Skocz do zawartości
  • wpisy
    168
  • komentarzy
    728
  • wyświetleń
    73311

Nie-skazany na śmierć odc.10


MarkosBoss

213 wyświetleń

John wskoczył na skuter śnieżny i pojechał na nim do Rosji. Tam wypytywał ludzi o Dziadka Mroza i jego chatkę. W końcu tak przemarzł, iż postanowił się rozgrzać w pobliskim barze. Usiadł przy stoliku, a barman podał mu trzy butelki gorzałki. W pewnym momencie do agenta 0700 przysiadł się jeden z gości. Położył rewolwer na stół. W jego bębenku brakowało tylko jednego naboju. Rosjanin wziął broń do ręki, wycelował w swoją twarz i nacisnął spust. Przeżył. Później przyszła kolej na Johna. Lekko pijany przyłożył rewolwer do głowy i strzelił, ale od alkoholu drżała mu ręka i spudłował. Na to Rosjanin uciekł, agent zaś zasnął.

Obudził w szczelnym szklanym pomieszczeniu. Było zimno i jasno, ale nic nie widział - miał opaskę na oczach. Chciał się ruszyć, ale nie mógł - był przywiązany do krzesła. Ciągle słyszał jakiś warkot i szum. Zaniepokojony tym faktem nie zrobił nic. Nagle ktoś zdjął mu opaskę z oczu i zaświecił w nie latarką. Potem Johna uderzono parę razy i zaprowadzono przed oblicze przygarbionego starca...

Reklamy

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta...

Zbiór rysunków Marka Lenca w formie albumu - idealny prezent na święta!

Choinka z lampkami tylko 100zł!

Zestaw nie zawiera lampek.

Lek na świńską grypę! - kup już teraz.

Pierwszy sezon (odc.1-10) serialu "Nie-skazany na śmierć" już na Blue-Ray i DVD!

Koniec reklam

...Starzec miał niegroźną minę, był ubrany w szare szaty. W chodzeniu pomagała mu laska. Skinieniem głowy rozkazał podwładnym odejść.

- Ho ho ho! Kogo ja widzę? Czyżby to sławny John Bond? - spytał.

- Tak - odrzekł agent. - Ty zapewne jesteś Dziadek Mróz, mam rację?

- Wolę, gdy zwracają się do mnie Gandalf. Cóż Cię do mnie sprowadza? - powiedział starzec, po czym kichnął tworząc zamieć śnieżną.

- Brrr. Skończ z tym! Dlaczego nie chcesz dać radości dzieciom, które wyczekują prezentów?! Przez ciebie Św. Mikołaj nie może ich roznosić! Skończ z zamieciami!

- Nie zrobię tego. Hahahaha - zaśmiał się Dziadek Mróz.

- Ty brutalu! Dawaj na ring! Dawaj na ring!

Rzekł John, po czym rzucił się na Gandalfa. Mężczyźni zaczęli się siłować i bić. Starzec był słabszy, ale znał karate. Parę razy kopnął więc i strzelił w w pysk agenta, ale John nie poddawał się. Wziął krzesło i walnął nim dziadka. Ten w odpowiedzi kichnął agentowi 0700 w twarz, odmrażając mu policzki. John zaczął szukać czegoś po kieszeniach, kiedy nagle dostał śnieżką w twarz. Trzymał się jednak dalej. Wyjął lek na katar i wlał go do ust Gandalfa.

- Hahaha! - uradował się John. - Już nie będziesz kichał i nie zepsujesz nam świąt! Ho ho ho!

Bond ominął straże i wrócił na skuterze do Laponii. Wszedł do baru "Pod brodą mikołaja" i usiadł przy stoliku agenta Tomka.

- Słyszałem co się stało. Dziadek Mróz leży w szpitalu z ciężkimi obrażeniami ciała, ale wyleczył się z kataru. To oznacza, że już nie stworzy zamieci kichając! Brawo agencie 0700! Dzieci będą z ciebie dumne.

- Nie ma sprawy - odrzekł John rumieniąc się.

- Jest jeszcze jedna sprawa: św. Mikołaj chciał się z tobą spotkać...

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Nareszcie 10 odc. z reklamą (przeczytajcie to ukryte). A odcinek, jak zwykle śmieszny i dobrze napisany. Mam nadzieje że 11 odc ukaże się lada dzień, bo nie mogę się doczekać.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...