Skocz do zawartości

KMyL

Forumowicze
  • Zawartość

    770
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez KMyL

  1. Co prawda jakiś czas temu się dowiedziałem, że w kwestii regulaminu na tej stronie "teoria nie równa się praktyce", ale napiszę, że w dzisiejszym newsie "Activision wykorzysta matchmaking do napędzania mikrotransakcji?"  użytkownik pspsga w komentarzu do owego newsa zamieścił PS: "Jeśli ktos chciałby zakupić bijącą rekordy grę (PUBG) to polecam <link>" 
     
    IMO problem w tym, że to nieoznaczony referral link.

  2. CHYBA to odpowiedni wątek do zadania takiego pytania, także: 
    - szukam jakiejś gierki na androida dla mojej mamy,
    - jej ulubionymi grami na PC są proste gierki logiczne (nie wiem jak się dokładnie taki gatunek nazywa) typu - ułóż 3 lub więcej jednakowych klocków: Fishdom 3, Cradle of Rome 2, Call of Atlantis - Treasures of Poseidon.
    - jeżeli komuś powyższe tytuły nic nie mówią to podam te bardziej znane tytuły z tego gatunku, w które też pogrywa: Bejeweled 3, Puzzle Quest.
     - Jej smartfon to Samsung Galaxy J5
     
    Także priorytetem byłyby właśnie jakieś gierki z tego typu układania klocków, ale jeśli macie jakieś inne gatunkowo propozycje, ale za to przystępne, ciekawe i warte zaproponowanie takiemu "lekkiemu dinozaurowi technologicznemu". to podawajcie, a ja będę wertował sklep Google i zobaczymy co jej się spodoba ;) 
     
     

  3. Hmmm, także pojawia się u mnie pytanie - czy kupować Karazhan, czy zostawić to na Un'Goro. Co prawda rok to teoretycznie szmat czasu, ale jakoś tak bardziej podoba mi się  opcja kupowania paczek, lub grania aren, niż wydanie wszystkiego co mam - jakieś 1700 golda - i ciułanie jakieś 2 miesiące na resztę Karazhanu, gdzie na teraz - po szybkim przejrzeniu linku który mi podałeś - podobają mi się ze 4 karty :S Oczywiście się nie znam i pewno jest więcej wartościowych kart, ale mi się podoba na teraz 4-5 z nich.
     
    A skoro te karty tylko przeszłyby do dziczy, gdzie ja, jako tegoroczny świeżak raczej nie mam czego szukać i nie będę miał, bo jestem o kilka dodatków do tyłu, to jakoś nie odczuwam pociągu do zakupu Karazhanu. Także raczej sobie będę odkładał golda i zagospodaruję go na co innego - raczej powinienem inwestować w klasyczne pakiety, bo mam mało kart, ale do nich pociąga mnie tylko ten pakiecik z  5 Euro (nadal wywala mi błąd"po ich stronie"i nie mam możliwości zresetowania hasła :/ Ale nigdy nie korzystałem z tego konta, także chyba jest możliwość przesłania z konta bankowego tam mamony i w ten sposób doładowania salda battle-netu, prawda?)

    Ale też ciekawe jest co będzie w tym dodatku Un'goro - jakie karty będą, ile będzie takich, które wmieszają się w synergię z klasycznymi (dla mnie).

    I tak przeglądam streamy, patrzę na moje gry i dochodzę do wniosku, że szczęście w tej grze odgrywa nie małą rolę. Gdzieś przeczytałem,  że w tej grze 50 % to talia, 40% skill i 10% to fart. IMO Fart by trochę więcej zgarnął, bo jak tobie nie siądzie, a przeciwnikowi siądzie, to pozamiatane.
     

  4. 5 godzin temu, aliven napisał:
    7 godzin temu, Ronaldo9 napisał:

    Blizzard zrezygnował z robienia przygód, tak więc ich już nie będzie

    Dzięki Bogu. 

    A czemu to dobrze? Takie Un'Goro będzie w standardzie 2 lata, tak? Ale nie będzie już przygody, czyli można stwierdzić, że zdobycie lepszych kart będzie trudniejsze, tak?

    8 godzin temu, Ronaldo9 napisał:

    Jedyną przygoda, która ma sens zakupu dla ciebie jest Karazhan, bo ona będzie grana jeszcze rok w standardzie, a więc jeszcze kupę czasu, reszta dostępnych przygód wyrotuje wraz z nadejściem nowego dodatku.

    A jeszcze jedno pytanie - co  z kosztem zdobycia tych kart po usunięciu tej przygody ze standardu? No bo powiedzmy, że kupię sobie całą przygodę i odblokuję wszystkie karty. Minie rok i wypadają one ze standardu. Co wtedy z kosztem ich zdobycia? Czy zostanie zwrócona mi ich wartość wytworzenia w postaci pyłu, abym mógł sobie wytworzyć inne karty do standardu? Bo będą one nadal grywalne, tyle że tylko w trybie dziczy.

     

  5. Heh, w poprzednim tygodniu moja reakcję na tawern brawl opisałby świetnie ten mem, gdzie widać biegnącego w lewo rysunkowego chłopca z opisem "Wow! Nowy brawl, dostanę klasyczny zestaw", następnie widać koszt wejścia 1000 golda, i po tym chłopiec biegnie z powrotem w prawo z opisem "taki hui ;_;".
    Przynajmniej było co obejrzeć na streamach - dobre wyniki były nagradzane złotem (kilkaset), esencją (kilkaset) i pakietami z Gadżetonu (kilkanaście). Także niezły deal robili ogarnięci gracze. W sumie to też dobry sposób na oskubanie z nadmiaru złota przed nadchodzącym nowym rozszerzeniem.
     
    Teraz dodali brawla i dostałem paczkę z nadchodzącego Un'goro - how nice Blizzard. W sumie to trochę czekam na tą premierę tego dodatku - kilku streamaerów na już zapreorderowane 50 pakietów, także będzie co oglądać.
     
    Mam trochę golda i z bólem zaliczam misje dzienne, ale jakoś nie mam ochoty kupować pakietów klasycznych. Mam zamiar kupić sobie pakiet startowy, ale na razie nie rozgryzłem sposobu doładowania salda - możliwe jest przez Paypal, a mam konto Paypal, ale nie pamiętam hasła i nie mogę (jakiś błąd) go odzyskać/zmienić :S 

    Złoto zbieram na dwie rzeczy: albo zakupię sobie te akty/skrzydła(?) nadchodzącego dodatku, albo będę grał areny. Na arenach jest losowość, ale mam dostęp do praktycznie całego pola kart, zależy tylko od szczęścia co dostanę wylosowane. Natomiast wykupując dodatki będę miał raczej zapewnione nowe karty.
     
    Tylko pytanie nasuwa się - jak działają dokładnie te rozszerzenia? Są tam do wyboru dwa poziomy trudności - normalny i heroiczny - oraz wyzwania klasowe.
    1) Czy w na tych dwóch poziomach trudności gram tylko kartami specjalnie zrobionymi/wybranymi dla tego trybu (pierwsza darmowa walka w Karazhanie) a wyzwaniach dla klas gram swoimi własnymi?
    2) Jak jest z nagrodami za te akty/skrzydła? Np. Karazhan: akt/skrzydło "The Parlor"ma w skrzynce 4 karty z dopiskiem "+7 kart". Czy to są nagrody gwarantowane za ukończenie tych aktów/skrzydeł, czy jest tam jakiś element losowania nagród, że można dostać różne karty?
     
    Każdy akt/skrzydło kosztuje (Karazhan) kosztuje 700 golda. Za 2800 golda mam wszystkie części, ukańczam je i mam za to gwarantowane 43 karty, tak? 
     

  6. 3 godziny temu, Ronaldo9 napisał:

    Jak masz czas, mocną talie i ogarniasz jako tako grę to i w ostatnie 2-3 dni sezonu możesz wbić nawet rangę legendy

    :laugh: Bez przesady

    3 godziny temu, Ronaldo9 napisał:

    Co do dziennych zadań, wszystkie za 40 golda wymieniaj sobie, krzyżyk w prawym górnym rogu zadania w dzienniku zadań, bo quest za 40 jest najniższym w grze a wymieniając go na inny masz szansę trafić takiego za 50, 60 czy więcej, czysty zysk.

    No popatrz - nie wiedziałem xD Jak wpadał quest, to po prostu go robiłem i tyle. Czyli wychodzi na to, że mam jedną zmianę questa na jeden dzień, tak? Czy powiedzmy mając 2 questy aktywne mogę wymienić dwa po jednym razie?

     

  7. 12 godzin temu, Ronaldo9 napisał:

    Od 20 rangi tracisz już gwiazdkę za każdą przegraną, a co za tym idzie możesz spadać z rangi(ale nigdy poniżej 20).

    No - także stawiam, że jak w połowie marca zacznę, to będzie wystarczająco czasu, aby liczyć na łut szczęścia, aby wbić 15 rangę. Tyle chcę, więcej nie potrzebuję - już zmierzając do 20 rangi w poprzednim sezonie trafiałem na IMO niesamowite talie dziwiąc się co one tutaj robią, skoro praktycznie koniec sezonu, tak więc dalej pewnie są już w ogromnej większości pookładane talie i ogarnięci gracze.
     
    Mi tam osobiście zależy na szczęściu w wylosowaniu tamtych dwóch kart i tyle - rewers za poprzedni sezon mam, a za obecny sezon wygląda nawet ciekawie, ale ja nadal "jadę" i będę "jechać" na klasycznym, bo zgadzam się z jego opisem w grze, który mówi, że będzie to jedyny wzór, jaki mi będzie kiedykolwiek potrzebny.
     
    A aren ja nawet nie chcę na razie grać. W miesiąc jak będę dostawał questy pokroju " wygraj 2 gry daną klasa" to zapoznam się z dostępnymi kartami, jakoś ułożę talię, po czym będę próbować zaliczyć tego questa, po drodze poznając tą klasę jak i lekko zapoznawać się z klasą przeciwnika. Jakby można było sobie wybierać klasę w arenie, to pewnie bym sobie już pograł magiem, bo tą klasę jako tako (mam wrażenie)  znam i lubię. A tam nawet klasy są losowane, także, nie mam na razie nawet motywacji, aby się w to pchać. Do nadejścia roku Krakena sądzę, że już coś tam poznam poprzez grę i streamy. A wtedy i nowe paczki kart będą z najnowszego dodatku, który wytrzyma dwa lata, także dla mnie będzie to się wydawać najbardziej opłacalne.
     
