tych, którzy ją ukończyli.

    Mi zginął Legion (tymi szybami szedł), Grunt (miał się ze mną spotkać po drugiej stronie jakiś drzwi), Zaeed (eskortował uratowaną załogę na Normandię) i na samym końcu Mordin. Czy dało się coś może zrobić, by przeżyli to oni? Bo starałem się, jak najbardziej mogłem, bym miał w pełni happy end... a tu się okazało, że ta 4 zginęła:/

  3. Mam pytanie. Czy warto kupować Mass Effect 2, gdy nie grało się w jedynkę? Mogę kupić w ea classic, a jedynka nadal jest droga, ale nie wiem czy jest sens, bo nie znam fabuły poprzedniczki.

    Tak czytam sobie newsy i przypomniałeś mi się ty. Na eastrore jest promocja. Pierwszy Mass Effect jest za 12,25 zł, a drugi za 35,40 zł. Oczywiście o ile interesuje cię cyfrowa dystrybycja i znasz bardzo dobrze angielski...

  4. Na pewno chcesz wiedzieć? Jak coś to spoiler:

    Jak będziesz się ociągał to stracisz możliwość uratowania porwanej załogi. Także to zależy od ciebie czy przeżyją. Wydaje mi się, że po porwaniu można jeszcze coś zrobić ale nie za dużo. Ja tam zawsze od razu lecę na ratunek.

    Ten spoiler to powiem szczerze, że żaden spoiler, bo

    od razu się domyśliłem, że ginie większość załogi, albo część, w zależności od tego, jak się grzebię :]

    W poradniku jest napisane, że jak będziesz się ociągać to

    przeżyje właśnie tylko Dr Chakwas.

    Nie wiem jak to jest, bo ja wykombinowałem sobie full happy end.

    Jak wykombinowałeś sobie full happy end?

    Ile robiłeś misji między porwaniem załogi, a uratowaniem.

    @Fristron

    To co ty zrobiłeś, że

    prawie wszyscy poginęli?

    Ja myślę, że jak zwerbuję Zabójcę i Egzekutorkę, zrobię ich misje lojalnościowe, załatwię na Cytadeli sprawę z Radą i misją lojalnościową Garrusa, to nic się nie stanie i

    nie wpłynie to źle na koniec gry i wszystkich uratuję.

    EDIT:

    @UP

    Ok. Czyli jednak muszę się pośpieszyć...

    Dzięki wszystkim za pomoc :)

  5. @UP

    Dzięki za odpowiedź. Zresztą już nieważne, bo sam przed chwilą zauważyłem, że po ataku dalej mogę wykonywać questy, więc jest ok

    :wink:. Zrobię wszystko, co muszę i dopiero potem lecę na samobójczą misję. Powiedziałeś, żebym się nie ociągał, bo może mieć to swoje odzwierciedlenie w finale. Co miałeś na myśli? Jak będę dalej werbował ludzi, załatwiał kilka spraw na Cytadeli, to źle to wpłynie na finał gry, bo stracę czas?

  6. Właśnie gram sobie w Mass Effecta 2 i przeszedłem prawie całą grę. I mam pewien problem. (Uwaga wielki spoiler! Czytanie na własną odpowiedzialność).

    Mianowicie odzyskałem moduł identyfikacyjny zbieraczy z tego wraku jednego z nich. Mam do wykonania jeszcze kilka misji. Muszę lecieć na Illium zwerbować Egzekutorkę, Zabójcę, zrobić zadanie od Mirandy (to z jej siostrą) i ponadto polecieć na Cytadelę, by pogadać z Radą, Andersonem. Tylko, że zawsze, gdy chcę lecieć na jakąs planetę, to automatycznie zaczyna się cutscenka, że ten moduł zbieraczy jest gotowy i zaczyna się potem jazda - zbieracze atakują Normandię, gdy opuszcza ją Shephard z załogą itd. Czyli jest to poprostu koniec gry i już nie będę mógł wykonać pozostałych zadań?

