[Far Cry (seria)]

i tak a propos mutantów - ciekawe urozmaicenie, chociaż walka z tymi iniewidzialnymi jest upierdliwa do bólu. To samo z tymi z rakietami (choć one są w sumie łatwe do zamordowania - parę strałów w łeb i kapitulują). Generalnie - mutanty są fajnym urozmaiceniem, ale wolę walkę z komandosami.

grałem w to jak byłem cienki w FPSach (nie to co teraz ) i największą bolączkę sprawiały mi te wielgachne plugastwa bo nie zawsze udawało się spieprzyć przed rakietą. A kiedy brakowało amunicji było krucho, zdarzały się takie sytuacje.

Co do mutantów niewidzialnych - imo nie są takie trudne, o ile pamiętam po trafieniu w nie traciły chwilowo niewidzialność - to jedno. A przecież wcześniej łatwo dało się je usłyszeć (no chyba, że miało się głos ustawiony na minimum ;]).

Wkurzały - nie utrudniały grę czy coś, tylko wkurzały - mnie te najpospolitsze skaczące świństwa, zwłaszcza jak było ich kilka i wiedziały gdzie siedzisz - Jackhammer szedł w ruch, było gorąco, lufa zgrzana (bez skojarzeń; seks z mutantami to niezła perwera) ;]

Ale fakt - z najemnikami walczyło mi się najprzyjemniej - czysta frajda kiedy siedziałeś w jakimś krzaku a oni się rozglądali i patrzeli jak ich liczebność maleje ;>

A powiedzcie mi, bo gdzieś wyczytałem, że wydano po raz drugi z lepszymi lektorami? Zagram se chyba znowu w to.

[GTA: San Andreas]

B-Dup był nawet spoko. A może to głównie dlatego że miał głos do złudzenia przypominający głos The Game (dla niewiedzących kto to Game: RAPER taki).

Bo Game podkładał tam głos

Moją ulubioną postacią był Toreno (za ten dialog po kradzieży Hydry, wspomniany wcześniej no i resztę jego dialogów... )

A i Big Smoke - za misję w której jego żarcie walało się po całym samochodzie (te dialogi; zamiast strzelać martwił się o jedzenie ), "Drive Thru" o ile dobrze pamiętam.

Najbardziej nielubianą postacią naturalnie Catalina, nie ma bardziej irytującej kobiety. Nie chciało mi się robić misji dla niej! Przy kolejnych przechodzeniach gry wszystkie filmiki z nią przewijałem, jak usłyszałem jej głos w słuchawce to się rozłączałem

Z tekstów najbardziej zapadł mi w pamięć obok wymienionych wcześniej, tekst CJ'a po przejściu gry: "Fittin' to hit the block, see what's happenin"

Także dobry był tekst Wooziego, który po którejś-tam-misji wypalił rozbrajająco "I'm blind" do CJ'a, jakby ten nie wiedział...

I jeszcze jeden od Wu Zi Mu, gdy grał w karty z Carlem (ten oszukiwał ): "You're bad luck to me, I always win with everybody"

Poprawcie coś, jak źle cytowałem, ale cytaty te z pamięci a buerlecytyna mi się skończyła.

[GTA: San Andreas]

A co do miast to wolałbym jakieś kraje Europy południowej (Stambuł, Ateny, Rzym itp.) lub całkowita zmiana otoczenia czyli np. Moskwa. Chociaż zbytnio nie wyobrażam sobię GTA w śniegu, ale być może taka odmiana wyszłaby serii na dobre? Nie mam pojęcia, pożyjemy zobaczymy, ja czekam na nowe Grand Theft Auto z zniecierpliwieniem.

Co powiecie na pory roku? ;]

Heh, zimą śnieg na chodnikach, poślizg samochodów na ulicy gdy mocniej zmrozi... no i bez kurtki ani rusz.

Latem natomiast upał, nasz nagi opalony tors, drinki, dziewczynki etc...

[GTA: San Andreas]

Cóż, Londyn to nie jest wymarzone miasto, aczkolwiek ma świetny klimat. Chciałbym zobaczyć jak gangsterzy (ha! misje dla jakiegoś skorumpowanego lorda, Tony'ego Blaira, czy nawet dla samej królowej Elżbiety) w tym główny bohater (Szkot, w kilcie) nawijają z brytyjskim akcentem (już w SA był taki Maccer) Poza tym twarda policja (wszędzie Boby), Scotland Yard ;]

Najbardziej jednak odpowiadałoby mi rozwiązanie, które padło tu wcześniej: miasto południowe (mieszanka Madryt/Rzym/Barcelona), europejska metropolia (Londyn/Paryż/Berlin), i miasto wschodu (Moskwa/Stambuł). Czyli trzy większe miasta tak jak w SA. Pomiędzy nimi takie wioski jak Warszawa ;D

Co do tych MYTHów to niezła zabawa, właśnie zrobiłem sobie przerwę na bieganie po mapce i sprawdzanie podanych przez was miejsc.