Skocz do zawartości

Lavos

Forumowicze
  • Zawartość

    264
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Lavos

  1. @Lavos

    A w jakiej grze nie masz zgonów - Sorry ale taka jest ludzka natura - najpierw się rodzimy a potem umieramy

    Ależ ja zupełnie nie kwestionuję faktu uch występowania, tylko czasu, który jak pisałem, łączy się z tym podejściem do złej, strasznej wojny.

    Możesz ME 3 nie lubić - nikogo zmuszać do niczego nie można. (A tak wnioskuję z twoich wypowiedzi być może błędnie)

    Faktem jest, że gra arcydziełem nie jest, RPGiem z prawdziwego zdarzenia również nie

    Dziękuję, dziękuję.

    ME na cRPG pozowało tylko w Cytadeli, następne części to po prostu wyżynanie przeciwników między punktami AB, dodatkowo bardziej upierdliwe w trójce. Poza tym znów latanie po galaktyce, co powtarza schemat po raz trzeci. Nie trafiło to do mnie. Zupełnie.

    Być może EA i BioWare za szybko chcieli zamknąć wszystkie otwarte wątki Trylogii na hura - wyszło jak wyszło.

    Co mogło wpłynąć na to nastawienie do zgonów.

    @Dedexus

    Nie lubię demonizować, ani być złośliwy, ale patrząc na dzisiejszy rynek RPG, to ME jest prawdziwym arcydziełem.

    ..RPG? Jak?

    Jedną z tych cech za które cenie sobie "dzieło" BW, jest właśnie własnoręcznie stworzone uniwersum.

    Nie nazwałbym tego osiągnięciem, nie oceniłbym to na coś ciekawego. Już sam fakt, że jedynka spamowała nam tym śmiesznym Codexem, próbując tkać jakieś tło, na którym głównie strzelamy, nie sprawia, że mam o tym wysokie mniemania.

    Marzyłby mi się film klasy Władcy Pierścieni (który, jak przypominam, zapoczątkował prawdziwe "bum" na fantasy w mediach, a na pewno w kinematografii.

    By potem widzieć odcinanie kuponów od tej popularności? Wątpię, czy byłoby to dobrym zjawiskiem.

    Nie uwłaczając geniuszowi J.R.R Tolkiena

    Hmm...geniusz?

  2. Miałem zaciśnięte zęby, powaga.

    @Nerv0

    Po pierwsze masz farta - grając dzisiaj w finał nie przeżyjesz takiego szoku jak ci którzy grali w marcu

    Jak można tak przeżywać ten oklepany motyw zgonów? Przecież w większości przypadków nie służy on niczemu innemu jak upychaniu wątków w skarpetę pod tytułem 'To wojna, a na niej ludzie giną'. Jak bardzo lubiłem te postacie, to podczas tego zabiegu wzruszyłem ramionami, może by jakoś mnie zainteresował, ale tak przecież nie było. King oraz Sapkowski byliby dumni.

    Mass Effect 3 nie jest grą słabą -> pomijając finał rzekłbym, że to bardziej 2 ze zmniejszoną załogą i szybszym tempem rozwoju akcji.

    Bardziej tym samym co poprzednio bez 'patrzcie, to cRPG, przynajmniej w Cytadeli'. Dodatkowo nie wiedziano za bardzo co zrobić z postaciami prezentowanymi przez poprzednie gry, co zapewne doprowadziło do zabiegu, o którym pisałem wcześniej. Dodatkowo strzelanie jest tam jakoś mało przyjemne, jakieś uciekanie na mapie od riperów, meh.

    Wielu twierdzi, że ME2 fabularnie nic nie wnosi - nie pcha fabuły do przodu.

    Jeśli to miało być takie pchanie jak w trójce, to ja dziękuję.

    Nerv0 - jak ja Ci zazdroszczę, jeszcze raz przeżyć to zakończenie... Dla mnie geniusz w czystej postaci, ale ja jestem zafascynowany uniwersum ME.

    Cóż za niespodzianka.

  3. To niby w jakim gatunku czuje się lepiej? Myślę, że nie uważnie przeczytałeś post ryftereka. On nie stwierdził, że BioWare jest dobre w tworzeniu RPG. Napisał, że jeśli DO CZEGOŚ SIĘ NADAJE, to do RPG.

