Skocz do zawartości

latas

Forumowicze
  • Zawartość

    868
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez latas

  1. @CrzVh Heh, przez Ciebie przez ostatnie 45 minut zastanawiałem się nad tym jak ten

    upadek wpłynąłby na Ziemię

    Bawiąc się trochę z wzorami fizycznymi na poziomie gimnazjalnym wywnioskowałem coś takiego.

    Na potrzeby przykładu, załóżmy, że Cytadela znajduje się w odległości 1km od powierzchni Ziemii. To powoduje, że mogę korzystać ze wzoru Ep=mgh. Oczywiście na początku t(0) = 0, Ep jest maksymalne, a Energia kinetyczna minimalna. Na końcu jest na odwrót. Tym samym można obliczyć z jaką prędkością spadłaby ta Cytadela(niestety, pomijam opory powietrza). V=(gh)^(1/2) czyli pierwiastek z iloczynu 2 * g * h. Dla uproszczenia przyjmijmy, że g = 10m/s^2. Tym samym V = ((20000 m^2/s^2))^(1/2) czyli w przybliżeniu 141 metrów na sekundę. Dla ułatwienia skali - to jest lekko ponad 500 kilometrów na godzinę. Przypominam, że cytadela waży 7,11 * 10^12 kg.

    Ale wróćmy do samej energii potencjalnej. Ep = mgh. Podstawiając dane wyjdzie nam, że wynosi ona 71,1 * 10^15 J.

    Teraz odniosę się do wiadomości z wikipedii. Istnieje takie pojęcie jak megatona. Jest to energia jaka wyzwala się przy wybuchu jednego miliona ton trotylu i wynosi w przybliżeniu 4,184 x 10^15 J. Idąc tym tokiem myślenia łatwo wyliczyć, że cytadela spadająca TYLKO Z JEDNEGO KILOMETRA ma ok. 17 megaton. Najsilniejsza bomba atomowa, jaką kiedykolwiek użyto to Car Bomba(58 megaton). Wysadzono ją na Nowej Ziemi, a wybuch był tak potężny, że fala uderzeniowa wybiła okna w części Norwegii i Finlandii. Radzę spojrzeć na mapkę jaki to dystans, a potem wyobrazić sobie, że Cytadela miała znacznie większy dystans na "rozbieg"(założyłbym, że była to geostacjonarna orbita Ziemi, czyli niecałe 36 tysięcy kilometrów).

    Ergo: Ziemia jest zniszczona.

    Mam nadzieję, że ten mały, fizyczny offtop nikogo nie znudził i nie wystraszył zawartymi w niej wzorami i cyferkami. :D Chciałem tylko pokazać jak bezsensowne jest szukanie w zakończeniu logiki. :P

  2. -Shep rozmawiający bez maski tlenowej

    na cytadeli

    . I to nie było jakieś oszklone pomieszczenie czy coś bo

    Shep stał z katalizatorm w miejscu gdzie łączył się tyngiel z cytadelą.

    Akurat uważam to za jeden z najbardziej desperackich argumentów jakie wymyślono. Pragnę tutaj przypomnieć leksykon z ME 1. Mówiono tam o tym, że na Cytadeli jest bardzo dokładna "warstwa" pól masy, które utrzymują powietrze do wysokości ok. 7 metrów. Jeżeli nikt nie potrafi mi udowodnić, że taka technologia nie została w tamtym miejscu użyta, argument uważam za nieważny. :P

  3. Ech, te wszystkie nowiny sprawiły jedno. Mam ochotę zagrać jeszcze raz w Baldura. Mam ochotę użyć tego modu do konwersji jedynki na "silnik" dwójki i zagrać(po raz pierwszy) mnichem. Nie wiem tylko czy dołożyć do tego jeszcze mod na zwiększenie maksymalnego poziomu i spróbować grać "solo" czy jednak tradycyjnie z resztą drużyny. Bądź co bądź, dialogi i interakcje między postaciami to coś za co BG się ceni.

    @Nitrox: Upodobnienie do DA? Proszę, nie! DA uważam za dosyć dobry tytuł, ale do Baldura nie może się mierzyć.

