Skocz do zawartości

Mr.Mario

Forumowicze
  • Zawartość

    66
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Mr.Mario

  1. Dzieje się ostatnio w temacie BG, oj dzieje: dzisiaj powstało tworzone przez 4 lata spolszczenie do BG1 NPC Project. Jest to mod dodający postaciom w pierwszej części różne wtrącenia do dialogów, własne dialogi z naszą postacią, romanse itp. Osobiście czekałem na to spolszczenie już od jakichś dwóch lat, więc jestem teraz wniebowzięty :D.

    Nie jestem pewien czy mogę dać linka, więc jak coś, to wpiszcie po prostu BG1 npc project pl w google'a.

    A, mod został stworzony pod Baldur's Gate Trilogy, czyli wymaga posiadania wszystkich części BG.

  2. Przerabialem 1000 razy. Kradziez nie musi byc tylko "fizyczna". Jesli spedzisz 10 lat pracujac nad powiescia, a ja ja skopiuje i zaniose do wydawnictwa podpisana moim nazwiskiem - co wtedy?

    Piractwo to raczej "Spędzisz 10 lat pracując nad powieścią, a ja zamiast ją kupić wypożyczę sobie z biblioteki" :).

    To, ze w kodeksie karnym nie bedzie np. zabronione uprawianie seksu z wlasna corka (pelnoletnia) to nie oznacza, ze a) trzeba/mozna to robic, b) nie trzeba sie tego wstydzic.

    Ale czym z moralnego punktu widzenia różni się legalne pożyczenie gierki/filmu/muzyki od kumpla, od nielegalnego ściągnięcia tego samego z internetu?

    Oczywiście nie zrozum mnie źle - nie jestem piratem, a jedynie nie widzę w piraceniu nic złego (tak samo jak nie palę marihuany, ale też nie uważam że powinno to być zabronione prawnie).

    I jeszcze jedno pytanie, tak z ciekawości: Skąd się bierze twoja niechęć do pytań typu "Co by było gdyby...?"? Rozumiem że odpowiedzi na takie pytania często mijają się z prawdą w starciu z rzeczywistością, ale mimo wszystko chyba nie jest trudno tak wstępnie postawić się w danej sytuacji i zastanowić się jakbyśmy postąpili?

    A i w związku z powyższym mam też pytanie: Skąd się bierze twoja niechęć do pytań typu "Co wolisz:... czy ...?"? Ponownie: czy tak trudno wyobrazić sobie, że musisz się pozbyć którejś z rzeczy i zastanowić się którą byś wybrał? Ja osobiście gdybym musiał wybrać między pralką a odkurzaczem pewnie zachowałbym odkurzacz, bo łatwiej prać ręcznie niż odkurzać :).

  3. Przecież CDPR od początku mówiło, że zamierza usunąć DRM krótko po premierze - wprowadzenie go miało na celu tylko i wyłącznie powstrzymanie piratów przed zagraniem w grę jeszcze przed premierą. I udało się - to kolekcjonerzy zagrali jako pierwsi, a piraci w krótki czas po nich (co w sumie jest dosyć smutne, bo oznacza że jakiś polski kolekcjoner udostępnił brakujące pliki piratom. w sumie jest to też na swój sposób piękne, ale może na tym zakończę offtop :P).

    Ogólnie Redzi to chyba moje ulubione studio developerskie - owszem popełniają błędy, owszem zdarzają im się wpadki, ale na każdym kroku widać, że zależy im głównie na satysfakcji graczy.

    Nie rozumiem też narzekań na długość Wiedźmina - albo mamy grę długą albo grę nieliniową, którą możemy bez znużenia przejść kilka razy pod rząd. CDPR postanowiło pójść rzadziej obieraną ścieżką i to się im chwali - zamiast narzekać na krótkość gry po prostu przejdźcie grę jeszcze raz.

  4. questów pobocznych było całkiem sporo, do tego niektóre dość długie i rozbudowane (np. Those! czy Blood Ties).

    Questów pobocznych może i było całkiem dużo, ale mam wrażenie, że żeby je wszystkie odkryć trzeba szwendać się bez celu po pustkowiach. O ile w większości normalnych cRPG jesteśmy naprowadzani na każde większe osiedle, albo na źródło jakiegoś questa, tak tutaj bez pozbawionego sensu szwendania się gra naprowadza nas może na jakieś pół mapy.