    Akcja, slashery, pokazywało to przez swoje ostatnie dzieci.

    Poza tym jak dla mnie, nadawać się = być dobrym, amirite.

    Przy okazji, czemu ME3 było takie złe? Przecież mieliśmy solidną strzelanką pleckową z dwójki, można było to powtórzyć, zmieniając nieco tło dla okoliczności. Zamiast tego gorsze celowanie, nadal brak walki wręcz, żałosna animacja, kiepska muzyka (to ostatnie daruję, bo nie mogłem się spodziewać wiele po autorze Lux Aetera).

    Przypominam o zasadach cytowania postów. - Bethezer

  4. @Mysquff

    Nawet, jeżeli na Radnego rasy ludzkiej wybierzesz Andersona, po jakimś czasie zrzeknie się on tej funkcji na rzecz Udiny. Powód? Oczywiście wojskowy nie odnajduje się w politycznym światku i postanawia przekazać pełnię władzy w "odpowiedniejsze" ręce.

    Co ma bardzo dużo sensu odkąd dał nawet mu po gębie plus było pokazane kilka razy, że Udinę zajmuje bardziej polityka niż często moralne postępowanie etc.

    Oczywiście, jeżeli Bio nadaje się do jakiegoś gatunku, to właśnie do RPG

    Kiepsko to ostatnimi czasami pokazywało jakoś. Albo coś mnie ominęło.

  5. @Alaknar

    No dla mnie nie bardzo można to powiedzieć, ale nie chcę o tym dyskutować w tym momencie.

    Brak tej scenki sprawił, że odniosłem wrażenie kompletnego randoma - idziemy, a tu nagle 'ojoj, źle mi'. Skoro gra zrobiła to wcześniej, to czemu teraz nie mogła, nie wiem, nie obchodzi. Jest troszkę naciągane, ot co.

  6. I jeszcze raz, ME i DA słabe?

    Chociaż przeszedłem tylko raz, uważam, że były takie. DA reklamowany był jako spadkobierca BG, ale próbując łączyć stare z nowym, urósł rozgrywką do sieczki, podobnie jak ME, uważany jako kosmiczny cRPG, był strzelanką. Te oba tytuły odbieram jako wpasowanie się BioWare w prawidła dzisiejszego pojęcia gry, niestety to wpasowanie mało mi podchodzi. Co ciekawe, sequele są całkiem dobre, poprawiając głównie błędy i nie bawiąc się w 'I'm trying to be cRPG!'

    Co do Bethany-

    Chodziło mi właśnie o to.

    Naparzamy się z hordami Pomiotów, a ona w randomowym przerywniku pada. Brakowało mi tego, co widzieliśmy na poczatku, czyli templariusza, który dostał glęboką ranę etc.

    Tego zadziora nie mogę strawić, to jakaś drama na siłę.

  7. Tak przy okazji -

    Dlaczego Bethany umiera?

    Może coś przeoczyłem, ale nie ma kompletnie żadnej scenki jak z milutkim templariuszem na początku. Po prostu - 'It's a plot point. I must die now.'

    Poza tym, mam nadzieję że tendencją BioWare nie będzie poprawianie skopanych części pierwszych sequelami (jak dotąd - ME oraz DA). Gram w to dosyć długo i jak na razie - kółko dialogowe okazało się całkiem w porządku. Nadal uważam, że służy głównie dla niecierpliwych graczy, którzy będą tylko akceptować zadanie, a filmowość także jest mała, gdy często po wyjaśnieniach wracamy do prawej części kółka - odpowiedzi NPC wydają się wtedy nieco urwane z kontekstu.

    Respawn. Jest wręcz tragiczny. Idąc nocą po Kirkwall zaczynam szczerze podziwiać straż, która najwidoczniej musi się mierzyć z całymi armiami bandytów. Także w lokacjach poza miastem respawn oraz jego różnorodność to losowość, świadcząca o braku pomysłu - żeby gracz się nie nudził, rzuć mięcho.

    System rozwoju postaci jest miły i bardziej personalizuje poszczególne postaci, co mi się bardzo podobało. Gracz może nim się nieco pobawić, pokombinować etc. Plus.

