Skocz do zawartości

Eksodus

Forumowicze
  • Zawartość

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Eksodus

  1. Dzisiaj zacząłem UFO:Aftermatch po raz kolejny, więc doszedłem do wniosku że sama gra jest wolniejsza(ale w dobrym znaczeniu) i bardziej klimatyczna(choć zrujnowane miasta trochę przygnębiają) a Retikulanie różnią się straszliwie w każdej wersji(choćby ich pancerze w Aftermatchu są bardziej... jakby to opisać... krwawe... wyglądają jakby ktoś na nich flaki z krwią nałożył[poważnie] i wydają inne dźwięki[takie nie wiem... piski... trochę nie pasujące do tych inteligentów z późniejszych części a bardziej do ich wyglądu w tej części taki trochę barbarzyński, wiem jakoś tak nietypowo da się to określić]). Jest też różnica w broni... Choćby taka że w Aftermatchu rakieta jednym strzałem potrafi zabić Retikulanina i poważnie zranić dużego mutanta(no bo duży i taka kupa mięcha to nie chce paść od jednej xp), a w Afterlight rakieta czy granat zadają tyle ile strzał z pistoletu... i jak tu chcieć używać? Oczywiście w specjalnych warunkach potrafią powalić... Ale moc rakiety nie przypomina rakiet(tak to dziwnie ująłem). No a karabin laserowy ma znacznie lepszy dźwięk niż w innych częściach i sama wiązka też mi się bardziej podoba(no ja tu gadam o takich kosmetycznych rzeczach ale jest ich tyle że mają spory wpływ). No jako że dziś zacząłem to jeszcze niewiele mam UFO na koncie i po biomasie ani śladu(bo już raz doszedłem do ostatniej misji której jednak nie przeszedłem więc gry nie ukończyłem właściwie)

    EDIT: Chcę zauważyć pewne oszustwo... W UFO:Aftermatch dowiadujemy się że z Retikulanami ludzi mają potajemny kontakt od lat 40 XX wieku, a w UFO:Afterlight jak przybywa Ekspedycja to mówią nam że nigdy nie mieli z ludźmi kontaktu i nie wiedzą czy ludziom ufać... I jeszcze chcę zauważyć że w każdej części po Aftermatchu spotykamy Retikulan(pomijając fakt że są bezwzględnie słabi i z takimi to by się nie dało przegrać), a jakimś cudem królowej która rządzi Retikulanami nigdzie nie ma...(skoro przystało się na ich propozycję to oznacza że ludzie jej nie zabili...)

  2. To ja też się dopiszę: 1. Od razu mówię że nie grałem nigdy w X-Com, ale mam wg mnie jakąś podobną, może ktoś słyszał o UFO: Extraterrestials? Są tam terrory, zestrzeliwywanie statków i te różne rzeczy które o X-Comie piszecie(no może nie wszystkie ale zauważam podobieństwo)

    2. Grałem we wszystkie "nowe" UFO, to znaczy Aftermatch(który jakoś mi nie działa teraz bo chciałem zagrać), Aftershock i Afterlight. Można mówić to i owo że straciło to i tamto albo że za kolorowe, ale ja lubię mimo wszystko każdą część ale za coś innego każdą, a swoją drogą po Aftermatchu, Retikulanie nigdy już nie byli równie silni... Nawet jak przybywa Ekspedycja to nie widać tej potęgi której trzeba było się bać i liczyć z nią w Aftermatchu. No narzekając powiem że naprawdę nie cierpię tego że Aftershocku są zasoby, znaczy całego systemu zasobów po prostu nie lubię... On po prostu niebotycznie utrudnia grę(szczególnie przez te tory które zabijają zasoby za samo ich posiadanie, a niszczyć się ich nie da...), ale w Afterlight jest już system zasobów znośny. Zauważam również to że dość ciekawe rasy wykreowano po Aftermatchu, jak i zauważam spore podobieństwo Zwierzoludzi z Afterlight do Wargotów z Aftershocka(no choćby to że obie rasy jako broń eksplodującą używają granatników[Wargocki jest lepszy albo Zwierzoludzie są bardziej odporni na marsie xd], jak i to że własną broń trzymają w jednej ręce a nasi ludzie muszą w dwóch rękach, no i podobnie wyglądają na pewien sposób[i Wargoci i Zwierzoludzie to najtrudniejsi przeciwnicy w swojej części(bo Gwiezdne Duchy jakoś nie miały takiej mocy do sprawiania mi wielkich kłopotów jak Wargoci i wyglądają jak zwierzątka Zwierzoludzi, wystarczy porównać pająka i tego Gwiezdnego Ducha pająkopodobnego)]