    @Joneleth: Heh, pamiętam jak dostałem na urodziny/mikołaja całą sagę od taty w prezencie. Jeden z najlepszych prezentów jakie dostałem w życiu. Co prawda, wtedy jako ~9-letni chłopczyk tak nie myślałem. Dopiero po kilkunastu miesiącach domyśliłem się co to znaczy to 2k6, 1k8 itp. :D Wtedy już byłem w stanie przejść tą grę nie zacinając się na pierwszym łowcy głów czy pająkach w domu w Beregost. :P

  4. Może mi to gdzieś utknęło w "natłoku wrażeń". Czemu Żniwiarze

    nie zaatakowali Cytadeli od samego początku, tak jak to mieli w zwyczaju? Rozprawienie się z jej obroną to przecież dla nich pestka. W jedynce było wprost powiedziane, że to niszczy właściwie całą galaktyczną komunikację. Strasznie mnie to "kuje" w oczy, gdy docierają do mnie przekazy o upadającej Thessi, Ziemi czy innej planecie Turian, podczas gdy ja biegam sobie po Cytadeli i kupuję nową lufę do karabinu.

    Chodzi chyba o element zaskoczenia, brak możliwości stworzenia ruchu oporu...

    Powątpiewam. Żniwiarzom może i zajęło jakiś czas dotarcie do samej galaktyki, ale do tego czasu byli właściwie niewykrywalni. Gdy już dotrą do najbliższego przekaźnika to opanowują całą galaktykę w bardzo szybkim czasie. Najlepszym dowodem jest sam początek gry, gdzie właściwie przez pierwsze momenty nikt nie wie co ich trzasło i skąd się wzięło. Nie sądzę, żeby w tak krótkim czasie można zorganizować "ruch oporu".

  5. @Lord Hrabula: Huh? Ściśnięcie to problem, do którego można się przyzwyczaić, a usunięcie białej skórki to poważna sprawa? Nie korzystałem z białej skórki, ale śmiem przypuszczać, że jest dokładnie odwrotnie. Nie wiem jak to wygląda u reszty, ale u mnie zmiana jest drastyczna.

    http://www.diigo.com/item/image/2g1u4/xtdk?size=o - tak wyglądało przed zmianą

    http://www.diigo.com/item/image/2g1u4/9c0h?size=o - tak wygląda teraz

    Dla mnie to wygląda okropnie. Ponad połowa ekranu to samo tło. Nienawidzę stron, które są tak wyświetlane w dużej rozdzielczości.

    Zgoła z innej beczki: korzystam z Chrome i wkurza mnie niemożebnie, jak chcąc wejść w czyjś profil/link ze strony głównej forum przy pomocy ŚPM(otwarcie w nowej karcie) strona otwiera się dwa razy. Raz w nowej karcie, raz w karcie obecnej. Widziałem, że było już o tym wspominane w tym temacie i ludzie dostawali beznadziejną odpowiedź - "to wina Chrome". Dla mnie zrzucanie winy na kogoś innego. Jeżeli w całej swojej karierze internetowej(a przeglądam internet aktywnie) natrafiłem na tylko JEDNĄ stronę, która ma taki błąd, to jest to wina strony czy przeglądarki?

  6. @dekameron: W takim razie - gdzie straciłem punkty? Tak jak mówię, miałem 100% zwiedzonej galaktyki, cytadelę zwiedziłem na wszystkie strony, zrobiłem wszystkie questy. Wszystkie wybory jakie podjąłem - tak mi się wydaje - zapewniały maksymalną ilość punktów(

    no chyba, że za Salarian jest więcej niż za Krogan, ale to musiałoby być całe dodatkowe 2900 punktów, żeby bez multi dobiło do 5k

    ). O ile dobicie do tych 4k może jeszcze być prawdą, tak 5k to dla mnie totalna bzdura.

  7. Ludzie, jak mówicie ile punktów zdobyliście to mówcie o wartości PO redukcji z multi. Podejmowałem - moim zdaniem - jak najlepsze decyzje, z których powinienem mieć naprawdę dużo punktów i nie przekroczyłem nawet 4k(wartość PO redukcji). Zresztą, nie będę się bawił. Wypiszę tutaj ile punktów zdobyłem za poszczególne rasy.

    Alien - 978

    Alliance - 1634

    Asari - 643

    Crucible - 655

    Ex-Cerberus - 250

    Krogan - 875

    Geth - 815

    Salarian - 153

    Turian - 633

    Quarian - 525

    ------------------------

    Łącznie - 7161

    "Kara" za multi - 50%

    Wartość efektywna - 3580

    Wybory podjęte w grze:

    uleczenie genofagium, doprowadzenie do pokoju między quarianami i gethami, oswobodzenie raknii. Do tego wykonałem WSZYSTKIE misje poboczne jakie znalazłem.