    Co do elementów RPG..w zasadzie największą wadą DA2 jest brak możliwości rozwiązania zadań na kilka sposobów, ponieważ większość leci w takim schemacie - zadanie - korytarz pełen mięcha - znajdujemy skarb/NPC - gadka - sieczka. Owszem, jest kilka decyzji, które kształtują fabułę, jednak moim zdaniem są one przytłoczone zadaniami wprost z hack' n 'slasha. W zasadzie DA2 to jest taki rozbudowany hack n' slash, przy czym - to nic złego! ME2 to rozbudowany TPP i jest dobrą grą.

  8. @Vetos

    Nie pamiętam, czy było to tak dobitnie napisane - w scenie końcowej była niejasność, trącająca legendami arturiańskimi. Poza tym, czy to dobry powód by uśmiercać Geralta? Bo seria ma się skończyć?

    Jedynka miała te copypasty, bo mrugała okiem do czytelników Sapkowskiego, ale jak mówi moja dragonejdżowa postać 'time to move on'. Nie warto tkwić w tym samym, czas się rozwijać.

  9. Jak widać dla ciebie jest :tongue: Mówiąc już poważnie, utrata zdolności klasowych wskutek niskiej reputacji jest zagadnieniem dość rozbudowanym. Podstawy to walka, ruch, interakcje z NPC-ami.

    A czy jest aż takie skomplikowane, by nie umieścić tego jednego zdania?

    Mówimy cały czas o BG2, right? Podejrzewam, że skoro straciłeś zdolności grając łowcą, to reputację musisz mieć poniżej 4. W takim wypadku każde pojawienie się w dowolnej dzielnicy Athkatli grozi spotkaniem z grupą zakapturzonych i rycerzy. Jak chcesz to mogę zagłębić się w instrukcje i sprawdzić jak bardzo prawdopodobne jest natknięcie się na tych przyjemniaczków. Chcociaż to chyba zbędne, bo przecież dysponujesz własnym manualem, ale zawsze służę pomocą. Z własnego doświadczenia wiem, że nie opłaca się mieć takiej niskiej reputacji, bo w mieście nie ma przez to życia.

    O ile pamiętam, to było coś około siedmiu i nikogo nie spotkałem poza standardowymi bandytami. Wyjątkiem jest oczywiście wcześniej wspomniane przeze mnie zadanie, które zawsze atakuje paladyniami? czy kimśtam.

    Jaki znowu skrajny przykład? Mówimy w tym przypadku o twoim bohaterze, który utracił status, bo zachowywał się niezgodnie z wybranym przez ciebie charakterem.

    Już wyjaśniam - ja piszę o morderstwie osoby organizacji, która stoi ponad prawem, morderstwo to które zaowocuje ochrone Amn i pośrednio zbliży nas do uratowania przyjaciółki, a Borwol o gwałceniu sierot pisze. Satyryczne czy nie, zadanie nie jest dla mnie spontanicznym aktem agresji, bo ma swoje długofalowe, pozytywne następstwa.

    Nie pamiętam jaki był "bonus" za zabicie żebraka, ale każde zamordowanie niewinnego i bezbronnego w mieście wiąże się ze spadkiem reputacji. Jeśli miałeś przedtem 20, to po jednym nie stanie się nic wielkiego. Inna sprawa, gdy twoja reputacja była niska już wcześniej.

    Miała już tytuł heroiczny. Zabijanie postronnych pamiętam i dlatego wspomniałem o nim przy okazji tego zadania, które karzę mnie 'moralnie' - czyli wszystko muszę sam sobie dopowiedzieć.

    Wyjaśnię czemu "strzelasz focha". Najpierw zdenerwowałeś się, że nikt nie poinformował ciebie o możliwości utraty zdolności klasowych.

    Zirytowałem się, że gra mnie powiadomiła mnie o takiej możliwości, tak. Czasem każdy może się zirytować. Zwłaszcza, że nastąpiło to w zaawansowanym stadium rozgrywki. Chyba nie sądzisz, że pieniłem się, miałem neorage'a?

    Powiedziałeś, że musiałeś się dowiadywać o tym z internetu.

    Które zaskakująco wygodnie było dopisane do omawianej klasy paladyna.

