Skocz do zawartości

orzelek18

Forumowicze
  • Zawartość

    3560
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez orzelek18

  1. Po polsku to nie miałoby sensu, ale masz rację. Dwuznaczność górą! :D

    Ja przeszedłem w 30h ME2. Wszystkie poboczne zrobione, lojalnościowe również i jeszcze sporo czasu spędziłem na skanowaniu planet. Teraz wracam do "jedynki", żeby przejść trzeci raz.

    Pytanie na koniec: Czy wy też czujecie moją potęgę? :D

  2. Może mu trochę pomagają, a może tak naprawdę przeszkadzają. Spójrzmy prawdzie w oczy bez Sheparda nikt by nic nie zrobił, no może Cerberus, ale gdyby nie on to już dawno by było po galaktyce i Cerberusie.

    Ale Shepard też za wiele by nie zdziałał bez Przymierza i Cerberusa. Co z tego, że

    ubił Sarena, skoro jedna Normandia i flota Cytadeli w rozsypce mają walczyć z dwukilometrowym Żniwiarzem? Flota Przymierza w znaczący sposób przyczyniła się do zwycięstwa.

    Gdyby nie Cerberus, to Shepard nie miałby namiarów na członków nowej drużyny. Nie zdobyłby

    modułu Żniwiarzy

    . Ba... Nie miałby nawet czym latać. Według mnie, współpraca Shepa z Cerberusem jest jak najbardziej wskazana. A czemu z nim? Bo Przymierze jest ograniczone wszystkimi wymysłami "kochanej" rady.

    W tym wszystkim umknął mi post Maziaka:

    Skupiłeś się na "wzorze wszystkiego co dobre i prawe". Nie zapominaj, że jest też "chodzący po trupach". Ten to dopiero jest bezwzględny. Na przykład: Noveria, gabinet zarządcy. Powiedz mu o zamiarach sekretarki. Feros, matecznik. Po dostaniu tego, co się chce, wybierz opcje rozmowy renegata. Virmir, kompleks. Co się stanie, gdy wcisnę ten przycisk, czyli zrób tak, by Tobie było łatwiej, a inni się męczyli. Aż ma się ochotę zdzielić kogoś takiego.

  3. melon - Żadnego, a przynajmniej nie zauważyłem. Ale jak kogoś ocalisz itp. to miłe , że spotykasz Go w swej podróży w "dwójce". Drugiego pytania nie zrozumiałem. Chodzi o kolejność wykonywania zadań w ME czy ME2?

    Hm...nie ma Talli to wystawiam na sprzedaz pierwsze dwie czesci i nawet nie zagram w ME 3.

    A potem krucjata do BioWare. :)

    Co do Sheparda:

    Potrzeba do tego nie lada odwagi.

    Albo głupoty...

    No własnie Shepard jako jeden człowiek z wsparciem kilku innych chcę zniszczyć Żniwairzy...

    Nie przesadzajmy. Nie walczy sam. W ME jest wspomagany przez Przymierze. W "dwójce" wsparcie zapewnia Cerberus. W obu przypadkach jest to spora pomoc.

  4. Abyss - Jakoś elkorowie nie widzą mi się w tej roli. Wyobraź sobie:

    Spokojna kolonia na pograniczu przestrzeni Cytadeli. Nikt nie spodziewa się najgorszego. Nagle "coś" przesłania słońce. Przerażeni koloniści uciekają do swoich domów. Rozlega się donośny głos: "Agresywny ton: Marne organizmy, nadszedł wasz koniec." :D (Oczywiście powiedziane ze stoickim spokojem.)

  5. Pozwól, że ja przetłumaczę.

    -Martwa quarianka. Uszkodził się jej kombinezon po tym jak uderzyła o ścianę pchnięta telekinezą. Zmarła przez zakażenie.

    -Więc, Frank, wygląda na to, że powinna brać... - zakłada okulary przeciwsłoneczne - więcej anty-biotyków (Gra słów. Chodzi zarazem o lekarstwa jak i środki przeciwko mocom biotyków.)

  6. Witajcie ponownie!

    Raport z misji ME2:

    Misja: wykonana

    Straty: brak

    Stacja Zbieraczy: zniszczona

    Niesamowite doznania. Zastanawianie się nad wyborem speców i dowódców. Fantastyczne. No i odkrycie przeznaczenia porwanych. Aż chce się grać znowu. I tu też mam pytanie:

    Jak doprowadzić do śmierci Shepard/a

    ?

    Co do liczebności oddziału:

    Zastanówmy się. Jeśli gracz miałby kontrolować wszystkich, to w ME interfejs byłby zawalony ikonkami dla każdego członka drużyny albo byłoby za dużo klikania (przewijane bocznych pasków z komendami), a w "dwójce" kolejne klawisze do kontrolowania kolejnych walczących. Jeśli to komputer kontrolowałby resztę (przy założeniu, że gracz kontroluje Shepard/a i dwóch sojuszników) odbiłoby się to na wymaganiach sprzętowych. Trochę zawiłe, ale wierzę, że zrozumiecie.

    Ci, którzy ukończyli ME2, wiedzą o zastosowaniu porwanych. Czy to samo wydarzyło się wiele lat wcześniej? Może twórcy Żniwiarzy chcieli podbić Wszechświat? Planeta za planetą, aż w końcu stworzyli pierwszego Żniwiarza. Podbój nabierał rozpędu, zajmowali kolejne światy, tworzyli więcej machin. Dopuścili się takiej zbrodni?

  7. Tak sobie teraz coś uświadomiłem... Ostatni raz Reaperzy byli w naszej galaktyce 50000 lat temu, tak? 50000 lat temu ludzie nie mieli jeszcze Rewolucji Neolitycznej, ale jako gatunek byli już całkiem nieźle rozwinięci... Ciekaw jestem, czy to jest babol fabularny ze strony Bio, czy po prostu tak słabo rozwiniętymi gatunkami Reaperzy się nie interesują.

    A czy na polowaniu przejmowałbyś się mrowiskiem, gdy przed Tobą jest wielkie stado zwierzyny?

    @Pochodzenie Żniwiarzy

    Jakoś jestem zwolennikiem teorii stworzenia Żniwiarzy i eksterminacji ich twórców. Na przykład gethy. Stworzeni przez quarian jako siła robocza, potem zbuntowali się i wypędzili twórców, a jak wiadomo historia lubi się powtarzać.

  8. Mnie interesuje Suweren. A dokładnie czym był. Żniwiarzem? To według mnie mało prawdopodobne. Dlaczego tylko on jeden był? A reszta Żniwiarzy to gdzie? Z drugiej strony rozmawialiśmy z nim. Kwestia że był zwykłym statkiem Sarena jest bardzo mało prawdopodobna.

    On nie był zwykłym statkiem.

    To Żniwiarz. Sam się do tego przyznał podczas pobytu Shepard/a na Virmirze. On był jedynym w galaktyce, dlatego że doglądał przebiegu ewolucji życia organicznego i czekał na moment, w którym mógłby uruchomić Cytadelę i sprowadzić resztę machin. Inni byli poza galaktyką. Czekali uśpieni na sygnał Suwerena.

    Na resztę nie odpowiem, bo nie grałem w ME2.

×
×
  • Utwórz nowe...