Skocz do zawartości
  • wpisy
    7
  • komentarzy
    31
  • wyświetleń
    2554

Religia w technikum ... jakie do glupie...


ebolzpiekla

1120 wyświetleń

Czas na nowy wpis... A więc. Dzisiaj nastał straszliwy dzień sprawdzian z religii. Cóż to za ból. Składał się z jednego pytania, a może raczej tematu czy zagadanienia "Ja w Kosciele". Matko Boska. Czy nie wydaje sie wam, że jest to JUŻ ocenianie wiary? Kogo musi hmmm.. <ciach!> moja postawa jako katolika, nikogo nawet wielmożnego księdza. Oczywiście bardzo mnie wkurzyło to pytanie i postanowiłem popisać pierdoły. M.in o tym że stoje w 4 ławce po prawej bo jest ładny widok z okna. Prace oddałem po 5 minutach. Nauczyciel (czy aby napewno możemy tak to nazywać) sprawdzil od razu, i z wielkim uśmiechem na gębie wpisał jedyne. Co o tym sądzicie. Czy takie pytania, powinny mieć miejsce? Moim zdaniem jest to przekraczanie cienkiej linii która dzieli wiedze religijna od postawy religijnej, której IMO nie powinno sie w żaden sposób oceniać.

A może wy mieliscie podobne przypadki?

19 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Oo znam twój ból u mnie jest podobnie z tym że tylko prace pisemne (sprawdzian to raczej czysta teoria).Raz był temat pracy dlaczego JP II jest dla mnie autorytetem. Kto w ogóle jej powiedział, że nim był, albo co mu zawdzięczam.Co mogę mu zawdzięczać jak go nie znałem i nic dla mnie nie zrobił :/

Link do komentarza

Komentarz to może nie jest dobre miejsce na wytłuszczanie swoich poglądów, a religia w szkołach - temat rzeka, więc postaram się streścić w paru zdaniach. Jestem absolutnie przeciwko. Po pierwsze - moim zdaniem - jest to sprzeczne z Konstytucją i ustawą o rozdziale kościoła od państwa. Po drugie, to zabijanie i wolności osobistej, i tak ukochanej przez katolików "wolnej woli", którego to pojęcia używają elastycznie tak, jak im pasuje. Religia w szkołach, teoretycznie nieobowiązkowa, jest z mojego punktu widzenia ordynarną indoktrynacją; alternatywą ma być niby etyka, ale to bzdura. Zazwyczaj jej w ogóle nie ma, a jak już jest - prowadzi ją katecheta/ksiądz, więc taka z tego alternatywa, jak z koziej [beeep] trąba. Po trzecie, jak by nie patrzeć, to brak tolerancji wobec innych wyznań. Jeżeli szkoła, zgodnie z prawnym założeniem, jest instytucją świecką, osoba dowolnego wyznania powinna zostawiać je przed progiem placówki edukacyjnej - mam na myśli i krzyżyki na szyi chrześcijanina, i szaty muzułmanki, i atrybuty każdej innej religii. W momencie, w którym katolicyzm jest w szkole czymś oczywistym, "innowiercy" nie dość, że mają pełne prawo czuć się dyskryminowani, to jeszcze zmuszani do zmiany poglądów. Nie wspominam tu o ateistach (vide ja), dla których "nieobowiązkowa" religia w szkole była mordęgą. Jeśli nie byłam na nią zapisana - dzieciaki z klasy nie dawały mi żyć, jeśli byłam - katechetka wsiadała na mnie jak na łysą kobyłę i przedstawiała jako tę czarną owcę. Fantastyczny pokaz miłości bliźniego, nie ma co. A ocenianie cudzej wiary (i to jeszcze zakresem 1-6) to dla mnie w ogóle absurd. Szanuję ludzi, którzy są w stanie wykrzesać z siebie tyle ufności, by zakładać istnienie jakiejś siły wyższej, ale do cholery, czy siła/jakość tej ufności może podlegać jakiejkolwiek ocenie jakiegokolwiek człowieka? W chrześcijaństwie chodzi chyba przecież o to, by ostatecznie Bóg osądził wasze życie, wiarę i uczynki, czyż nie?

Zlikwidować religię w szkole. Jeśli ktoś jest szczerze oddany swojemu wyznaniu, znajdzie na nie czas po lekcjach w adekwatnym miejscu (kościół/inna świątynia lub adekwatna szkółka w jej pobliżu).