    EDIT:

    Jeśli już nic nie będę mógł zrobić, tylko kończyć grę, to zawsze można cofnąć się przed misję z tym wrakiem żniwiarza.

    5 godzin gry w plecy, ale coż... Ja wykorzystuje gry w 100% i robię wszystkie misje :wink:

  7. Mam do Ciebie drobne pytanie. Myslałem, że spytam na e-maila, ale postanowiłem tu, bo będzie szybciej... Mianowicie niedawno w szkole mieliśmy napisać przemówienie do równieśników w obojętnie jakiej sprawie. Ja napisałem o... grach :] Wiedząć, że moja nauczycielka od polskiego i klasa, to przeciwnicy tej formy spędzania wolnego czasu, na lekcji przeczytałem im bardzo długie, na ponad 3,5 strony przemówienie (limit to był max 1,5 str. :P). W pracy mojej chciałem udowodnić, że gry to nie jest zło, stworzone przez szatana itd. itp. Nauczycielka powiedziała mi, że moje dzieło to taki felieton jest i przemówienie zarazem. Pomyślałem, że zmienie go całkiem na felieton, dopisze jeszcze troche rzeczy i tego czego nie dopisałem ze względu na ograniczenia i wyśle to e-mailem CDA. Wiadomo, że w piśmie to nie wyląduje, ale np. na coverze w dziale felietonów itp. waszych ukochanych czytelników... ;) Noi chciałem wiedzieć, co sądzicie na temat najlepszego i najdłuższego wypracowania w moim życiu

    Tak więc mogę, gdy wszystko zrobię, wysłać to?

    :wink:

  8. Co do tych mieczy ja zwykle używałem duet : Miecz Wenzela + Miecz Szeroki (pierwszy obrażenia 90- po zaostrzeniu, drugi 100 po zaostrzeniu) albo Miecz Wenzela + Miecz Ognisty. Te zestawy również bardzo dobrze ze sobą współpracują ;) Polecam !

    @Down ;)

    Za pierwszym razem owszem grałem bez patch'y dlatego miałem Ognisty Miecz.

    Za drugim razem grałem tym pierwszym typem bo grałem na patch'u 1.6 (więc go nie było już).

    Miecz Wenzela oddałem :happy: Używałem go, ale niestety oddałem. A mogłem go mieć, póki nie znalazłem nic lepszego... Może go mam. Nie wiem. Sprawdze. Miecz szeroki używam teraz. Jeżeli dobrze pamietam oczywiście... Wykuty własnoręcznie + zaostrzony. Dobry miecz, jak na początkowe etapy. Ja na razie jestem w Monterze i dobrze sie spisuje.

    Ja obecnie używam Miecz paladyna 110 po zaostrzeniu + samodzielnie wykuty półtorak 100. Mają małe obrażenia ale fajnie wygląda walka dwoma Katanami lub dwoma Kordelasami. I widzę że damianek12385 gra bez żadnych patchy bo później ognisty miecz jest dostępny tylko z czaru. Fajny miecz ale jest za tani wymaga za mało siły i zadaje za duże obrażenia więc go ie używałem bo to trochę jak oszustwo.

    Gdy I raz przechodziłem G3 to pod koniec gry miałem 2 wykute przez siebie półtoraki + zaostrzenie. Czyli 110 obrażenia zadawały. Co do ognistych... To miałem 2 przez większość gry. Bardzo dobre i ładne miecze. Szkoda tylko, że path je usuwa. Może i troche sie oszukuje mając je, ale to najmniejszy problem. Grunt to by miecz był dobry i dawał duże obrażenia. Bardzo sobie upodobałem ten duet, póki nie wykułem półtoraków.

    Ale chodzi mi o to, jaką kombinacja mieczy mieć, tak bardziej pod koniec gry. Krótko mówiąc - jaka jest najlepsza komimbinacja 2 mieczy naraz w grze? Od razu mówie, że nie chce nic kuć, ale jeśli już trzeba to trudno...