  3. Ja mocny bym się zdziwił gdyby przyszło Geraltowi walczyć ze smokiem, wiedźmini nie walczą ze smokami(odsyłam do książki po odpowiedź ;p). QTE nie podoba mi się o tyle że pewnie przy ostatnim bossie będzie tylko sekunda reakcji pewnie... I ja tego nie lubię bo przez to nie mogę wygrać na przykład w God of War(ostatni boss... jedna sekunda na reakcje po zjechaniu mu życia do 1/8 jak się nie udaje to zabija cię jednym ciosem...). A ta fryzura też mi się jakoś nie podoba... Powinien mieć rozpuszczone jak w jedynce. Też liczę na to że będzie miał taki sam głos jak w jedynce w polskiej wersji. Ciekawe jakie postacie stare i znane spotkamy i w ogóle gdzie to się dzieje? Czemu Geralt maszeruje w pobliżu wojska? Atak Nilfgardu czy jak? No i wreszcie znaki wyglądają realistycznie! No i wreszcie postacie reagują jak należy(no bo co.. jak użyło się znaku w pobliżu NPCa a on nic sobie z tego nie robił to gdzie tu realizm?)

  4. Wiedźmin mógłby być uznany za kontynuację książki gdyby nie 4 rzeczy:

    1. Skąd się wziął Geralt i dlaczego stracił pamięć(to że się tam znalazł nie oznacza przez pojawienie się stracił ją)

    2. Pochodzenie Alvina(czyim on jest dzieckiem i jak się znalazł w tym świecie? Fakt że jest dzieckiem Starszej Krwi potwierdza fakty z jego przyszłości, bo są spekulacje kim on zostanie, a podsyca to fakt że ze Starszej Krwi miał się narodzić mściciel i on rzeczywiście chciał dużo zabić.)

    3. Skoro Yennefer mówiła że już go nigdy nie zostawi to czemu właściwie jeszcze jej nie spotkał?

    4. No i czemu Ciri za nim nie poszła? To że Geralt jest w tym świecie może wyjaśnić mi puki co teleportacja którą ma Alvin i Ciri wyłącznie. A widać że Alvin nie znał Geralta od początku więc skoro Ciri go przeniosła to czy coś się stało w tamtym świecie? Czemu za Geraltem nie podążała? Może elfy napadły na ten świat podążając cały czas śladem Ciri?

    A co do tego żeby Alvin był dzieckiem Carmen to ja się pytam czemu w takim razie ona zostawiła go w Podgrodziu i czemu jak dostał się do Wyzimy nie chciała się nim zaopiekować, no i to nie wyjaśnia mocy Alvina i faktu że jest Dzieckiem Starszej Krwi

  5. No tak... W końcu Ciri wyrzekła się mocy a może podróżować w ten sposób. A i tego nie tłumaczył Vilgerfortz tylko jakaś czarodziejka podczas zebrania Loży, ale takiego późniejszego bo już Yennefer uciekła, ale zanim było napisane że trafiła do zamku Vilgefortza. Ten gen się rozbił na jakiś wyzwalacz i gen. W końcu w wyniku związku obu genów zrobił się o pełnej mocy. Ty cytujesz książkę z gry, ale wszystko było to o czym ja mówię opisane w Chrzeście Ognia albo Wieży Jaskółki.

