Skocz do zawartości

Gandalf z Valinoru

Forumowicze
  • Zawartość

    512
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Gandalf z Valinoru

  1. Dziś ściągnąłem ten 20-minutowy filmik w 3 częściach w gorszej jakości(w końcu zajmują jakieś 120 MB zamiast 1.3 GB :)). Cześć rzeczy mnie oczarowała jak chocby przepiękny las, całkiem niezłe więzienie(klimatyczne), miasto no i inteligencja NPCów, którzy jedzą czytają i nawet rozmawiają między sobą! Gdy oglądałem początek traktujący o rozpoczęciu gry, we więzieniu przez chwilę czułem jakbym naprawdę miał Obliviona zainstalowanego i grał sobie w najlepsze! Nie da się ukryć(co widać od razu), że kilka elementów jest bardzo nie dopracowanych jak choćby efekty świetle np. w jednym miejscu palą się ruiny, ale kilka metrów dalej nic nie widać albo w jasny pogodny dzień, w jednym z mieszczańskich domów było ciemno jak w zamkowym lochu! Nawet w kominku się paliło! Kolejną rzeczą są animacje postacii: pewien NPC czyta powieść i w pewnym momencie przestaje go to bawić, więc ją odkłada i wstaje. Wszystko było by pięknie, gdyby istniała tu płynność ruchu bo w jednej chwili siedzi z książka, a w drugiej już prawie stoi a to czego używał znikło natychmiastowo z jego rąk! Także ruchy niektórych zwierząt pozostawiają wiele do życzenia :?. Ogólnie wrażenia całkiem pozytywne, mam szczerą nadzieję, że błędy te zostaną poprawione i wyłapane(w końcu to był maj, a sama prezentacja była już pewnie gotowa sporo wcześniej).

  2. Ja Half Life'a 2 przeszedłem wczoraj grając ile się dało od zeszłego czwartku używając fanowskiego spolszczenia(wiadomo jakiego). Ta gra jest wielka! Sam fakt, że przykuła mnie na tyle godzin, że żadna gra(oprócz CS:Source, ale to się nie liczy :) ) nie mogła mnie dopaść świadczy o niej. Dla mnie fabuła i postacie były nowe, gdyż nie przeszedłem HL 1 (dotarłem kiedyś bodajże do 3 etapu), więc zgłębiałem ją z większym zaciekawieniem. Wspaniała grafika, fizyka, kilmat i oczywiście muzyka. Od razu zaczął mnie fascynować G-Man, największa tajemnica tej sagi. Jego sposób przemiawania, pojawienie się na początku i pod koniec i w końcu IMHO największa tajemnica "Kim on jest?". Interesuje mnie także jedna rzecz.

    Pod koniec gry mówi iż dostał kilka propozycji wykorzystania naszych usług. Sposób w jaki pojawia się i znika w intrze i outrze jest podobny. Można więc wywnioskować, że do roboty z HL 2 też nas ktoś wynajął. Tylko kto?
    Teraz zapewne będę się zgłębiał w CS:S i HL2:DeathMatch. Będzie ciekawie :).
  3. I ile by było różnych wersji gry :?: Ze trzy na pewno.(bo przecież dobry bóg, zły bóg lub śmiertelnik :wink: ).To by była baaardzo duża gra (z tak na DVD na pewno :? ). i sami widzicie,że jest problem z fabułą....

    Moim zdaniem opcji kierowania bóstwem nie będzie, bo co by to było? Sojusz z Banem, igraszki z Sune, walki o wlywy z Cyrikiem? Myślę, że będzie to coś związanego z dziećmi Bhaala lub ich towarzyszami, miejscami lub coś takiego. IMHO będą to intrygi z powrotem "kumpli" Bhaala i może z duchem jego samego? Skoro pierwszy "człowiek" związany z Panem Mordu powrócił (Bane), są znaki powrotu drugiego (Myrkul) to czemu nie wskrzeszenie całej Mroczeniej Trójcy? Nie chciałbym gry której akcja toczy się przed BG 1 i BG 2.

    Myśle,że BG3 działąby się kilka tysięcy lub setek lat później, kiedy bohaterowie w legendach stają się bogami (co rozwiązuje sprawę boga lub człowieka w końcówce).A resztę zostawiam inwencji twórczej autorów gry :twisted: :wink: .

    Nie, wspaniałomyśly WotC nie pozwolił by ta znaczne wybieganie w przyszłość, tyle faktów przedostanie się do uszu fanów, powieści (FR) nie będą się tak sprzedawały, skoro ich cała fabuła jest znana, hehe :D .

  4. Widzę, że wszyscy mieli łatwe zadanie z Baltazarem. On był banalny, kilka trafień (mocnych) i możemy liczyć sekundy do jego zejścia :D. Ja największy problem miałem z Sendai, tyle kopi trzeba było zniszczyć. Jeśli chodzi a walkę z uroczą Melisaną :lol: to IMHO skutecznym sposobem było skupienie się na jej samej a sługi zostawić. Wszystkie czary na nią. Jeśli mogłem rzucałem też na swoich czary obronne.

    Podobno są szanse na BG 3. Jestem ciekaw co tam będzie? Może kontynuacja historii, ale jaka? Walki bóstw, podróże po planach czy powrót Bhaala (co jest raczej mało prawdopodobne).