  5. Chodząc po pustyni w ogóle nie mam wrażenia, że X lat temu pierdyknęła atomówka.

    Pewnie dlatego, że akurat tam NIE pierdyknęła ; ).

    W F3 natomiast pierdyknęło ich mnóstwo, czego w ogóle nie widać (bo skutkami pierdyknięcia bomby atomowej nie są chyba ciemniejsze tony barw w okolicy?). Cały Waszyngton jest zachowany niemalże w stanie IDEALNYM :0.

    I po co House się męczył z obroną Vegas przed rakietami? Wygląda na to, że kilka atomówek aż tak miastu by nie zaszkodziło...

  6. Nie rozumiem tak powszechnego czepiania się radyjka - owszem, kawałki szybko się zaczynają powtarzać, ale moim zdaniem takie było zamierzenie twórców. W końcu radio to tylko dodatek do właściwego soundtracku, na który już nie można narzekać. Gdyby stacji radiowych było więcej i były one bardziej zróżnicowane wszyscy chodziliby ciągle z włączonym radiem (i tak dużo osób tak robiło) i nie mogliby docenić prawdziwego soundtracku, godnego dwóch pierwszych części.

    Dobrym przykładem jest np krypta 22 - zwiedzanie jej z włączonym radiem całkowicie wypruwa ją z klimatu.

  7. Udało mi się w końcu przejść New Vegas i - zgodnie z moim planem - mogłem zabrać się za Fallouta 3 nie zwracając już uwagi na widok FPP, brak walki turowej i ogólnie mechanikę. Liczyłem na to, że uda mi się teraz docenić tą grę, tak jak wiele osób przede mną.

    Przeliczyłem się. Nie dość, że nie mogę sobie sam stworzyć postaci, tylko muszę się wcielać w jakiegoś kryptowego przeciętniaka, to jeszcze cała gra sprowadza się do walki, podczas gdy ja wolę walki unikać. Jakby tego było mało, już na samym początku walczymy z supermutantami - gorzej! -

    już podczas pierwszego zadania głównego wątku walczymy z mutantem, przy którym Frank Horrigan wygląda jak kretoszczur

    . Wszystko to sprawia wrażenie, jakby twórcy zamiast stworzyć jak najciekawszą fabularnie grę, chcieli stworzyć grę jak najefektowniejszą, co nijak ma się do mojej definicji Fallouta.

    Owszem do wielu zadań nie trzeba walki, ale te możemy zazwyczaj rozwiązać w kilka minut (no, chyba, że musimy gdzieś najpierw dojść, ale wtedy musimy przedzierać się przez hordy przeciwników - więc walka jest mimo wszystko).

    A przy tym wszystkim w ogóle nie czuję klimatu Fallouta :/.

    Spróbuje jakoś go wymęczyć, może później będzie lepiej, ale ułomność tej gry boli tym bardziej, że jestem właśnie w trakcie wczytywania się w dokumentację Van Burena.

    A właśnie, odnośnie Van Burena - czytam o nim i czytam, ale nie mogę nigdzie znaleźć "streszczenia" celów gracza tj. jaki jest jego cel po wydostaniu się z Tibbet's Prison, jaki następnie itp. Mógłby mi ktoś wypunktować domyślne poczynania gracza? :D Ogarniam całą fabułę itp i tylko tego fabularnego schematu rozgrywki brakuje mi do pełnego wyobrażenia o Van Burenie.

  8. Zmusiłeś mnie do researchu :P.

    Oto jego wynik: http://fallout.wikia.com/wiki/Ghoul, szczególnie:

    There is some controversy even among the makers of Fallout games about the origins of ghouls. While Tim Cain said explicitly that ghouls are only a result of radiation, consistent with an understanding of the science of radiation as it stood during the 1950s, Chris Taylor said that a mix of both radiation and FEV was in play. While Chris Avellone initially supported the latter view in his Fallout Bible, he was later convinced to support the radiation-only version.

    Chyba mamy pat :D.

  9. Jesteście pewni, że ghule nie powstały wskutek samego promieniowania? Zdaje mi się, że tylko Harold był hybrydą, która łączyła w sobie promieniowanie i FEV, co zresztą miało być wykorzystane w Van Burenie.

