Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tony_Starks

Wu-Tang Clan

Najlepszy raper z Wu to...  

17 użytkowników zagłosowało

  1. 1. No kto

    • Genius
      3
    • Rzarector
      1
    • The Chef
      3
    • Tony Starks
      4
    • Big Baby Jesus
      1
    • Johnny Blaze
      4
    • Deck
      0
    • Masta Killa
      0
    • U-God
      1


Polecane posty

1943706.47.jpg
Wu-Tang Clan ? grupa wykonująca muzykę hip-hop, wywodząca się ze Staten Island, Nowy Jork, USA
Jedno zdanie, a ile błędów. Raz, muzyka hip hop? Dwa, nie wywodzi się cała grupa ze Staten Island, nie wszyscy członkowie są powiązani z tą dzielnicą (GZA choćby BK, Deck- Bronx), no ale nie znęcajmy się nad wikipedią.
Grupa składa się z dziewięciu MC (obecnie z ośmiu, w wyniku śmierci Ol' Dirty Bastard w 2004), z których każdy wydał własne albumy. Grupa zapoczątkowała powstanie wielu innych grup, ich celem było przejęcie kontroli nad społeczeństwem hip-hopu.
:blink: Przejęcie kontroli nad społeczeństwem hip hopu, ta...
Styl grupy wciąż podlega ewolucji, a solowe albumy różnią się pomiędzy sobą stylem i treścią, mimo tego jednak grupa jest dobrze znana z surrealistycznych rytmów, agresywnych treści wypełnionych metaforami, nawiązywaniem do życia w Nowym Jorku oraz aluzji do chińskiego folkloru i filmów kung-fu.
No od biedy, choć ciężko mi skojarzyć "surrealistyczne rytmy" z mocnymi ulicznymi songami Decka, Raekwona czy Ghosta... Może surrealistyczne rymy? Też w sumie niezbyt, no może trochę ODB, RZA ale na Gravediggaz tylko, nie w Wu... ale reszta treści prawdziwa;)

Tyle wikipedia. Polecam czytanie angielskiej wersji jednak.
Obrazków z płytami nie chce mi się skalować znowu do 300x300.
Dyskografia prezentuje się następująco:

* Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993)
* Wu-Tang Forever (1997)
* The W (2000)
* Iron Flag (2001)
* 8 Diagrams (2007)


+ mnóstwo różnych pobocznych projektów które ciężko tu wymienić, np. "Chamber Music" wydawane jak normalna płyta Klanu, ale bez zwrotek kilku prominentnych raperów z tego składu.

Wu-Tang Clan to już kanon gatunku, grupa, od której wschód zaczął swój wielki marsz ku sławie, który wyrównał szansę i pozwolił wschodniemu rapowi na nowo podjąć walkę z wszechobecnym wówczas g-funkiem.
Debiut Wu-Tang Clanu zna praktycznie każdy, kto tylko próbował nazwać się fanem tej muzyki. Tzn. lepiej, żeby znał.
Grupa tworzona przez wielkie charyzmatyczne osobowości, i choć nie każdy z nich prezentuje taką moc (U-God i Masta Killa są raczej poprawni niż wybitni), to pozostali to po prostu mix różnych charakterów.
No więc poza U-Godem, Mastą są w Klanie:
gza2.jpg
GZA aka The Genius- czyli spokojny, flegmatyczny myśliciel który przywiązuje wagę do tego, by rym był doszlifowany do perfekcji
n0022806.jpg
Method Man- wiecznie nietrzeźwy i odurzony szaleniec.
r2825_20091025_20244401827.jpg
Raekwon- czyli stoicki ulicznik, pełen niebezpiecznych historii prosto z najciemniejszych ulic.
r2_20081027_161347443410.jpg
Ghostface- zwariowana wersja Raekwona, dysponujący niepowtarzalnym, wysokim głosem, ikona.
c.jpg
RZA- czyli producent i mózg ekipy, wybitny producent i eksperymentujący na każdym możliwym polu
minifoto_odb.gif
ODB- nieodżałowany (umarł w 2004) największy krejzol i jajcarz w historii rapu. Jego komiczne śpiewo-rapy zapisały się w historii.
1874178-1274490337-InspectahDeck5.png
Inspectah Deck- pełni rolę technika rapowego, dysponuje największym arsenałem wielokrotnych panczy, zawsze w cieniu.

