Skocz do zawartości

Gambler

Forumowicze
  • Zawartość

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Gambler

  1. Nie tylko dla tego są dobrzy. Mają wypasiony sprzęt, zero lagów, super łącze. I nikt im nie narzeka, jak za długo siedzą przy kompie. Żyć, nie umierać.

    Co jak co, ale wypasiony sprzęt i super łącza przy RTS-ach moim zdaniem nie mają, aż takiego znaczenia. Bardziej liczy się chyba zdolność kreatywnego myślenia i doskonała znajomość map, jednostek, zdolności.

  2. @up

    Myślałem kiedyś podobnie jak Ty, ale zmieniłem zdanie od czasu gdy zagrałem w Halo. Tam dynamiczna muzyka pojawia się może z raz na jedną misję i dzięki temu zabiegowi nie przejada się i sprawia, że za każdym razem gdy ją słyszysz włos na klacie zaczyna stawać dęba.

    @kuubaa

    Zgadzam się w 100% z przedmówcą. Muzyka w HL2 jest idealnie zgrana z akcją. Dynamicznej, szybkiej muzyki jest wprawdzie niewiele, ale jak już się pojawi to podnosi adrenalinę. Sam co jakiś czas odpalam sobię muzykę z creditsów, która według mnie, po prostu miażdży.

    Co do samej gry to po prostu mnie zmasakrowała. Odpaliłem ją gdzieś o 3 w nocy z myślą "Popykam sobie chwilkę zobaczę co i jak", no i skończyło się zawalonymi wykładami i ćwiczeniami tego dnia. Zostałem wciągnięty na jakieś 10 godzin i świata poza grą nie widziałem. [Ostatnią grą jaka zdołała to zrobić to Halo 2.]

    Fajna grafika, świetny dźwięk, AI przeciwników no i ta FIZYKA. Zdejmowanie kolesi headshotem i obserwowanie jak bezwładne ciało osuwa się na ziemię to jest to :twisted:

  3. Dla mnie cała seria "rezydentów" jest jak tani horror klasy B. Straszenie w sposób jaki obrał Capcom uważam za dziecinny i niedorzeczny, chociaż nie mogę zaprzeczyć, pierwsza część była dla mnie, może nie przełomem (wcześniej spotkałem się z Alone In The Dark 2), ale dość solidną grą.

    Natomiast porównywanie RE i Silent Hill to tak samo jakby zestawić ze sobą "NocDzieńPoranekPopołudniePodwieczorek żwywych trupów" z np. japońską wersją "Ring".

    Muszę zaznaczyć, że RE4 widziałem tylko na screenach i trailerach i może zmienić kierunek serii - taka moja mała "samoobrona" przed linczem ze strony fanów RE.

  4. Hmm ja powiem o tej grze w nieco inny sposób, chociaż muszę z góry zaznaczyć, ze jest to dla mnie pozycja wybitna, do której wracam często i chętnie.

    Otóż, zawsze bałem się horrorów w TV, nie oglądałem ich albo patrzyłem na nie "przez palce". Ogólnie rzecz biorąc byłem strasznym cykorem w tej kwestii. Aż tu któregoś dnia (a właściwie nocy) zadzwonił do mnie kolega i spytał się czy nie chciałbym pograć w jakiś nowy survival-horror. Zgodziłem się jako, że siedziałem zupełnie sam w domu, więc nikt nie mógł zepsuć odpowiedniego klimatu.

    Potem wydarzenia potoczyły się bardzo szybko, gęsia skórka towarzysząca mi praktycznie od samego początku, palpitacja serca, ciśnienie skoczyło niesamowicie, ale jednak coś pchało mnie do tego, żeby nie wyłączać, grać dalej, odkryć tajemnicę James'a i tego miasteczka.

    Wspaniała grafika, pomysły nie do opisania (design potworów), mnogość interpretacji tej iście diabelskiej opowieści, sekcja logiczna gry, to wszystko sprawiło, że Silent Hill 2 jest chyba najlepszym interaktywnym horrorem jaki powstał.

    Konami świetnie udała się sztuka straszenia. W tej grze nie bałeś się jakiegoś obrzydliwego monstrum, które wyskoczy z zza rogu. Tu bałeś się dosłownie wszystkiego.

    Jeżeli ktoś w to nie grał to nigdy nie zrozumie osoby, która tą grę ukończyła...

    Pozdrawiam fanów SH2!

    PS. Po tej nocnej sesji z Silentem przestałem się bać już horrorów w TV i praktycznie wszystko co do tej pory widziałem było dla mnie większą lub mniejszą tandetą (z paroma wyjątkami).

  5. @up

    Bardzo dużo. Marsz do sklepu, dokonać zakupu i nadrobić zaległości.

    @Bambocha

    Faktycznie Warcraft 3 i Starcraft mają ze sobą dużo wspólnego. W SC widać zalążki tego co mamy udoskonalone w Warcrafcie (np. bohaterowie, upgrade'y, mnogość specjalnych zdolności u jednostek). Blizzard do perfekcji opanował ulepszanie kolejnych części swoich sag i chyba nie zdarzyło się żeby kolejna część jakiejś serii była gorsza od poprzedniczki.

    Czekam zatem na Diablo 3, Warcraft 4 i Starcraft 2. A w międzyczasie pozostaje WoW, który już raczej kontynuacji nie potrzebuje. :)

  6. Dla mnie Warcraft 3 jest najlepszym RTS-em w jaki kiedykolwiek grałem (przebił nawet mojego ukochanego Starcrafta). Bajecznie kolorowa grafika, niesamowity klimat, wstawki filmowe no i przede wszystkim możliwości jakie dają bohaterowie, to wszystko złożyło się na doskonały obraz tej gry.

    Bardzo przypadło mi również do gustu połączenie swego rodzaju prostoty (tylko 2 rodzaje surowców + food, sterowanie do przyswojenia w 10 minut) z mnogością taktyk i możliwości jakie możemy zastosować aby zmiażdżyć naszego przeciwnika.

    Wbijanie się w bazę oponenta z bohaterskim okrzykiem na ustach ("For mother Azeroth"), nie licząc początkowych etapów gry, przyniesie opłakane skutki. Należy mieszać rodzaje jednostek, wykorzystywać ich umiejętności no i odpowiednio nimi dowodzić.

    Warcraft jest dla mnie grą nieśmiertelną, do której zawsze będę powracał z przyjemnością.

×
×
  • Utwórz nowe...