    Gry raczej nie porzucę, bo mi się podoba - w Gwinta, czy Spellveawera praktycznie w ogóle nie gram, bo mnie Heartstone wessał, a nawet teraz jestem gotów wydać 25 złotych na ten powitalny pakiecik. tylko jeszcze nie zachciało mi się rozwikłać jak to dokładnie kupić. Im a good guy - w LoL'a sobie też pykam lajtowo, i z chęcią doładowałbym sobie Riot Pointsy pomimo tego, że niczego w sklepie bym nie kupił, bo mnie nic w nim nie rajcuje. Tak w ramach podziękowania za fun z gry. Tyle, że Rito usunęło Dominion, czyli tryb który uwielbiałem i nie trafiam na niego na weekendach, także się z zakupem wstrzymuję, aż mnie czymś pozytywnie zaskoczą.
     
    Tak jak np. patrzę na ceny w Hearstone - cała przygoda Karazhan kosztuje 18 euro - IMO sporo - ale jak "wlezę" na zakładkę w graniu solo, to mam cenę 6 Euro za "Akt". Czyli teoretycznie* Opłaca się od razu wykupić całą przygodę, niż pojedynczo następne. ALE z drugiej strony jest też koszt w goldzie - 700 golda za pierwszy "akt". A skoro tak - to na zimno można powiedzieć, że średnio można dostawać z questów powiedzmy 50 golda. Pomnożymy to razy 30 dni i w miesiąc mamy IMO minimum 1500 golda. A to już 2 pewne akty w dodatku, albo 10 aren. Także w 3 miesiące można nieźle uzbierać.
     
    Ja mam obecnie 910 golda i jakoś mnie nie korci do kupowania za nie jakichkolwiek pakietów albo przygód. MOŻE w roku Krakena wykupię sobie przygody w nadchodzącym dodatku i tam będę zdobywać tam karty - choć nie wiem jak to dokładnie tam wygląda: czy mam gwarantowane karty, czy tam też jest losowanie nagród, czy trzeba mieć swoje karty itd. ALBO będę męczyć areny i z nich zdobywać pakieciki z najnowszego dodatku... Tyle możliwości...

    * - czy ceny za kolejne akty rosną?

  8. Aha - czyli te dodatki, przy których widnieje w sklepie napis o nadchodzącym usunięciu ze sklepu. Dopiero co zajrzałem do sklepu i widnieją tam informacje o rychłym usunięciu ze sklepu. Czyli teoretycznie najlepiej chyba będzie, jak zacznę areny najwcześniej z nowym rokiem Krakena, bo wtedy będę dostawać karty z dodatku, który utrzyma się w standardzie 2 lata. Co prawda poprzednie karty "znikają", ale tylko ze standardu, w końcu powstał ten cały tryb "Wild" gdzie ludzie nie muszą żegnać się ze starymi kartami. A Blizz usunie stare karty, wyda trochę nowych ( i przy okazji natrzepie przy tym "zielonych") po czym znowu to samo i tak w koło Macieju.
     
    No to pytanie od razu - czy tych starych kart nie będzie już możliwości zdobycia? No bo przygody i paczki kart wnet znikną... To już ostatnie dni szansy na zdobycie np. tej karty z dodatku "The League of Explorers" która potrafi odnowić bohaterowi 29 hp? 
     
    Ja tam w sumie trochę ostygłem z tą grą - gram głównie aby odblokować dzienne questy, jak ich nie mam, to mnie nie ciągnie do dalszych gier - no może dla relaksu w Tavern Brawl pogram trochę, bo się ciekawych kart można napatrzeć - ile funu było, jak przeciwnik na bogatym stole przyzwał stronnika z 50% szansą na wybranie złego celu. Nawet  krótkie teksty  bohatera nie wchodziły tak jak chciałem xD
     
    Ale dobra rada co do rankedów - poczekać, aż niezłe talie się wdrapią, a potem szukać szczęścia. Spróbuję wbić 15 rangę - będę mieć motywację do potyczek po wykonaniu dziennych questów. Mam super  podstawową  własną atalię pod maga, ale wbiłem z nią 20 rangę, także zobaczymy, czy będzie możliwe wicie 15. Ale już bym oczekiwał jakichś "agro szamanów" czy innych piratów. Tyle, że mam rozumieć, iż już z tej 20 rangi - jeśli ją wbiję, już nie spadnę niżej, ale jak np. dobije do 16 to będę mógł z powrotem spaść do 20, prawda? Za poprzedni sezon dostałem jakąś złotą kartę 0/7 bodajże i skórkę na karty, której nie używam - wolę klasyczną. A za 15 rangę, to już jakieś 2 karty by były. 
     
     

    Dnia 2.03.2017 o 11:25, Catter napisał:

    Bardzo lubię tą karciankę od Blizzarda, jednakże odstrasza mnie czasami fakt, że niekoniecznie da się w pełni cieszyć z tej gry nie płacąc ani złotówki. Tzn. dobrze sie bawię, ale jest to czasami irytujące gdy wylosuje gracza który ma jakieś legendarne karty których na oczy nie widziałem.

    W sumie to Blizz jednak nie zrobił tej gry charytatywnie i jakoś na niej zarabiać chce i musi. Kart chyba od tak, wedle życzenia nie można kupić, można je zdobyć, albo stworzyć, a to kosztuje - kasę, albo czasu. No i szczęścia chyba też. Także coś za coś. Ja np. nawet nieźle się z tym tytułem bawię, a kasy nie wydałem. Planuję wydać, ale na razie nie wiem jak to dokładnie działa w tym battle-necie. A już trafiałem na ludzi z wyczesanymi taliami na różne sposoby. I co? I nic. Przegrywałem z kretesem, ale wiedziałem, że nie mam z nimi szans i nic sobie z porażek tych nie robiłem. Nie poświęciłem tej grze tyle "uwagi", abym oczekiwał wymiatania w niej.

  9. Dnia 28.02.2017 o 01:21, Ronaldo9 napisał:

    co rok wypadają 3 najstarsze dodatki

    Czyli z nadejściem roku mamuta (za miesiąc?) odpadną wszystkie dodatki? No bo jest ich 3, a ponoć 3 najstarsze odpadają.

    Z ciekawości zmieniłem w battle necie ustawienia języka na angielski, zaktualizowałem  grę, odpaliłem i... I powiem tak - podoba mi się karczmarz z akcentem, jak i angielskie odgłosy, ale ja muszę przyznać, że ten polski nie był w sumie zły. Powracać do polskiej wersji na razie nie zamierzam, ale po tym co na razie do tego czasu zdążyłem usłyszeć w polskiej wersji, to na prawdę krwotoku bębenków nie powodowało. A czytałem trochę na necie, że polska wersja ssie :S
     
    No i pytanie na koniec - za miesiąc chyba wkracza nowe rozszerzenie Un'Goro (z ciekawości przejrzałem kanał YT Hearstone'a i pooglądałem klipy do wcześniejszych dodatków [bardzo fajne] i zrozumiałem pewien post pod klipem do nadchodzącego dodatku o treści "Brakowało mi piosenki"). Czy to oznacza, że od tamtego momentu na arenach będą wypadać pakiety z tego dodatku, tak?
     
    No i jeszcze jedno pytanie. W Gwinta grałem króciutko - i jakoś nie mam ochoty do powrotu do niego - ale z tego co pamiętam, to można było tam mieć max 1 złota kartę w talii. W Hearstone mam rozumieć, że można mieć jedną złotą legendarną kartę w talii, ale kilka zwykłych złotych, tak?

  10. Wlazłem w te rankedy, zagrałem kilka gier, jedna porażka mi się bardzo podobała, bo przeciwny warrior miał na prawdę kozacką talię - aż dziw mnie brał, że był tak nisko jak ja - ale już 20 ranka wbita :D Raz sobie zagrałem druidem, ale karty nie podeszły, tak więc resztę zagrałem magiem i po serii wygranych awansowałem "skokowo". Ale już raczej dalej brnął nie będę - pewnie niemożliwym byłoby dla mnie dobicie do 15 rangi, a wtedy wedle podlinkowanej przez ciebie strony byłaby dodatkowo jedna złota rzadka karta.

     Co do tego HSDeckTrackera - w pewnej grze wprawiło mnie w osłupienie to, że POKAZAŁ mi jaki sekret zagrał przeciwny paladyn. Nie aktywowałem go do końca gry, ale w następnej pewien łowca też załączył sekret, i ten program pokazał mi jaki konkretnie to był sekret, ale gdy zrobiłem jakiś ruch, to sekret się aktywował i okazało się, że ten program nie pokazywał prawdziwych sekretów, tylko się mylił.

    6 godzin temu, Ronaldo9 napisał:

    Powoli też próbuj aren, bo są one o wiele bardziej opłacalne niż kupowanie pakietów, no ale musisz wygrać minimum 3 mecze, żeby arena ci się zwróciła

    Wedle podlinkowanej strony za 3 zwycięstwa mam minimum 45 golda (max 60) i paczkę kart z gadżetonu. (Z tym, że ten Gadżeton chyba za jakiś czas opuści standard, tak?  Także nie wiem, może się mylę, ale jak tak, to ja chyba już bym wolał te zwykłe pakiety kart :S Chyba że "nastukam" niezłych kart z gadżetonu i jak mi je wykopią ze standardu to się przeniosę na dzicz.?.)

    No tak - w sumie do dostaje pakiet wart 100 golda i do tego jeszcze trochę golda, także teoretycznie to jestem na plus. Tylko że kiedy ja się za te areny zabiorę, jak ja podstawowych kart dla choćby 3 klas nie znam, podczas meczów nie przewiduję zagrań jak ogarnięci Pr0 ze streamów, nie mam jakichś świetnych buildów itp. A jak oglądałem wczoraj Hafu, jak dobierała karty do areny, to czułem się , jakby ona znała każdą kartę. A ja? Phew....