+ nieoficjalny member, taksówkarz Cappadonna



Taka wybuchowa mieszanka mogła wyprodukować same piękne rzeczy, zasadniczo każdą z płyt Klanu oceniam wysoko. Nie wszystkie tak samo wysoko, ale gniotem zasadniczo był tylko "Chamber Music", która jednak wydawana była dziwacznie, i nagrana w niepełnym składzie była, więc nie zaliczam jej i tak;).
Warto też dodać, że każdy z członków ma na koncie co najmniej jeden wybitny album (no, poza U-Godem), niektóre wręcz legendarne już, jak "Liquid Swords" i "Only Built 4 Cuban Linx".
Co ciekawe, Wu-Tang patronuje całkiem pokaźnej grupie powiązanych z nimi artystów, zwanych Wu-Familią. Warto wymienić Killah Priesta, Hell Razah, 4th Disciple, Streetlife'a, 9th Prince'a, Cilvaringza, Killarmy, L.A. The Darkmana, Mathematicsa i paru innych.
Wu-Tang wypuścił po prostu całe tony dobrej muzyki.
Jesteś fanem rapu, panów z Shaolin School of Hip Hop musisz znać, nie ma opcji "później".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że Enter the Wu-Tang (36 Chambers) jedna z najlepszych rapowych płyt w historii ("Liquid Swords" i "Only Built 4 Cuban Linx" także), obok Public Enemy najlepszy rapowy zespół pochodzący z NY.

Jak już napisałeś wszyscy oprócz U-God'a i Masta Killah to elita wschodniego wybrzeża.

Czekam na solówki Meth'a i GZA, które mają podobno wyjść w tym roku. Na "Shaolin vs. Wu-Tang" od Rae trochę mniej, ale sprawdzę na pewno.Wiki piszę, że gościnnie prawdopodobnie wystąpi Eminem (Rae zostanie zjedzony jednym wersem) i Nas, więc czekam mimo wszystko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko grupa ale jednak nie zaliczyłbym do mojego TOP. Pierwszy album faktycznie bardzo dobry ale kolejne są już przeciętne. No może jeszcze "The W" trzyma poziom ale za resztą poza pojedyńczymi kawałkami nie przepadam.

Jeśli chodzi zaś o pojedyńczych wykonawców to bardzo lubię muzykę Raekwona ale reszta jest mi już dość obojętna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wu-Tang Clan jest jedna z najbardziej wpływowych grup w historii rapu. Wydali bardzo dobre krążki między innym wspominany przez creative122 klasyk nad klasykami "Enter the Wu-Tang (36 Chambers)" jedną z najważniejszych produkcji w historii hip hopu. Skład bardzo zróżnicowany różne style, różne osobowości to cały Wu-Tang. Z pozostałych płyt mogę polecić album "The W" fakt nie dorównuję debiutowi, ale jak dla mnie jest na przyzwoitym poziomie. Najnowsze wydawnictwo jest już niestety cienkie/słabe i szczerze nie polecam tego ruszać nawet kijem :icon_wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O właśnie już dawno nie słyszałem tych kawałków z tej płyty najbardziej zapadł mi w pamięć "Triumph" ten kawałek po prostu jest doskonały oszlifowany jak diament. Ba dla mnie to jeden z najlepszych utworów Wu-tangu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Blazkowicz. Dobrze, przedstawię ci sytuację (jednocześnie żałuję, że mój pierwszy post w tym temacie musi zacząć się od spraw służbowych). Twój post został usunięty ze względu na wzmiankę o wymiotowaniu. Było to niesmaczne, poza tym łamało punkt 16 regulaminu (konkretnie to zostały opisane skutki spożywania alkoholu). Za skasowany post powinien być ost, ale moderator wykazał się dobrą wolą. Dziwię się więc, że tak cię to zirytowało. Z moderacją - choć teraz mówię za siebie ;P - można dyskutować, ale z poszanowaniem wzajemnym rozmówców. Jestem spokojnym człowiekiem, ale naprawdę nie lubię jak ktoś z tak błahej sprawy mi ubliża od "gejów" (do nich nic nie mam) albo "idiotów" i dlatego - patrząc też na twoją dotychczasową historię ostrzeżeń - dostajesz urlop na 30 dni.

A resztę dyskutantów przepraszam i zachęcam do kontynuowania wymiany opinii :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaznaczyłem Chef,a - jego debiut i najnowsza płyta to coś świetnego, ale wybór był trudny.

Od GZA jak na razie przesłuchałem tylko Liquid Swords, również rewelacja.

Johnny Blaze to wiadomo świetny Tical, późniejsze solówki słabsze, ale z Redmanem zawsze wymiata.

