Skocz do zawartości

Krótkie historie

  • wpisy
    111
  • komentarzy
    390
  • wyświetleń
    211177

Renault


Postal

694 wyświetleń

Dzisiaj zdecydowanie krócej. Nie z powodu mojego lenistwa ale z faktu, że nie ma o czym więcej pisać. Po prostu, Francuzi nie dali mi możliwości napisania większej ilości tekstu. O co mi chodzi? Przekonajcie się kilka linii niżej.

Renault ? ten francuski producent, z ponad stu letnią historią, od zawsze produkował samochody dla ludu. Główną produkcją były samochody trafiające do rzeszy odbiorów, ale i zdarzały się modele ponad przeciętne i wyróżniające się. Od razu przejdę do sedna sprawy. Renault nigdy mi się nie podobało. Żaden z historycznych i współczesnych modeli nie jest w stanie wywołać we mnie emocji. W tym ogromnym gąszczu modeli, jakie wyszły z fabryki z pod znaku Renault, doszukałem się praktycznie dwóch modeli. Modeli nadzwyczajnych, których ciężko, a może i nie możliwe jest, spotkać na drodze. Żadne inne produkty Renault nie zdołały przyciągnąć na tyle mojej uwagi. I wątpię by się to kiedykolwiek zmieniło. Ale cieszę się, że dzięki tym czterem samochodom, mogę Wam nieco przybliżyć tą markę. Inaczej by nie było śladu po niej na tym blogu. Zatem scroll?e pod palec i znanym ruchem zapraszam dalej.

renault-logo-history.jpg

5 Turbo ? zawyżyły rajdy. Rajdy, które już nie raz wyniosły zwykłe samochody na usta miłośników motoryzacji. Seryjne, nudne i słabiutkie Renault, stało się bazą dla jednej z legend rajdowych odcinków specjalnych. Z powodu mojego wielkiego zamiłowania do tego sportu, nie mogłem przejść obojętnie obok tego modelu. Słynna, rajdowa Grupa B, spotęgowała to uczucie. Jako wielki miłośnik tamtych czasów, skrupulatnie szukałem informacji o każdym z pojazdów jakie brały w tamtym okresie udział w tych zawodach. Gdy po raz pierwszy ujrzałem Renault 5 Turbo na archiwalnych filmach, to obok Peugeota 205 i MG Metro 6R4, był to kolejny mały potwór na kołach. W najmocniejszej odmianie osiągał moc trzystu pięćdziesięciu koni mechanicznych, co przy takich rozmiarach i takiej wadze, dawało szalone osiągi. Ale co by było gdyby nie przepisy. Nie powstały by wersje cywilne i pozostało by nam tylko wzdychać na widok profesjonalnych rajdówek. Właśnie znana wszystkim zainteresowanym homologacja, wymaga od producenta wyprodukowania określonej liczby wersji cywilnych pojazdu. Tym sposobem powstało kilka tysięcy drogowych odmian Renault 5 Turbo. I jest to fakt i widok przepiękny. Małe nadwozie, nudnej piątki, poddano wielkim modyfikacjom. Poszerzono, zamontowano ogromne wloty powietrza i dodano zaawansowaną technikę znaną z rajdów, genialnym silnikiem o pojemności jednego i czterech dziesiątych litra z doładowaniem. Mieszanka wybuchowa i prezentująca się wyśmienicie. Dzisiaj jest to już unikat w skali światowej z racji wyprodukowanych egzemplarzy. Przepiękny rodzynek, którego trzeba znać.