  11. O popatrz - nawet nie wiedziałem ile "znajdziek" jest w tej grze. Pakiecik kart za odpalenie na smartfonie? Nice - niestety mój pradawny telefon na bank tego nie odpali, ale jak zmienię "słuchawkę" to może nie zapomnę. 
     Właśnie zaliczyłem dziennego questa na 5 zwycięstw druidem mam 590 golda i... I ciekaw jestem tych rankedów. W sumie to tylko jedna karta byłaby w nagrodę, ale zawsze coś. Tylko powiedz mi ile walk mniej-więcej musiałbym wygrać? Bo ponoć nie tracę "gwiazdek" za porażkę. A mam jedną na dwie.  To później będzie ranga 24 z 3 gwiazdkami, ranga 23 z 4 gwiazdkami itd.?
     
    No i na koniec jeszcze jedno pytanie - oglądałem wczoraj stream Hafu troszkę (skądś ją kojarzę, ale nie wiem skąd) i grała ona praktycznie cały czas areny. I w  nagrodę dostawała oprócz golda również pakiety kart, ale te pakiety IMO wyglądały w opakowaniu jednakowo i wyglądały tak, jak pakiet z "Ciemnych zaułków Gadżetonu". Mam rozumieć, że na arenie wypadają teraz tylko pakiety z tego dodatku, bo jest on najnowszy?

  12. Oooo dzięki za info - czyli tak jak myślałem. Czyli może mi wylosować klasę, którą chociaż lubię (mag), albo klasę której nie znam za dobrze (reszta). A jak wyląduje jakaś legendarna karta to szkoda byłoby jej nie używać, także trzeba będzie się zapoznać z ową klasą.
     
    Pobrałem tego HSdecktrakera i działa - troszkę przymulało mi grę na moim tosterze, ale działa. Zatrzymam go sobie. W sumie trochę mnie dziwi, że Blizzard nie dodał takiej funkcjonalności do Heartstone na start :S
     
    A że dziwnie mi się odpalił Hearstone przy jego pierwszym uruchomieniu, to zapytam znowu przy okazji - odpaliłem wczoraj tego decktrackera i wlazłem w pojedynek -> zaznaczyłem mojego ulubionego maga, kliknąłem "Zagraj w standardzie", znalazło mi oponenta, po czym moją uwagę zwróciły nie te dodatki od talii, a nasze ikony - były to kurczaki. Mecz wygrałem, ale okazało się, że odpaliło mi grę rankingową :O A nigdy tego nie próbowałem,  jak już, to hen hen kiedyś tam klikałem ten przycisk do zmiany w TRYB DZICZY, aby tylko zobaczyć te efekty wizualne przy zmianie. No więc pytanie - jak liczone są sezony? Mam rozumieć, że jeden sezon w Heartstone to miesiąc, tak? Jeśli tak, to pytanie następne - jak trudna jest do zdobycia, albo ile mniej-więcej meczy trzeba wygrać, aby wbić tą rangę 20, za którą ponoć dostaje się skrzynię z nagrodami? No i na koniec kolejne pytanie - co w takiej skrzyni z reguły jest/może być?

  13. Łoooo - nieźle to wygląda. Gdzieś to na jakimś streamie widziałem też. Mam tylko jeden problem z tą aplikacją - wszedłem w ten link i jego strona jest taka prosta, że aż prostacka. Czy ta apka jest bezpieczna i nie jest czasem niewskazywana przez Blizzard? Pytam, bo jak wczoraj pobierałem tego Overwolfa (zaraz go odinstaluje) to było tam gdzieś info, że jest ona wspierana/polecana przez producentów (m.in. Valve). A tu - proste strony, po kliknięciu w link jeszcze prostsza stronka i apka która daje jakieś tam procentowe prawdopodobieństwo wyciągnięcia jakiejś karty :O Tak tylko z ciekawości pytam.
     
    Miałem dziś zadanie dzienne "zagraj 20 stronników z kosztem 5 i większym". Z ciekawości zajrzałem na karczemną bójkę z ciekawości, czy tam można nabić tego questa- można było, a że sporo tam same legendarne karty i większość z wymaganym kosztem, to resztę wolnego czasu spędziłem właśnie w tym trybie. Tyle nowych legendarnych kart poznałem, że mnie głowa rozbolała. Ale poza tym, to dobiłem dziś w tym trybie wszystkie klasy do 10 poziomu za co dostałem 100 golda (spodziewałem się tego), ale po którejś potyczce dostałem 300 golda za setne zwycięstwo :O I obecnie mam 500 golda :D Jutro pewnie kupię sobie 5 podstawowych pakiecików i zobaczymy czy wypadnie mi coś ciekawego.
     
    No i na koniec pytanko (a jakżeby inaczej) - w obecnej karczemnej bójce gramy samymi legendami. Natomiast jeśli się nie mylę , to w tym "powitalnym pakiecie" (czy jak mu tam) za 4,99 Euro dostaje się jedną legendarną kartę KLASOWĄ? Czyli mam dobrze rozumieć, że dostanę legendarną kartę dla wylosowanej klasy i będę mógł ją użyć tylko z wyznaczoną do niej klasą, czy się mylę i po prostu dostanę losową legendarną kartę, której będę mógł używać w każdej talii?
     
    Poza tym szczerze obstawiałem to pierwsze (specjalna dla danej klasy) i że tych legend jest O WIELE mniej. A tu w tej karczemenj bójce to najróżniejsze karty i do tego nie wszystkie mi się podobały, także może być tak, że mi się trafiłaby jakaś cienizna w tym "pakiecie powitalnym" (czy jak mu tam).

  14. W sumie to trochę zacząłem oglądać różne streamy wyjadaczy w heartstone i pomimo tego, że grane są nieźle ułożone talie, do których nie mam startu to w sumie trochę zmieniłem podejście do zagrywania kartami i trochę przerobiłem talie. Nie zawsze wygrywam, ale jak następnego dnia przychodzi nowe dzienne zadanie, to zazwyczaj w paru grach je wypełniam. 
     
    Ta aplikacja "Overwolf" to chyba ta, którą spotkałem na streamach - nie dość, że podpowiada przy doborze kart w arenie, to chyba wyświetla  i aktualizuje stan twojej talii i rejestruje talię przeciwnika. Niezłe - może sobie to sprawię, chociaż ja nie kombinuję i nie obmyślam aż tak, jak to ludzie robią na streamach.
     
    A poprzednia karczemna bójka była w moim wykonaniu zabawna - źle przeczytałem, że wszystkie KARTY kosztują życie, zrobiłem talię, zagrałem, po czym zonk - chodzi tylko o czary. Baty dostałem, talię przerobiłem, dalej dostawałem baty bo ludzie nieziemskie rzeczy wyprawiali, ale ktoś mi się nawet później poddał, także darmowy zestaw kart odhaczony.
     
    W ogóle to jest zabawnie- czasem ktoś odejdzie mi od kompa, albo rozłączy mu net, przez co free win, czasem przez moje błędy przegrywam gry, a czasem gra jest tak zacięta, żę szala zwycięstwa przechyla się z jednej na drugą i nawet już miałem gry, gdzie wykorzystywaliśmy wszystkie karty z talii. 

    W sumie to właśnie pobrałem tego Overwolfa - zainstaluję i zobaczę jak to się z tym je.
    EDIT: Aha - trzeba się tam rejestrować. Meh - nie chce mi się....

  15. Powiem ci szczerze, że mam  w zanadrzu te strony z poradami, taliami itp. co wyżej podawali, ale jak na razie w żadną się nie zgłębiłem jakoś dokładniej :S Z dwóch powodów:
    1) mam mało kart, także pewnie mało "poukładam" (choć zapewne są tam i układy talli dla początkujących)
    2) Jakoś tak coś we mnie siedzi, żeby samemu ciułać, układać, decydować itp. Ciekaw jestem tylko kiedy mi to minie. A coś czuję, że niedługo :laugh: Dziś np. kilka meczy i prawie same porażki (dlatego skupiałem się głównie na misji dziennej - zatłucz 40 stronników) i kilka razy pewne karty powodowały u mnie opad szczeny, bo były BIG i pierwszy raz je na oczy widziałem. Poza tym  po tym co widziałem u przeciwników zacząłem się zastanawiać nad moją talią... Jest ciekawie.
     
    Poza tym mam osobiście chrapkę na ten pakiet powitalny (co to jest 25 złotych w porównaniu z funem jaki mi ta gra może dać [a ile już dała]) tylko jeszcze nie sprawdzałem jak tą płatność się dokonuje - nie ma złotówek, tylko euro, tak więc coś czuję, że będzie to bardziej skomplikowane niż w LoL'u. Nie wiem, bo nie sprawdząłem, ale jak będzie opcja prostego przselewu z konta bankowego to będzie git.
    Tyle, że znowu - z zakupem tego pakietu się wstrzymam chyba do momentu, aż dobije wszystkie klasy na 10 poziom - wtedy mniej więcej poznam każdą klasę i zobaczymy do której klasy jakie karty dostanę i jaki legendarny stronnik mi się trafi.

     

    Cytuj

    jak będziesz miał sporą kolekcję kart klasycznych ruszaj na podbój areny

    Tyle, że jak za pierwszym razem wlazłem na arenę to z losowanych kart dobierałem karty do talii, także czy na arenę jest mi potrzebna spora liczba kart klasycznych (w ogóle?). No chyba, że nie zrozumiałem kontekstu.

  16. Cytuj

    Bardzo fajny tryb i mój ulubiony gdy jeszcze grałem.

