[SPOILERY]

A mnie ciekawi, jak się kończy Prey, bo podobno ciekawie xD

[GTA: San Andreas]

1. Nie gram i nie grałem na spolszczeniu...

2. Duża ilość tekstu wcale mnie nie boli - wręcz przeciwnie

3. Owszem, jak zwykle w GTA można się z radia i innych tekstów pośmiać - ale SA to mimo wszystko dół panów z Rockstar. Fajnie, są ziomki - mają hip-hopowcy uciechę. Jest pakernia i tuning - tyż super...ale GTA z gry akcji zaczęło się zmieniać w Simsy...

Wiecie, dlaczego SA jest do d...niczego? Bo:

a) Świat jest ZA DUŻY (tak!), a przez to słabo zagospodarowany - miasta nie maja klimatu (zwłaszcza Las VenturasLas Vegas...ktoś, kto to miasto popełnił, powinien się smażyć w piekle...)

B) Porównajcie sobie strzelaniny w VC i SA...trudno nazwać te elementy...głownie chodzi i zmieniony system celowania, broń "bez kopa" (brzmią jak zabawki na kulki)...

c) Simsowe elementy. Zawaliscie, robię se misję, a tu wskaźnik głodu - zaczynam tracić energię...

I jeszcze:

4. Akurat w SA gram od samej premiery i znam je bardzo dobrze (wspomniany filming + aktywne uczestniczenie w życiu dużego [jeśli nie największego] forum o GTA).

Dla mnie SA to porażka i to jest MOJA SUBIEKTYWNA OPINIA xD (jak to ładnie Smugg tłumaczy), można się z nią nie zgodzić, ale zarzucanie mi rzeczy wspomnianych wyżej nie jest OK...

A tera ktoś powie, że zarzucanie Dżijunitom głupoty też nie jest OK...dla mnie osoba mająca 50 Centa za mentora nie jest zbyt mądra (by nie było - nie uważam się za lepszego od nich...)

[GTA: San Andreas]

A dla mnie SA to największy badziew ostatnich lat...ziomalski klimacik dla tzw. DŻIJUNITÓW, których idolem jest błazen 50 Cent. Strzelaniny - najgorsze, jakie widziałem w życiu. W ogóle żałuję wydanej na tę grę kasy...jedyny jej plus, to fakt, że nieco zostało sterowanie zmienione, przez co ma najlepsze warunki do GTA-Filmingu (takie hobby...)...