To by było na tyle bo np. od Masta Killi albo U-God'a jeszcze nic solowego nie przesłuchałem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jednak oddałem swój głos na Genius'a wydał najlepszą płytę spośród pozostałych członków formacji Wu-tang.

Liquid Swords to mega klasyk mam też "Only Built 4 Cuban Linx" i jak bym miał oceniać to bym dał LS 5/5 a OB4CL 4/5 nie jest to duża różnica, ale niestety tak to widzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ N.W.A. (a przynajmniej wszyscy bez Ice Cube'a) to pod względem raperskim pionki przy WTC, pod względem dyskografii także. Wpływ na rapgrę oceniłbym tak samo. Jak porównasz to co z wersami robił GZA czy Deck, które do dziś imponują, z prostackimi dość tekstami chłopaków z Compton to zobaczysz tę różnicę. Produkcyjnie zarówno Dre jak i RZA to geniusze, więc tu stawiam remis.

Liquid Swords to mega klasyk mam też "Only Built 4 Cuban Linx" i jak bym miał oceniać to bym dał LS 5/5 a OB4CL 4/5 nie jest to duża różnica, ale niestety tak to widzę.

Moim zdaniem "piątki" z obozu Wu-Tang to (kolejność dowolna):

1. Raekwon- OBFCL

2. GZA- Liquid Swords

3. Ghostface- Ironman

4. Ghostface- Supreme Clientele

5. debiut grupy

za to płyt ze statusem 4,5 czyli prawie klasyków, pięknych płyt, jest znacznie więcej

1. Method Man- Tical

2. Inspectah Deck- Uncontrolled Substance

3. GZA- Beneath The Surface

4. Method Man & Redman- Blackout!

5. Ghostface- Fishscale

6. Masta Killa- No Said Date (zaskakująco dobra płyta)

7. ODB- Return To 36 Chambers

8. Raekwon- OBFLC2

9. RZA- Bobby Digital (In Stereo)

(i jak doliczyć wu fam)

10. Killah Priest- Heavy Mental

11. Sunz Of Man- The Last Shall Be First

12. Black Market Militia- LP

13. Killarmy- Dirty Weaponry

14. Mathematics- Love, Hell Or Right

żadna inna grupa nie ma tak mocnej solowej dyskografii poszczególnych membersów, ani BTNH, ani NWA, bo też żadna grupa nie miała tylu charakterystycznych membersów, no, ale to inna sprawa.

na koniec dla przypomnienia dobry kawałek z "Fishscale", wers Biggiego odgrzewany, ale mimo wszystko fajny

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jakbylo z ziomkami z Wu-Tang, ale musisz przyznac ze chopaki z Compton dorastali raczej w srodowisku w ktorym gdybys Ty sie urodzil, zapewne bylbys zupelnie innym czlowiekiem. Brutalnosc policji, zamieszki bieda- to wszystko wplynelo na to o czym spiewali Eazy, Dre, Cube i spolka. Staten Island bylo moze bardziej "wiejska" dzielnica, ale na pewno o lepszych warunkach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4. Method Man & Redman- Blackout!

7. ODB- Return To 36 Chambers

Te płyty są na prawdę doskonałe może nie są takimi klasykami jak "Liquid Swords" czy "Only Built 4 Cuban Linx", ale też warto się z nimi za poznać. Właściwe płyta ODB bardzo nawiązuje stylem do "Liquid Swords" przynajmniej w moim mniemaniu.

żadna inna grupa nie ma tak mocnej solowej dyskografii poszczególnych membersów,

Tak z tym się zgodzę. NWA jest cienka poza Ice Cubem, który wydał dobre albumy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jakbylo z ziomkami z Wu-Tang, ale musisz przyznac ze chopaki z Compton dorastali raczej w srodowisku w ktorym gdybys Ty sie urodzil, zapewne bylbys zupelnie innym czlowiekiem. Brutalnosc policji, zamieszki bieda- to wszystko wplynelo na to o czym spiewali Eazy, Dre, Cube i spolka. Staten Island bylo moze bardziej "wiejska" dzielnica, ale na pewno o lepszych warunkach.