    Ja dziś wbiłem magiem 20 poziom i odblokowałem ten tryb. Napisane jest tam, że "Wszystkie zaklęcia będą kosztować życie zamiast many". Talia do złożenia. To teraz dwa pytania:
    1) czy ten tryb jest płatny na tej samej zasadzie co arena?
    2) Czy będę musiał złożyć talię z randomów jak w arenie?
    No a skoro już, to możemy pojechać z kolejnym pytaniem:
    3) Zaczynamy normalnie z 30 hp, czy może z mamy więcej, albo jakiś pancerz zarzucony?
    No bo jeśli punkt trzecie ma odpowiedź "tak jak normalnie" to mam rozumieć, że rządzić chyba będzie talia z niskopoziomowymi wartościami. No bo jak przyzwę coś za powiedzmy 6, to już -6 hp. No ale jeśli coś takiego przyzwę, to przeciwnik mając same niskopoziomowce może, ale nie musi mieć przewagi... Ojojo xD Ile kombinowania.
    Za pierwszą wygraną darmowy pakiet kart. Brałbym.
     
    No i w sumie mam pytanie odnośnie sklepu - przyzwyczajony jestem do sklepu z LoL'a, tak więc czy tutaj trafiają się jakieś wyprzedaże/promocje? Bo jeśli nie, to w sumie tak jak mi radził Ronaldo9 kupiłbym sobie pakiety klasycznych kart za 100 golda, prawda? Mam obecnie 520 golda, więc byłoby pięć pakietów kart, czyli 25 kart do odkrycia. A ponoć jak dobiję wszystkimi klasami do 10 poziomu, to dostanę jeszcze 100 golda. Ale to dopiero za jakiś czas.

  17. Dzięki - strony obejrzę. Co prawda niezbyt wiele czasu i uwagi przykuwałem układanej talii, (gram głównie magiem) i na szczęście nigdzie nie widzę żeby klient liczył wygrane i porażki na "normalach", ale... Ale mi idzie! Na razie staram się wylevelować pozostałych ośmiu bohaterów do 10 poziomu, ale od czasu do czasu odpalam pojedynki z graczami i rzadko przegrywałem, głównie wygrywam i dostaję gold za kolejne zwycięstwa, a ostatnio ludziska nawet mi się poddawali :O No i poza tym mam już na koncie wygraną z jednym punktem hp, także jest czad.
     
    Tylko jak to mówią słowa pewnej piosenki "Nic nie może przecież wiecznie trwać..." i zaczną się porażki seriami. No problem. Dziś koło popołudnia oglądałem stream jakichś zawodów w heartstone i dwie rzeczy mnie zaciekawiły:
    - w pewnym meczu jeden z graczy zagrał jakąś epicką kartę wartą 10 many, po której nastała Fala czarów po obu stronach i karta ta obróciła przegraną w zwycięstwo,
     - w pewnej grze jeden z zawodników wybrał "Aggro szamana", który ponoć (tak mówili casterzy) jest bardzo popularny  i bardzo efektywny, po czym przegrał z magiem. Bardzo fajnie go Pavlov(?) skontrował. A jakoś na ten moment bardzo lubię maga.
     
    No i na koniec mam dodatkowe pytanie: co z tym zrobić? Bo mam w kolekcji 3 karty "Tajemny intelekt" (dla maga), z czego 2 są zwykłe (brązowe?), a jedna ma animowany znak oka, złote ramki i złote listki po bokach. Na dodatek mając ją w talii karta ta otrzymuje żółtą ramkę wokół siebie w spisie talii :S Wytłumaczy mi ktoś o co z tym biega?
     
    No i może jeszcze jedno pytanko - co to jest ta karczemna bójka dostępna po odblokowaniu jakąś klasą 20 poziomu? Bo szukałem na stronie heartstone'a informacji, ale nie znalazłem :S Jeśłi coś w stylu areny i pierwsza szansa jest za free to dajcie znać - nie zmarnuję tak jak darmowego ticketa na arenę >.>

  18. Witam moi drodzy. Dostałem niedawno kody do bety Gwinta. Aktywowałem, zainstalowałem, odpaliłem, jakoś przeszedłem samouczek i... I to było na tyle. Jakoś tak mnie ona nie porwała.

    Natomiast z czystej ciekawości pobrałem zaraz potem battleneta, zainstalowałem i odpaliłem Hearstone i... I trochę w niego pograłem. Odblokowałem wszystkie postacie, z czystej ciekawości wlazłem na arenę, gdzie za free zmarnowałem darmową szansę (tylko 1 mecz wygrałem), zagrałem kilka meczy aby zaliczyć te dzienne questy, przeszedłem pierwszą misję w Karazhanie na poziomie początkującym (dostałem jakieś tam nagrody) i heroicznym (nic nie dostałem :/) i.... No i w sumie to nawet czerpałem  z gry fun. Nigdy w życiu wcześniej nie grałem w żadne karcianki, nie znam strategii, zasad układania talii itp. Leszczem jestem i tyle, ale jakoś ta gra mnie do siebie przyciąga.

    Także pytanie do was - bo gra ponoć ma już lata, zarabia na siebie miliony i na twitchu należy do jednych z najpopularniejszych gier - czy macie jakieś strony z poradnikami, czy czymś podobnym, co by dla takiego noobka wytłumaczyć to i owo? Np. wiem, że jak zamrożę stronnika, to się nie rusza przez turę, ale jak zamrożę przeciwnego bohatera?  To czy coś się dzieje? Bo ja nic nie zauważyłem :S

    Widzę też, że  dość kreatywny sposób wymyślił Blizzard na zarobek - nie tylko paczki kart, ale też chyba nawet takie kampanie jednoosobowe są płatne. W menu głównym widzę tylko trzy większe kampanie. Mam rozumieć, że przez te 3(?) lata było ich od groma, ale były czasowe i po prostu wygasły i mnie jako świeżaka po prostu ominęły?
     

  19. 1 godzinę temu, FaceDancer napisał:

    Tutaj głównym pytaniem jakie powinniśmy sobie postawić jest to, czy gdyby nie konieczność założenia nowego ugrupowania wynik partii nie byłby lepszy.

    Nie no, to na pewno. Pytanie, czy dzięki temu zyskaliby te niecałe 40 000 głosów, aby przebić próg wyborczy - kto wie...

    1 godzinę temu, FaceDancer napisał:

    Brauna kojarzę głównie z antysemickich wypowiedzi, obaj ze Stonogą mają też inklinacje do używania dość niestosownego języka, który w moim odczuciu nie przystoi politykom, ale jaka jest nasza scena polityczna każdy widzi... Poza tym nie wiem, co jest tak zacnego w tym człowieku, ale może mnie oświecisz.

    Tzn. JA np. Brauna kojarzę z bardzo elokwentnego, wolnościowego i religijnego podejścia. Ale niestosowny język z jego strony? Stonoga to wiadomo, nie przebiera w słowach, ale Braun?! No to to mnie zaciekawiłeś i to konkretnie. BARDZO, ale to BARDZO chciałbym przeczytać, albo posłuchać tego niestosownego języka. W sumie to nawet ciekaw byłbym tych antysemickich wypowiedzi, bo raczej nie chodzi ci o to, że otwarcie i stanowczo pewnie wypowiadał się na temat tych całych tzw. "żydowskich roszczeń majątkowych". Mam co prawda e-booka "Żydowskie lobby polityczne w Polsce" Miszalskiego, ale czasu nie mam, żeby się za to zabrać...

    1 godzinę temu, FaceDancer napisał:

    Powiedział także, że jak jakaś kobieta mu się podoba to po prostu idzie i bierze. Dodając do tego stwierdzenie, że "jak jesteś sławny i bogaty, to wolno ci więcej" wynika, że nie traktuje chyba kobiet jako poważnych partnerów do dyskusji. Zresztą najlepszym momentem tej kampanii był moment głosowania, gdzie podglądał żonę czyje nazwisko zazanczyła na kartce. Czyżby obawiał się, że albo zagłosuje przeciw niemu, czy też może nie będzie na tyle roztargnięta, aby zaznaczyć odpowiednie pole?

    1. No bo on widać jest takim typkiem, któremu ka$a do głowy uderzyła.
    2. Aż sobie ten moment głosowania wygooglałem i powiem ci szczerze, że dość dziwnie to wyglądało :D Spozierał w jej stronę z bardzo zimnym wzrokiem. Może się posprzeczali xD

    1 godzinę temu, FaceDancer napisał:

    W kontekście NAFTY. Jedno proste pytanie, które powinno podsumować naszą dyskusję. Skoro jest to tak opłacalny biznes, to czemu żaden inny kraj spoza Ameryki Płn. się na to nie skusił?

    Tak, to jest bardzo dobre pytanie. Teraz nie mam już więcej czasu, także jak ponownie siądę na kompa, to sobie coś wygooglam na ten temat, bo pytanie proste a trafne. Będę też musiał poszukać chyba pierwszej debaty Trump -Clinton, bo to była chyba  pierwsza i jedyna "żywa" debata i coś mi świta, że Trump jakąś umowę handlową tam wtedy krytykował. I zastanawiam się czy to czasem nie była ta cała NAFTA (choć mogę się mylić). No bo jak  wolna strefa handlu ma być niekorzystna, to coś mi tu nie gra...

  20. Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

    Przytaczając przykład rozstania Korwina z poprzednią partią nie chodziło mi o sam wynik wyborczy. W wyborach do Sejmu zabrakło im naprawdę niewiele i pozostaje pytanie czy bez tego całego "rozwodu" nie uzyskaliby lepszego wyniku.

    Dlatego ci pisałem - na owym rozstaniu STRACIŁ prawie 5000 głosów, bo poszły one na KNP. Natomiast pomimo tego rozstania ZDOBYŁ ze swoją nową formacją nieco ponad 200 000 głosów więcej. Tyle, że nawet z tymi 5000 głosów by 5% nie przekroczyli. Bardzo ogólnie, jak laik podchodzisz do tej sprawy. Nawet nie bierzesz pod uwagę roli Kukiza, a to też ciekawy czynnik, nawet w tej "prostej" sprawie podziału i można by gdybać ile na tym stracił Korwin. 

    Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

    Moim głównym punktem w dyskusji jest to, że Korwinowi udało się odnieść jakiś sukces, ale nie potrafił go skapitalizować. Możemy się sprzeczać co było najważniejszą przyczyną, ale fakt są takie, że był konflikt w partii i kolejne podziały.