  9. Raczej zbieramy dla wspomnianej wcześniej kasy, zamiast ich używać.

    Też zbieramy je dla kasy. Głównie dla kasy, ale cześć można sobie zostawić, bo czasem sie przyda. A większość sprzedać, bo kasa ważna jest i bez nie j gry nie przejdziemy. Amunicja, broń, jedzenie, zbroje... Wszystko kosztuje, chyba że ktoś chce być złodziejem i mordercą :wink:

    Sporo pancerzy jest poukrywane po różnych zakamarkach map, wystarczy zaglądać "pod każdy kamień".

    Jest sposób. Ale raczej mało kto, by chciał przeszukiwać cały świat gry. Ja bym sie może tego podjął, ale pewnie bym zaprzestał, bo to sie znudzi i może mnie w końcu irytować to, że nie znalazłem nic.

    Używanie kilku artefaktów na regenerację staminy pozwalało na nieprzerwany sprint

    Z tego co pamietam, to artefakty zabierały troche życia, co jakiś czas. Więc musiałeś naprawde szybko to zrobić i mieć duży zestaw apteczek i bandaży :happy:

  10. Podobno w Czystym Niebie nie jest już tak łatwo o artefakty, więc krok w dobrym kierunku, za to mamy podmianę ich nazw i właściwości - ciekawe po co?

    Poprostu twórcy chcieli zapewne je troche ulepszyć i pozmieniać, by było ciekawie i nowiej. Zmiana właściwości (zapewne na lepsze) jest dobra, bo to urozmaica zabawe i nie ma tak, że nie zbieramy tego artefaktu bo znamy go z 1 częśsci, tylko na nowo je poznajemy i odkrywamy.

    Natomiast irytująca jest możliwość znalezienia przypadkiem nieoznakowanego schowka, który będzie oczywiście pusty. I w tym sedno sprawy - albo powinny być nieaktywne, nie do zajrzenia, albo pełne, z zawartością. Inaczej paranoja się robi. :krecka_dostal:

    Schowki znalezione przez nas powinny coś mieć. Myśle, że coś ciekawszego niż takie, które są pokazane na mapie, po znalezieniu właściciela. Powinny mieć coś ciekawszego i lepszego, z takiego powodu, że są poprostu przez nas znalezione i to że jakiś znaleźliśmy powinno być dobrze wynagrodzone.

    Może to kwestia doświadczenia ludzi odpowiedzialnych za tworzenie gier. Nie wiem jak w rzeczywistości wygląda sytuacja ale nieczęsto pojawiają się gry z Europy środkowo-wschodniej, a branża produkcyjna jest młoda jeśli porównać ją z zachodem, który stworzył branże gier.

    To raczej trudno określić. Do tego potrzebaby było kogoś kto siedzi w branży gier od conajmniej 15 lat i dalej sie tym interesuje i zajmuje.

    Niby tak, ale daje to pieniądze, a u mnie było z tym nie za dobrze, bo mimo posiadania sporych funduszy i tak nie było mnie stać na co niektóre rzeczy.

    Właśnie. Co z tego, że zadania jakieś były głupie i niby nie opłacało sie ich podejmować, jak przecież kasa była. A kasa w Stalkerze ważna była bo nidgy nie byłem za bogaty w tej grze. A im więcej questó sie podejmujesz, tym wiecej kaski masz, aż w końcu będziesz mógł kupić wymarzoną broń, czy zbroje. Czasem opłaca sie popracować i powykonywać jakieś nieciekawe questy...

    Jak nie chcesz - nie musisz przychodzić i narażać tyłka. Poza zadaniami obowiązkowymi nie ma musu ich podejmowania. Przykładem może być choćby prośba o wspomożenie Bariery przed mutantami, albo odpieranie bandytów.