    Szczerze wątpię, żeby wszystkie te wasze rewelacje w stylu "spokojnie można dobić do 5k" były prawdą.

  8. Też miałem to zakończenie gry grałem lecz nie wiem od czego to wynikało.

    Nie wiesz od czego to zależy? To banalne.

    Chodzi oczywiście o zdobyte punkty z flot i armii. Czyż to nie oczywiste, że ten sam promień może zniszczyć CAŁĄ ziemię(włącznie z życiem na niej), nieco ją uszkodzić, lub nie zrobić jej nic w zależności od tego czy zebraliśmy ze sobą flotę getrhów/quarian/kogośtam? To przecież czysta logika. Każdy wie, że przyprowadzenie ze sobą krogan zmienia moc promienia.

    Sam przejrzałem te filmiki w folderze jakiś czas temu i rozbawiło mnie jedno. Nazwy plików. BioWare nie nazwał poszczególnych endingów

    EndDestroyGood, EndDestroyBad, EndControlBad itp. tylko na ten przykład End_LondonBlue, End_LondonGreenBad itp. Nawet twórcy rozróżniali zakończenia po kolorze, a nie podjętym wyborze.

    :D

  9. @Banderchlast: To może zamiast próbować odgadnąć co większości nie pasuje, po prostu wejdź na dowolne forum o ME(może być nawet tutaj) i przeczytaj co do tej pory napisano w spoilerach.

    @Black Raven 100: Ładnie podsumowane i streszczone. Wiecie, że Bioware mówiło o 16 zakończeniach? Śmieszne, bo ja widzę

    jedno.

    :P

    Tak w ogóle to

    Catalyst jest stworzycielem czy jest stworzony? Bo wg jego rozumowania stworzeni zawsze, koniec końców, zapanują nad stworzycielem, a do tego nie wolno doprowadzić.

  10. @Up: Nie ma osobnego zakończenia za multiplayer. Jedyna różnica jest taka, że w zakończeniu

    "czerwonym" czyli opcji zniszczenia żniwiarzy, widzimy kilkusekundowy fragment, na którym Shepard "budzi się" wśród gruzów. Tu masz link:

    Jako, że tag spoilera chyba nie działa z linkami - ostrzegam. To powyżej to link do jednego z zakończeń gry. Nie otwierać bez świadomości, co to jest. :P

    @Down: lol? Myślę, że to ostro nadinterpretujesz.

    Catalyst to dziecko bo BioWare sobie umyślił, że tak będzie jeszcze bardziej wzruszająco(a było żałośnie). Shepard sny miał dlatego, że miał wyrzuty sumienia, że nie potrafił tego dziecka uratować. Na cytadeli postać tego ducha jest pewnie wytłumaczona tym, że Catalyst(nie wiem nawet co to dokładnie jest) musiał przyjąć jakąś formę, która "porozmawia" z Shepardem, a wybrał właśnie dziecko bo odczytał to z jego głowy.

  11. @princefan: We wszystkich recenzjach jakie dotąd przeczytałem, odnosiłem wrażenie, że są one napisane tak po 10-15h gry, a nie po jej przejściu. Wina pustych sloganów typu "pierwsza recenzja w polsce". Śpieszą się żeby jak najszybciej tekst trafił na łamy czasopisma/strony przez co gry nie przechodzą.

    Co do twarzy Tali - prawda. Kolejny epic fail. Oczywiście z tak nadmuchaną sprawą jak jej twarz, ciężko fanów zadowolić. Widziałem jednak lepsze fanarty, niż to co zaprezentował BioWare -

    ludzka twarz z dodanymi kilkoma czarnymi kreskami i uciętymi palcami u ręki? Seriously?

    Osobiście jestem przeciwnikiem kupowania gier od BW/EA. Prosta przyczyna - ich polityka biznesowa. Wycinanie fragmentów gry i sprzedawanie ich za dodatkową opłatą, pierdyliard DLC, z których niektóre mocno rozwijają uniwersum, premiera, która w różnych częściach świata odbyła się w różnych dniach. No i fakt, że nie potrafią pisać zakończeń. :P Najlepszym wyjściem jest zawsze poczekanie kilka miesięcy żeby wyszła wersja z wszystkimi DLC w rozsądnej cenie.