    Gdy powiedziałem, że w instrukcji wszystko było napisane, to uczepiłeś się stwierdzenia "nie było w grze". Normalnym zachowaniem byłoby powiedzenie "powinienem przeczytać wcześniej podręcznik, mój błąd, moja strata". Natomiast ty idziesz w zaparte (przynajmniej tak to brzmi), że wina leży po stronie twórców bo nie zaznaczyli wyraźnie czym grozi obniżenie reputacji. Pozdrawiam.

    Nie idę w jakieś szczególne zaparte- stwierdziłem, że gra zawiodła na poziomie tej informacji, odkąd to jedno zdanie. Owszem, mogłem zajrzeć do instrukcji, jednak taki ze mnie wygodnicki, że spodziewam się trzymania wszystkich informacji w jednym miejscu - czyli jeśli gra zdobywa się na trud wyjaśniania mnie o charakterze postaci, to robi to do końca. Nie staram się jakoś o uznanie, że to wielka krzywda i strata, po prostu piszę o tym, że to JEST.

    Może macie inne nastawienie 'gra ma braki, nie mówię o nich, a czytam instrukcję'. Cóż, trudno. Tylko że bronicie niepełnego źródła informacji, na dodatek aktualizowanego ToB, który pokusił się o takie frapujące rzeczy jak zmiana wyglądu Lustrzebago odbicia, a zignorował jedno zdanie.

    Wygląda na focha? Bo co, odpisuję na posty? niech wygląda. Ciekawiej mi się pisze chociaż, niż czytać po siedemdziesiąty raz o tym, jaki BG jest fajny, że ktoś jeszcze nie przeszedł, ale ma zamiar, etc. Tylko że od razu jestem be. Ba, nawet trolem i dzieciakiem - niezbyt zaskakujące twierdzenie, bo widziałem w innych tematach, że jeśli ktoś zaczyna mówić nieco inaczej niż standardowo, jest taki.

    @Borwol

    Wiem, że tak fajnie jest dorzucać te kilka groszy. Dorzucaj dalej, bełkocz o sierotach, trollach i czymkolwiek jeszcze. To się ode mnie właśnie odbija, nie płacz zatem.

  10. Hmm... To by miało troszeczkę sensu...

    Czyli to my byśmy zabili Geralta w 4 części ? E nie wiem, ale takie gdybanie jest głupie bo zanim dojdzie do 4 części minie mnóstwo czasu. Oczywiście 3 odsłona pewnie będzie chodziła tylko na podrasowanym silniku(ten obecny) więc czas produkcji będzie mniejszy.

    No właśnie po to jest wiedźmin by taki Amerykanin poznał książkę. Trzeba się promować !

    Zaciekawiłeś mnie - po co Geralt ma ginąć? To Harry Potter?

  11. Czy miała prowadzić cię za rączkę czym one grożą? Od tego jest instrukcja, żeby wyjaśnić bardziej rozbudowane zagadnienia. Fakt jest taki, że każdy uczestnik tej dyskusji wiedział o tej zasadzie i nie musiał przy tym szukać informacji na forach internetowych. Dziwnym trafem jesteś jedyną osobą, która była w tym temacie niezorientowana.

    To jest bardziej rozbudowane zagadnienie? Jedno zdanie? Serio?

    Wy wiedzieliście, ja nie. Musiałem kilka postów tłumaczyć, że gra nie podaje takiej informacji, a reszta na to, że to oczywiste. Dla was tak, bo wy wiedzieliście o tym, o tym jednym zdaniu w manualu. Same 'przykre konsekwencje' tego nie oznaczają. Równie dobrze można by było cały opis wywalić, bo przecież wiadomo co to charakter etc.

    Jak to nie ma? Jak ja łaziłem z bardzo niską reputacją po mieście, to co chwila nachodziły mnie grupy Zakapturzonych i Rycerzy Światła. Szczególnie na początku taka gra to ciężki kawałek chleba, bo drużyna nie jest jeszcze na tyle doświadczona aby przeżyć takie starcie.

    Wut?

    Jak te cztery razy grałem w BG2, ani razu nie dostawałem za to kary. Jedyne takie zadanie było na Wzgórzach Wichrowej Włóczni, dodatkowy TYLKO jeśli nasza drużyna wracała do Amn.