    Ja zazwyczaj, gdy zmuszali mnie do wykonania jakiegoś zadania to poprostu go nie wykonywałem, gdy miałem ważniejsze rzeczy do roboty i już miałem czegoś dość. Poprostu wystarczy to olać i nikt nie bedzie cie za to ścigał. A jak już ci kasy brakuje, czy nie masz narazie nic do roboty, to zawsze wykonać można kilka tych questów, ale nie naraz, bo nagroda ucieknie (i to dosłownie :tongue: )

  11. Ja musze sie cieszyć tylko trybem single :confused: Nie moge grać na multi niestety. Nie wiem czemu. Może to wina netu, bo to nie zdarza sie pierwszy raz. W każdym razie jestem zarejstrowany na tym całym Windows Live ID (Jak moge konto usunąć, bo chce zrobić wszystko od nowa...? :wink: ). Gdy wchodze w multi to mi serwerów w ogóle nie pokazuje... Można to jakoś naprawić?

  12. Tak i to jest najbardziej wkurzające, bo trzeba było zabić conajmniej jednego maga wody, a ja ich bardzo polubiłem od pierwszej części.

    No jest wkurzające, no ale już trudno. Jak chcemy nabyć umiejętność bycia mistrzem walki dwoma mieczami, to musimy się sporo nameczyć i dłuuugo nagrać. A zdobycie conajmniej 75% reputacji u asasynów to wielkie wyzwanie. Trzeba chodzić, wykonywać wiele zadań itp. A co do zabicia conajmniej ednego maga wody to już trudno. Szkoda mi ich zabić, bo bardzo lubie magów wody, ale gdybym miał już jakiegoś specjalnie po to, by zostać mistrzem w walce dwoma ostrzami, to zrobił bym losowanie. Byłoby wtedy fair.

    Można jeszcze zdobyć Miecz mistrzowski, dodający jako bonus mistrzowską walkę dwoma ostrzami. Obrażenia przeciętne (jak na końcowe etapy gry), ale nadrabia to długością. W połączeniu z kataną wygląda bajecznie. Można go wykuć (teoretycznie, osobiście nigdy nie udało mi się znaleźć wszystkich niezbędnych składników), lub znaleźć w jednej z rozrzuconych po świecie skrzyń.
  13. Ave!

    Ok, jako ze ludzie nieustannie mi tutaj wypominaja, ze bledy ktore ja grze zarzucam sa "drobne", "nieznaczace" itp., to postanowilem odszukac moja dyskusje z bardzo dawna temu - wrazenia po przejsciu ME po raz pierwszy.

    http://forum.cdaction.pl/index.php?showtop...0974&st=200

    w tamtej dyskusji IMO nie czepiam sie rzeczy drobnych, malostkowych, ale raczej tego co mnie podczas gry nieustannie walilo w glowe niczym kafar i przyprawialo o ciezki bol zebow.

    Tu sie już bardziej zgodze. Bo czepianie sie o inne rzeczy, jak ostatnio dla mnie nie ma sensu i takie drobne niedoróbki czy błędy dla mnie nie wpływają znacząco na gre i nie niszcząmi jej. Czasem mogą odrobine przeszkodzić, ale w zasadzie powiem stanowczo, że można grać...

    Ale teraz co do podrozy statkiem - skoro podroz przy uzyciu super-hiper-obcej technologii trwa kilka dni (ok, moze byc), a zarazem nasza postac ma za za zadanie za wszelka cene powstrzymac Sarena, ktory przy zalozeniu minimalistycznym (bez obcych i istnienia super broni) chce i moze co najmniej zrobic spore kuku ludzkim koloniom, to czemu na litosc dowodztwo Sojuszu zleca nam jakies durne misje typu wysadzanie komputerow na ksiezycu