    To takie bym powiedział "pudelkowe" podejście - nie ważne, że bilans był dodatni (200 000 głosów), nie ważne, że partia się umocniła (brzmi irracjonalnie, ale de facto partia po tej zmianie się umocniła, bo ubyli ci ludzie, którzy że tak powiem "wkładali kij w szprychy", a jeszcze patrząc na wspominany wcześniej bilans głosów...), WAŻNE, ŻE BYŁ PODZIAŁ. Nie no, z takim podejściem, to oczywiście...

    Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

    Przypomniało mi to trochę sytuację polskiej prawicy z lat 90-tych, gdzie "rozmnażali się przez podział". Jak to kiedyś Kryszak ujął w jednym ze swoich skeczy "wchodzi trzech liderów, wychodzi pięciu".

    Niestety, ale tak wyglądała sytuacja - GDYBY partii KORWiN (w końcu koalicja) udałoby się pozyskać (ponoć się starali i miejsce na listach czekało) w swoje szeregi Grzegorza Brauna (moim zdaniem bardzo zacny człowiek), czyli dodaliby do swojego wyniku jego elektorat, oraz GDYBY zdobyli poparcie Zbigniewa Stonogi (w kultowym już jego nagraniu mówił "...Nie na Stonogę, nie na Korwina...", także stawiam, że Stonoga miał przynajmniej lepsze zdanie o Korwinie, niż np. o Kukizie) to wtedy KORWiN przekroczyłby próg. No ale - nie poszli razem...

    Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

    Po pierwsze to umowy o handlu podpisuje się raczej z państwami, które są blisko nas, bo z tymi krajami mamy największą wymianę handlową. Dlatego bardziej racjonalne jest związywanie się z krajami europejskimi niż państwami leżącymi kilka tysięcy kilometrów od nas. USA, Kanada i Meksyk graniczą ze sobą, co umożliwia lepszy przepływ towarów.

    Raczej tak. Faktycznie to o tym zadecydowałby rynek.

    Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

    Gdzie tam ma być Polska leżąca na drugiej półkuli?

    1. Chiny już teraz potrafią czerpać korzyści z eksportu do USA, czy Brazylii. Im odległości nie przeszkadzają. A nie wiem, czy są w jakiejś strefie wolnego handlu.
    2. Natrafiłem na pewien tekst Pana Sommera (obecnie redaktor "Najwyższego Czasu!"), odnośnie tego całego przyłączenia Polski do NAFTA i pisał on ok. 3 lata temu tak, cytuję: 

    Cytat

    ...Dowcip polega na tym, że Polska, gdyby tylko decydenci nie byli skorumpowani przez UE, mogła być w strefie wolnego handlu ze Stanami Zjednoczonymi już co najmniej 10 lat. Przypomnijmy, że taka propozycja została nam złożona na najwyższym szczeblu, a także publicznie jeszcze za czasów Georga Busha seniora i potwierdzona przez jego następcę Billa Clintona. Jako jedyne środowisko polityczne i jedyna gazeta staraliśmy się promować tę możliwość podczas „dyskusji” a w zasadzie propagandowego terroru jaki został rozpętany by zmusić Polaków do głosowania za przystąpieniem do UE...

    No, ponoć były chęci do tego i to z samej góry.
    A z ciekawości wpisałem sobie w google "eksport Polski", wszedłem w jeden link (z sierpnia tego roku) i oto na co natrafiłem, cytuję:

    Cytat

    ...Zdecydowanie szybciej niż przeciętnie wzrósł eksport do pozaunijnych rynków rozwiniętych w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, tj. o 12,1%, do ok. 6,3 mld euro. Wynikało to z dynamicznego zwiększenia sprzedaży do: USA(o 17,2%), Szwajcarii (o 15,6%), Kanady (o ok. 12%), Japonii (o 7%) oraz Izraela (o 28%)"

    No popatrz, nawet do takiej Japonii wzrosła wysyłka. Jak się komuś opłaca, to niech wysyła nawet do tej Japonii, jego biznes, jego pieniądze.

    Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

    W dodatku podpisując te porozumienie Polska zostałaby zalana towarami z USA, co mogłoby skutkować zamknięciem wielu polskich biznesów (ludzie kupowaliby amerykańskie towary), a do USA na pewno nie eksportowalibyśmy zbyt wiele.

    1. A czemu nie bierzesz pod uwagę tego, że np. ktoś, co coś produkuje znalazł NOWYCH nabywców za oceanem, popyt na jego produkty sukcesywnie rośnie i przez to zwiększa u siebie produkcję/zatrudnienie?
    2. Dlaczego nie bierzesz możliwości zakupu tańszych źródeł energii? Jakiś czas temu ponoć Litwa podpisała specjalną umowę z USA na dostawy skroplonego gazu do swojego gazoportu “Niepodległość”. I co - tańsza energia, to tańszy koszt produktów, większa konkurencyjność itp. Dlaczego nie mogłoby się to stać np. w Polsce?
    3. Słyszałem już wiele o tym "patriotyzmie ekonomicznym", że "kupujemy to co polskie, bo polskie". Ale dlaczego chcesz zakazać ludziom, albo nie dać wyboru ludziom, co chcą kupić? Dlaczego ludzie nie mieliby kupić czegoś tańszego, lepszego, bardziej opłacalnego ze znaczkiem "made in USA"? Czemu nie miałbym mieć możliwości kupna, no nie wiem: sprzętu komputerowego, butów, czy ubrań taniej, niż mogę obecnie, i na dodatek z dużym prawdopodobieństwem, że dany produkt może być dobry? To niech konsument decyduje, a producenci niech konkurują o względy konsumenta.

    Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

    Bardziej opłaca nam się handlowanie z Niemcami, którym sprzedajemy zdecydowanie najwięcej, na czym w głównej mierze opiera się nasz eksport.

    TAK, OCZYWIŚCIE.
    ALE nasz eksport nie opiera się JEDYNIE na Niemczech. Są też inne kraje i jeśli jest możliwość dla jakiejś firmy, która widzi interes w wysyłaniu swoich produktów/usług za ocean, to czemu jej tego nie ułatwić?
    Poza tym nasuwa mi się pytanie, czy ta cała NAFTA nie ułatwiłaby kwestii inwestowania przez zagraniczne podmioty w Polsce (a może nawet odwrotnie)?

    Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

    Trump jednak w dużej mierze na te wiadra pomyj sobie zasłużył. Przez lata funkcjonował w USA raczej jako milioner - celebryta, brał udział w głupkowatych programach typu reality show, więc dużej liczbie osób (w tym mnie) trudno go traktować poważnie.

    No bo on taki jest! On nie jest jakimś "cichym miliarderem". On że tak powiem korzystał z życia. Występował w reklamach, bodajże wskazał Kevinowi recepcję w hotelu, brał udział w tym teatrze zwanym WWE, czy chyba przez 14 (14 sezonów BTW, tak więc show musiało być sukcesem) sezonów wymawiał magiczne "you're fired". Ale często wybitne jednostki "odstawały od normy".

    Dnia 12.11.2016 o 13:42, FaceDancer napisał:

    Możemy w sferze obyczajowej porównywać go z Clintonem, ale tamten miał tylko romans, a Trump zachowywał się jakby miał mentalność gwałciciela.

    Gwałciciela? Chodzi ci o te taśmy, na których mówił coś w stylu, "jak widzę piękną kobietę, to mam ochotę ją pocałować", czy "kobiety pozwalają mi położyć rękę na ich brzoskwince* i mi się to podoba"?
    - jak ktoś słyszał te nagranie, to wie o co chodzi, zmieniłem nazwę, aby nie łamać regulaminu
    No cóż - Trump przynajmniej przy takiej męskiej gadce (jeden komentarz przy którymś materiale na ten temat mnie ujął, bo co prawda nie zgodziłbym się z zastosowaną tam liczbą, to jednak przyznałbym, że coś jest na rzeczy. A komentarz brzmiał mniej więcej tak: To Trump ma przepraszać za to, że powiedział to co myśli 99% mężczyzn?!) poopowiadał, Clinton natomiast bzyknął pewną kobitkę i się obronił twierdząc, że seks oralny, to nie pełny stosunek, także nie składał fałszywych zeznań.

  21. 2 godziny temu, FaceDancer napisał:

    Po pierwsze wypada wspomnieć czemu Korwin ma i zawsze miał tak słabe poparcie. W skrócie można powiedzieć, że jest on nieudolnym politykiem, który nie potrafi porwać za sobą większych mas społeczeństwa.

    Hmmmmmmmm... To znaczy tak, ummmm... Korwin w mojej ocenie (pewnie niektórych, którzy to przeczytają wręcz zszokuje) nie jest człowiekiem idealnym, nie jest nieskazitelną osobowością itd.
    Nieudolny polityk - no cóż, w sejmie dawno temu był, ze świtą liczącą 3 osoby i zrobił co się dało, bo trzeba przyznać, że jednak od początku jego idee bardzo odstawały od "standardu", od socjalizmu.
    Po tym co robił,  nie był taki straszny, ale po tym CO i JAK później ZROBIŁ - uchwała lustracyjna, no to stał się swoistym wrogiem #1.
    Pisałem wcześniej, że to praktycznie on rozwalił rząd Olszewskiego - co prawda on ją zgłosił, ale opracował jednak we współpracy. Nie będę cytował tony tekstu, ale przytoczę że tak powiem "mięsko" na ten temat, opublikowane jakieś dwa lata temu w jednym z wywiadów i stawiam, że NIKT kto tu zagląda, a więc także i TY od tej strony sprawy nie znasz (choć chciałbym się mylić):

    Cytat

    Macierewicz po prostu nie wykonał ustawy lustracyjnej. To jest najważniejsze. Macierewicz jej nie wykonał! Pomijając poprawki, wprowadzone przez Sejm podczas mojej nieobecności, bo musiałem wyjść na audiencję u księdza Prymasa Glempa, zrobiono ich cztery przeciwko, których Pruchno-Wróblewski zresztą nie oponował, bo mógł to zrobić w moim imieniu. Można by powiedzieć, że częściowo to też "wina" Lecha Pruchno-Wróblewskiego, bo ta ustawa była napisana w pięć minut, ona nie była przygotowywana, była napisana dosłownie na kolanie. Było to posiedzenie Sejmu, zwołane specjalnie z powodu wizyty w Polsce Prezydenta Izraela. Wygłoszono przemówienia i Marszałek Sejmu chciał jeszcze kilka rzeczy zrobić. Ja wtedy spojrzałem na ławę, wtedy to się nazywało Unii Demokratycznej wcześniej ROAD to miało różne nazwy, to zobaczyłem, że z powodu zaproszenia przez Prezydenta Izraela na lunch dziwnym trafem samych ludzi z Unii Demokratycznej, całej ich czołówki nie było, całego ich przywództwa. Nie wiem czemu akurat z Unii Demokratycznej, ale akurat tylko ich zaprosił. Została banda gęsi, która bez przywództwa nic nie potrafiła zrobić i stwierdziłem, że jest szansa przepchnięcia tej ustawy, no i napisaliśmy ją na kolanie.