  5. A czy są jakieś książki które moglibyście polecić. Tylko żeby były osadzone w realiach D&D, a jeszcze lepiej w realiach Coast of the Swords. I jakie to wydawnictwo??

    Drogi kolego :D, jest takie wydawnictwo co ISA zwie i są wydaję książki z logo Forgotten Realms, tam jest sporo niezłych książek np. Trylogia Mrocznego Elfa, Trylogia Doliny Lodowego Wichru, ale zabraniam czytać tych z serii Baldur's Gate. Są nudne i beznadziejne, przejrzyj sobie sklep ISY www.isa.pl ,może tam coś znajdziesz.

  6. Ja też, ale wolę Neverwintera. Smoka czerwonego, to ja zalatwilem elfem łucznikiem z długim łukiem, waląc zatrutymi strzałami, gdy Jan Jansen walił w niego... magicznymi pociskami! A najlepsze było to, że obaj mieliśmy poziom... 12! :D

    Tyle, że gdybyś grał na normalnych zasadach to miałbyś szanse pokonać Klautafcia w okolicach poziomu 24-25, a to już zachacza o Hordy Podmroku. Autorzy po prostu musieli zmniejszyć poziom tego smoka, bo potrzebny był boss, chociaż przyznaję tu trochę przecholowali. Ja najbardziej lubię w BG2 podlizywać się temu czerwonemu z Twierdzy Strażnika. Ah, jaki on jest głupi :D . Można mu schlebiać ile wlezie. Podejrzewam, że tak by się zachowywał gdyby mu topór wkładano w tyłek :D.

  7. Moja przygoda z RPG zaczeła się og BG1 co to było początek 5 klasy podstawówki i wyczekiwanie na ostatni dzwonek by odpalić grę i znaleść się w przytulnym Beregoście. A później Torment, BG2, Divine Divinity, Neverwinter, Gothic i masa innych tytułów. Za 10 lat mało kto (nowy) będzie grał w Baldury, ale ci co zagrają, będą oczarowani. Rozmarzyłem się ...

  8. tjaaa... Imoen dwuklasowiec. to rzeczywiscie pomylka. A najgorsze ze potem nie moze nosic zbroi!!!

    Bardzo mi sie podoba to ze wam podobaja sie moje tematy (mam nadzieje).

    To moze o najfajniejszych potworach? Albo jaki przedmiot bym chcial najbardziej w BG?

    :idea: PS. w jaki sposob awansowac w hierarchii?? :idea:

    Hmmmm... Wypaśne są smoki, szczególnie ten w Twierdzy strażnika. Lenistwo Czerwonych smoków jest za prawdę wielkie, ten jest na to doskonałym przykładem.Największą zabawę mi sprawiało ciałe pochwalanie go, "jaki to on jest piękny, potężny i niesamowity", a on wiezł ,że to jest prawda.Czysta Roskosz!

  9. A poza tym to błędem rozmiarów wybitnych był Anomen, skąd się urwał ten kolo? :D

    Anomen, tak! Na temat jego chamstwa można było by napisać poemat. Nie samowicie irytujący facet. Edwin i jego zachowanie jest dobre, ale Anomen, uczcijmy to sekundą ciszy.

    Niezłą pomyłką jest skrócenie możliwości "wyżycia się" nad Saemonem Havarianem. Tylu graczy chciało by porządnego questa "Pościg za Zdrajcą", niestety tego nie uświadczymy.

  10. Edwin (w porywach Edwinia :D) faktycznie jest genialny. Te jego teksty w stylu 'niech ktoś da tej małpie banana', albo jakże urocza zamiana płci - rządzą. Natomiast Imoen w pierwszym baldurze raczej średnio mi się podobała... ten kresowiecki głosik, ten stepowy typ urody - nie dla mnie ;) To chyba szczegół, że w BGII nadal mi ta postać średnio odpowiada? ;P

    Albo tekst w stylu: "Minsc jakiego gatunku jest twój szczur...(i wymienianie)". Dla mnie wypasnym tekstem jest ten Savercia:"Ciekawe co by było gdybyśmy razem wrócili do Wrót Baldura. Jak myślisz, co by wtedy powiedzieli ludzie?HA HA HA HA!".Po prostu wymiata.

  11. Hehe, Tropen, świetnie ująłeś sedno problemu z Aerie :D Cóż, dlatego właśnie niezwykle nie lubiłem tej postaci... owszem, niezły z niej mag/kapłan, ale ten głosik... przywodzi mi na myśl dźwięk rysowania paznokciami po tablicy. Brrr, własnie wyobraziłem sobie jak musi romans z nią wygladać - a o ile BG II przeszedłem już 14 razy, tak nigdy tego nie sprawdziłem ^_-

    O tak. Zawsze gdy spokojnie sobie spacerowałem, albo uśmiercałem potwory to się wcinała: "Abdel, tak tęsknię za moimi skrzydłami" albo "Abdel, pewnie cię denerwuje to moje gadanie".Nawijała i nawijała, ciągle o swoich skrzydła, ale cóż trzeba było mieć jakiegoś dobrego kapłana w drużynie to przetrzymywałem jej ciągłe lamentowanie nad swoim losem.

×
×
  • Utwórz nowe...