    To już jest debilne i bezsensowne. Myśle, że skoro mamy powstrzymać za wszelką cene i jak najszybciej i skuteczniej Sarena, to takie zadania można by było darować w grze. Lepiej, by były jakieś ważniejsze i lepsze questy od dowództwa. Takie głupie zadanie z rozwaleniem kompów na księżycu można było dać zwykłym żołnierzom, a nie nam, czyli komuś kto ma zatrzymać Sarena. My powinniśmy skupiać sie głównie na nim, a nie na jakiś kretyńskich misjach, gdzie wszystko jest mało wspólne z naszym głównym celem. Powinniśmy go ganiać i dostawać ważne misje. Teraz to już trudno...

    znaczy sie... na litosc - szaleniec, o ktorym wiadomo ze nie lubi ludzi i stoi na czele armii mechanicznych zabojcow, ktorych nie widziano od 300 lat i ktorzy, bogowie tylko wiedza jaka technologia dysponuja... facet taki paleta sie gdzies po galaktyce prawdopodobnie szukajac jakiejs super broni, a oni mi proponuja zmarnowanie kilku dni na podroz do jakiegos smieciowego systemu, gdzie diabel mowi dobranoc, i rozwalenie komputera z zaintaslowanym oprogramowaniem Microsoftu czy inne pozbycie sie przemytnikow?

    To jest już przegięcie. Gdy Saren szuka hiper-super-wypas broni to powinniśmy go ścigać i szukać go oraz zapobiegać czemuś. Już byłoby lepiej, gdyby były misje typu - 'Poleć na planete xxx gdzie ostatnio widziano Sarena i znajdź jakieś informacje na jego temat'. To jest lepsze, niż niszczenie danych itp, prawda? My jako bardzo najważniejsi ludzie w misji, która ma na celu dorwać Sarena powinniśmy go ścigać, a nie dostawać jakieś kretyńskie misje...

    I jezeli juz mamy czas na jakies glupie misje, to co tak wlasciwie przeszkadza w zatrzymaniu sie na jakies planetce juz po spacyfikowaniu zawartosci skrzynek oznaczonych "Armia Robotow" i pogadaniu przy papierosku z Carth.... Kaidenem o jego szkoleniu biotycznym, obserwujac rownoczesnie ruinki zniszczonego bazy/laboratorium/wykopalisk/etc. i podziwiajac piekne fraktale w jakie uklada sie unoszacy sie dym?

    Dodało by to grze więcej realizmu i w ogóle. Można by było takie rozwiazanie dać. Fajnie i ciekawie byłoby tak pogadać z członkiem załogi, tuż po wykonaniu jakiejś misji, odpoczywając. Siedzimy sobie zmeczeni (lub nie :P) questem i możemy chwile zostać na planecie, pooglądać widoki i porozmawiać o czymś z takim Kaidenem. To by było dobre... :)

    grzecznie i uprzejmie to moge podejmowac questa. Misje "dobra" "grzecznie" moge tylko podjac.

    To jest mniej wiecej to co powiedziałeś. Grzecznie przyjmiesz dobrą misje, będąc miły dla zleceniodawcy. Niegrzecznie przymijesz gorszą misje, będąc mniej miły dla zleceniodawcy :happy:

  14. Popieram głos poprzednika. Gra jest bardzo dobra. Aby się zbytnio nie powtarzać, wspomnę tylko o jednym z tysiąca elementów, które w sumie czynią z niej pozycję obowiązkowa dla fanów strzelanin. Gdy nastaje noc, na nieboskłonie pojawiają się tysiące krwiożerczych krylli (takie ptaszyska rodem z filmowego Pitch Black z Vinem Dieslem jako Riddickiem). Ten, kto znajdzie się po zmroku w ciemnościach niech lepiej żegna się z życiem. Jedyny sposób na walkę z nimi - nie opuszczać kręgu światła. Oczywiście, Marcus Fenix ma okazję znaleźć się w takim, trzeba rzec, że dość trudnym położeniu. Etap ten po prostu rządzi, dawno nie towarzyszyło mi tyle emocji, co właśnie przy kombinowaniu "jak, do licha, przedostać się do tamtego źródła światła". Adrenalina, przyspieszony rytm serca - Gears of Wars to Ci zagwarantuje!

