Skocz do zawartości

legenda27

Forumowicze
  • Zawartość

    24
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez legenda27

  1. legenda27
    Moja historia zaczęła się niewinnie. Pudełko w sklepie jakby mnie wołało, nekromantka sterowała moją ręką, a wojownik grzecznie schował miecz aby mnie nie pokaleczyć. Pierwsze chwile były hm... takie sobie. Może to dlatego, że nie odkryłem swojego powołania? Łuk nie był dla mnie zdecydowanie. W każdym bądź razie zacząłem się lenić na zajęciach, nudziło mnie to. Co tu dużo mówić - uciekłem. Schowałem się przed światem. Ale niestety jak to bywa odnawiają się wtedy w człowieku różne takie durnowate poczucia. Jako, że król wybaczał takie "wpadki" ponieważ zbliżała się, a w zasadzie już była - wojna. Tymczasem ja, odkryłem w sobie talent magiczny. Szczególnie do żywiołów, jeśli wyszczególnić mamy, to szczegółowo do ognia. Heh, co tu dalej mówić, totalna klęską, Wielki Mur został zniszczony, ludzie ostatkiem sił bronili tego co im los zostawił. Cztery lata minęły na ciągłej walce, podchodach i zabezpieczaniu cywilów. Których tak jakby, mało już było. Wreszcie, książę zdecydował się na odważny ruch. Jak mówią niektórzy. Moim zdaniem był on konieczny. Nasz lud miał się przeprawić przez góry, do Kryty, aby schronić się przed najeźdźcą. Plan wyszedł hm... średnio. Książę zginął, lecz lud się przeprawił. Jeśli tak można powiedzieć. Potem poszło szybko. Dżungla, pustynia, znowu góry, wreszcie te takie Wyspy Ognia. Oczywiście zostałem, a raczej zostaliśmy ( ponieważ w między czasie dołączyłem do gildii) bohaterami. W zasadzie mogliśmy spocząć na laurach. Ale tego nie zrobiliśmy ponieważ nasi przyjaciele z innego kontynentu potrzebowali naszej pomocy...
  2. legenda27
    Założenie tego bloga zbiegło się z innym być może, a raczej na pewno, ważniejszym wydarzeniem. Mianowicie po sześciu latach nareszcie wymieniłem komputer. Teraz mam luksus, komp w moim pokoju, w ogóle wiesz, hajflajf madonnna, wiesz. * Pierwsze co zrobiłem po dostarczeniu go do domu to pobiegłem do najbliższego sklepu z grami ( w którym komputera nie kupowałem) i wyrwałem z półki ostatniego Wiedźmina. W Platynowej Edycji. Nie wiem czy to dobrze czy lepiej byłoby kupić z internetu tą poprzednią bardziej wypasioną pod względem wyglądu. W każdym bądź razie póki co wszystko pięknie chodzi. Geralt sobie biega i walczy a ja... jestem wniebowzięty. Nareszcie mam komputer jaki chciałem ;].
    Tak więc jako, że jest to tylko przywitanie nie przedłużajmy tego życzmy sobie wszystkiego dobrego, smacznego karpia (tak na zaś) i radości z gier. Do zobacznie w następnym wpisie.
    * Tak ja też nawiązałem do tego wywiadu. Został mi naprawdę głęboko w pamięci.
    P.S. Utwór polecam. http://www.youtube.com/watch?v=FdD6RMICpfg&feature=PlayList&p=B5EFFB3C42B7FE30&playnext=1&playnext_from=PL&index=14
×
×
  • Utwórz nowe...