    Także m.in za taki wybryk JKM został skreślony przez elity, bo takiego cwaniaka nie dałoby rady zdzierżyć.
     
    Nie potrafi porwać mas - no cóż tutaj się zgodzę. Tak, to nie jest człowiek, który porwie masy. Z jednej strony mamy jego specyficzny styl myślenia i wypowiedzi, który dla owych mas jest bardzo często niezrozumiały, trudny...Wymagający często głębszego "przemielenia" przez szare komórki. No i ten jego styl bycia - ekstrawagancki.
    Ale z drugiej strony jest też ta wszechobecna niechęć do jego osoby ze strony "elit" politycznych, jak i medialnych, które dwoją się i troją, aby pokazać go w jak najgorszym świetle.
    I szło im to na prawdę dobrze, bo sam jestem dobrym przykładem na poparcie tych słów: nie będę się rozpisywał na ten temat i się chwalił, także w skrócie powiem tak - do momentu, jak "masowo" i frywolnie łykałem to, co "media głównego nurtu" serwowały w TV, to pierwszymi skojarzeniami, jakie mi przychodziły do głowy po usłyszeniu słowa "Korwin" było dziwak, albo oszołom. Lub coś w ten deseń.
    Natomiast Jak któregoś dnia dziwnym trafem w internecie zapoznałem się z jego osobą DOKŁADNIEJ... No cóż - skojarzenia te odeszły w niepamięć.
    No i  po trzecie trzeba jednak nadmienić, że jest to osoba, która dość brutalnie podchodzi do kwestii swojej, jak i kwestii tych "mas"- co prawda pewno sporo osób zna jego słowa, że głupich jest więcej niż mądrych, ale nawet ja muszę nadmienić, że jakiś czas temu otwarcie powiedział w jednym wywiadzie, że dla jego partii, z jego programem, w obecnym społeczeństwie 20% w wyborach to jest MAKSIMUM. Reszta nie zrozumie, woli socjal, zadłużanie się, puste slogany, kolejne obietnice wyborcze, brednie w TV...

    4 godziny temu, FaceDancer napisał:

    Oczywiście możemy powiedzieć, że to przez głupotę wyborców, ale przykład z ostatnich kilku lat pokazuje dobitnie, że Korwin nie nadaje się do konstruowania czegokolwiek.

    Heh, no dawaj ten dobitny przykład.

    4 godziny temu, FaceDancer napisał:

    Miał swoje ugrupowanie, które udało mu się wprowadzić do Parlamentu Europejskiego, wydawałoby się, że teraz na fali antyunijnych nastrojów będzie rósł w siłę. Zamiast tego skłócił się z członkami własnej partii, wyszedł z niej i założył kolejną, która nie dostała się do Sejmu. Korwin nie potrafi zarządzać choćby własnym nienajwiększym ugrupowaniem, a co dopiero mówić o sterowaniu krajem o dość pokaźnych rozmiarach.

     Tak w dużym skrócie było tak jak piszesz - kłótnia w partii, nowa partia i 4,76.
    Jednak jak się przyjrzeć sprawie choć trochę dokładniej to:
    - po pierwsze frekwencja w wyborach do Europarlamentu była o wiele niższa niż w wyborach parlamentarnych. Chyba nawet dwukrotnie niższa. Także dla takiej partii jak ówczesne KNP to była OGROMNA zaleta,
    - Korwin wyszedł z KNP wraz se swoją świtą, założył partię KORWiN i... I w wyborach do sejmu KNP zdobyło niecałe 5000 głosów, natomiast "świeża" partia KORWiN nieco ponad 700 000, a było to o nieco ponad 200 000 głosów więcej, niż tyle, ile KNP z Korwinem zdobyło w wyborach do Europarlamentu,
    - Na scenie politycznej przed wyborami parlamentarnymi pojawił się Petru i Kukiz. Nie twierdzę, że partia KORWiN zdobyłaby 20% (że np. owe partie miały coś chyba w okolicach 8 %, także pomnożyć to na dwa i mamy 16%, dodać 4% i mamy 20% - nie), ale śmiem twierdzić, że gdyby nie te dwie nowości, to partia KORWiN IMO NA BANK przekroczyłaby próg wyborczy.

    Także "w skrócie" sprawa jest prosta, ale jak się w sprawę zagłębić bardziej, to już nie jest tak prosto.

    6 godzin temu, FaceDancer napisał:

    Wypada wspomnieć o jego "świetnych" pomysłach jak choćby likwidacji komunikacji publicznej i chęć zastąpienia jej taksówkami, bo ponoć taniej... W każdym kraju wiedzą, że dobra infrastruktura i sprawna komunikacja pozwala na rozwój danego regionu i powstawanie nowych miejsc pracy.

    Co prawda wiele już słyszałem i czytałem najróżniejszych przytoczeń Korwina, także JA przy "dziwnych" sprawach po prostu proszę o źródło: nagranie, czy tekst wywiadu, bo ludzie masowo coś uogólniają, przekręcają itp. Także jeśli masz źródło takich rewelacji, to proszę podaj je. Byłbym bardzo ciekaw czy to tak brzmiało...
    Jednak nie posiadając źródła mogę powiedzieć tak - jeżeli jest jota w jotę tak jak mówisz, to tak, "świetny" pomysł. Jeśli natomiast miał zamysł likwidacji komunikacji PUBLICZNEJ, w sensie tej samorządowej, a na jej miejsce wstawienie prywatnych przewoźników, gdzie m.in. ludzie mieliby wybierać taksówki... No, może, powtarzam, może  by to zadziałało, choć śmiem w to wątpić - mnie się wydaje, że w większych miastach jest chyba z reguły mało miejsca, także jakby na miejsce jednego miejskiego przewoźnika, miałoby się znaleźć miejsce dla kilku konkurujących (a słyszałem już wielokrotnie opinie Korwina o bus-pasach itp.)... Albo ludzie mieliby się przesiąść na własne samochody - tylko czy znalazłoby się miejsce na parking dla nich... Albo dla owych taksówek... Taaaa, no pewien nie jestem, także gotów jestem stwierdzić, że w tej kwestii chyba Korwin by się przeliczył.

    7 godzin temu, FaceDancer napisał:

    Kolejnym "genialnym" pomysłem Korwina była chęć dołączenia do NAFTY, czyli Północnoamerykańskiej Strefy Wolnego Handlu do którego należały USA, Kanada i Meksyk.

     Jak myślisz, jaka jest reakcja Korwina, gdy słyszy coś pokroju "strefa wolnego handlu?" xD
    A tak poważniej - co w tym złego? Nie no serio pytam, bo nie wiem nawet co to jest ta cała NAFTA (pierwsze moje skojarzenie nazwy to jakaś międzynarodowa organizacja wokół ropy naftowej, gazu itp.), jest cholernie późno, także nie chce mi się tego googlać, a opisałeś to jako "strefa wolnego handlu", co kojarzy mi się z ułatwieniem wymiany handlowej, zniesieniem ceł itp. No a to chyba dobre, nie?

    8 godzin temu, FaceDancer napisał:

    Sam się podsumowałeś jako osoba zawistna, która cieszy się z nieszczęścia innych. Taki stereotypowy sąsiad, którego bardziej ucieszy awaria nowego samochodu sąsiada niż zakup własnego.

    No przykro mi bardzo, ale jeżeli np. widziałbym sytuację, gdzie powiedzmy jakiś duet zacząłby dokuczać jakiemuś chuderlakowi, rozwinęło by się to do próby pobicia "ot tak", a w pewnym momencie przybył kumpel owego chuderlaka i spuścił łomot owemu duetowi, to nie kryłbym zadowolenia z oglądania stękającego duetu. Gdybym widział nagranie, gdzie jakiś cwaniaczek powiedzmy "buchnął" coś w sklepie, po czym sprawa wyszła na jaw i za owe "zajumanie" matka/ojciec tego złodziejaszka zaserwował(a) mu kilka klapsów, to też nie kryłbym zadowolenia z jego pojękiwania.
    Oczywiście nie byłbym zadowolony, gdybym widział, że np. jakiemuś chłopakowi obcięli rękę za kradzież czegoś ze sklepu - no nie no, miejmy umiar. Bo dwa wcześniejsze przykłady DLA MNIE wysnuwają wniosek, że są warci takiego losu.
    Dlatego po tych wszystkich wylanych pomyjach na Trumpa, po tej stronniczości mediów i obłudzie serwowanej ze strony demokratów... No cóż, jakoś czuję, że wynik wyborów jest bardzo zasłużony, a te łzy są swoistą odpłatą. A że ponoć niezadowoleni wyborcy Clinton wyszli na ulice trochę kubłów na śmieci podpalić, wybić parę szyb w samochodach i sklepach...A że niedawno widziałem nagranie, jak jakaś murzynka pobiła jakąś białą dziewczynę, bo ponoć była za Trumpem... Albo inne nagranie, gdzie bodajże dwójka murzynów biła jakiegoś białasa, a nagrywająca to dziewojka skandowała z zadowoleniem Yeah! You voted Trump!...Albo pewien social experiment, w którym facet poszedł w grono republikańskich wyborców z kartką "I love Hilary" i nawet ktoś sobie w miłej atmosferze zrobił z nim zdjęcie, a jak pojechał na przeciwną stronę z napisem "I love Trump", to się do niego stado zbulwersowańców dopieprzyło, a jedna babka chyba nawet powiedziała, że Trump nas Afroamerykanów wyśle do Afryki... Tak, uznam te łzy chociażby po części za zasłużone.

