Skocz do zawartości

PeQ

Forumowicze
  • Zawartość

    311
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez PeQ

  1. Mafia- tyle o niej słyszałem, jeszcze nigdy nie miałem okazji zagrać, ani nawet zobaczyć rozgrywki na oczy... A dookoła prawie wszyscy znajomi grali, u mnie uchowała się tylko w mglistych przekazach ustnych :)

  2. Cóż widocznie zbyt międzynarodowy nie jestem.. Może rzeczywiście kwestia przyzwyczajenia. Chociaż też nie mam problemów z tysiącami akcentów obcojęzycznych wokalistów, a jednak takie coś troszkę mi nie pasuje. Może mam po prostu wyższe wymagania względem rodaków :wink: Przesłucham sobie na spokojnie resztę, zobaczymy. Niemniej kawał dobrej roboty, muzycznie w/g mnie świetnie, czekam na efekt końcowy :happy:

  3. A ja przesłuchałem 'Time to Wake Up' i w sumie wokal znów nie przypadł mi do gustu, chociaż mniej nić przy waszej EPce... Być może to kwestia tego charakterystycznego czegoś w angielskich tekstach śpiewanych przez Polaków, niemniej jakoś nie wczułem się w warstwę liryczną, ale mogę powiedzieć, że w kwestii wokalu jest poprawa Ale cała reszta jest jak najbardziej na dość niezłym poziomie, podoba mi się ta bardziej muzyczna strona tego utworu...

  4. Takie pytanie- rozumiem, że mam tu do czynienia z dość zaznajomioną grupą osób, więc chciałbym się dowiedzieć czy nie przeszkadzałaby wam obecność kogoś 'z zewnątrz', że tak się wyrażę... Już dawno nie miałem okazji pograć w jakąś dobrą planszówkę w interesującym towarzystwie, a i o wspomniane MTG przywodzi na myśl dosyć miłe wspomnienia...

  5. Tak sobie czytam i to porównanie użytkowników forum do klientów (by Holy.Death) jest bardzo trafne, a co gorsza to dosyć powszechny problem. Już nawet w młodszych rocznikach widać ten brak więzi. Ludzi przychodzą do szkoły, siedzą kilka godzin i wychodzą. Żadnych spotkań poza, żadnych wspólnych tematów, żadnego niczego. Dobrze że chociaż ja trafiłem jeszcze na fantastycznych, normalnych (umówmy się: normalność która często prosi się o pasiasty bezrękawnik) ludzi. Tutaj jest tak samo- społeczeństwo się zmienia i nawet rozreklamowanie tej Gali nie zmieni nastawienia forumowiczów. Ale zawsze można trafić do tych, którzy jeszcze lubią się rozerwać z innymi ludźmi. Ja sam żałuje, że nie byłem aktywniejszy po zarejestrowaniu, bo ominął mnie spory kawał historii FA.

    Co do problemu z nominacjami- raczej uzasadnienia tych, co nie bardzo wiedzą coś na temat danego tematu, czy działu nie spowodują jakiegoś wielkiego przekrętu i nie doprowadzą do zwycięstwa Użytkownika nr 9234764878984, zarejestrowanego wczoraj.

    @Down

    I cały podniosły klimat mojego postu szlag... Kag trafił :)

  6. To rzeczywiście róża, tylko nie pamiętam jakiej konkretnie odmiany ;)

    W oryginale jest taka troszkę różowawa, może troszkę jak fiolet. Co do koloru to nie jestem raczej w stanie poprawnie go określić. W każdym bądź razie na żywo to tak troszkę mdło wygląda. Tu bez żadnych obróbek wyszła w ciekawszym, wpadającym w czerwień kolorze. Chociaż, jak tak teraz jeszcze raz na nią patrzę, to rzeczywiście tak troszkę dziwnie wygląda.

    Dziękuję za uznanie.

  7. Mnie ciekawi jedna rzecz - czy to "wypaczenie" jest efektem zderzenia się przekonania, w którym się wyrastało żyjąc w danym społeczeństwie, ze stanięciem przed koniecznością obrony samego siebie, co prowadzi do konfliktu psychicznego z tego powodu, gdyż całe życie uczono człowieka, że nie zabija się innych ludzi? I jak zareagowałby w tej samej sytuacji ktoś, komu nie mówiono cały czas, że nie wolno zabijać? Czy miałby ten sam problem?

    Moim zdaniem tak. Ciężko doszukać się innych czynników, które mogłyby powodować to wypaczenie. Rzeczywiście wojna zmusza do porzucenia pewnych wartości (poszanowanie życia i godności) celem obrony własnej egzystencji. Pójdźmy dalej- nie zawsze na wojnie zabija się w obronie własnej, często trzeba zabijać, bo tego wymagają rozkazy. Nie bezpośrednie zlecenia zabicia kogoś, ale w sumie prowadzące do tego samego rozkazy przejęcia pozycji, miasta, whatever. Ciekawi mnie jak wtedy czuje się człowiek. Czy próbuje sobie wytłumaczyć Oni do mnie strzelają, a ja się bronię, jakby pozwolili mi bezpiecznie zająć to bym tego nie zrobił? A jeśli to on jest atakującym?

    Nic dziwnego, że niektórzy wracają z wojny odmienieni. Całe życie uczą ich, że zabijać nie wolno bo to niemoralne itd., a tu nagle zabijanie staje się wręcz koniecznością. Przeżywają wtedy swojego rodzaju kryzys światopoglądu, a to potrafi zostawić ślad. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ci którym tak nie mówiono, pewnie nie widzieliby w tym nic złego, byłoby to dla nich normalnym elementem walki o byt.

    Można dojść do wniosku, że "nie zabijanie" jest tylko taką grzecznością jednego człowieka względem drugiego, co prawda co jakiś czas naruszaną, ale konkretnie nieokreśloną. Mimo wszystko łatwiej żyć ze świadomością, że większość ludzi respektuje tą zasadę moralną, pomimo tego, że jest to dosyć "umowna" zasada.

  8. Przede wszystkim chyba wspomnieć tu trzeba o grze, w którą grała, a przynajmniej kojarzy prawdopodobnie całkiem spora grupa osób: Magia i Miecz (Magiczny Miecz). Niby to dwie gry, ale oparte na tym samym pomyśle, różniące się jedynie mniejszymi, czy większymi szczegółami. Wspaniała gra, jak się miało wolny dzień, sesje po kilka, kilkanaście(!) godzin, stały element większości spotkań... Ehh, wspomnienia...

  9. Dzięki za za miłe słowa i zarazem za radę. Zobaczę co da się z tym zrobić.

    182khe.th.jpg

    Takie coś wyszło, tak na szybko. Pewnie nie do końca to, o czym myślałeś, ale już dziś nie bardzo mi się chce z tym kombinować, niemniej jutro może się z tym pobawię. Rzeczywiście, efekt całkiem niezły może wyjść.

×
×
  • Utwórz nowe...