    EDIT: Gen znaleziono o Riannon która była córką Lary, ona miała dwójkę dzieci(Fiona i Amavet) i podłożone dziecko Falki(Adela), która zmarła później. Dobra a tu dłuuuugi cytat: "Fiona - powiedziała spokojnie Enid an Gleanna - nie była nosicielką genu Starszej Krwi. Który my już wówczas nazywaliśmy genem Lary.(...) -Nosicielem genu Lary był Amavet, a nasz eksperyment trwał. Bo Anna Kameny, przez którą stracili życie kochanek i mąż, będąc jeszcze w żałobie po obydwu powiła bliźnięta. Chłopca i dziewczynkę. Ojcem był niewątpliwie Amavet, bo dziewczynka była nosicielką genu. Otrzymała imię Muriel. -Muriel Piękna Łotrzyca?(...) -Zaraz - Sabrina gwałtownym ruchem rozburzyła włosy. - Muriel Piękna Łotrzyca była przecież matką Adalii zwanej Wróżką... -Zgadza się - potwierdziła Francesca. - Ciekawa osoba, Adalia. Silne Źródło, doskonały materiał na czarodziejkę. Niestety nie chciała być czarodziejką. Wolała być królową. -A gen? - spytała Assire var Anahid. - Nosiła go? -Ciekawe, ale nie. -Tak myślałam - kiwnęła głową Assire. - Gen Lary może być przekazywany w sposób ciągły tylko po linii żeńskiej. Jeśli nosicielem jest mężczyzna, gen zatraca się w drugim, najdalej w trzecim pokoleniu. -Ale po tym się jednak uaktywnia - rzekła Filippa Elihart. Pozbawiona genu Adalia była wszak matką Calanthe, a Calanthe, babka Ciri, była przecież nosicielką genu Lary. -Pierwszą po Riannon - odezwała się nagle Sheala de Tancarville - Popełniliście błąd, Francesca. Jeden, ten właściwy, był utajniony, latentny, przegapiliście go u Fiony, zmyleni silnym i wyraźnym genem Amaveta. Ale to, co miał Amavet, nie było genem, lecz aktywizatorem. Pani Assire ma rację. Idący w męskiej linii aktywizator był już u Adalii tak mało wyraźny, że nie wykryliście go. Adalia była pierwszym dzieckiem Łotrzycy, następnie z pewnością nie miały nawet śladu aktywizatora. Latentny gen Fiony też zapewne zanikłby u jej męskich potomków najdalej w trzecim pokoleniu. Ale nie zanikł i ja wiem, dlaczego.(...) -Przepraszam za iście jarmarczną psychokinezę - uśmiechnęła się każąc czerwonemu jabłku unieść się wysoko nad stół. - Ale za pomocą lewitujących owoców będzie mi łatwiej wszystko objaśnić, w tym i błąd, jaki popełniliśmy. To czerwone jabłuszko to gen Lary, Starsza Krew. Zielone jabłko wyobraża gen latentny. Granat to pseudogen, aktywizator. Zaczynajmy. Oto Riannon, czerwone jabłuszko. Jej syn Amavet, granat. Córka Amaveta Muriel Piękna Łotrzyca, i jego wnuczka Adalia, wciąż granaty, przy czym ostatni w zaniku. A oto druga linia: Fiona, córka Riannon, zielone jabłuszko, Jej syn Corbett, król Cintry, zielony. Syn Corbetta i Elen Keadweńskiej, Dagorad, zielony. Jak zauważyłyście, w dwóch kolejnych pokoleniach wyłącznie męscy potomkowie, gen zanika, jest już bardzo słabiutki. Na samym dole mamy oto teraz jednak granat i jabłuszko zielone. Adalia, księżna Mariboru i Dagorad, król Cintry. I córka tych dwojga, Calanthe. Czerwone jabłuszko. Odrodzony silny gen Lary. -Gen Fiony - kiwnęła głową Margarita Laux-Antille - spotkał się z aktywizatorem Amaveta poprzez małżeński incest. Nikt nie zwrócił uwagi na pokrewieństwo? Żaden z królewskich heraldyków i kronikarzy nie zwrócił uwagi na jawne kazirodztwo? -Nie było to takie jawne. Anna Kameny wszakże nie rozgłaszała, że jej bliźnięta były bękartami, bo rodzina męża wnet wyzuła by ją i dzieci z herbu, tytułów i majątku. Plotki i owszem, pojawiły się i uporczywie krążyły, i to nie tylko wśród plebsu. Męża dla skażonej incestem Calanthe trzeba było szukać aż w dalekim Ebbing, dokąd plotki nie dotarły. -Dodaj do twej piramidki dwa następne czerwone jabłka, Enid - powiedziała Margarita. Teraz zgodnie ze słuszną uwagą pani Assire, odrodzony gen Lary idzie gładko po linii żeńskiej. -Tak. Oto Pavetta, córka Calanthe. I córka Pavetty, Cirilla. Jedyna spadkobierczyni Starszej Krwi, nosicielka genu Lary. -Jedyna? - spytała ostro Sheala de Tancarville. Jesteś bardzo pewna siebie, Enid. -Co masz na myśli? (...)". Dobra tyle starczy, to powinno wszystko wyjaśnić, jak ktoś chce sam zobaczyć to niech weźmie Chrzest Ognia na stronach od 257 do 263. Ja pominąłem te mniej ważne rzeczy i bluzgi też, więc teraz wszystko wiecie. To jest z książki więc autentyczne i żadnych spekulacji i cała prawda prosto od autora. Dodam że w grze nam mówili tak że można zrozumieć że Geralt umarł i zmartwychwstał a w książce jest wszystko wyjaśnione również ta opowiastka o Ciri też nie wyjaśnia w 100% i sugeruje jakby ona również zginęła. I nie sugerować się książką Vilgerfortza ponieważ to był ten co chciał raczej Ciri wykorzystać więc mało raczej wie o jej korzeniach. Dodam że tego tekstu nie ma na żadnej Wiki i w ogóle na niczym jest tylko w książce. Tam było jednak 11 osób(w tym Yennefer) dwunasta miała być Ciri i z tych 10 były osoby które "kontrolowały" przebieg genu. Ta dziesiątka chyba nadal jest w grze, dodam że Triss też jest w Loży dla tych co nie czytali. Jeśli post jest za duży proszę nie kasować bo pisałem to spisując z książki a nie kopiując wiec się namęczyłem i jak coś to mogę to rozbić na kilka postów jeśli ten jeden przeszkadza.

