Skocz do zawartości

Rayashi

Forumowicze
  • Zawartość

    52
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Rayashi

  1. Mimo wszystko seria mi się podobała i żałuję, że Traviss nie miała okazji jej dokończyć. Może ostatni tom byłby ciekawszy smile_prosty.gif

    Szczerze w to wątpię. Seria konsekwentnie leciała w dół i jestem pewien, że kolejny tom nadal byłby utrzymany w tej miłosnej / o-boże-klony-też-chcą-żyć-jak-normalni-ludzie stylistyce. Jedyne co było dobre w tych książkach to to, że w mojej księgarni były za 8 zł, więc nie musiałem płacić za nie pełnej ceny ;)

  2. Karen Traviss "Komandosi Imperium. Legion 501"

    Nareszcie udało mi się skończyć sagę o komandosach. Książka średnia, długa i przegadana. Czytanie o tym jak bohaterowie mają ciągle te same rozterki, przeżywają ciągle te same wydarzenia z przeszłości i mają te same zmartwienia (z lekką modyfikacją - w końcu rządzi teraz Imperium!) nudzi niesamowicie. Z tej serii może pierwsze 2-3 książki nadawały się do czytania.

    Teraz zrobię sobie przerwę od SW a później chyba zbiorę się za coś ze Starej Republiki. Jednak te czasy są dla mnie najbardziej interesujące.

  3. Nie pamiętam czy już o to pytałem, ale nawet jeśli to zapomniałem odpowiedzi tongue_prosty.gif. Szukam jakiegoś zespołu hip hopowego, bez znaczenia czy polskiego czy zagranicznego który tworzyłby taki bardziej chilloutowy hip hop. Rozumiecie, bez jakichś wydzierających się gości, ostrych beatów itd. Spokojne, nieco senne podkłady, luźna nawijka it. Coś w stylu Latającego Holendra Pijanych Powietrzem (w ogóle całego albumu Pijanych), albo starszych kawałków The Roots, jak się jeszcze bawili soulem i rapem. Wiecie o co chodzi wink_prosty.gif

    @b3rt

    Q-Tip, Kendrick Lamar, z polskich Mardi Gras

    Bardzo dobre typy.

    Od siebie dodam:

    JAPONIA (to jest głównie jazz-hop. Nie wiem, czy o coś takiego Ci chodziło. W każdym razie, polecam)

    Nujabes

    Nomak

    Dj Mitsu the beats

    Dj Krush

    USA

    The Pharcyde

    Jurrasic 5

    PL

    Emil Blef

    Kanał Audytywny

    L.U.C.

    oczywiście wszystko zależy od kawałka ;)

  4. Witam. Czy wie ktoś z Was, gdzie mogę pobrać cały album z soundtrackiem z gry Demigod? Chodzi mi o ALBUM, a nie o pojedyncze utwory...

    Po szybkim googlowaniu wydaje mi się, że ten OST był tylko w wersji kolekcjonerskiej i nie można go legalnie pobrać za darmo.

  5. Stargate? . wink_prosty.gif

    Zobaczmy:

    Człowiek sięgnął gwiazd dzięki systemowi tuneli czasoprzestrzennych (sieć wrót) - reliktów starożytnej, od dawna nieistniejącej już rasy (Alteranie - niby istnieją, ale tak jakby ich nie było). Sukces ten ma jednak swoją cenę. W głębi Galaktyki ludzie trafiają na Fallerów (Goa'uld / Replikatory / Ori), obce istoty, których jedynym celem jest niszczenie (podbijanie) inteligentnego życia w kosmosie. Wybucha wojna, a nasza cywilizacja jest w niej stroną przegrywającą.

    wink_prosty.gif

    Nie wiem w jakim stopniu ME przypomina SG, więc trudno mi się na ten temat wypowiadać.