Wiesz pod tym kątem tego nie rozpatrywałem w sumie. Pewnie masz rację, nie wnikałem w życiorysy chłopaków z Wu, ale wiem, że RZA kiedyś kogoś zastrzelił i wymigał się obroną konieczną, sprawa była mocno wątpliwa. Także też nie mieli chyba łatwego startu. Ale Compton jest zdecydowanie bardziej "Infamous" niż Staten Island

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2011 roku solowo członkowie Wu-Tang Clan mogą wydać na prawdę kilka świetnych płyt:

-GZA zapowiedział "Liquid Swords 2"

- Raekwon w marcu wyda "Shaolin vs. Wu-Tang" (o dziwo nie będzie Biebera, zamiast niego musi nam wystarczyć Nas i Eminem)

- Meth szykuję "Blackout! 3" z Redem i "The Crystal Meth"

- Deck wyćwierkał, że w marcu wyjdzie jego nowa płyta "The Rebellion"

- Masta Killa szykuję "Loyalty is Royalty"

- a U-God "The Key Note Speaker"

- RZA szykuję płytę The Cure (Recovery było już zajęte...)

- Ghostface w grudniu wydaje solówkę, a w bliżej nieokreślonym czasie będzie miały premierę płyta z Sheek Louchem, a także "Supreme Clientele Part II" oraz "Blue & Cream"

Więc można powiedzieć, że Wu zaatakuję w 2011 roku, mam nadzieję że nie zawiodą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Enter the Wu-Tang to najważniejsza i NAJLEPSZA płyta w historii tej muzyki. Mogę się o to wykłócać godzinami. Żadna inna płyta nie dawała tyle żonglerki stylami co to. Wu-Family to temat na osobą dyskusję ale debiut Gravediggaz to żelazne top10 rapu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu uderza z animowanym klipem, jak w przypadku "House Of Flying Daggers"- to zawsze tańsze niż zatrudnianie tabunu kobiet i samochodów. Nawet nawet ten kawałek, nie ma jakiejś specjalnej podjarki, ale jestem w miarę spokojny o poziom albumu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem odświeżyć ten temat ciekawym newsem cóż obóz Wu Tang kombinuje.

Mowa o nieoficjalnym albumie "Legendary Weapon" będzie zbiorem niewydanych wcześniej kawałków składu.

Wydawnictwo będzie niezależne, a za dystrybucję odpowiadać ma E1 Music. Producentem wykonawczym albumu Legendary Weapons jest oczywiście RZA. Na płycie pojawią się tez goście m. in. AZ, M.O.P. i Sean Price.

Tracklista: Wu-Tang Clan ? Legendary Weapons

1. Start the Show (feat. Raekwon and RZA)

2. Laced Cheeba (feat. Ghostface, Sean Price, and Trife Diesel)

3. Diesel Fluid (feat. Method Man, Trife Diesel, and Cappadonna)

4. Played By the Game

5. The Black Diamonds (feat. Ghostface, Roc Marciano)

6. Legendary Weapons (Ghostface, AZ and M.O.P.)

7. Never Feel This Pain (feat. Inspectah Deck, U-God, and Tre Williams)

8. Angels Got Wings

9. Drunk Tongue (feat. Killa Sin)

10. 225 Rounds (feat. U-God, Cappadonna, Bronze Nazareth, and RZA)

11. Meteor Hammer (feat. Ghostface, Action Bronson, and Termanology)

12. Live Through Death

13. Only the Rugged Survive (feat. RZA)

14. Outro

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Altair1404

Jestem świeży w temacie Wu-Tangu. Dziś przesłuchałem ich debiut- 'Enter the Wu-Tang (36 Chambers)'. Genialna płyta, bez dwóch zdań, C.R.E.A.M. i Tearz to ponadczasowe tracki, ale znów nurtuje mnie sprawa cenzury (podobnie jak w przypadku 'The Ultimate Victory', Chamillionaire'a). Otóż w kawałku Protect Ya Neck przekleństwa zastąpione są szumami, za to z kolei np. w takim Wu-Tang: 7th Chamber Part II goście rzucają mięchem jak chcą, a track nr. 7 to już w ogóle ma 'faka' w tytule. Wyjaśni ktoś ocb? Tak ma być? To oznaki tej 'złotej ery' hip-hopu, w której tworzyli? Jeśli tak, to w takim razie, czemu jedne kawałki są ocenzurowane, a inne nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Altair1404
Czas: np. 2:19. Najwięcej takich wstawek jest w zwrotce ODB. Trochę źle się wyraziłem. Bo np. słowo 'ni**a' jest bez cenzury (na filmiku jest to też ocenzurowane), a same madafaki i szity są zastąpione szumami, które najłatwiej zauważyć przy zamianie ODB na Ghostface'a. O coś takiego. ;) Mam nadzieję, że wystarczająco jasno się wyraziłem. :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...