Link do komentarza

W pełni sie z toba zgadzam, niestety panuje w Polsce ogólnonarodowy wstyd... " Musze isc do koscioła bo on idzie". Tak samo jest z religia w szkołach, niby nie jest obowiązkowa a i tak na nia chodzisz... Dla kontrastu dodam ze u mnie w klasie 1(slownie jedna) osoba ma ocene B. dobra.. wiec co o tym myśleć? Powinno być tak ze jest ocena opisowa i nie liczy sie do średniej, BTW mnie religia srednia zaniża.

Spodziewajcie sie neidlugo dluższego wywodu na ten temat.

Link do komentarza

Yennefer (renifer)- nic dodać, nic ująć. Sam deklaruję się jako wierzący, ale jestem też liberalny w sprawach religii- dlaczego ateiści (1/2 mej klasy) mają odpowiadać na takie pytania? Sam mam z nimi problem, a co dopiero oni. Inna sprawa, że przyjmują bieżmowanie, ale to już odbiega od tematu. Przedmiot szkolny zwany religią powinien nas UCZYĆ, a nie OCENIAĆ. Jezus kazał na żyć według przykazań, a nie wkuwać na pamięć, by dostawać jakieś oceny. Taka religia zaniży średnią i ktoś może się pożegnać z dobrym liceum/ gimnazjum. Bezsens. Podobnie jak cały MEN. I tak powiem: PEN (to z angielskiego. I nic mi tu nie dopowiadać, zboczuchy!) wam w dupsko!

Link do komentarza

Moze powiem tak religia powinna uczyć życ zgodnie z zasadami etycznymi itd. Przyblizyc nam zycie Jezusa i innych swietych. Ale po co nie? Lepiej pierdolnac temat "Kicz a sztuka" (tak tak takie cos mialem na religii)

P.S Pamietajcie wypowiedź o. Rydzyka ze nei widzi nic zlego w tym ze ksiadz jechal po kielichu? Wiecej takich wypowiedzi pls.

Link do komentarza

To jak już się wszyscy bulwersujemy, dodam, że totalnym idiotyzmem jest chrzczenie małych dzieci - nawet nie wiedzą, w co się pakują. Podejrzewam, że gdyby nie narzucanie Polakom katolicyzmu na siłę, liczba jego wyznawców drastycznie by się zmniejszyła.

Link do komentarza

Cóż poradzić, można się tylko pocieszać, że są kraje, gdzie pod tym względem jest gorzej - teokratyczne państwa islamskie :P

Religia w szkołach to głupota. Chociaż nie wierzę, nie mówię tego dlatego właśnie, że nie wierzę. Gdybym był katolikiem, twierdziłbym tak samo. Więc dlaczego tak uważam? Bo całkiem niedawno sam chodziłem do liceum i dobrze pamiętam, jak religia tam wygląda. 90% zebranych ma ten przedmiot głęboko w D. Tylko parę jednostek uważa, słucha i nie przeszkadza księdzu/katechecie. Więc pytam - po jaką cholerę organizować lekcje dla tych paru osób? Skoro reszta nie potrafi uszanować nauczyciela i słuchających, to jaki jest sens?

No i jeszcze do tego doszła ocena do średniej - to już totalna porażka. Nie chodziłem na religię od połowy II klasy L.O. (o rany, a jaką miałem cudowną pogadankę z wychowawczynią i katechetą, jak oznajmiłem, że jednak nie będę uczęszczał i z jakich powodów - do dziś pamiętam i nie wiem czy się śmiać, czy płakać przez te wspomnienie :P) i już miałem trochę średniej w plecy... chociaż akurat mnie nigdy oceny specjalnie nie obchodziły.

Jeżeli już ta religia musi być w szkole (a u nas rzeczywiście musi, bo przecież Polska = katolicyzm, a jakże by inaczej), to niech chociaż chodzą na nią chętni, którzy naprawdę chcą chodzić. Niech sobie ustalą godzinę po, albo przed lekcjami całej klasy, żeby niechodzący mogli po prostu pójść do domu/przyjść później.

