Skocz do zawartości

Życie I Śmierć.

  • wpisy
    51
  • komentarzy
    646
  • wyświetleń
    23790

Samobójcy


PCS

473 wyświetleń

Witam Ludziska !!

Niewielu z was pewnie pamięta o tym, że w jednym z pierwszych wpisów pisałem o samobójstwie. Mówiąc szczerze trochę wtedy przegiąłem, gdyż mój wpis był na tyle "kontrowersyjny",że musiałem go ocenzurować.

Postanowiłem jeszcze raz napisać o samobójcach dlatego, iż coś mnie tknęło.

Nie wiem czy wiecie, ale samobójcy nie popełniają grzechu zabijając się.

Gdy się o tym dowiedziałem, zdziwiłem się i to cholernie. I mogę się założyć, że wielu z was uważało, iż to jeden z największych grzechów.

Dobra przejdźmy do tego co chciałem wam "przekazać".

Nie wiem czy to głupie czy nie, ale dla mnie samobójcy to najgłupsi ludzie jacy mogą istnieć. Pomimo tego, że sam dostałem nieźle po dupie od życia, to jeszcze nigdy na poważnie nie rozmyślałem nad popełnieniem samobójstwa.

Wielu pewnie powie, że jestem szczęściarzem dlatego, iż nigdy nie myślałem o tym na poważnie. Ale niestety nie zgodzę się z nimi. Jeśli chcecie poznać szczegóły zapraszam do wpisu "Memento Mori".

Najpewniej nigdy na poważnie o tym nie myślałem dlatego, iż miałem dla kogo żyć. Znaczy się mówię tu o swojej rodzinie. Może to głupie, ale nawet jeśli ktoś jest na dnie, to i tak wokół niego znajdzie się osoba którą będzie mógł prosić o pomoc i która mu tej pomocy udzieli.

Przejdźmy do kolejnego aspektu. Niewielu samobójców zdaje sobie sprawę, że rujnuje życie osobą postronnym. Mówię tu na przykład o myśliwych którzy znajdą ich wiszących na drzewie, albo można jeszcze wspomnieć o konduktorach i o tym co oni przeżywają gdy widzą osobę stojącą na torach. Pomimo tego, że pewnie będą hamować to i tak nie ma szans by iluś tam tonowy kolos nie zmiażdżył tej osoby.

Dobra ludzie ja już kończę, jeśli chcecie bym jeszcze coś napisał w tym temacie dajcie znać w komentarzach.

Ps Hause rządzisz !!!!!! :P

Ps2 Jeśli chcecie, mogę wam przesłać nieocenzurowaną wersję mojego poprzedniego wpisu o samobójcach.

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Od początku:

Gdy się o tym dowiedziałem, zdziwiłem się i to cholernie. I mogę się założyć, że wielu z was uważało, iż to jeden z największych grzechów.

Dowiedziałeś się jak? Ktoś Ci powiedział i uwierzyłeś? Mam Ci tak samo jak przed chwilą na blogu Hausa pokazać jakiem jestem "ekspertem" (heh, to Grześ to wymyślił :D) w dziedzinie religii/grzechy/i takich tam?

To za chwilę.

Mówię tu na przykład o myśliwych którzy znajdą ich wiszących na drzewie, albo można jeszcze wspomnieć o konduktorach i o tym co oni przeżywają gdy widzą osobę stojącą na torach.

Nie chcę uchodzić za eksperta także w tych sprawach, ale wydaje mi się, iż te sposoby są już dość "rzadkie". Nie wiem, może się mylę, ale samobójcy mają bardziej wyrafinowane i mniej bolesne sposoby na odebranie sobie życia (z których część - większa lub mniejsza - naturalnie nie korzysta. Jeśli źle mówię, to mnie poprawcie.

Nie wiem czy to głupie czy nie, ale dla mnie samobójcy to najgłupsi ludzie jacy mogą istnieć.

Samobójcy często mają zaburzoną psychikę na skutek różnych wydarzeń z ich życia (uogólniam :D). Niektórzy owszem, są - nazwijmy to - "normalni" (bez urazy dla tych pozostałych), ale ja się nie znam, ja się nie wypowiadam.