  6. Wybacz, ale żeby być Dzieckiem Starszej Krwi Alvin musiałby być albo dzieckiem Ciri, albo Pavetty, albo jeszcze dalej ponieważ tylko konkretne osoby mogły przekazywać ten gen, to było w książce tłumaczone na "zasadzie jabłek" jeśli ktoś pamięta. Więc Alvin może być albo jej bratem albo synem albo wujem albo dalej w starości, tyle że po tych 5 latach Ciri jest raczej już dorosła, a on z wyglądu może mieć najwyżej 7-11 lat. W ogóle nie wiedziałem że jest Wiedźmińska Wiki jak to ty określiłeś :huh: .

  7. Wiem że uleczyła Geralta ale napisałem tamto zanim się dowiedziałem że to co ona robiła to było jednak leczenie(to mimo wszystko dziwne wyjaśnienie xd). A co do kropek to ty chyba tego że ich używam nie widzisz... Po prostu częściej używam znaku zapytania albo wielokropka. Ja również się zastanawiam jak on to wydedukował i od kiedy Carmen ma coś wspólnego z Wielebnym z Podgrodzia? Poza tym nie wiem czy w końcu to dotrze do wszystkich ale jeśli Alvin jest Dzieckiem Starszej Krwi to tylko i wyłącznie wskazuje na Ciri, tak więc dla tego mnie to dręczy.

    Z resztą De Wett też był zdrajcą ale tutaj akurat w grze też jest

    .

  8. Eeeee... od tego można mieć koszmary xd

    Czy ktoś wie że ten kupiec Lauvardeen(czy jakoś tak.. trudne nazwisko) to gość o tym samym nazwisku był Nilfgardzkim zdrajcą? To znaczy chciał urządzić zamach na cesarza. Poza tym Geralt w grze cierpi na samotność straszną... W książce prawie nie było miejsca na to żeby był sam a nawet jeśli to zaraz się napatoczył Jaskier albo ktoś inny ale z reguły Jaskier, a w grze to cały czas jest sam, z wyjątkiem rozdziału czwartego w którym raz

    w krypcie towarzyszył mu Berengar

    a potem Alvin łaził za Geraltem na polach lub na brzegu, no i jeśli się wybrało pewien sposób to nawet przez chwile towarzyszyła mu krowa xd(jak to mówił kapłan vodyanoi: Krowa dużo krwi czempionka!) ale to tylko sposób żeby przyciągnąć

    Dagona

    ... No i w dwójce chciałbym koniecznie zobaczyć Ciri(nie no jak nie będzie to to normalnie... eee... no... herezja! tak, tak herezja!), przecież ona była tak samo ważna jak Geralt(czasami się zastanawiałem czy to nie ona była główna bohaterką, no i myślę że jednak była)