    Podejrzewam też, że motyw "ludzie wreszcie mogą zwiedzać kosmos i trafiają na starożytne zło" jest dośc stary wink_prosty.gif

  6. Piąty Element Luca Bessona z B. Willisem (znów) i G. Oldmanem, Łowca Androidów z 1982 r. (który to film trzeba zobaczyć przez jego pozycję w kanonie kina sci-fi) R. Scotta z H. Fordem i R. Hauerem

    Dlaczego uważasz ten filmy za post-apokaliptyczne?

    Przychodzę do was, panowie i panie, z prośbą o polecenie dobrych i w miarę nowych (preferowałbym coś, co wyszło po 2005 roku) filmów postapokaliptycznych. Widziałem niewiele - Drogę, Księga ocalenia, Jestem legendą i pierwszy sezon Nuka Break. Przyczyna zagłady nie ma dla mnie znaczenia, od konfliktów nuklearnych, przez epidemię, na inwazji zombi kończąc.

    Ja ze swojej strony polecam:

    - trylogia Mad Max - absolutny klasyka. Nie wiem, czy nie wymieniłeś jej bo to aż tak oczywiste, czy dlatego, że serio nie widziałeś.

    - Waterworld / Wodny Świat (1995)

    - Carriers / Zabójczy wirus (2009) - takie sobie było, ale może Ci się spodoba

    - Reign of Fire / Władcy Ognia (2002) - post-apo + Anglia + smoki

    - Zombieland (2009) - amerykańska komedia o zombie apokalipsie

    - Shaun of the Dead / Wysyp żywych trupów (2004) - brytyjska komedia o zombie apokalipsie

    - Pandorum (2009) - apokalipsa w sumie jest tu, gdzieś na dalekim planie, ale film i tak warto obejrzeć.

    - The Hitchhiker's Guide to the Galaxy / Autostopem przez galaktykę (2005) - j/w tylko, że komedia.

    A poza tym możesz wybrać coś z TEJ listy. Chociaż nie do końca wiem jakie były kryteria wyboru, którymi kierowali się jej twórcy.

  7. Ale "Darth Plagueis" jest bardzo dobry i dobrze napisany. W końcu do mnie przyszedł z Allegro i mogę zacząć czytać.

    To zacząłeś czytać czy nie? Bo w pierwszym zdaniu piszesz jakbyś już przeczytał, a w drugim jakbyś jeszcze nie zaczął :D (chyba, że czytałeś już wcześniej pożyczone albo po ang.).

    Mnie chodziło o książki z SW w ogólności, a nie o konkretne pozycje. Jak wszędzie zdarzają się tu książki przyzwoite, mega crapy ("Cienie Mindora" gińcie!) i (jest to możliwe) książki bardzo dobre / wybitne.

    Ale jak wynika z tego co napisał SilentBob - wszystko zależy od opinii czytelników ;)

  8. Trochę dziwi mnie, że ktoś będący w grupie [Ekspert] Książki mówi, że Star Wars to literatura wątpliwej jakości.

    Dlaczego? SW to literatura czysto rozrywkowa (żeby nie użyć słowo "czytadła") i chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jak ma ochotę miło spędzić czas nad niezbyt wymagającą książką to może sięgnąć właśnie po pozycję z tej serii. Jeśli ktoś oczekuje, że książka zmusi go do głębszej refleksji albo np. będzie zawierać krytykę współczesnych społeczeństw Zachodnich, które nie radzą sobie z wolnością, którą same sobie wywalczyły to wybierze coś innego.

    Wszystko zależy od czytelnika i od tego jak podchodzi do czytanej przez siebie literatury. Ja nie uważam, żeby książki z SW były jakimiś dziełami współczesnej literatury amerykańskiej, ale wolę sobie poczytać coś z tego, zamiast leżeć przed telewizorem i bezmyślnie przerzucać kanały. Jak mam ochotę na coś bardziej wymagającego to sięgam po coś innego.