    Nie powtarzaj jak do głupiego, zrozumiałem. Tylko na początku piekliłeś się o brak jakichkolwiek informacji.

    ...w grze.

    Skoro w grze była informacja o możliwych konsekwencjach, to należało zerknąć do instrukcji, w której zagadnienia charakteru były dokładnie wyjaśnione. Natomiast ty zacząłeś pomstować jakie to idiotyczne, że straciłeś swoje zdolności klasowe.

    Nie przyszło do głowy, choć instrukcję czytałem. Fakt, jest to zdanie, bardzo się z tego cieszę. Natomiast gra nie mogła jednego zdania dopisać. Hm.

    Co do pomstowania, przyznaję, zirytowany byłem, kiedy gra pokarała mnie po kilkunastu godzinach niespodziewaną rewelacją.

    @Lavos

    W końcu mogę pisać bez wyrzutów sumienia :P

    jak się nie czyta papierowej instrukcji grając w złożoną grę, to i się nie zna jej zasad. 'To fakt. Live with it.'

    Tak. Paladyn to wojownik oddany Boskiej sprawie. Często składa jakiś sluby - np. czystości. Jak dla mnie możesz paladynem nawet gwałcić bezdomne sieroty jeśli taką masz ochotę (mówię o grze gdybyś nie złapał), tyle że to już paladyn nie będzie, czego bezskutecznie jak widać próbuje nauczyć Cię BG.

    To, o czym piszesz, to skrajny przykład, który nie świadczy o niczym.

    Ten Twój wybryk bezpośrednio nie wpłynął na utratę klasy, ale to już tłumaczyłem. Złożyło się na to kilka Twoich wyborów. To tylko gra i za jedno morderstwo nie wstawia Ci charakteru 'Chaotyczny zły'. Czy Ty tego nie rozumiesz?

    Sprawdziłem- ta sama gra zabiera umiejętności po jednym zabiciu żebraka. Najwidoczniej to, co z zadaniem związane jest bardzo w porządku.

    Co do manuala to rozumiem, że skoro nie wspominałeś o nim celowo, to znaczy, ze go czytałeś, ale uznałeś że skoro gra tego nie powtórzyła, to strzelasz focha i uważasz, że jest słabo opisana? Z kogo Ty durnia chcesz zrobić?

    A czyż tak nie jest? Równie dobrze BG2 mógły podać 'tworzysz postać, otwórz podręcznik D&D'. Żartuję oczywiście, ale mam już takie nastawienie - to gra ma mnie informować o..grze. Szczególnie, jeśli sili się na opisy klas etc. W tym miejscu jest niepełne.

    Nie wiem gdzie ty widzisz 'strzelanie focha' i to określenie dość zabawnie wygląda u kogoś, kto snuje domysły o mojej nieletniości. Keep it up.

  12. Nie tłumacz się ponieważ pisałeś też o instrukcji. A i instrukcje się czyta w końcu po to jest. Jak kupisz dvd lub tv to też się będziesz pieklił że coś ci nie działa tak jak trzeba, nawet nie zerkając do instrukcji? Że tak zacytuje, "kończ waść, wstydu oszczędź".

    Screenshot or it didn't happen?

    Nie pisałem o instrukcji. Pisałem o grze. Ze trzy razy, jeśli już nie więcej, czytałem opis zawarty w grze. Nie ma takiej informacji. To fakt. Live with it.

    @Borwol

    Tak, paladyn to taka bozia z obrazka. Taki Galahad, kiedy się wysmarka, to przeprosi bozię, że musiała tego słuchać. Daj spokój. Wchodzimy teraz na szachownicę? To ja z niej rezygnuję.

    Cóż, zabijanie Zakapturzonego czarodzieja, który na dodatek jakimś szeregowcem nie jest, nie mogło przejść przez echa, prawda? I nadal nie rozumiesz, że to zupełnie NIE wpłynęło na utratę zdolności. Nawet jeśli by takie coś powodowało, można polemizować - Zakapturzeni są w Amn ponad prawem, my musimy uchronić miasto od zagrożenia ze strony gildii morderców, dodatkowo uratować naszą przyszywaną siostrę z łap czarodzieja, który dopuścił się potwornych eksperymentów. Uf. To wielki obrazek.