    9 godzin temu, FaceDancer napisał:

    Co do samych wyborów w Ameryce, to najbliższy był mi Sanders, który miał jakieś pomysły na to jak zmienić sytuację w USA, ale oczywiście przegrał, bo nie był na tyle "medialny" i wpływowy co Clinton.

    Co prawda pamiętam pewne nagranie z przemówienia Sandersa, gdzie w pewnym momencie jakiś wróbel majestatycznie przysiadł przed jego oczami. Bardzo fajna scena, można by powiedzieć, że dość symboliczna.  Ale z wycieków emaili można było się dowiedzieć m.in., o niechęci do Sandersa i faworyzowaniu Clinton po stronie demokratów.
    A ten Sanders, to ten sam Sanders, którego bodajże nawet sam Max Kolonko w jednym ze swoich materiałów określił komunistą? :O

  22. Dnia 9.11.2016 o 18:39, Sevard napisał:

    Przepraszam, że tak długo to trwało, ale po prostu zobaczyłem parę postów i stwierdziłem, że to dla mnie za dużo jak na jeden miesiąc.

    No powiem szczerze, że się ucieszyłem, bo czekałem na twoją odpowiedź, a którą cię prosiłem.

    Dnia 9.11.2016 o 18:39, Sevard napisał:

    Napiszę inaczej - gdybym chciał pogadać sobie z Korwinem, to pogadałbym sobie z Korwinem. Tak sądząc po Twoich wypowiedziach, to nie masz własnego zdania na żaden temat. Poglądy Korwina znam, więc czytanie Twoich wypowiedzi jest dla mnie stratą czasu, bo nic nowego nie wnoszą.

    1. Czyli moje tamte pytania pozostaną bez odpowiedzi, tak? Czyli mam rozumieć, że nie mogłem mu "podsunąć" takowej opcji? Aha, rozumiem.
    2.  Początek listopada już za nami, ale zapalmy świeczkę tym wszystkim, którzy powiedzmy przez wychowanie (np. rodzice, dziadkowie) zostali "naprostowani" w jakichś kwestiach, przez wykształcenie (np. nauczyciele[tu składam hołd Panu Bogusławowi, który w czasach szkolnych miał z nami lekcje prawa, wybitna jednostka na tle nauczycieli, których w żuciu spotkałem]), przez jakąś książkę, albo przez jakiś film. [*] tym wszystkim osobom, które nie posiadają wyjątkowego, niespotykanego zdania, tylko o zgrozo mają zdanie podobne do kogoś, albo o jeszcze większa zgrozo została przekonana argumentacją do zmiany swojej dotychczasowej opinii na jakiś temat.

    Ale chyba na początku powinienem napisać o [*] tym wszystkim osobom, które kupują CD-Action ponieważ podzielają opinię z pisemnymi recenzentami, publicystami, albo o zgroza tylko w oparciu o ich słowa pisane uzależniają opinię, jak i decyzję o kupnie, lub nie kupnie danej gry wideo. Albo tych, którzy znają lekturę pisma, i grając w jakąś grę podziela słowa recenzentów, bądź zmienił zdanie na temat danego tytułu, bo nie zwrócił uwagi na pewne rzeczy, a lektura owej gazety go uzmysłowiła.
    3. #3 natomiast będzie wyjątkowy, bo będzie odnosił się do końcówki tego cytatu jak i twojego poniższego: 

    Dnia 9.11.2016 o 18:39, Sevard napisał:

    Ja po prostu widzę co piszesz. Jeśli piszesz coś innego, niż myślisz, to pisz wyraźniej.

    dlatego (jeżeli to czytasz, bo jest oczywiście możliwość że tego nie czytasz, bo moje słowa to dla ciebie strata czasu) do #3 powrócę z hasłem... A bo ja wiem, co mi pierwsze przyjdzie na myśl... FIRANKA. Tak to będzie hasło klucz, po którym wrócę do "trójki". Tak więc na razie "jedziemy dalej".

    Dnia 9.11.2016 o 23:26, Sevard napisał:

    Jeśli tak, to świat ma problem, ale na moje wyczucie Trump jest tak antysystemowy jak u nas Kukiz, czy Korwin - byle dorwać się do koryta, a potem będzie się robiło, to co mu będą kazali robić.

    No cóż, co do poczynań Kukiza nie mam pewności, bo nie znam ich sprawy w sejmie dokładnie, jedyne co do mnie dotarło, to opinia pewnej osoby, że media siedzą cicho gdy kukizowcy są przeciw PiS, ale jak się z nim zgadzają w jakiejś sprawie, to chętnie o tym trąbią w mediach. Jak jest dokładnie nie wiem.
    No ale po poczynaniach Korwina w Parlamencie Europejskim, po jego przemówieniach, jak i głoszonej opinii o ludziach tam przesiadujących widać wyraźnie, że trafił "na swoje", pogodził się z owym ogółem i prawi unijne wartości na lewo i prawo, które każą mu robić Europejskie elity... Tak, poza tym chyba dieta posła w europarlamencie jest wyższa niż posła w polskim sejmie, a mimo to Korwin startował w wyborach parlamentarnych. Tak, strasznie widać jak go ciągnie do kasy...

    17 godzin temu, Sevard napisał:

    Moim zdaniem cały dowcip polega na tym, że Korwin tak naprawdę nigdy nie chciał być w sejmie, czy tym bardziej w rządzie, bo wtedy ktoś by mógł spróbować zweryfikować jego bajki.

    Hahahahahahahaha...

    17 godzin temu, Sevard napisał:

    Zresztą Korwin kiedyś dawno temu był w sejmie i trudno mi znaleźć jakąkolwiek ustawę, którą zaproponował on lub ludzie z jego otoczenia, która byłaby zbieżna z tym, co wtedy głosił.

    Hahahahahahaha! No pewnie - ilu tam ich wtedy było... 3 chyba - projekt konstytucji autorstwa innego szacownego człowieka, czyli Stanisława Michalkiewicza, projekty ustaw odnośnie Rady Stanu, reprywatyzacji, obniżenia ceł na samochody, związków zawodowych, stawek VAT i akcyzy... Mieli udział w obronie tzw. szmateksów. No i w sumie to Korwin rozwalił (warto by było wspomnieć JAK to zrobił, bo w sumie jakby wierzyć jego słowom, to na prawdę był to ruch... cwany...) rząd Olszewskiego uchwałą lustracyjną...
    ...
    Taaaaak - nic nie robił, tylko dobrał się przypadkowo do koryta (no bo w końcu nie chciał) i nic nie robił... No ale czego się spodziewać po człowieku, który ponoć, gdy na mównicy sejmowej zaproponował zakazanie deficytu budżetowego, został wyśmiany... Tak, ot taki "śmieszek"...
     
    Także wypowiadam hasło klucz FIRANKA i puentuję: po tym co przeczytałem, jak i po tym czego nie przeczytałem - czyli wyjaśnienia jak z moich słów wywnioskowałeś, że legalizacja aborcji sprawiłaby, że WSZYSTKIE kobiety "zaczęłyby się skrobać" (choć w sumie nie dziwię się, że to pominąłeś: albo musiałbyś przyznać, że "przedobrzyłeś", albo musiałbyś przedstawić jakieś irracjonalne wyjaśnienie, którego jedynym skwitowaniem byłby śmiech) - mam świetny deal: ty nie czytasz moich postów, no bo to dla ciebie strata czasu, a ja nie czytam twoich, bo najlżej to ujmując.... twoja "logika" przyprawia mnie o ból głowy.
    Koniec, kropka. Z mojej strony to tyle.
    Jestem pewien, że obaj na tym skorzystamy.
    Pozdrawiam.
     
    A ja teraz czekam na to, jak w tym roku przebiegnie Marsz Niepodległości, kojąc woje serce poniższym materiałem, odnośnie wyników wyborów w USA: 

    Miód na moje serce :wub:

  23. http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_NMPatqLSTYqh3V9unfzklE7uC7jSsyia.gif
     
    No po prostu odebrało mi mowę, jak wróciłem z roboty i odpaliłem kompa - Donald Trump wygrywa wybory!
    Jeszcze wczoraj sprawdzałem informacje i treść była dobijająca - Hilary grubo prowadzi, Trump musi gonić. 
    A dziś? Ha ha!
    Ale mam teraz dobry humor.
    Patrząc na ten cały szlam, to szambo wylewane na Trumpa miałem nadzieję, że utrze nosa tym wszystkim "szambiarkom" i się udało!
    Nie wiem jakim będzie prezydentem. Może będzie zły i odejdzie po 4 latach z bolesnym brzemieniem swoich porażek, a może będzie nijaki i po 4 latach odejdzie w niepamięć, a może będzie tak dobry, że wygra drugą kadencję. Kto to wie?
    Ale jedno  wiem na pewno - Ameryka pokazała zawodowym politykom środkowy palec. Ameryka pokazała stronniczym mediom środkowy palec. Teraz nadszedł czas próby - czy słowa Trumpa okażą się czystym populizmem, czy spełni swoją zapowiedź - MAKE AMERICA GREAT AGAIN!
    Aaaaaah, no i na dodatek ta świadomość, jak wiele osób (mniej lub bardziej zasłużonych) ma teraz ból tyłka :D Coś pięknego.

  24. 7 godzin temu, Holy.Death napisał:

    Oj, nie prawnicz mi tutaj. Sam powiązałeś problem demograficzny z aborcją, jakby to był argument, więc nie dziw się, że ktoś wytyka jakie głupie jest takie rozumowanie w kontekście problemu demograficznego. Jak masz z tym problem to jest na to prosta rada - nie pisz takich tekstów. A jak już napiszesz to daruj sobie święte oburzenie. Nie robi to na mnie wrażenia. Swoją drogą, jeżeli masz ze mną taki sam problem jak z Sevardem to idę o zakład, że to nie z nami dwoma jest problem.