    Pamietam doskonale ten etap. Był taki klimatyczny. Potrafił zapewnić dawke adrenaliny, kiedy atakowały krylle lub gdy mieliśmy przebiec np. kawałek po ciemku. Na początku miałem troche problemy, bo nie wiedziałem, jak sie gdzieś przedostać, co kończyło sie często śmiercią, ale za 2 razem radziłem sobie nieźle. Misja tak z tego co pamiętam polegała na znalezieniu wozu.

    Gdy znaleźliśmy go na stacji paliw, zaatakowała szarańcza z całych sił i we dwójke z Dom'em walczyliśmy przy pomocy tamtego gościa.

    Ogólnie to misja należała w GoW'ie do tych ciekawszych i dających sporą dawke adrenaliny i akcji... Krylle to jedne z gorszych bestii w grze. Małe, ale groźne i potrafiące zrobić z ciebie mielonke w kilka sekund :happy:

  15. Nawet nie wiedziałem, że ci koczownicy potrafią cie nauczyć tej umiejętności, mimo tego że u nich byłem. A nauczyłem sie walki dwoma mieczami, zanim w Nordmarze jeszcze byłem. Dokładnie to w Monterze zadania miałem i nie mogłem sobie poradzić w odbijaniu miasta, wiec przepłynąłem zatoke i dotarłem to Bakareshu, gdzie troche zabawiłem i nauczyłem sie... Szkoda, że tylko w Ishtar można nauczyć sie bycia mistrzem walki dwoma mieczami... Nie wspomne, że dostajemy sie do tego miasta, tylko jak mamy conajmniej 75% reputacji u asasynów.

  16. RPS? Nie, nie no bo przecież to samo co RPG. Role Playing Game zamieniasz ostatnią literkę na Shooter, a Shooter to też gra czyli game. ;)

    Rodzaj RPS został wymyślony (chyba) przez twórców Borderland - 'Gdy RPG i FPS zrobią sobie dziecko, powstanie Borderlands!' Ale według mnie RPS to dobre określenie, prawda?

    Kamilos!

    Fabuła stoi na dobrym poziomie i jest jak z hollywoodzkiego filmu

    Alez te pojecia nie sa ze soba kompatybilne!

    Fabuła stoi na wysokim poziomie i nie mógłby się nią powstydzić nawet hollowoodzki hit! Pasi?

  17. Nie ma sie co zastanawiać. Za tak niewielkie pieniądze TAKA świetna gra... Super! Leć i kupuj :biggrin: Opłaca się i to bardzo. A za 3 dychy otrzymujemy konsolowy hit z niesamowitą grywalnościa, akcją, fabułą i niezłą oprawą graficzną oraz muzyką. Nie wspomne o bagnecie łańcuchowym... :tongue: Gra warta tej każdej złotówki.

  18. Mnie przypadł do gustu bug na nie znikające eliksiry.Pijesz eliksir i szybko wciskasz menu ekwipunku, nie tranisz eliksiru, a np.: dostajesz zdrowie.To samo można zrobić z tabliczkami

    Bardzo przydatny bug :biggrin: Tylko jak zainstalowałem jakiegoś tam patha, to nie mogłem już tak robić i musiałem zadowolić sie mięsem, którego miałem prawie 1000, a eliksiry trzeba było oszczędzać.

    Mam małe pytanko co do nauczycieli, czy podstaw posługiwania się dwoma ostrzami nie powinnien mnie uczyć Angar w Mora Sul ? Wygrałem na arenie wszytkie walki i nic.

    Angar z tego co wiem to nie uczy cię tej umiejętności. Walke dwoma ostrzami może nauczyć cie Silvio m Bakareshu. Oczywiście, gdy będziesz miał odpowiednio dużo zręczności i siły.