    Mowa o manualu była, a jakże. Z waszej strony. Celowo o manualu nie pisałem, bo chodziło mi o to, że GRA nie podała takowej informacji. Rozumiesz już?

    Jak dotąd to ty zachowujesz się jak troll po butthurcie - domysły, domysły i tylko domysły. Nie znasz mnie, ja nie znam ciebie. Nie obchodzi mnie to nawet. Ty natomiast wysnuwasz coś, oparte tylko na przypuszczeniach. Przestań. To tak nie działa.

  13. Czytając te posty skłaniam się ku temu, by Wiedźmin 2 oferował kilka postaci do wyboru. Jedynka była swojego rodzaju hołdem dla książek, poza tym jako częśc pierwsza dała to, czego spodziewała się większość - legendarnego wiedźmina Geralta. A teraz czas dać mu odsapnąć, nadać dwójce większy charakter RPG, czyli możliwość wcielenia się w kilka postaci. Myślę, że interesującym byłoby poznanie innych profesji ludzi, którzy jako postacie tła, był potraktowane po macoszemu w książkach/grze.

    Zamiast jakiegoś oklepanego wyboru postaci, można by np. dać krótką scenkę ataku na karawanę. A tam, jak wiadomo, różni ludzie przebywają - żołnierze, dzieciaki, adept maga...elfem dla przykładu mógł by być atakujący, a młody wiedźmin już na początku musiałby zdecydować - ingerować czy nie? Tworzenie kolejnych części, skoncetrowanych na tej samej postaci, odbiera dużo z RPG i przechyla się bardziej w stronę gry akcji z takowymi elementami.

  14. Heh "to tylko gra" :P To po co się w ogóle zabierać za cRPG? Może rozwinę - Role-Playing Game. Nie lepiej odpalić jakiegoś hack'n'slash?

    Bo zadanie było powiązane z rozpracowaniem gildii, która chciała sprzymierzyć się z mordercami, a by uzyskać ich zaufanie, mój paladyn musiał zabić przedstawiciela najpotężniejszego stowarzyszenia magicznego w Amn? Mój paladyn widzi większy obrazek, nie krótkofalowe wyrzuty. Proszę, MG, oto moje wyjaśnienie.

    A to że zadanie cie nie karze to nie znaczy że takie granie nie ma żadnych konsekwencji bo na dłuższą metę ma.

    Nie ma. Nie ma przykrych konsekwencji, nie ma żadnych. NPC zabity, gra idzie dalej. Nikt nie śledzi naszej drużyny, nie oskarża o morderstwo etc.

    Dlatego właśnie wiele osób odbija się od Planescape:Torment. Podchodzą do gier cRPG zbyt taktycznie, nie wczuwają się w postać i dlatego BG2 jest dla nich lepszą grą bo tam takie podejście zazwyczaj uchodzi na sucho. Natomiast w P:T tracisz przez to całą esencję tej gry.(...) Ale dopiero jak drugi raz zacząłem grę zobaczyłem że jednak fajniej się gra gdy w drużynie masz jakieś ciekawe postacie, nie koniecznie wypasione pod względem statystyk. To jest jednak cRPG a nie gra taktyczna pokroju Jagged Alliance.

    Nie wiem skąd ta wzmianka, bo tym także się nie kieruję. Widziałem fora, na których godzinami rozprawiano nad tym, jak z jakiejś klasy DPS-a zrobić, pff. Dlatego zawsze zahaczę o Jana i Viconie, bo lubię rozmowy z tymi postaciami. Lubię też swoją postać, jednak sam BG2 daje dość małe konsekwencje za nasze działania, prócz doświadczenia. A i wyborów za dużo, jeśli wcale, nie mamy. To jakoś nie pomaga we wczuwaniu się w naszego bohatera. Owszem, możemy nadal nie brać zadań, które nie odpowiadają naszej klasie/charakterowi. Jednak roleplay będzie tylko ze strony gracza, samo otoczenie będzie statyczne, bez odpowiedzi.

    Rzeczywiście zupełny brak informacji ze strony twórców...