    Odnośnie New Vegas - jestem nim naprawdę zachwycony! Podpisuje się pod wszystkim dobrym, co napisano o tej grze w tym temacie. W grze czuć klimat pierwszych Falloutów (choć nienaturalne się teraz wydaje, że w całym Reno, Los Angeles, San Francisco wybudowano mniej więcej tyle samo krypt ile wokół samego Vegas - ale to już kwesta przyjętych założeń), a nawet Van Burena! Wygląda na to, że Obsidian niedoszłego Fallouta 3 traktuje jako kanon co bardzo mnie cieszy - jest całkiem sporo nawiązań (Denver, Black Foot, efekty uboczne Stealthboya, Legion Cezara).

    W sumie, to gdyby nie Bethesda, która

    zabiła Harolda

    dalej moglibyśmy liczyć, że kiedyś powstanie Van Buren w swojej pierwotnej formie z ulepszoną jedynie grafiką (choć teraz byłoby to nieopłacalne - każdy może poznać jego fabułę i przestałaby ona być atutem gry).

    Oddzielny akapit należy się krypcie 11 - cała ta lokacja to po prostu majstersztyk!

    Uczucia jakie towarzyszyły mi podczas zejścia do komnaty ofiarnej są nie do opisania, a jeśli do tego dodamy te wszystkie plakaty, oświadczenia wyborcze itp otrzymamy chyba jedną z lepszych lokacji w historii gier komputerowych (a przynajmniej tych nowszych).

  10. Szczerze mówiąc zawiodłem się na Tronie Bhaala. Dla mnie jest to sieczka na miarę Icewind Dale'a, a nie dodatek godny zwieńczenia kultowej serii. Cała gra opiera się na wyrąbywaniu sobie drogi poprzez kolejne lochy, by na końcu każdego z nich stoczyć walkę z bossem (nie powiem kim są ci bossowie, żeby nie spoilerować, chociaż i tak wiadomo to już od pierwszych minut gry). Jedyny porządniejszy zwrot fabularny jest nam serwowany na samym końcu, a i tak daleko mu do doskonałości.

    Zadania nie sprowadzające się do wesołej wyżynki można policzyć na palcach jednej ręki, a jedyna w miarę satysfakcjonująca lokacja to Saradush, w którym nie spędzimy więcej niż dwie godziny.

    Mimo wszystko cieszę się, że udało mi się ukończyć całą trylogię BG i w najbliższym czasie pewnie znowu zabiorę się za pierwszą część, tym odpowiednia obmodowaną. I w związku z tym mam pytanie: czy grał ktoś w BG1 (a właściwie w BGT - Baldur's Gate Trilogy - mod łączący wszystkie części w jedną) z modem BG1 NPC Project?

    Mod ten wprowadza do gry relacje między NPC posiadanymi drużynie dokładnie tak jak w BG2. Postacie rozmawiają ze sobą, wtrącają się do rozmów gracza, z niektórymi można romansować itp. Podobno jest to zrobione na jeszcze większą skalę niż w BG2.

    Grał ktoś? Warto spróbować?

    PS. Podobne mody stworzono do obu części Icewind Dale, ale to już nie ten temat ;).

  11. Cała ta "niegrywalność" FOnline zalicza się do założeń tej gry - w założeniu ma ona przedstawiać brutalny świat po zagładzie nuklearnej, gdzie grupa szaleńców może zabić cię dla samej przyjemności. Dzięki temu utrzymany jest klimat niebezpieczeństwa i niepewności, który w świecie Fallouta jest niezwykle istotny.

    Moim zdaniem takie założenia są bardzo miłą odskocznią od standardowych 'player friendly' MMORPG. Jeśli czegoś się tu dorobimy możemy czuć się dumni, ale jednocześnie nie wolno ani na chwilę stracić czujności, gdyż śmierć równa się utracie ekwipunku.

    Tak właśnie powinien wyglądać Fallout Online :).

    (moim zdaniem, rzecz jasna)

  12. Jaki jest sens zdobywania punktów doświadczenia, rozwijania umiejętności, ciułania orenów na nowy, wypasiony miecz skoro walki z bossami sprowadzą się do szybkości palców?

    Nie wiemy jak to będzie wyglądać. Raczej podczas takiej walki nie będziemy mieli co chwila możliwości skorzystania z QTE (zobacz sobie walkę z Żagnicą) - pojawią się one okazyjnie i będą okazją do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę.

    QTE w Wiedźminie to wyłącznie komercyjny zabieg mający ułatwić grę konsolowym casualom. Mam nadzieję, że w wersji PC darują sobie ten element....

    Ale to jest WIEDŹMIN! MUSI mieć efektowne i filmowe walki.

    Jestem pewien, że QTE naprawdę pozwolą odczuć dynamizm potyczek w znacznie większym stopniu niż część pierwsza.