  19. Powiem tak, ograniczenie wolnośći w najnowszym Gothicu bardzo mi się nie podoba, w końcu z tego słynęła cała seria. Ale mimo wszystko nie zamierzam od razu skreślać tej pozycji, jak kto poniektórzy zrobili to już jakiś czas temu. Z tego, co mi wiadomo, że w tej odsłonie bedziemy mieli możliwość odwiedzenia Wysp Południowych w Królestwie Myrtany, a dotychczas o ile dobrze pamiętam słyszeliśmy o tym rejonie od wrózbity z Khorinis oraz osoby budującej łódź w Silden.

    Też uważam, że to zły pomysł i może zniszczyć serie, choć z tego powodu nie skreślam tej gry, bo nie wiadomo jaka będzie. Myśle, że nie będzie tak źle, z ta ograniczoną wolnością w Gothic' 4. Mam nadzieje, że przeszkadzać nie będzie i będzie to zrobione prawidłowi, dobrze i tak by całkiem nie zniszczyć serii i by mocno to nie ograniczało i nie niszczyło zabawy. Wyspy Południowe... naprawde świetny pomysł. Swoją drogą ciekawe jaki wielki będzie świat?

    Jakiś tydzień temu rozpocząłem moją przygodę z trzecim Gothicem. Po siedzeniu 8-9 godzin na dzień oswobodziłem Myrtanę, znalazłem Xardasa, teraz jestem w trakcie poszukiwania grobowców pradawnych w Nordmarze. Mam 52 lvl. I tu mam parę zastrzeżeń, jeśli w Gothicu II miałem 25 lvl, żaden zwierzak mi nie mógł podskoczyć, a tu przy 50 lvl, wilk mnie zatakuje chodzby od tyłu i LOAD, to z orkami nie ma takiego problemu jak z wilkami.

    Krótko mówiąc. Jeden z większych minusów gry. Powinno to być jakoś wywarzone. Postaci na takim levelu po jednym ugryzieniu lodowego wilka, to powinno ubywać conajmniej (!) 1/20 paska życia. Ehhh... szkoda, że tak to zrobili, bo można sie nabawić i nagrać, by mieć świetną i potężną postać, a i tak zagrożeniem będą potwory, które normalnie powinny być słabe w takim przypadku :confused:

    Aha i ten system walki trochę mi nie pasuje do Gothica, tylko klikanie, a wróg odskakuje, czasem jak sie go nie przygwozdzi do ściany to potyczki z pojedynczym wrogiem mogły trwać kilka minut.

    Jeden z gorszych błędów i minusów walki. Ty zadajesz cios, a wróg ciągle odskakuje i tak naokrągło, dopóki nie podejdziesz, albo on nie zada ciosu czy coś...

    W Arcanii będzie podobnie. Gra podzielona na rozdziały, do odwiedzenia parę wysp. Gdy zrobimy na pierwszej to, co było do zrobienia i ruszymy na drugą, to nie będzie już po co tam wracać, a ich wywalenie w dalszej czesci rozgrywki pozwoli twórcom na zajęcie się wszystkimi wyspami na równi.

    Oby było mniejwięcej tak jak mówisz. Licze, że z tym ograniczeniem wolności nie będzie aż tak źle, jak sie wydaje. To, że rozdziały będą w nowym Gothic'u to słyszałem kiedyś...

  20. Co do samego ME miałem go kupić dzisiaj w Empiku ale mnie strasznie zniechęciliście. Gdzieś mi tu przemknęło przed oczyma, że można się było zżyć z drużyną, niech ten ktoś spróbuje Kotora II, nie wierzę żeby ME mógł go w tym pobić.

