Skocz do zawartości

Hugo1979

Forumowicze
  • Zawartość

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Hugo1979

  1. @raul77 - możesz ściągać. Na steamie jest podobnie - zgadzasz się, że obciążą twoje konto i nie możesz się już wycofać z transakcji.

    Na gram.pl jest "kalendarz adwentowy". Ale szału raczej nie ma. Nie dość, że tylko na 24h promocja, to tylko na 3 gry (dodatki) i jeszcze przy dzisiejszej promocji zauważyłem, że dodatek do SimCity niby kosztował przed promocją 99zł, ale gdy zaglądałem po północy, to promocja wynosiła... +1 - z 69 na 69,99 :]

    http://promo.gram.pl/

  2. Czasem kolekcjonerki, to jakiś kiepski żart. Ale czasem, jak robić na czynniki pierwsze, to na prawdę EK się opłacają.

    Niestety z powodów życiowych raczej czekam na obniżkę ceny gry, która mnie interesuje (brak czasu, inne wydatki ;) ). A EK raczej nie podchodzą pod ten proceder, ba! raczej się wyprzedają i ich już dawno nie ma :)

  3. A ja mam pewną sprawę. W przypadku DLC do ME i ME 2 są one albo dostępne, albo niedostępne w naszym kraju. Tych niedostępnych nie można w ogóle ściągnąć. Jednak jeśli chodzi o DLC do DA, to mamy w opisie na stronie Bioware, że nie ma m.in. wersji polskiej dubbingu i napisów. System jednak nie zgłasza sprzeciów i można ściągać. Ale też gdzieś czytałem, że zwłaszcza tuż po wydaniu, niektóre DLC nie działały w ogóle z wersją PL, a Bioware nie oddawał punktów (gracza strata). Kupiłem sobie punkty Bioware i zastanawiam się czy ściągnąć Pieśń Leliany oraz Witch Hunt, które właśnie nie mają polskiej wersji dubbingu i tekstów (już mniejsza o ich zawartość merytoryczną ;) ). Czy chodzą z wersją PL?

  4. Nie mogę się zalogować na stronie głównej (www.cdaction.pl) - po wpisaniu nicka i hasła, a następnie kliknięciu 'Zaloguj' albo wciśnięciu Enter, strona się 'przeładowuje', ale nie jestem zalogowany. Dalej widnieją pola na wpisanie nicka i hasła.

    Logowanie dopiero przez Forum się udaje.

  5. Czekam na tę grę z niecierpliwością (podobnie jak ME i Drakensang 2). Zdaję sobie sprawę, że wszystkie chwyty marketingowe trzeba traktować z przymrużeniem oka. Ale może to porównanie do serii BG sprawdzi się. W każdym razie i tak poczekam aż szał premierowy opadnie razem z ceną ;) I tak mam jeszcze parę gier RPG do przejścia, ponieważ nie zawsze mam czas na granie. No i dowiem się z CDA i od Was, jak gra wypada 'w praniu' :D

    Co do trailerów, to różnie z nimi bywa. Z jednej strony nawet intro NwN2 pokazuje samą walkę, a tego co dostajemy, na pewno nie można nazwać h'n s. Ale z drugiej... falloutowe trailery nie pokazują walk (w większości).

  6. Moja przygoda z cRPGami zaczęła się od Fallouta 2 i tak się wciągnąłem - zarówno w serię Fallout, jaki cRPGi :wink: Śmieszyły mnie podejścia 'wiernych fanów', którzy jeszcze przed premierą gry wieszczyli upadek serii. Postanowiłem cierpliwie poczekać i samemu się przekonać. I przyznam bez bicia i wazeliniarstwa - dla mnie ta gra ma to 'coś'. Dość powiedzieć, że pomimo upierdliwego buga usługi Live, który powoduje wywalanie gry do pulpitu... zaciskam zęby, czasem nawet od nowa instaluję i gram :wink: Nie mogąc się doczekać na kolejne spotkania, zadania, zobaczyć co też czai się za rogiem, co będzie tym nieodkrytym miejscem, które 'widzę' na 'kompasie'. Z pewnością jest to gra trochę schematyczna, na pewno przesunięto nacisk z cRPG, jakimi bez wątpienia były F1 i 2, na FPS, ale też nie można F3 porównywać do strzelanek. Zresztą po zaimplementowaniu różnego rodzaju modów, gra nabiera nowego oblicza ;) Są mody poprawiające grafikę, 'urealniające' rozgrywkę, dodające muzykę z poprzednich części, bronie, perki, umożliwiające dodawanie niektórych NPCów do drużyny, mod umożliwiający grę po ukończeniu głównego questa itd. itp.