Link do komentarza

Jak obiecałem, tak piszę:

Najpierw definicja, byśmy wiedzieli dokładnie, czym jest samobójstwo.

Samobójstwo (łac. suicidium) ? akt celowego, świadomego odebrania sobie życia.

Sytuacja, w której dochodzi do samobójstwa jest trudna do określenia, zazwyczaj składa się na to szereg czynników natury psychologicznej bądź społecznej. Sytuacja ta ma cechy pewnych syndromatycznych zachowań autodestrukcyjnych.

Próba popełnienia samobójstwa jest najczęściej poprzedzona zespołem subdepresyjnym. Wiąże się to z zachowaniem pewnej zdolności do działań ruchowych. Nie wszystkie rodzaje depresji wiążą się jednak z chęcią popełnienia samobójstwa. Samobójstwo popełnia się zazwyczaj pod wpływem impulsu w pierwszej, ostrej fazie depresji albo po przejściu w fazę utajoną.

Samobójstwa popełniane w pierwszej fazie depresji pourazowej charakteryzują się zwykle brakiem planowania i są często nieskuteczne. Są to zwykle poważne próby samobójcze i nie wiążą się z próbami zwrócenia na siebie uwagi. Samobójstwa te są zazwyczaj popełnianie w przeciągu kilku tygodni po doznanym urazie psychicznym, spowodowanym zwykle przez jakieś traumatyczne przeżycie, np. wypadek, utratę zdrowia, pracy, domu, bliskiej osoby.

Inny zupełnie charakter mają samobójstwa popełnianie przez osoby w stanie manii. Stan ten cechuje się silnym, wewnętrznym odrzucaniem negatywnych uczuć, wynikających często z niemożności poradzenia sobie ze skutkami pierwotnej depresji reaktywnej. Dotyczy to zwłaszcza osób, które czują się współwinne zdarzeń, które wywołały u nich uraz psychiczny, np. utrata bliskich w wypadku samochodowym, który się samemu spowodowało. Osoby z utajoną depresją zachowują się zupełnie normalnie i mogą nawet wyglądać na zadowolone z życia. Jednocześnie odczuwają bardzo silną nienawiść do siebie samych. Osoby takie planują starannie akt samobójstwa (jego czas, miejsce i sposóB). Bardzo często po pierwszym nieudanym akcie udają pełen powrót do zdrowia psychicznego, po czym, w najmniej oczekiwanym przez innych momencie, dokonują drugiej próby samobójczej. Depresja jest prawdopodobnie przyczyną ponad połowy wszystkich ?skutecznych? samobójstw.

Jeszcze parę statystyk:

Rocznie umiera na świecie około jednego miliona osób w wyniku samobójstwa, a podejmowanych jest 10 - 20 milionów prób samobójczych. Dla przykładu rocznie popełnia się następujące ilość samobójstw: Chiny około 250 000, Rosja 60 000, USA 30 000, Japonia 30 000.

Nie wiem jak Wam, ale mnie się wydaje, że to wcale niemało...

Teraz powoli przechodzimy do rzeczy... Najpierw trochę ogólnie:

W katolicyzmie samobójstwo jest grzechem, przez wieki uznawanym za grzech śmiertelny ? skazujący samobójcę na wieczne potępienie. W świetle współczesnej nauki Kościoła samobójcy mogą osiągnąć zbawienie, jeżeli samobójstwo jest wynikiem działania diabła, silnego stresu, poświęcenia, depresji lub innego zaburzenia czynności psychicznych. W takiej sytuacji może w ogóle nie dojść do popełnienia grzechu śmiertelnego (grzech śmiertelny to grzech, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą). Kościół uznaje, że życie ludzkie nie jest własnością człowieka i nie on, ale Bóg powinien decydować o jego zakończeniu: ?Nie powinno się tracić nadziei dotyczącej wiecznego zbawienia osób, które odebrały sobie życie. Bóg, w sobie wiadomy sposób może dać im możliwość zbawiennego żalu. Kościół modli się za ludzi, którzy odebrali sobie życie.? (Katechizm Kościoła Katolickiego).