    @pankamilek: Moim zdaniem, budowa fabuły nie różniła się tak od dwójki. Zamiast zbierania

    załogi zbieraliśmy rasy. Irytujące, że od samego początku wiesz jaki jest cel. Dostanie się do bazy zbieraczy/zbudowanie Crucible. Wolałbym, gdybyśmy o sposobie pokonania Żniwiarzy dowiedzieli się tak w połowie gry, a nie na jej prawie samym początku.

  12. LKAvallon: Wskazałeś dokładnie to o co mi chodziło. Mogą być te nieszczęsne

    guziki, bo mogę je zaakceptować. Tutaj właśnie piłem do tego, że ending nie kończy się właściwie niczym oprócz koloru promienia. Zakończenia się różnią? Gdzie w tym endingu to zobaczyłeś? Masz tylko domysły co do tego jak wygląda przyszłość uniwersum ME. Przypominam, że w układzie zostało mnóstwo Turian, którzy przytaszczyli swoją flotę, a jak może pamiętasz ich organizmy mają lewoskrętne aminokwasy(to samo u Quarian). Tym samym nie mogą jeść pożywienia, które nadaje się dla ludzi. Prowadzi to do tego, że umrą z głodu, bo z powodu rozwalonych przekaźników nie mogą wrócić do swojego układu. Ciekawa perspektywa c'nie? Ogółem - cała kosmiczna cywilizacja zostaje zniszczona, bo nikt nie wie jak dokładnie działają przekaźniki i jak je odbudować. Jednak to nie jest chyba największa bolączka gry. Pomysł z zakończeniem, które nie mówi nic o przyszłości jest do zaakceptowania. Coś w rodzaju ambitnego - "nikt nie wie co ich czeka, przyszłość jest w ich rękach".

    Sedno jest tutaj - wyjaśnij o co tak naprawdę chodzi ze Żniwiarzami. Czuję, że nie potrafię zgłębić niezgłębionej głębi, jaką jest głęboka wypowiedź dziecka na temat ich motywów. Wyjaw też skąd się Żniwiarze wzięli, kto ich stworzył, czy obsługują też inne galaktyki, na czym polega symbioza ludzi z maszynami. No i czemu dziecko uważa, że syntetycy to "chaos"? Moim zdaniem roboty rządzące galaktyką są mniej chaotyczne od syntetyków, którzy co 50k lat przylatują i niszczą inteligentne życie. Wybacz, że tego nie zrozumiałem, ale szukam tu trzeciego dna, bo Suweren/Harbringer/żniwiarz na Rannoch mówił, że tego nie pojmę, a gdybym rozważał to dosłownie to nie widzę problemu z ogarnięciem ich motywów.

    Co do ilości punktów - podjąłeś decyzje. Orientujesz się może ile punktów byś zdobył, gdybyś w każdym z tych ważnych wyborów wybrał tą drugą opcję? I jak ostatecznie wpłynęłoby to na ending?

    No i kolejny zawód - jeśli się nie mylę to BioWare wspominał o tym, że w trójce będzie więcej

    Yaghów czyli tej rasy, którą reprezentował Shadow Broker. Skończyło się tak, że bodajże 2 sztuki można było zobaczyć przez szybę, a jeden był oskryptowanym wybuchem ściany. Niby więcej, niż w dwójce, ale to chyba nie o to chodziło.

    :D

    O, znalazłem. Jeśli w dwójce

    Mordin zginął, to w trójce po prostu pojawia się inny salarianin, który spełni jego rolę. Jeśli zginął Legion - w trójce pojawi się inny geth, który spełni jego rolę. I tak jak już wspomniałem, jeśli w jedynce zabiliśmy królową Raknii - w trójce pojawi się inna królowa, która spełni jej rolę. Rzeczywiście. Znaczenie wyborów z poprzednich części jest wielkie.