800px-Renault_5_Turbo-RockvilleMDshow200

Alpine A310 ? genialny samochód. We współpracy z legendarną firmą Alpine, Renault stworzyło samochód wybitny. Gdy mówiłem o unikalności Renault 5 Turbo, w tym przypadku trzeba mówić o ewenemencie. Spotkać ten samochód na drodze to jak wygrać na loterii. Niezwykle rzadki w dzisiejszych czasach. Choć muszę przyznać, że moja fascynacja zaczęła się od znalezienia ogłoszenia w gazecie z tym samochodem. Było to bardzo dawno temu, za czasów podstawówki, gdy po raz setny odwiedzałem giełdę samochodową w moim mieście i przeglądałem prasę z ofertami, natrafiłem na bardzo ciekawy samochód. Było to Renault Alpine A310. Wystarczyło jedne, niewyraźne zdjęcie bym zakochał się. Początku nie wiedziałem co o tym myśleć i z czym mam do czynienia. Po kilku latach i doczytania, dowiedziałem się czym jest Alpine A310. Jako następca legendarnego A110, które niezbyt przypadło mi do gustu, miało ciężki bagaż na plecach poprzednika. Alpine A110 było kolejną legendą rajdowych zmagań, którą każdy miłośnik musi znać. W porównaniu do A110, Alpine A310 było od razu kierowane na drogi publiczne. Jest to przepiękne, dwudrzwiowe coupe o niespotykanym uroku. Przód, który mam cały czas przed oczyma gdy po raz pierwszy je ujrzałem, skrywa przepiękne światła wkomponowane w linie nadwozia. Szerokie błotniki, masywny tył z mocno opadającą szybą tworzą piękną całość. W mocniejszej odmianie, widlasta szóstka pod maską, która dawała zadowalające i godne osiągi. Nie zapomnę tego dnia. Dnia gdy po raz pierwszy uświadomiłem sobie o istnieniu takiego cacka. Przy okazji, do dziś mam ten egzemplarz auto giełdy :)

800px-Renault_Alpine_A310.jpg

Alpine GTA ? kolejna generacja, która zasługuję na osobny punkt. Model GTA był następcą A310, który wywołał we mnie tyle emocji. Siłą rzeczy, konstruktorzy i projektanci nie mogli zepsuć tak wspaniałego samochodu. Nadwozie odmłodzono, dodano większą paletę silników i poprawiono to co należało poprawić. Charakterystyczna sylwetka i przednie światła pozostały. Te kilka elementów tak bardzo może przyciągnąć do siebie. O następcy A310 w postaci GTA, nie prędko się dowiedziałem. Nasza polska prasa nie często opisuje takie rodzynki. Z pomocą przyszedł Internet. Szczerze, nie wyobrażam sobie spotkać tego samochodu na drodze, ale świadomość pozostanie. Świadomość, że takie cuda istnieją.

800px-Alpine-p1040134.jpg

Alpine A610 ? ostatni z przepięknej rodziny, którą cały czas się tutaj zachwycam. Po nim już nic nie powstało. Nastała pustka w ofercie Renault. Tak piękna historia mogłaby być kontynuowana, ale nie w tych czasach. Teraz rządzą producentami księgowi, którzy by nie dopuścili do produkcji tego typu samochodów. A szkoda. Ostatni z rodziny Alpine, wyprodukowany w 732 sztukach, jeszcze bardziej zbliżył się do miana najpiękniejszego, według mnie, samochodu z pod ręki tego producenta. Nie tak diametralnie różniący się od swego poprzednika, jak poprzednie dwie generacje między sobą, ale wprowadzający pewien powiew świeżości. Tak, tak przednie światła. Chowane, ale nawiązujące do tradycji. Reszta to już znany nam majstersztyk. Tylko jeden, ale najmocniejszy w historii tego modelu, silnik dający niesamowite osiągi. Przyspieszenie rzędu 5.9 sekundy do pierwszej setki i prędkość maksymalna wynosząca 266 km/h, budzą respekt. Szkoda, naprawdę wielka szkoda, że Renault zaprzestało współpracy i nie kontynuuje tej linii. Pewnie i tak by mi się nic nowego nie spodobało ;P, ale był by to jeden już z nielicznych producentów, mających rodzynka w swojej ofercie. Podrasowane Clio czy Megane to nie dla mnie.

800px-Alpine_A610.jpeg

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...