Talmud również zawiera potępienie samobójcy i zakazuje rytualnego pochówku takiej osoby. Muzułmanie uważają, że człowiek umiera wtedy, gdy wezwie go do siebie Bóg: tym samym nie wolno przyspieszać tego momentu.

W XVII wieku istniały sekty wokół Kościoła prawosławnego, których członkowie popełniali masowe samobójstwa lub dokonywali ciężkich samookaleczeń (raskolnicy, skopcy). Ich działania były surowo potępiane przez Kościół prawosławny.

I trochę mniej ogólnie... (zachęcam do przeczytania całej wypowiedzi - jej autorem jest kapłan, a on o grzechu winien wiedzieć najwięcej...)

Czy popełnienie samobójstwa jest równoznaczne ze 100% pewnością pójścia do piekła? Czy chociażby samo myślenie że życie jest beznadziejne i nie ma po co żyć jest grzechem?

Nad samobójstwem ludzie zastanawiali się już od dawna. Arystoteles uważał, że "Samobójstwo jeśli jest ucieczką przed ubóstwem, miłością lub jakimś zmartwieniem nie dowodzi męstwa, lecz raczej tchórzostwa, słabością bowiem jest ucieczka przed trudnościami i śmierć wybiera tu człowiek nie dlatego, że jest moralnie piękna, lecz dla uniknięcia niedoli."

Za czasów św. Augustyna działała sekta donatystów, osoby do niej należące dążyły do męczeńskiej śmierci. Profanowały więc świątynie pogańskie, aby zasłużyć na karę śmierci. Gdy takie środki okazywały się bezskuteczne, popełniali zbiorowe samobójstwa rzucając się z wysokiego urwiska. Pod wpływem tych okoliczności św. Augustyn czuł się zobowiązany zająć stanowisko i przypomnieć, że samobójstwo jest wykroczeniem przeciwko piątemu przykazaniu. Pozbawia ono także człowieka możliwości skruchy i odpokutowania grzechów. Uznał samobójstwo za znak tchórzostwa.

Kościół wielokrotnie wypowiadał się na ten temat, między innymi na synodzie w Bradzie w 563 roku. Zgodnie z jego wypowiedziami samobójstwo w celu osiągnięcia palmy męczeństwa, czyli osiągnięcia nieba przez śmierć, jest niedopuszczalne, a osoby tak postępujące obłożył ekskomunikom.

W XVIII w. powstaje w Rosji prawosławnej sekta raskolników, której wyznawcy z pogardy do ciała popełniają samobójstwo.

Takie i inne poglądy spowodowały zdecydowany sprzeciw Kościoła i stanowcze potępienie poglądu, widzącego w samobójstwie coś dobrego. Myślę, że stanowisko Kościoła jest tutaj zrozumiałe. Taka postawa przyczyniła się do powstania praktyki odmawiania pogrzebu chrześcijańskiego samobójcom i grzebania ich na nie poświęconej ziemi. Miała być to nie tyle kara, ile sposób odstraszenia innych przed popełnieniem takiego czynu.

Kościół jednak zrezygnował w dzisiejszych czasach z tej praktyki, ze względu na rozwój wiedzy psychologicznej. Okazuje się, że większość samobójstw jest wynikiem załamań psychicznych. Liczba samobójstw wzrasta przeważnie w okresach jakiś kataklizmów, lub kryzysów. Np.: w okresach epidemii, dziesiątkującej Europę, wiele osób popełniało samobójstwa ze względu na zbliżające się cierpienie, nie wytrzymywało psychicznie trudnej sytuacji powszechnego lęku.

Trudno więc straszyć tych ludzi wiecznym potępieniem, skoro to im prawdopodobnie nie pomoże przezwyciężyć swojego załamania. Kościół więc zrezygnował z tej metody. W dniu dzisiejszym śmierć samobójcza traktowana jest jako wynik załamania psychicznego, czyli choroby.

