@GregoryHouseMD
Heh... co za ironia... wiecie miałem nie pisać nic o tym jak przeżywam swięta bo nie chciałem psuć atmosfery innym wcześniej. Ale że pewien użytkownik (GregoryHouseMD) wypowiedział sie postanowiłem wypowiedzieć sie i ja.
Otóż... tak, w sumie zgadzam sie z nim (chociaż uważam - tak jak iinny - użytkownik żę jednak troche za bardzo pochłonął go jego idol, House)... nie bede odnoslił sie do wszystkich ludzi w Polsce (chociaż wiele rzeczy mnie wkurza w tym okresie jak np. to że początek sią w hipermarketach jest zaraz po święcie zmarłych) ale do swojej własnej rodziny. (tak wogole to fajna sprawa bo dostawałem kase zazwyczaj pod choinką... ze 2 lata temu powiedziałem ze to naprawde zaden prezent i wole dostać nawet obciachowy sweter byle nie kase - która zazwyczaj świadczy o tym że po prostu nie znamy 2 człowieka i nie wiemy co mu kupić...)
Wigilia... nie znosze tego dnia i takich swiat od czasu kiedy zyje mniej wiecej na rownych prawach z cala moja rodzina... :
- dziadek nr 1 - wyjechal na cale świeta od nas bo miał nas dość... przyszedł przed wigilią... pożegnał sie i wyjechał
- dziadek nr 2 - naprawde nie znosi już swojej żony po tylu latach (rozdzielili nawet swój majątek ale że już są dość starzy postanowili dla oszczędności nadal mieszkać razem) wyszedł po 1h z rodzinnej wigili i reszte wieczoru spędził w garażu
- Ciotka nr 1 - po raz x-ty mowi mi abym rzucił studia, znalazł kobiete itd i mówi o tym praktycznie 3x na 1h
- Ciotka nr 2 - pielegniarka... w sumie długo jej nie było miała dyżur
- moje cioteczne siostry (13/18) - siedza jak na szpilkach i udają ze sie dobrze bawią razem z ojcem (który jest strasznie mściwy wobec nich, nie pozwala praktycznie na nic, surowa ma ręke)
- Babcia - oczywiście ona musi wszystko podać do stołu... zasówa jak nikt z kuchni do pokoju pomimo tego że chodzi o kulach i miała 2 operacje kolana... pomocy nie chce, wydziera sie na wydzierających (tak wogole to w poprzednią wigilie oznajmiła all że: "o tu macie testament mój, rachunki za pogrzeb już opłacone, mapka cmentarza)
- moja matka - w sumie chyba nie wie co sie dzieje i po prostu siedzi
- moj ojciec - gosc ktory nienawidzi swoich rodziców nadal po tylu latach... który 3 miechy wcześniej oznajmił mi że chciał sie zabić... udaje że sie dobrze bawi
tak wiec u mnie tak to wyglada.. i jak ja to widze.. i wiem co jedni do drugich czuja.. jak widze jak udaja.. naprade rzygać mi sie chce...
ale w sumie patrząc na to wszystko... tak z 2 strony... ze np. moj ojciec normalnie w swieta w domu byl juz normalny.. mial czas.. ba nawet gralem w CoDa z nim....... że moje siostry wpadły do mnie poźniej i oglądaliśmy razem to jakiś film........to ze do garażu do dziadka przyszedł później jego brat i obalili ze 4 piwa z okazji świąt bo normalnie nie ma na to czasu........ itd itd... uważam.... że nie jest tak źle... ogolnie wszyscy udajemy czasem i od święta zazwyczaj że sie dobrze bawimy, po to aby inni czuli sie lepiej pomimo tego jakie między nimi istnieją normalnie relacje.... swieta daja wytchnienie od pracy.. daja w koncu czas... ktorego tak wszystkim ludziom brak...
tak wiec nie są takie złe
sorry że może większości nei skumacie ale pisane na szybko
A PROPO:
http://www.youtube.com/watch?v=sIezmB4YlUo
http://www.youtube.com/watch?v=sC86t19hUwI
4 komentarze
Rekomendowane komentarze