  13. Mój sposób na radzenie sobie ze Żniwiarzami w układach: trzeba zawuażyć 2 proste sprawy. Jak już zwrócimy swoim skanowaniem ich uwagę, zawsze "respią" się w tych samych miejscach i na dodatek i tak mamy sporo czasu zanim nas dogonią. Druga sprawa to to, że do układu "wchodzimy" w miejscu zależnym od tego jak jest zwrócona Normandia na ekranie mgławicy. Np. jeśli przód/dziób statku zwrócony jest w dół/na południe/godzinę szóstą to po wejściu do układu pojawimy się na górze/północy/godzinie dwunastej. Tym samym, gdy żniwiarze już mnie gonili po prostu wylatywałem z układu, ustawiałem się optymalnie(np. jeśli wcześniej przeskanowałem głównie lewą stronę to ustawiałem się tak by pojawić się na stronie prawej), wchodziłem do układu jeszcze raz, robiłem 2-4 skany i znowu uciekałem. Uważam, że patent ze Żniwiarzami w układach jest wciśnięty trochę na siłę. Z jednej strony, jest to dosyć logiczne - głupio byłoby hasać sobie tak po prostu po układach. Z drugiej - jedyne co robi to sztucznie przedłuża rozgrywkę.

    @Agatix001

    Słuchałem chyba wszystkich dialogów, zrobiłem wszystkie misje poboczne jakie znalazłem(a obszedłem wszystko bardzo starannie), przeskanowałem wszystkie systemy, latałem po mapach szukając ulepszeń/kredytów we wszystkich zakamarkach, czytałem większość logów/pamiętniczkuff i gra zajęła mi 35h. Trochę długo, ale podejrzewam, że przy mniejszej ilości naprawdę niepotrzebnego łażenia, na które sobie pozwoliłem, spokojnie można - przy podobnym "wycalakowaniu" gry - zmieścić się w 30h.

  14. @LKAvallon:

    Czy to, że większość gier, ma takie pseudo-ckliwe sceny oznacza, że w ME 3 są one dobre? Sparafrazowane "jak oni kradną, to ja też mogę?". Poza tym scena z Andersonem była całkiem dobra, co ująłem w jednym ze swoich postów. Reszta miała dosyć marny wydźwięk.

    Trzy guziczki? Wskaż gdzie na to narzekałem. Pisząc o tym miałem na myśli EFEKT a nie SPOSÓB. Dla mnie mogą to być te pseudo-guziki. Niech tylko do jasnej cholery te zakończenia się czymś różnią. Po zakończeniu gry - jako, że ostatni save robi się ~20 minut przed końcem - resztę endingów obejrzałem na YT. Dla mnie największy fail jeśli chodzi o zakończenia gier.

    Łał, miałeś 7000 punktów? Mogę cię dotknąć? Bo wyobraź sobie, że też tyle miałem i nie czuję by te punkty znaczyły coś więcej niż liczby. Nawet jakbyś podejmował "niekorzystne" decyzje przez 2 pierwsze części to i tak podejrzewam, że spokojnie można osiągnąć te 5-6k punktów.

    No i oczywiście muszę wspomnieć o tym, jakże wysoki poziom prezentuje dyskusja z tobą, gdy już w pierwszej napisanej wiadomości sugerujesz, że potrzebuję leczenia i jestem SOB bez serca. Zresztą, nie muszę chyba mówić, że sugerujesz to ponieważ nie płakałem za postacią z gry komputerowej.

  15. @Up: hahahahahaha! :D

    Mordin ginie nawet wtedy gdy naprawdę uleczysz genofagium.

    Rozmycie czerni z bielą? W serii, w której wszystko jest podporządkowane byciu paragonem/renegatem? Nie mówiąc już o tym, że całe te przygotowania to tylko nabijanie punktów.

    Jestem ciekawy czy chociaż dostałeś z tej floty salarian więcej punktów niż warta jest armia krogan(chyba, że ją też dostałeś).

    Prawda jest taka, że gry BioWare polegają na tym, że dwoma - z pozoru różnymi ścieżkami - dochodzisz do takich samych efektów. I stosują tanie chwyty by wywołać emocje(dzieci w trailerach...).

    Możecie mieć wrażenie, że nienawidzę ME. Nie jest do końca prawdą. Tak jak mówiłem - na 4h przed końcem gry, oceniłbym ją na 9/10. Po prostu, mając przed oczami serię jako całość stwierdzam, że fabułę rozwiązano fatalnie. Jeśli patrzeć na grę jako po prostu strzelankę z elementami rozwoju postaci - jest b. dobrze. Tyle tylko, że od dwójki jednak do serii ciągła mnie głównie historia.

  16. @LKAvallon

    Po raz kolejny - spoilery. Nie czytać bez znajomości trójki.