Mogą oczywiście wystąpić przypadki, kiedy ktoś w sposób całkiem świadomy i dobrowolny odrzuca swoje życie jako dar Boga, chcąc w ten sposób pokazać swoją pogardę do Stwórcy. Sartre uważał, że największym przejawem wolności człowieka jest samobójstwo jako całkowita negacja Boga. W tym duchu samobójstwo będzie zanegowaniem prawa Boga do ludzkiego istnienia. Życie jest darem Bożym, ono do Niego należy. On jest Panem życia i śmierci. Gdy człowiek odrzuca ten dar z intencją odrzucenia Boga, nie ulega wątpliwości, że grzeszy i to śmiertelnie. Na ogół jednak w zdecydowanie większości przypadków osoby popełniające samobójstwa mają problemy psychiczne. Mogą one nastąpić w postaci nagłego załamania lub stopniowo się rozwijać w sposób ukryty dla otoczenia.

Źródła takiego stanu rzeczy mogą być różne. Psychologia wymienia wiele czynników, które mogą mieć wpływ na targniecie się na swoje życie np.: zły stan zdrowia, choroby psychiczne, zatrucia, alkoholizm, zła atmosfera w otoczeniu, liczne konflikty, brak poczucia samorealizacji itd. (Cz. Cekiera) i jeden z ważniejszych przyczyn czynów samobójczych, ból istnienia, który czasami nie pozwala żyć.

Załamanie jakie występuje przed podjęciem próby samobójczej oznacza się obsesyjnością myślenia o własnej śmierci, paniczny lęk przed zbliżającymi się trudnościami, silne rozchwianie emocjonalne (stany wesołości przeplatane z stanami przygnębienia), trudna do opanowania autoagresja. Nie można więc mówić o pełnej świadomości i dobrowolności, bo coś zaczyna dziać się z człowiekiem nad czy człowiek nie może zapanować. Zmniejszona jest więc odpowiedzialność, lub w ogóle jej nie ma. Mamy raczej do czynienia z cierpieniem niż z winą.

Czy winne jest więc otoczenie? Nie zawsze, czasami tak, często otoczenie nic nie wie o wewnętrznych problemach ukochanej osoby, samobójcza śmierć bywa wtedy tragicznym zaskoczeniem.

Myśli samobójcze pojawiają się u wielu zdrowych ludzi, zaczynają mieć znamiona chorobowe dopiero wtedy, gdy są bardzo intensywne i człowiek nie potrafi sobie z nimi porodzić.

Kiedy męczy Cię przygnębienie drogi czytelniku, i masz ciemne myśli, warto wtedy szukać nadziei, że wszystko przemija złe chwile także, że "na twojej ulicy także kiedyś zaświeci słońce." Zwłaszcza, że wierzymy w Bożą opieką i pomoc w trudnych chwilach i na pewno się nie zawiedziemy.

ks. Rafał Masarczyk SDS

Nie będę się tak rozpisywać jak na blogu Hausa, bo jak znam ludzi, to większość pewnie tego i tak nie przeczyta... :icon_neutral:

Link do komentarza

Wiesz co tego, że samobójstwo nie jest grzechem dowiedziałem się od księdza. Powiedział on osoby które się zabijają nie są w pełni tego świadome, oraz są w depresji przez co nie można uznać ich za ludzi poczytalnych.

Link do komentarza

Widziałem :wink: Chodzi mi o to, że każdy wierzy w co tam sobie chce (albo po prostu nie wierzy). Wiadomo jest wiele wierzeń czy religii i każda może inaczej się do tego odnosić i uznawać samobójstwo za coś co nazywacie grzechem lub też uznać je za świadomy wybór.

Ja nie wierzę i dla mnie istnieją lepsze lub gorsze uczynki, wybory. Wiadomo, czuję się lepiej jak zrobię coś dobrego i gorzej jak powiedzmy, zranię kogoś, tak jak większość z nas... mam nadzieję. Nie uznaję jednak "grzechu" jako czegoś za co odpowiadam przed jakimś nadprzyrodzonym bytem, odpowiadam jedynie przed sobą czy też rodziną lub przyjaciółmi.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...