    Kupuj! Nie słuchaj tych narzekań i czepiania się o byle co. Mass Effect to naprawde świetny RPG. Potrafi nieźle wciagnąć. Jedyne minusy są takie, że wiele misji pobocznych jest poprostu dennych i głupich. Kolejne mało co znaczące i raczej nie przeszkadzające w zabawie minusy znajdziesz w bardzo obszernym poście Mavericka undead, który gdzieś tam 1/2 strony wcześniej jest. Cytował go nie będe z jasnych powodów :happy: Zachęce sie do Mass Effecta. Świetna grywalność! Fabuła stoi na dobrym poziomie i jest jak z hollywoodzkiego filmu :) Klimat. Właśnie, klimat! Ta gra to dopiero ma świetny klimat. Taki typowo Star Wars'owy i galaktyczno-nowoczesno-kosmiczny :tongue: Walka... Walka jest nawet ciekawa. System osłon sie bardzo przydaje. W każdym razie jest to jeden z ciekawszych RPG'ów, jakie ostatnio powstały i warto go brać. A ja czekam na 2, która zapowiada się rewelacyjnie... :happy:

    Teraz zas mam takie pytanie - czy to tylko mnie sie wydaje, ze podstawami "odgrywania postaci" jest mozliwosc odrzucenia takiego typowego "dobrego" questa w sposob tez uprzejmy (w stylu np. "przykro mi, ale naprawde nie mam teraz czasu - musze ratowac Galaktyke, sprobuj poprosic C-Sec o pomoc"), czy tez questow "zlych" wrednie odpyskowujac potencjalnemu zleceniodawcy?

    Nie wiem czemu, no ale może i jest to prawdą. Ja zawsze odmawiałem questa tak, jak mi podpowiadała intuicja i to czy dany quest był ciekawy, warty itd. A zresztą jak chcesz odpowiadać na questy złe i kretyńskie? To chyba troche logiczne, że chamsko :tongue: A jak jest misja dobra i warta uwagi, to jeżeli chcesz odpowiedzieć, to grzecznie i uprzejmie, mając szacunek to NPC'a zadającego tą lepszą misje, prawda?

    w dodatku zupelnie nie wiedziec dlaczego owe historyjki mozna uslyszec wylacznie na statku

    A gdziesz chcesz je usłyszeć? W środku wielkiej walki, jakby nic lepszego do roboty nie było tylko opowiadanie histori jakiejś? To jest przynajmniej realne, że jak dana postać ma czas i jest wystarczająco odpowiedni moment, to wtedy opowie historyjke. Mam teraz wrażenie, że sie tylko czepiasz tego Mass Effecta i wyszukujesz w nim na siłe takich szczegółów... :confused: Przecież to tak świetna gra i nie można wyszukiwać w niej takich zbędnych i w ogóle mało znacząych niedoróbek, czy minusów. Mi one nie przeszkadzają i grać sie da, mało zważając na nie uwage. Chyba, że tobie przeszkadzają, ale to już jest co innego... :tongue:

    EDIT - Co do rozmów z załogą - pamiętaj że statek leci z ograniczoną prędkościę. Podróże tam zajmowały dnie, więc jest to całkiem sensowne. Bo chyba wtedy lepiej jest pogadać, a nie np. ratując kolonie? :)

    Jestem tego samego zdania :biggrin: Tak jak powiedziałem wcześniej, raczej nagle podczas walki nikt nie będzie z tobą gadał. A podczas długiego lotu, gdzie nie ma nic lepszego i ważnego do roboty, jest czas by pogadać i poznać się bliżej z załogą, posłuchać ich historyjek itp.

  21. A ile ci sie dokładnie instaluje, a raczej nie chce zainstalować? Może masz coś z nagrywarka czy cuś... Lepiej napisz w dziale - Pomocna Dłoń. Mi sie też instalował bardzo długo, ale to dlatego, że miałem nagrywarki tryb PIO zamiast DMA, a problem mam już na szczęście naprawiony i szybko wszystko sie instaluje, nagrywa itp. :happy:

×
×
  • Utwórz nowe...