  9. Karen Traviss "Komandosi Republiki. Rozkaz 66"

    W końcu udało mi się ją zmęczyć. Strasznie długa i momentami mega nudna książka. Przy odrobinie chęci autorka mogłaby się zamknąć w połowie objętości. Postaci rozwijane na siłę, drętwe dialogi, prawie zero akcji. Tytułowy Rozkaz 66 (przyznam, że interesowało mnie jak zostanie to przedstawione z perspektywy klonów. Naprawdę dużo można z tym zrobić) potraktowany tylko jak kolejny element wojny. Przeczytam jeszcze "Legion 501" i kończę z dziełami tej autorki. Nie polecam.

  10. Joe Schreiber "Szturmowcy Śmierci"

    Całkiem fajna pozycja. Dość krótka (ale to dobrze. Na szczęście nie jest tak przegadana jak te o Komandosach Republiki), nawet trzyma w napięciu (chociaż od początku wiadomo jak rozwinie się fabuła), rys psychologiczny postaci jak zwykle nie najlepszy, ale da się to przeżyć. Naprawdę jestem ciekaw jak motywy z tej książki zostaną dalej rozwinięte. Podsumowując - fajny s-f/horror na (dosłownie) jeden wieczór.

    Słyszał ktoś coś o TYM? Wygląda super (Sithowie!), ale boję się jak to jest w rzeczywistości.

  11. Ciekawy temat, można się wykazać wink_prosty.gif

    żeby się nie czepiali, że nie znają nic xD

    Hah, u mnie babeczka na pytanie drugiej "chcesz go o coś zapytać?" odpowiedziała "ale o co?" wink_prosty.gif

    Mniej popularne gatunki to dobry wybór. Chociaż, z drugiej strony można trafić tak jak mój kumpel, który miał prezentację o Tolkienie i trafił na babkę, która była fanką i zrobiła mu odpytkę z całego Silmarilionu (bo cały miał w bibliografii). Nie wyszło mu to na dobre biggrin_prosty.gif

    Uważaj, żebyś nie trafił na jakiegoś fanboja Star Treka biggrin_prosty.gif

    Szturmowcy 8 zł ale przesyłka 11, więc wychodzi prawie dwudziestka.

    Ja mam jedną z tych księgarni na osiedlu, a odbiór osobisty nic nie kosztuje ;) Zawsze możesz zamówić za więcej niż 150 zł :P

  12. Tak miedzy nami w tym roku pisze maturę z Gwiezdnymi Wojnami xD

    Haha, fajnie smile_prosty.gif A jaki dokładnie masz temat?

    Ja miałem Sapkowskiego, Tolkiena i Pratchett'a wink_prosty.gif

    PS2

    Zbieracie może jakieś modele albo figurki ze Star Wars? Ja np mam model Sokoła Milenium i kilka figurek klonów jak i zabawki z kinder niespodzianki od dziewczyny.

    Ja strasznie chciałem Lego Gwiazdę Śmierci, ale jest tak strasznie droga ;( Pewnie skończy się na tym, że kupię sobie Lego Stormtroopera i Vadera biggrin_prosty.gif

  13. tylko 7 zł z kosza w hipermarkecie. Szkoda, że częściej nie ma takich promocji.

    Zainspirowany Twoim postem postanowiłem sprawdzić jak wygląda oferta księgarni, gdzie kupowałem już kilka książek SW za 8 zł. I co widzę? Szturmowcy Śmierci za ósemkę tongue_prosty.gifklik

  14. Mnie u Sithów podoba się to, że w przeciwieństwie do Jedi nie próbują walczyć ze swoją naturą, swoim "człowieczeństwem" tylko starają się je okiełznać i wykorzystywać w pełni. Może ich cele nie są szlachetne, ale na pewno są bardziej prawdziwi niż zakłamani Jedi, którzy tłumią swoje emocje w imię w sumie nie wiadomo czego. Wcale nie czyni ich to silniejszymi, bo mają w związku z tym różne rozterki i wątpliwości (najczęściej na poziomie nastoletniej dziewczyny, ale to już widocznie zależy od autora

    główni bohaterowie ze strony Jedi w serii "Komandosi Republiki" są tego świetnym przykładem. Płytcy i nudnawi

    ). Sam fakt, że są Jedi, którzy rezygnują z funkcjonowania w Zakonie doskonale świadczy o tym, że ten system nie sprawdza się najlepiej. Chociaż, z tego co pamiętam, był jeden Sith, który przeszedł na Jasną stronę. Ale to raczej wyjątek potwierdzający regułę.