    Owszem w pierwszym Wiedźminie wystarczyły efektowne animacje, ale każda marka musi się rozwijać i CDPR dobrze o tym wie.

  13. Eh ludzie, ludzie :P.

    QTE są naturalnym następstwem jednej z podstawowych cech pierwszego Wiedźmina - filmowości.

    Gotów jestem uznać, że zaraz po fabule i dialogach, to ona najbardziej przyczyniła się do sukcesu tej gry, nic więc dziwnego, że twórcy starają się rozwinąć ten aspekt właśnie poprzez QTE, które idealnie się do tego nadają.

    Co do reszty zarzutów:

    - system walki będzie prawie taki sam jak w jedynce

    Myślę, że po prostu jeszcze nie został skończony, więc póki co REDzi pokazują nam stare animacje itp. (bo co do tego, że ogólne założenia systemu walki będą takie same nikt chyba nie ma wątpliwości?)

    - kitka Geralta

    Haha, już to widzę: 'Niestety, mogę postawić nowemu Wiedźminowi najwyżej 7, ale jeśli podoba ci się jego fryzura możesz spokojnie podnieść ocenę o 2 oczka w górę' :D.

    - największy nacisk postawiony na walkę i zniszczalność otoczenia

    Hę? A unikalny silnik stworzony specjalnie do tworzenia gier RPG (sieć powiązań między postaciami, miastami, przyczynowość itp.)? O ile mi wiadomo nie było jeszcze żadnego tak przystosowanego silnika, a to pozwala na bycie dobrej myśli :).

    - mało zmian w interfejsie

    Myślę, że tutaj jest podobnie jak z walką, czyt: twórcy jeszcze nie zajmowali się interfejsem (tym zawsze zajmują się na końcu).

  14. W ogóle nie mam pojęcia nad czym wy się tu rozwodzicie - dostaliśmy naprawdę wystarczająco dużo przesłanek, by być w 100% pewnym, że Alvin to Jakub de Aldersberg. Więc tak w skrócie:

    1. Alvin i Jakub mają ten sam naszyjnik

    2. Triss wspomina, że Alvin mógł trafić do dowolnego miejsca lub czasu (ta wzmianka o czasie raczej nie pojawiła się bez powodu, prawda?)

    3. Król Gonu mówi nam, że kiedyś znaliśmy Jakuba pod innym imieniem

    4. Poglądy Jakuba zależą od tego, jak próbowaliśmy 'wychować' Alvina

    5. Do tego mówi on nam chyba (nie pamiętam, dawno nie grałem), że jest nam winien przysługę

    Czyż wnioski nie są oczywiste? Alvin to na 100% Jakub de Aldersberg myślę więc, że nie ma sensu dłużej rozwodzić się nad tą kwestią.

    Pozdrawiam wszystkich.

  15. Czołem, oto moja porcja pytań:

    1. Czy czytałeś książkę "Rage" Stephena Kinga? (nie wiem jakim cudem miałbyś to zrobić - obowiązuję międzynarodowy zakaz jej wydawania, ale podobno niektórzy ją jakoś dorwali i przeczytali)

    2. Grałeś w Braida? Jeśli tak, to jak ci się podobał?

    3. Oglądałeś jakieś filmy Kubricka? Co o nich sądzisz?

    4. Co sądzisz o komiksach "Calvinie i Hobbes"?

    5. Jaką rolę w "Mistrzu i Małgorzacie" odgrywają rozdziały o Jeszuie i Piłacie? Jak one się mają do "właściwej" treści? :P (mogą mnie o to spytać na prezentacji maturalnej, więc tak przy okazji się Ciebie spytam, a nuż znasz odpowiedź :D - mnie pod tym względem książka chyba przerosła, a google milczy w tej sprawie)

  16. Niedługo będzie można dyskutować tu jeszcze o Shivering Isle (dodatku do Obliviona) - Cenega oświadczyła dziś, że jego Polska premiera będzie miała miejsce już za trzy dni, czyli w piątek :). Trzeba jej przyznać, że potrafi mile zaskoczyć :).

    A wracając do tematu cyklu TES, z przyjemnością stwierdzam, że gdyby Oblivion miał bardziej wyraziwszy klimat, a Morrowind był mniej statyczny, to gry te byłyby baardzo bliskie ideałowi. Aczkolwiek i tak uważam je za jedne z lepszych gier w historii.

×
×
  • Utwórz nowe...