    Ugh. GRA. CHODZI MI O GRĘ. O GRĘ. O GRĘ. Rozumiesz już? Może jeszcze raz powtórzę: pisałem, że GRA nie podaje tej informacji. GRA. Amen.

  15. Czyli magicznie zapominam tego, jak tłuc potworki. To..interesujące twierdzenie.

    Bardziej interesujące jest twoje twierdzenie, ponieważ zmiana charakteru nie zabiera ci kostki wytrzymałości którą dała ci klasa postaci, oraz nie zabiera też premii do trafienia i obrażeń, nie zabiera umiejętności takich jak władanie mieczem, dwie bronie itd. które zwiększasz podczas lvl. A co zabiera? Umiejętności takie jak odporność na wyssanie poziomu, a raczej ciężko jest się tego nauczyć podczas walki, jest to umiejętność dana od bóstwa a skoro ty nie zachowujesz się tak jak ono ci każe (czyli jak praworządny dobry) to zabiera ci co dało, czyli umiejętności jak wspomniana odporność na wyssanie poziomu.

    Dlatego wspomniałem tylko o 'tłuczeniu potworków', bo wcześniej już z jednym znajomym się zgodziłem - bóstwo daje, bóstwo odbiera. I dlatego nieszczególnie mi zależy na tym, by to podważać. Chodzi mi tylko o brak informacji.

    Swoją drogą, Lavos, pomijając kwestię tracenia, czy nie tracenia umiejętności... Grasz Paladynem i dokonujesz morderstw na zlecenie...? Szacun. Dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy grają wczuwając się w postać. : /

    To tylko gra?

    Zadanie kompletnie nie karze mnie za to morderstwo. Okradanie ludzi i zmarłych też nie, zatem czemu nie? W postać się wczuwam, gdy siadam do stołu przy znajomymi i mam przed sobą kartę postaci.

  16. @Borwol

    http://img232.imageshack.us/g/74733248.jpg/

    Znajdź mi to zdanie, o utracie zdolności wraz ze zmianą charakteru.

    Więc to dość oczywiste, że jeśli zejdziesz z charakteru, który klasa obsługuje, to już do niej nie należysz. Czyli tracisz jej umiejętności specjalne.

    Czyli magicznie zapominam tego, jak tłuc potworki. To..interesujące twierdzenie.

    Nie chodzi mi jak bardzo bzdurnym czy nie jest utrata zdolności poprzez zrobienie czegoś nie tak. Chodzi mi o to, że gra kompletnie tego nie podała. Prosty przewodnik z neta o tym pamiętał. Gra już nie.

    Co wiek ma do rzeczy? Zacznę widzieć to zdanie, kiedy będę mieć ponad 21? Nie? Tak myślałem.

  17. @Alaknar

    Sprawdzałem ze trzy razy. Nie ma informacji o utracie zdolności.

    @Borwol

    Lavos przeczytał, że spotkają go przez to przykre konsekwencje, ale jak go spotkały, to stwierdził, że są zbyt przykre i czuje się przez grę obrażony oraz nie doinformowany.

    Możesz nie kłamać, co?

    Jedyne co mi nie pasuje, że tej informacji nie zawarto w opisie klasy/charakteru. Przykre konsekwencje nie równa się dla mnie 'zabieramy ci całą wiedzę bojową'. Rozumiesz? Bo nie mam ochoty na tłumaczenie po raz n ty. Ty wiedziałeś. Good for you. Dla mnie wydaje się śmieszne, że wcześniej mogę zabić sobie jakiegoś czarodzieja, bo drugi zwyczajnie mnie o to prosi, a 'przykre konsekwencje' nie występują. BG mógłby po prostu jaśniej o tym informować.

  18. Heh. Właśnie po to spytałem, GDZIE TY WIDZISZ informację o tym, jakoby zmiana charakteru powodowała utratę właściwości specjalnych. Protip: Nigdzie nie ma takiego zdania. Jest tylko mętne 'jeśli oddalisz się od wybranego charakteru, spotkają cię niezbyt miłe konsekwencje' - jak u licha miałem wywnioskować, że to mi cudownie zabierze moje PASYWNE, umiejętności? Serio? To właśnie przychodzi tobie na myśl, kiedy czytasz takie zdanie?

×
×
  • Utwórz nowe...