    Bzdura. Od dawna byłem świadomy, że istnieje ogromna szansa na to, że Shepard nie przeżyje. Byłem na to przygotowany. Tu chodzi o to, że równie dobrze, na Cytadeli zamiast rozwalenia maszynerii/chwytania naelektryzowanych drążków/rzucenia się w świetlisty promień można było dać opcję dialogową: "Wybierz kolor promienia" i możliwe odpowiedzi: "Czerwony", "Zielony", "Niebieski". Osobiście uwielbiam Evangeliona. Rzeczywiście czuję tą głębię. W ME to po prostu jedna wielka kupa, która z głębią nie ma nic wspólnego. Idea zakończeń - sama w sobie - nie jest zła. Pasowałoby jednak, żebyśmy zobaczyli efekty swojego wyboru. Znasz zakończenie Gothica 3? Tam był zbitek scenek, z których każda opisywała jakiś element świata na który mieliśmy wpływ(asasyni to, Diego tamto, Milten cośtam, Orki cośtam). Tutaj nie ma nic. Idiotyczne wyjaśnienie: hej, naszym rozwiązaniem jest rasa syntetyków, która zabija istoty organiczne, żeby syntetycy nie zabili istot organicznych. Także, rozumiesz... musimy cię zabić bo inaczej zginiesz. Już nie mówię, że BioWare nie potrafi wywołać emocji, które chcieli. Smutek, żal, rozpacz, poczucie beznadziejności przedstawione jako gonienie dziecka po lesie(hej, ale za to Pedobear approves!). Gdy zobaczyłem, że ostatnia rozmowa w grze toczy się z "duchem" tego dziecka to parsknąłem w monitor. No i te jakże wyszukane triki jak modlitwa nad umierającym Kriosem czy Mordin, który poświęca swe życie, śpiewając w ostatnich chwilach piosenkę. Naprawdę? Takimi tanimi sztuczkami chcecie wywołać u mnie smutek?

    A właśnie - nie widziałem jeszcze czy jest zakończenie, w którym totalnie failujemy i żniwiarze kończą robotę i wracają do domu. Da się?

    @Down: Wg mnie najlepszy moment na zakończenie gry był na parę chwil przed

    dokonaniem wyboru, czyli moment, w którym siedzisz razem z Andersonem, obaj jesteście bardzo zmęczeni, a on mówi, że jest z ciebie dumny. Ludzie też by psioczyli, ale myślę, że takim sposobem - skoro nie wiedzieli jako to zakończyć - lepiej by to wyszło, a i miejsce na to teoretyczne DLC z innym zakończeniem byłoby dogodniejsze.

  17. Zastanawiałem się czy napisać tego posta. Oto wyleję całe swoje żale, dotyczące ME3. Tekst jest jednym wielkim spoilerem, więc nie będę się bawił w zaczernianiu drobnych fragmentów. Jeśli nie przeszedłeś ME - nie czytaj.

    Oczywiście cały zarzut spada na ostatnie minuty gry. Tak wydudkany nie czułem się już dawno. Godziny spędzone na przechodzeniu całej trylogii. Robienie save'a do importu. Cztery i pół roku, przez które saga powstawała. Wszystko szlag jasny trafił przy zakończeniu trójki. Na cztery godziny przed skończeniem, opinię miałem taką: ME 1 - ocena 9+, ME 2 - 8-, ME3 - 9 i całość na 9/9-. Teraz uważam, że zarówno trójka, jak i całość zasługuje na ocenę o przynajmniej 1,5 punktu niższą. Nie chodzi mi tutaj, że właściwie w każdym zakończeniu Shepard umiera. Tego można się było domyślić, że pełnego happy endu nie będzie. Po prostu zostało tyle niewyjaśnionych spraw - jak np. kto stworzył żniwiarzy, co się wgl dzieje po każdym wyborze - i dodatkowo kilka kwestii jest rozwiązanych idiotycznie. Catalyst jako dziecko? Pamiętna rozmowa z Suwerenem z jedynki - "I tak nie zrozumiesz naszych motywów". Hę? Jako maszyny zabijacie cywilizacje co 50k lat, żeby nie zabiły ich maszyny. Strasznie inteligentne. Opcja symbiozy? Co to wgl ma być? Jaka symbioza? Jak to niby ma być wytłumaczone? Skąd nagle moi towarzysze znaleźli się z powrotem na Normandii, która została magicznie wyrzucona na planetę z dżunglą? Czemu - pomimo tego co mówił catalyst - przekaźniki masy zostają zniszczone w KAŻDYM zakończeniu? Jak niby te całe floty mają wrócić do swoich systemów?