    Ciekaw jestem co by było, gdyby Bane przeszedł normalne szkolenie Jedi (od dziecka)? Czy poskromiłoby to jego brutalną naturę czy ostatecznie i tak przeszedł by na Ciemną stroną albo został Dark Jedi?

  15. bardzierj czekam na Kenobi(kupuje chyba 3 różne wersje biggrin_prosty.gif ) Najlepsza postać jaka kiedkolwiek powstała!

    Dla mnie to kolejna postać z głownego kanonu i dlatego pewnie będą miał opory, żeby sięgnąć po jakąkolwiek książkę o / z nim ;)

    Ogólnie jestem za Sithami i Banem biggrin_prosty.gif

    Doskonale Cię rozumiem! Były to jedne z lepszych książek z SW jakie czytałem. Cała historia Sithów, ich alchemia, holocrony etc. są dla mnie sto razy bardziej interesujące niż Ci świętoszkowaci Jedi.

  16. W tym roku (7 maja bodajże) ukaże się książka Tim'a Lebbon'a pt. "Dawn of the Jedi: Into the Void". Nie wiem jak Wy, ale ja się strasznie jaram, bo z tego co wyczytałem jej akcja ma się rozgrywać prawie 25 tys. lat BBY! Dla kogoś takiego jak ja, kto ma uczulenie na książki rozgrywające się w okolicach filmów to nie lada gratka. Zdecydowanie bardziej interesują mnie historie dziejące się na długo przed BY.

    Przy okazji, czytał ktoś jakieś star wars'owe książki po angielsku? Czy nagromadzenie neologizmów bardzo utrudnia zrozumienie tekstu?

  17. Jeśli chodzi o okładki to bardzo podobają mi się te przygotowane dla książek Chucka Palahniuka przez wydawnictwa Niebieska Studnia.

    20120727212440.jpgPowiedz_wszystko.png

    Zdecydowanie wyróżniają się one na tle okładek z innych państw. Co ciekawe, na oficjalnej stronie Palahniuka można sobie obejrzeć jak wyglądają poszczególne wydania tu .

    Podobają mi się też okładki do książek Michela Houllebecqa wydawanych przez W.A.B. - bardzo oszczędne i estetyczne. Ilustracje sa autorstwa Picassa (na pewno ta z "Platformy" jest jego autorstwa).

    Co do kwestii papieru - to chyba zależy od wydawnictwa. Ja nie pamiętam, kiedy ostatnio trafiłem na papier kiepskiej jakość. Chociaż zdarzyło mi się, że tusz plamił mi palce (książki z tej kioskowej serii Star Wars). Na szczęście to jednostkowe przypadki.

    Wydawnictwo Noir-sur-blanc ma świetny papier. Czasami aż szkoda czytać, żeby się nie zniszczył ;)

    Natomiast jest chodzi o książki wydawane w latach 80-tych to normą jest rozklejanie i papier IV jakości ;P

  18. Drew Karpyshyn - "Droga zagłady" / "Zasada dwóch" / "Dynastia zła"

    Bardzo podobała mi się ta trylogia. Zdecydowanie wolę historie, których akcja rozgrywa się na długo przed rokiem 0. O fabule nie będę pisał bo już pewnie zostało to zrobione. Warto przeczytać te książki, jeśli ktoś interesuje się Sithami. Autor (którego szczerze mówiąc nie darzyłem wielkim szacunkiem po jego adaptacji "BG: Tron Baala") świetnie pokazał relacje panujące między Sithami i sposób w jaki Bane'owi udało się ukształtować losy galaktyki na najbliższe 1000 lat. Zakończenie całej trylogii było trochę niejasne. Jak się okazało nie tylko ja miałem z nim problem, bo w krótkim czasie po ukazaniu się pierwszego wydania ostatniego tomu sam autor je wyjaśnił wink_prosty.gif

