Dlatego bardzo się zdziwiłem, gdy kilka dni temu poszedłem do pulmonologa (dziedzina medycyny zajmująca się drogami oddechowymi) i zauważyłem w jego gabinecie na biurku stojącego PC-ta. No dobra, widok komputera w szpitalu może nie jest czymś niezwykłym. Problem w tym, że on był inny od standardowych "szaraków", jakie możemy zobaczyć w każdym urzędzie. Sprawiał wrażenie maszynki niezwykłej. Przeznaczonej do gier.
Tak, nie mylą Was Wasze oczy, dobrze przeczytaliście. Skąd takie wnioski? Pecet "ubrany" był w czarną, profesjonalną obudowę, do tego z naklejką oznajmiającą dumnie, że PC oparty jest na Core2Duo. Wiem, wiem - pełno takich zestawów jest w supermarketach, ale przyznacie, że nawet taki komputer w zwykłym gabinecie lekarskim to niecodzienny widok...
Niedługo każdy gabinet lekarski wyposażony będzie w taką maszynę...
Jednak to dobre wrażenie zostało zatarte. Kilka minut później przyszedł czas na zrobienie badania spirometrii (pomiaru wydajności płuc) specjalnym urządzeniem, podłączonym przez USB do komputera. Jakie było me zdziwienie, gdy się okazało, że sprzęt... odmówił posłuszeństwa. Pani bardzo się starała, zmieniała baterie, odłączała, podłączała, ale guzik... nie działało (dodam, że zaledwie kilka sekund wcześniej było sprawne). Dzwoniła nawet do pana technika - jedynego na terenie szpitala - ale nie było go...
I tutaj moje niezrozumienie. Po co pchać pieniądze w nowoczesnego PC-ta, którego moc nie zostanie nawet w połowie spożytkowana (bo nie wmówicie mi, że takie badania wymagają sprzętu hardkorowego gracza), zamiast zakupić nowe urządzenie do badań? Po to, by pani pielęgniarka lub pani doktor mogły pograć w Crysisa albo WoW-a w czasie pracy? A pacjenci nie mogą zrobić sobie odpowiednich badań...
Polsko - zmień się. Trzeba umiejętnie dysponować budżetem. Trzeba kalkulować, co się bardziej przyda - nowoczesny pecet, czy nowy spirometr, bo stary się rozlatuje? Jak widać, rodacy tego nie potrafią...
- Czytaj dalej...
- 2 komentarze
- 584 wyświetleń