    Żeby jeszcze pogorszyć sprawę - szumnie zapowiadano, że każdy większy wybór z sagi ma znaczenie. Jedno wielkie kłamstwo. Jedyne co się zmienia to parę linijek dialogów i ilość punktów z flot i żołnierzy. Cała gra to jedno wielkie "wybieraj co chcesz, na końcu i tak damy ci po prostu wybór wciśnięcia guzika z odpowiednim zakończeniem". Wiecie co się dzieje jeśli w jedynce zabiliście królową Raknii? W trójce znajdują nową... Jestem ciekawy jak załatwili ewentualną śmierć Mordina w dwójce.

    I oczywiście ostatni, główny zarzut. To co było do tej pory to właściwie pikuś. Czemu, do jasnej ciasnej, zakończenia różnią się właściwie TYLKO - uwaga - kolorem promienia, który wylatuje z cytadeli? To już przegięcie pałki.

    Pozostawię tutaj bez komentarza całą sprawę z From Ashes.

    Paradoksalnie - mam nadzieję, że BioWare zrobi jakieś następne DLC za $9000, które zmieni lub rozszerzy zakończenie gry. To co nam zaserwowali na stan dzisiejszy, woła o pomstę do nieba.

    A teraz dla tych co nie chcą znać szczegółów, ale chcą znać moją opinię na temat ME3 - aż do momentu na ~30 minut przed zakończeniem gry, fun jest niesamowity. Gra jest naprawdę dobra. Wszystko, ale to naprawdę wszystko, niszczy zakończenie. Cała fabuła z wszystkich trzech części idzie psu w...

  18. @2Up Nie do dzisiaj tylko OD dzisiaj. Tutaj masz link: http://www.wiedzmin2.gram.pl/koszulki/

    I tym samym sposobem Wiedźmin 2 po raz kolejny stawia mnie pod bardzo trudnym wyborem moralnym. Nie mam pojęcia którą wybrać. Szamocę się w myślach pomiędzy nr 4, a nr 5. Na pewno nie chcę Patrioty. Buntownik też raczej odpada. O ile Zabójca jest jeszcze fajny tak tamte 2 raczej przeważają na swoją korzyść. Jakaś pomoc? :D

  19. @2Up

    To jest ten, którego spotykamy w kanałach po wypowiedzeniu hasła do latającego duszka? Jeżeli tak to nie rozumiem po co z nim walczysz. Z nim trzeba tylko odpowiednio pogadać i dostajesz możliwość resetu przyznanych talentów. Osobiście z nim nie walczyłem i nie wiem czy w przypadku jego pokonania są jakieś profity. Jednakże i tak nie widzę w tym sensu.

  20. Dzisiaj opłacało się oglądać KSW 16. Czemu? Dowiedziałem się, że ulubioną grą Janka Błachowicze jest Wiedźmin 2(co jest dziwne skoro gra nie ma jeszcze nawet tygodnia :D). Akurat przechodziłem obok włączonego telewizora, gdy usłyszałem jakieś komentarze o W2, strzydze, potworach itp. Pierwsze co pomyślałem to "Cholera! Źle z tobą. Idziesz korytarzem szkolnym - słyszysz głosy mówiące o Wieśku. Oglądasz konfrontację sztuk walki - słyszysz o Wieśku". Na szczęście nie jest jeszcze ze mną tak źle. Oto fragment jednego z ostatnich wywiadów z Błachowiczem:

    FN: Do Twojej walki zostały 4 dni, jak wygląda teraz Twój dzień? Trenujesz jeszcze czy już odpoczywasz?

    Jan Błachowicz: Trenuję cały czas, ale już bardzo lajtowo, tylko luźna tarcza wieczorem. W ciągu dnia wyprowadzam psa, kupiłem sobie Wiedźmina dwójkę i zaczynam go przechodzić po mału. W ten właśnie sposób sobie spędzam dzień.

    Jestem tylko ciekawy - czy to po prostu tak wyszło czy może to jakiś zaplanowany Viral ze strony CDP. :D

×
×
  • Utwórz nowe...