    Karen Traviss - seria Komandosi Republiki - "Bezpośredni kontakt" / "Potrójne Zero" / "Prawdziwe barwy"

    Seria koncentruje się na klonach komandosach i ich mandaloriańskich szkoleniowcach. Autorka koncentruje się na tym jak sklonowani bohaterowie radzą sobie w świecie, do którego nie pasują i podczas wojny, która jest ich jedynym celem życia, a wcale ich nie obchodzi i na dobrą sprawę, nie dotyczy. Dodatkowo, klony starzeją się znacznie szybciej niż zwykli Mandalorianie. Pierwsze dwie części są całkiem ciekawe, natomiast od trzeciej zaczyna się nadmiernie przeżywanie i gadanie. Sprawia to, że książki zaczynają troszeczkę nudzić. Obecnie czytam czwartą część ("Rozkaz 66") i muszę powiedzieć, że jest ciężko, bo autorka przynudza. Mam nadzieję, że piąta część ("Komandosi Imperium") będzie lepsza. Warto też wspomnieć, że autorka opracowała na potrzeby tej serii nowy język - Mando'a.

    Paul S. Kemp - "Rozdroża Czasu"

    Kolejny autor, którego książka z Forgotten Realms mnie nie zachwyciła, natomiast w SW dał radę. Ciekawa oś fabularna, w miarę interesujący bohaterowie, Sithowie (tak!) i akcja rozgrywająca się długo po roku 0. To wszystko sprawiło, że książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i czekam na polskie wydanie jej kontynuacji ("Riptide").

    Matthew Stover - "Luke Skywalker i cienie Mindora"

    Przegadana nuda. Nie polecam. Dobrze, że zapłaciłem za nią tylko 8 zł.

    Rozterki Skywalkera doprowadzały mnie do szału. Reszta bohaterów ze starej trylogii też nie dawała rady. Zdecydowanie wolę książki, które nie dotyczą wydarzeń / bohaterów znanych z filmów.

    Michael Reaves & Steve Perry - "Gwiazda Śmierci"

    Nie wiem dlaczego, ale autorzy piszący książki osadzone w realiach SW lubują się w prowadzeniu kilku bohaterów na raz. Rzadko kiedy wychodzi im na dobre. W tej książce kilku (znowu :<) bohaterów w ten czy inny sposób trafia (w ten czy inny sposób) na tytułową Gwiazdę Śmierci (w tym czy innym stopniu ukończenia). Niby wszystko fajnie, bo mamy pokazane jak to wyglądało od momentu prac do momentu zniszczenia, ale ilość wątków odciąga uwagę od głównej bohaterki. Nie jest to tak tragiczne jak Cienie Mindora, ale radzę zachować rezerwę (na pewno nie jest warta okładkowych 30 kilku zł. Na szczęście, znowu udało mi się zgarnąć ja za ósemkę wink_prosty.gif )

    Planuję przeczytać:

    Paul S. Kemp - "Riptide"

    Joe Schreiber - "Szturmowcy Śmierci" / "Czerowne żniwa" (tytuł jak z książki o Stalinie tongue_prosty.gif)

    John Jackson Miller - "Zaginione plemię Sithów"

    Drew Karpyshyn - "The Old Republic: Revan"

    James Luceno - "Darth Plagueis"

    Btw. Sieć księgarni Rema często obniża ceny na wybrane tytuły z SW do 8 zł. A dodatkowo mają odbiór osobisty w kilku miejscach Łodzi. Polecam wink_prosty.gif

    Niestety w Polsce możesz pójść do byle którego sklepu z książkami i Pana Tadeusza dostaniesz a Star Wars już niekoniecznie.

    To faktycznie strasznie, że dbamy o nasze dziedzictwo :P

×
×
  • Utwórz nowe...