  9. Jeśli bez eliksirów przeszedłeś to MUSIAŁEŚ inwestować tylko w znaki, ja wiem bo sam inwestowałem w znaki a Igni jak ma się na maksa i wytrzymałość i inteligencje to mogę atakować z Igni 7 razy i jeszcze dochodzi regeneracja normalna(ale i tak używałem eliksirów czasami)... A fakt nikt nie zginął ale doczytałem książkę dosłownie przed chwilą, ale chcę powiedzieć że to że Geralt zginął jakby gra mówi i dziwne że nie ma Yennefer skoro ona mówiła że już go nigdy nie zostawi... To teraz nie wyjaśnione jest jak mimo wszystko przeżył te widły, czy to jakiś "zaświat"? Bo Ciri płynęła jakby ze zwłokami, bo oni już przecież nie żyli... No i żałuję że skończyłem Wiedźmina bo wszystko inne wychodzi na jego tle słabo(mówię o książce a tło to wszystkie zajęcia jakie można w ogóle robić licząc granie na kompie nawet, ale fakt gra też sprawia że nie wie się w co potem grać tylko chciało by się zabrać do książki) i teraz nie ma ani co czytać ani w co grać, no i skoro Ciri żyje, też to że zginęła podstawiła mi gra a właściwie ta opowieść karczmarza czyli jedyna informacja o Ciri w grze w ogóle. Eh.. I trochę nie rozumiem o co chodzi z tą łódką która ich zabrała pod koniec książki... Skąd się wzięła? No i to że Pani Jeziora to nie do końca wiadomo kto podsyca fakt że nie tylko ta czarodziejka na wyspie była tak nazywana ale nawet do Ciri mówiono tak...

    EDIT: Żeeeee coooooo...? Przecież Dzieckiem Starszej Krwi może być TYLKO dziecko Ciri...

  10. Nie... Akurat tego że Geralt wrócił do życia to dla mnie też lekka sprzeczność ale z drugiej strony Geralt był jakby to napisać wiedźminem specjalnym. On nie był jak przeciętni wiedźmini i bynajmniej nie czepiam się tego że zmartwychwstał, też się cieszę że nim pograłem ale Geralt zawsze taki wydawało by się jakby nieśmiertelny i to że powrócił może być nawet wyjaśnione w drugiej części ale jako że Geralt jest postacią która sama doskonale sobie radzi to takie rzeczy jak zmartwychwstanie jest dość normalne ale fakt że z nie wiadomo skąd pojawiło się dziecko Ciri(starszej krwi może być tylko Ciri! Bo Alvin by musiał być starszy żeby być bratem Ciri) jednak mnie trochę boli bo Ciri zacięcie się broniła przed tym żeby wykorzystano ją do swoich celów a praktycznie wszystkie co ważniejsze postaci miały z nią plany(żeby nie daleko sięgać królowie albo Loża Czarodziejek), poza tym chciałbym zobaczyć Ciri w części drugiej(wiem raczej to niemożliwie ale pomarzyć wolno)(właściwie nadawała by się nawet na główną bohaterkę[w końcu jest wiedźminką, zaprawioną w boju zna czary tylko nie ma samej energii do ich rzucania] gdyby nie to że to by oznaczało znacznie wyższy poziom trudności i zero czarów[choć myślę że jakby miała jakiś amulet z którego by mogła czerpać moc to czemu by nie rzucać czarów?] no i oczywiście również musiała by zmartwychwstać[ale powstała by ciekawa historia bo przecież mogłaby cofać się w czasie i zwiedzać inne światy-wymiary]). I fakt to z Alvinem jest ciężkie do wyjaśnienia(mimo to bardzo chciałbym znać odpowiedź), pewnie trzeba by zapytać twórcę gry, ale nadal nie wiem jak to jest z Panią Jeziora...

    EDIT: Nie... Jednak Ciri by mogła rzucać czary bo ma wiedźmiński medalion(który zabrała Bonhartowi wraz z innymi dwoma z czego jeden w kształcie głowy wilka dała Geraltowi) dla odmiany z głową kota, a jak wiadomo wiedźmini mogą rzucać znaki tylko dzięki tym amuletom, więc Ciri zna zaklęcia o ile wiem tylko nie mogła mieć mocy do rzucania ich a medalion wszystko rozwiązuje.