  7. Witam Forumowiczów :)

    Mam historyjkę - przydługawą, przynudnawą, ale z happy-endem (nie, nie biorą ślubu na końcu).

    Moja przygoda z prenumeratą rozpoczęła się w grudniu, kiedy to była dołączona do CD-Action kartka pocztowa z opłaconą opłatą pocztową. Nie to, żebym skąpił na znaczek, ale tak rzucająca się w oczy promocja, sprowokowała rozmowę nt. zakupu prenumerat. O dziwo akurat mieliśmy trochę więcej pieniędzy na koncie, więc postanowiłem raz, a dobrze zapłacić i mieć spokój, niż płacić niby mało, ale częściej, a w ogólnym rozrachunku więcej; jeszcze jedną prenumeratę zamówiłem tym razem gazety, którą też czytam regularnie.

    Kartkę wysłałem i z niecierpliwością czekałem na odzew. Niestety po miesiącu nic. Szczerze przyznam, że trochę... zapomniałem o tym. No ale się przypomniało, więc zadzwoniłem do działu prenumeraty. Okazało się, że kartka nie doszła - pozdrowienia dla Poczty Polskiej. Pani zaproponowała, że może przyjąć zamówienie przez telefon. Tak też uczyniłem, podałem swoje dane i zadowolony znowu rozpocząłem wyczekiwanie. I znowu nic... Żadnej specyfikacji, żadnego odzewu. Więc jak dotychczas - czekałem i kupowałem w kiosku.

    W ubiegły wtorek ukazał się w kioskach (przynajmniej w mojej miejscowości) CD-Action, więc jak zwykle zakupiłem go. W środę wróciłem do pracy, zaglądam do skrzynki, a tam... czarny worek z Bauera z CD-Action w środku! Super, szkoda, że wcześniej nic nie wiedziałem. Sądziłem, że jak z innymi prenumeratami - najpierw wpłacę, a potem dostanę Czasopismo; oczywiście nie neguje tego sposobu - jest super, miałem pecha, że nie okazał się dla mnie oszczędny na początku. Jakież było moje zdziwienie, gdy pod stertą poczty (tego dnia dziwnie sporo korespondencji było, że o reklamach nie wspomnę), w której była także specyfikacja za CD-Action, leżał kolejny czarny worek! Oczywiście z CD-Action... No i parafrazując Mistrza - zostałem jak ten uj z trzema numerami.

    No ale spokojnie. Siadłem do komputera, napisałem maila, w którym opisałem całą sytuację. Spytałem również czy nie dałoby się jednak przesunąć prenumeraty o miesiąc, a ja bym odesałał obydwa przysłane mi egzemplarze na swój koszt; nie mogłem zwrócić zakupionego do kiosku, ponieważ od razu po rozpakowaniu zmiąłem i wyrzuciłem folię.

    W piątek dostałem jeszcze drugą specyfikację do zapłaty. Więc napisałem drugiego maila.

    Za każdym razem dzwoniłem, chociaż zdawałem sobie sprawę, że już trochę późńo może być - kończę pracę o 15:30. Od poniedziałku próbowałem się dodzwonić do działu prenumeraty. Niestety nie mogłem wciąż wisieć na telefonie, więc miałem pecha i nikogo nie zastałem; odzywał się tylko jakiś pan, z dziwnymi odgłosami imprezy w tle. We wtorek przyszło potwierdzenie wyświetlenia mojego pierwszego maila na ekranie adresata, dzisiaj (w środę) - drugiego.

    Miałem trochę więcej czasu dzisiaj, więc się dodzwoniłem. Opisuję pani, która odebrała, sytuację z karktą, dwiema prenumeratami. Pani poprosiła mnie o nazwisko i kod pocztowy. Okazało się, że kartka dotarła (Alleluja PP) tego samego dnia albo krótko po tym, jak zamówiłem prenumeratę telefonicznie. Przeprosiła mnie i od razu wykreśliła drugą prenumeratę. Powiedziałem jeszcze o tym trzecim numerze i spytałem czy można by przesunąć prenumeratę o miesiąc, a ja odesłałbym i drugi nr. Oczywiście, nie ma problemu.

    Chociaż dostałem dwie faktury i miałem trzy takie same numery, to od początku śmiechu była kupa z powodu całej tej sytuacji, a i w porządku się wszystko zakończyło.

    Ciekawe czy ktoś dobrnął w czytaniu do końca ;)

×
×
  • Utwórz nowe...