Zacznijmy jednak od początku. Loadout jest to darmowa do pobrania gra (via Steam) typu third-person shooter. Możliwość modyfikowania broni daje olbrzymie pole do popisu dla graczy, a za wykupione przez prawdziwe pieniądze złote Spacebuxy mamy możliwość kupienia odzienia dla naszego bohatera i niczym w popularnych Simsach modyfikować jego wygląd na wiele różnych sposobów. Na początku wybieramy jedną spośród czterech odmiennych broni : strzelby, wyrzutni rakiet, broni pulsacyjnej i laserowej. Po tym zaczyna się cała zabawa. Zdobywając po każdej bitwie punkty wykorzystujemy do zakupu odmiennych kolb, celowników, luf, spustów, urządzeń chłodniczych i rodzajów naboi. Możliwości jest naprawdę od groma, na moim przykładzie nazwałem swoją laserową broń "Umad?" i wpakowałem punkty w aluminiową kolbę, która zwiększyła celność w ruchu kosztem gorszego tłumienia odrzutu podczas stania w miejscu, dodałem bioskaner do celownika abym widział ile życia mają moi sojusznicy jak i wrogowie, a jako amunicję użyłem samozapalających się naboi. Granaty z ładunkiem Tesli bądź napalmem? Nie ma problemu. Frajda co nie miara, wyborów tutaj mamy otóż tysiące. Kolejną rzeczą jaką warto wspomnieć jest zyskiwanie punktów doświadczenia, które awansują naszą postać z biegiem czasu na coraz to wyższe poziomy. Jednak każdy kij ma dwa końce. Dlatego też aby dodać nową umiejętność do swojego drzewka rozwoju postaci musimy ponownie wykorzystywać zdobyte na polu walki punkty. Tutaj również mamy szeroką gamę wyborów. Używając ciągle tej samej spluwy zdobywamy z czasem wymagane doświadczenie aby później wymienić je na dodatkowe umiejętności związane z daną bronią. Za każde zabicie, asystę bądź pomoc w przeniesieniu młota (o tym zaraz) automatycznie dostajemy punkty, które wyświetlają nam się na ekranie i informują nas jaki mamy wpływ na daną rozgrywkę. Kolejną rzeczą wartą uwagi jest stworzenie swojej własnej unikatowej postaci. Do wyboru mamy trzy różne wcielenia : Axl'a (rambo podobny mięśniak), T-Bone'a (parodia mr.T z drużyny A) oraz Helgi (urodziwej kobiety rozmiarów XXXL). Żeby zmienić ich odzienie, błyskotki na szyi, buty, spodnie bądź cygaro w ustach musimy użyć spacebuxów, prawdziwej waluty w grze więc osoby, które nie chcą wydać ani grosza przy tej produkcji nie będą miały możliwości do pełnej customizacji.
Kiedy już wszystko dobrze przejrzymy w menu głównym czas będzie na wyszukanie gry i rozpoczęcie zabawy. I tutaj zaczynają się problemy. Można się domyślić, że odpalenie produkcji free to play ma swój udział w tym babolu. Jeżeli chcecie pograć musicie uzbroić się w olbrzymią cierpliwość podczas wyczekiwania w kolejce do wolnych serwerów. "Czas średni", jaki ustalili twórcy, 2 minutowy to pic na wodę. Wyszukiwanie gry może potrwać nawet 20-30 minut. Jednak można przymknąć na to oko bo już firma Edge of Reality, która odpowiada za ten tytuł dwoi się i troi aby ustąpiły problemy w mozolnym długim oczekiwaniu na rozgrywkę. Kiedy już uda nam się dołączyć do lobby, gracze głosują, na której mapie chcieliby zagrać. Póki co mamy do wyboru cztery : Fissure - kopalnie w kanionach, Four Points - futurystycznie wyglądająe hangary kopalni, The Brewery oraz Trailer Park. Nie oceniajcie jednak pochopnie mówiąc, że jest to mało. Każda mapa jest bowiem skonstruowana w taki sposób aby móc na niej odegrać cztery różne rodzaje gier. I tak mamy ponownie do wyboru :
Blitz - losowo na mapie pojawia się punkt, który trzeba przejąć.
Extraction - jeden członek drużyny jest tzw. zbieraczem, jego zadaniem jest pozbieranie rozsypanych na mapie kryształów i przetransportowanie ich do maszyn. Reszta drużyny go ochrania.
Jackhammer - Typowy capture the flag. Tylko w tym przypadku zamiast flagi kradniemy przeciwnikowi olbrzymi młot, który trzeba donieść do swojej bazy. Młot może być użyty jako broń.
Death Snatch - Jak sama nazwa wskazuje, deathmatch. Unikatową rzeczą w tym trybie jest to, że po zabiciu przeciwnika musimy podnieść czerwone fiolki aby zdobyć punkty. Gdy przeciwnik pierwszy to zrobi, nasza drużyna nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia.
Pierwsze co przychodzi na myśl włączając Loadout jest porównanie grafiki do znanej gry Team Fortress 2. Wszystko jest tutaj osadzone w kreskówkowym świecie. Ilość czarnego humoru aż wylewa się z monitora, a doskonałą optymalizacja pozwala na grę osobom ze słabym komputerem. Świetnie odwzorowano również obrażenia jakie zadamy przeciwnikom lub jakich sami doświadczymy. Dostałeś w nogę? Odpadnie z niej mięso, będzie mocno krwawić i na wierzchu będzie widoczna kość. Ktoś zagwarantował Ci headshota? Będziesz biegać z mózgiem (!) na wierzchu i zwisającym okiem. Nie jest to produkcja dla osób niepełnoletnich. Swój humor gra oddaje również w dźwiękach. Gdy przez przypadek wpadłem w przepaść z moich głośników dobiegł głos sławnego krzyku Wilhelm'a oraz Goofy'ego z Disney'a. Takie smaczki dodają sporo radochy podczas gry.
Ostatnią rzeczą, którą chciałem wypomnieć jest polonizacja. A raczej nazwałbym to "wrzućmy wszystko do google-translatora i miejmy nadzieję, że jakoś to wszystko będzie składnie wyglądać". Jeżeli macie możliwość absolutnie nie włączajcie polskiego języka bo zgłupiejecie. Przykłady zobaczycie na podanych przeze mnie screenach. Całe szczęście nasi rodacy (w tym i ja) pomagamy Edge of Reality w poprawianiu baboli ale zanim wszystkich się pozbędziemy to trochę wody w Wiśle jeszcze upłynie. Podsumowując, gra Loadout jest to świetna wciągająca i darmowa produkcja, na której warto zawiesić oko. Jeżeli szybko problemy z serwerami zostaną rozwiązane to z ręką na sercu mogę przyznać jako kandydata na grę roku w dziedzinie F2P.
Plusy :
+ Za darmo!
+ Świetna grafika i muzyka
+ Wciąga cholernie
+ Setki możliwości craftingu
+ Drzewko rozwoju postaci
+ Pójdzie nawet i na słabszych sprzętach
Minusy :
- Polonizacja to kpina
- Długie wyszukiwanie gier
Ocena : 4 / 5
Oficjalna strona : http://www.loadout.com/
Platformy : PC
Dostępne : Steam TUTAJ!
Shaggy
- Czytaj dalej...
- 14 komentarzy
- 1323 wyświetleń