  11. Oczywiście że nie chciało im się dać Ciri bo ona po 5 latach od śmierci Geralta była by już właściwie dorosła a chcieli wykorzystać motyw znany z książki że opiekujemy się kimś jak w książce Geralt opiekował się Ciri tak jak mógł(między innymi ścigał Reinca[nie wiem czy dobrze napisałem]). A że jakby to powiedzieć Ciri w tym wieku była by zbyt samodzielna więc dali Alvina ale dlaczego to nie mógł być po prostu Źródłem? Wtedy bym nie miał zastrzeżeń ale dziecko Starszej Krwi... To sugeruje że Ciri miała potomka...(ale nie wiem mam jeszcze końcówkę Pani Jeziora do dokończenia) No i coś mi nie pasuje właśnie z Panią Jeziora: Według książki musiała ona żyć daaawno po śmierci Geralta skoro o Ciri już były legendy a Jaskier już wydał swoje "pół wieku poezji", czyli to musi być co najmniej trzydzieści lat po książce poza tym była czarodziejką i miała własną wieżę a do tego legendy o Ciri słuchała już jako dziecko więc nijak nie ma się to do bogini z gry. Poza tym co się stało z tymi co szukali z Geraltem Ciri? Dziwne że nie ma ich w grze... Byli bardzo związani z Geraltem według mnie no i byli dość ważni. Mowa o Cahirze, Regisie, Malvie, Jaskra pomińmy bo jako jedyny z kompanii jest w grze(no poza Geraltem oczywiście) i z Angouleme(najtrudniejsze imię do zapamiętania)

    EDIT: Ah.. Jednak cała kompania nie dożyła(oczywiście poza Geraltem i Jaskrem) :/. Więc ostatnie zdanie nie ma znaczenia

  12. W ogóle ja gdzieś czytałem że robią już Wiedźmina 2 na 2010 rok chyba. To ja się pytam kogo obsadzą teraz żeby uzasadnić znowu zaczynanie gry od pierwszego poziomu?(no bo zawsze tak jest że nowa gra to levelowanie od nowa) I czy w ogóle ktoś już się zastanawiał nad drugą częścią? Gdzie może być miejsce akcji, przecież Temeria to nie wszystko a w książce Geralt w Temerii był tylko żeby odczarować strzygę i już więcej razy go tam nie było. A co wy powiecie? Czy ktoś się zastanawiał nad drugą częścią? Może ktoś ma jakieś pomysły co tam może być? Twórcy może przeczytają ;p. Mi Wiedźmin dał lekki niedosyt bo nie wyjaśniło się gdzie jest Alvin i co z tym medalionem... I dlaczego Alvin to dziecko starszej krwi(o ile pamiętam Triss mówiła że to dziecko starszej krwi) przecież ostatnią osobą ze starszą krwią była Ciri to jakim cudem... Czy może ktoś to wyjaśnić?(a gry ja nie będę wychwalał bo nie chce powtarzać się po innych bo po co mówić że gra genialna skoro to najświętsza prawda?)

  13. Mówisz że nie na wszystko działa znak Igni? Dziwne bo grałem na poziomie normalnym to działało nawet na te duchy ognia które przywoływał mistrz zakonu... Ze wszystkich przeciwników Igni nie działał chyba tylko na Azara. A te upiory można zabić z dystansu tym specjalnym atakiem z Igni(kula ognia) po dwóch atakach zdychały...(znaczy ja miałem Igni chyba na 3 poziomie co najmniej a może już 4). Dodam że najfajniejszymi potworami w Wiedźminie były według mnie Kikimory(oczywiście pomijając bossów którzy byli ciekawi ale Kikimory lubię ze zwykłych stworów)

    A nie wiem czy ktoś zauważył ale w Odmętach(ta wioska z 4 aktu) można karczmarza spytać czy nam coś opowie, no i opowie nam historię i ci co czytali książkę ale są bardzo domyślni mogą domyśleć się że jak on opowiadał o jakimś wiedźminie to się domyśli że chodzi o Geralta bo z gry wiemy że on został zabity jakimś cudem przez chłopa na widły nadziany i co się okazuje historia karczmarza była prawdziwa! Dlatego tym bardziej warto przeczytać książkę i dowiedzieć się o losach wiedźminki pomimo że w książce jest jednak głównie o Geralcie to część o Ciri też jest spora(nawet wręcz pół każdego tomu po drugiej części jest o niej)(po przejściu gry zostaje jakby takie uczucie do poznania innych przygód naszego wiedźmina)

×
×
  • Utwórz nowe...