    Jak to przeczytałem, to usunąłem to, co napisałem wcześniej i zrezygnowałem z pisania na dalszą część. Miałem się odnieść do tego "prawniczenia" (oczekiwałem "poliglotowania", filozofowania, czy coś w ten deseń, ale "prawniczenie"? Mówiłem coś o jakichś paragrafach, artykułach, czy punktach, ustawach?), ale tego nie zrobię, więc przejdę do sedna- pisałem, cytowałem, nie edytowałem i tłumaczyłem. Psu na budę...
    A zwłaszcza ten pogrubiony fragment- jak masz problem z tym, że ktoś przekręca twoje słowa, wkłada ci w usta coś czego nie powiedziałeś, próbuje zrobić z ciebie idiotę to... To się najlepiej nie odzywaj. No po prostu bajka!
    No po prostu bajka! GENIALNE!
    Ponoć czasem jeden obraz wart jest więcej, niż tysiąc słów, to wkleję (jak zadziała) to
    http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_LdgXyvvy0585nirQVRx8FB4BnQdkVu4h.jpg
     I tyle mojego w tym temacie.
    Szkoda wysiłków na takiego... Ah 
    http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_LdgXyvvy0585nirQVRx8FB4BnQdkVu4h.jpg
     Macham wymownie ręką przed monitorem i wypowiadam Idź z Bogiem!  

  25. Dnia 3.10.2016 o 03:47, Pzkw VIb napisał:

    Stare przysłowie pszczół mówi; 'jak ci chyba, to se uwiąż'.

    :>

    Dnia 3.10.2016 o 03:47, Pzkw VIb napisał:

    Zasada cuius regio, eius religio została wprowadzona w 1555 roku przez cesarza Karola V i dotyczyła tylko książąt państw niemieckich. Miało to na celu zakończenie wojen religijnych. Oczywiście w innych państwach były przypadki rugowania czy wręcz mordowania innowierców (wygnanie lub nawracanie Żydów w Hiszpanii, noc św. Bartłomieja we Francji), ale de iure nigdy nie było to normą.

    No tak, w sumie to masz rację... Ale np. Mieszko I w 966 roku przeszedł na Rzymski Katolicyzm i zmusił do tego rodaków. W Cesarstwie Rzymskim chrześcijaństwo zalegalizował i rozpropagował Konstantyn Wielki, a Teodozjusz Wielki zakazał innych wyznań.
    Ale nie no, przyznam że chyba powinienem se uwiązać, bo chyba nazbyt uogólniłem.

    Dnia 3.10.2016 o 03:47, Pzkw VIb napisał:

    A jak wiadomo monarchia to demokracja jednej osoby.

    No nie, no - z tym się nie zgodzę. IMO niepotrzebnie zmieniłeś słowo "tyrania" na "demokracja". Wtedy mogłoby być trafniej...
    No ale jak już tak rozwinąłeś ten wątek porównań, to weźmy z ciekawości porównanie demokracji i dyktatury. Czy np. tak jak to było w XIX wieku w USA, gdzie prawo głosu miało tylko najbogatsze kilka procent to była to bardziej demokracja, czy dyktatura? :>
    Albo gdy Adolf Hitler, który przez niemal większość okresu swoich rządów był popierany przez większość niemieckiego społeczeństwa i wygrywał miażdżąco w niesfałszowanych referendach (np. pod wpływem pokojowego przyłączenia Austrii i Sudetów do Niemiec otrzymał w listopadzie 1938 roku 90-procentowe poparcie) wynika, że był politykiem demokratycznym, czy dyktatorem? :>
    Albo gdy mamy prezydenckie wybory powszechne, ale po owych wyborach zwycięzca ma właściwie nieograniczoną władzę (tak jak np. Władimir Putin), to mamy kraj demokratyczny, czy też już nie? :>

    Dnia 3.10.2016 o 03:47, Pzkw VIb napisał:

    Odnośnie definicji 'narodu' to zadałem już pytanie Santusowi, do dzisiaj nie odpowiedział. Nie spodziewam się, że Ty odpowiesz.

    :>
    Cytuję z Wikipedii :>

    Cytat

    Naród – wspólnota o podłożu etnicznym, gospodarczym, politycznym, społecznym i kulturowym wytworzona w procesie dziejowym, przejawiająca się w świadomości swych członków. 

    Cwaniacko pomijając :>

    Cytat

    Chociaż naród wyróżnia się na tle innych zbiorowości, to jednak nie jest możliwe precyzyjne zdefiniowanie tego pojęcia. W socjologii nie ma jednej definicji tego pojęcia, istnieją też rozbieżności między stanowiskiem socjologów, antropologów i historyków.

    :>

    Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

    A co to są te lewaki? Komuniści? Socjaliści? Katolicy?

    :>

    Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

    Każde? Czy każde zdrowe?

    :>
    ( ͡° ʖ̯ ͡°)
    No i cały dobry humor poszedł w PiS-du...
    No wiesz, no... Jakby panowały u nas spartańskie zasady, to bym bez namysłu wykrzyczał KAŻDE ZDROWE! Mamy jednak centrum Europy w XXI wieku...
    Czysto teoretycznie wykażę się moim "pogdybaniem" i (nie)wiedzą medyczną, także każdy kto ma większe pojęcie w tej drugiej sprawie ma prawdopodobnie otwartą drogę do zaorania mnie, no ale - wiem, że nie wiem wszystkiego, a pogdybać zawsze można:
    - powiedzmy, że mukowiscydoza (pierwsze co mi przyszło do głowy, przyznaję się bez bicia) jest do zdiagnozowania u dziecka. Z tego co mi wiadomo choroba ta jest dziedziczna, jak i ogromna większość chorych na tę chorobę ma problemy z niepłodnością. No i z tego co mi wiadomo nieuleczalne. Tak więc mamy to zdiagnozowane chore dziecko.
    I co- mamy je skreślić jako nieprzydatne/ "nie warte zachodu"? Bo JA potrafię sobie wyobrazić taką sytuację, że takie chore dziecko, przy wielkim wysiłku, cierpieniu i wyrzeczeniach dożyje wieku rozrodczego, znajdzie partnerkę, dorobi się zdrowego potomstwa itp.
    - Stephen Hawking. Chory na stwardnienie zanikowe boczne. Powiedzmy, że zostało by to u niego wykryte o wiele wcześniej. Czyli mamy kolejne chore dziecko. I co? Out?  Bo facet żyje nadal pomimo ogromnego kalectwa, trzeba przyznać, że jednostka ponadprzeciętna, no ale skoro trzymamy się tej demografii to powiedzmy jeszcze, że się dorobił bodajże czwórki dzieci.

    Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

    Ciekawe, że rozwiązanie problemu demografii Polski najwyraźniej tkwi nie w zapewnieniu ludziom korzystnych warunków do reprodukcji, tylko w prawnym, całkowitym zakazie aborcji (choć, o ile dobrze pamiętam, obecna sytuacja nie dopuszcza aborcji na życzenie).

    Nigdzie nie napisałem, że jest to "złoty środek" który rozwiąże problem demografii w Polsce. Kilka postów wyżej jest mój wpis w którym napisałem, cytuję 

    Dnia 2.10.2016 o 11:57, KMyL napisał:

    Na dodatek to ideologia śmierci, bo oprócz tego całego "męskiego ucisku" jest też "chęć robienia kariery" w której przeszkadza urodzenie dziecka. A tu z pomocą przychodzi "skrobanka" więc feminazistki będą ją promować i popierać. A katastrofa demograficzna niech postępuje...

    Użyłem słowa "postępuje" (odnosząc się do katastrofy demograficznej jako do swoistej choroby. A jak choroba postępuje, to znaczy, że stan chorego się pogarsza. I nie musisz robić ze mnie idioty, który myśli że aborcja to jest jedyny negatywny czynnik wpływający na demografię, bo nim nie jestem.), a nie "następuje" (jak powiedzmy ktoś powie "W 2222 roku nastąpi koniec świata", to znaczy że w tym roku rozpocznie się proces [raczej] szybki proces kończenia się świata.)
    Kolejny do spółki z Sevardem, który widzi jakiś "tajny przekaz" w moich słowach?

    Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

    Pomyślał ktoś, że może jakby ludzie stąd nie wyjeżdzali, to Polska miałaby więcej Polaków?

    :icon_eek:
    No nie no! No po prostu genialne! No nie wpadł bym na to! Ale jak?!
    ...
    A tak na poważnie to idź z taką wiedzą do podstawówki... Chociaż nie, podstawówka to dość szeroki zakres... Lepiej idź z taką wiedzą do jakiegoś żłobka: tam powinny znaleźć się osoby, które wprowadzisz takimi słowami w zdziwienie, a może i nawet w osłupienie.

    Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

    A na jakiej podstawie określa się, które sprawy są "kluczowe i najważniejsze"?

    No ja wiem... No nie wiem,  może np. na podstawie ich wagi (nie tej mierzonej na wadze BTW)?
    Sprawa pożywienia jest dla człowieka kluczowa, bo bez pożywienia długo nie pożyje, natomiast sprawa obcinania paznokci nie jest już kluczowa, bo bez obcinania paznokci przez o wiele dłuższy czas da się żyć...

    Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

    Ekonomia jest kluczowa (dla państwa i obywateli wręcz kluczowa), czy wobec tego powinna być pod szczególnym nadzorem państwa?

    Jak wiadomo, na tym świecie są pewne tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki. Także od podatków nie uciekniemy. Ale nie muszą być tak duże i nieść ze sobą tyle uciążliwości.
     A że użyłeś słowa "ekonomia", które ma dość szeroki zarys: nie, państwo nie musi (przynajmniej według mnie) mieć nadzoru nad, a bo ja wiem: wysokością płacy każdych zawodów, poziomem cen każdych produktów itp.

    Dnia 6.10.2016 o 21:17, Holy.Death napisał:

    Z drugiej strony, skoro państwo ma nie być niańką, to czy powinno niańczyć

    Jeśli powiem, że ktoś nie powinien być magikiem, to nie powinien czarować.
    Jeśli powiem, że ktoś nie powinien być prostytutką, to nie powinien się prostytuować.
    Jeśli powiem, że ktoś nie powinien być złodziejem, to nie powinien kraść.
    ...
    Łapiesz o co mi chodzi, czy nie bardzo?

×
×
  • Utwórz nowe...