Link do komentarza
Cóż poradzić, można się tylko pocieszać, że są kraje, gdzie pod tym względem jest gorzej - teokratyczne państwa islamskie :P

Religia w szkołach to głupota. Chociaż nie wierzę, nie mówię tego dlatego właśnie, że nie wierzę. Gdybym był katolikiem, twierdziłbym tak samo. Więc dlaczego tak uważam? Bo całkiem niedawno sam chodziłem do liceum i dobrze pamiętam, jak religia tam wygląda. 90% zebranych ma ten przedmiot głęboko w D. Tylko parę jednostek uważa, słucha i nie przeszkadza księdzu/katechecie. Więc pytam - po jaką cholerę organizować lekcje dla tych paru osób? Skoro reszta nie potrafi uszanować nauczyciela i słuchających, to jaki jest sens?

No i jeszcze do tego doszła ocena do średniej - to już totalna porażka. Nie chodziłem na religię od połowy II klasy L.O. (o rany, a jaką miałem cudowną pogadankę z wychowawczynią i katechetą, jak oznajmiłem, że jednak nie będę uczęszczał i z jakich powodów - do dziś pamiętam i nie wiem czy się śmiać, czy płakać przez te wspomnienie :P) i już miałem trochę średniej w plecy... chociaż akurat mnie nigdy oceny specjalnie nie obchodziły.

Jeżeli już ta religia musi być w szkole (a u nas rzeczywiście musi, bo przecież Polska = katolicyzm, a jakże by inaczej), to niech chociaż chodzą na nią chętni, którzy naprawdę chcą chodzić. Niech sobie ustalą godzinę po, albo przed lekcjami całej klasy, żeby niechodzący mogli po prostu pójść do domu/przyjść później.

Kiedyś było tak, że religia odbywala sie wieczorem na plebanii lub "salce". Chory wymysł to wlasnie religia w szkole.

P.S uff dużo osób odezwało sie na ten wpis, wiec zmusza mnie to do podejcia tego tematu, jak i mam nadzieje ciekawej dyskusji na temat szkolnictwa w polsce, w przyszlym tygodniu coś skrobne.

Link do komentarza

@ebolzpiekla Zastanów się, czy to dobre prawo. Rozumiem sprawowanie opieki i zmuszanie do nauki, branie odpowiedzialności prawnej, ale zabijanie wolności poglądów? Toż to pranie mózgu.

@DOWN Tak, dziecko powinno mieć możliwość przyjęcia chrztu, a jakże. Tylko niech samo o tym zadecyduje.

Link do komentarza

hmm masz 65% racji w tym, ale jednak te 18 lat to czas w ktorym ksztaltujesz swoje poglądy itd. I masz pelne prawo po ich skonczeniu oznajmic ze wypisujesz sie z Koscioła, i z calym szacunkiem rodzicom, babci, ccioci joohc do tego:D

Druga strona medalu to wlasnie wpajanie czegos IMO powinno byc tak, ze chrzest przyjmuje sie wtedy kiegy bierzmowanie... Ale nie możliwe niewykonalne itd.

@UP dokładnie

Link do komentarza
Składał się z jednego pytania, a może raczej tematu czy zagadanienia "Ja w Kosciele"

Wydaje mi się, że chodziło bardziej o opisanie swojego miejsca w Kościele. Jakim masz stosunek do samej wiary itp Kiedyś pisaliśmy w gimnazjum na podobny temat. Koledzy pisali szczerze, że nie uczęszczają regularnie na msze, a z ich wiarą nie jest do końca dobrze. I katecheta nie dzielił klasy na lepszych i gorszych.

Ja uczęszczałem na religię(w liceum) i nigdy podczas zajęć nie spotkałem się z "testem" na ocenianie wiary. Ocenę roczną ksiądz wystawiał na podstawie pisanych przez nas referatów. Pisaliśmy na różne tematy dotyczące zarówno religii jak i zwykłego ludzkiego życia np o transplantologii. Pisaliśmy to co uważaliśmy, nawet jeśli to kłóciło się z ogólnym stanowiskiem Kościoła. W ogóle śmieszą mnie te opinie, że kogoś może urazić wiszący krzyż w szkole. Mnie na przykład symbole innych religii nie przeszkadzają.

@DOWN

Wiem, że w szkołach jest z tym różnie. Sam przez jeden semestr miałem religię z takim księdzem, że prawie zniechęcił mnie do uczęszczania na ten przedmiot.

Link do komentarza

Widocznie trafiłes na ksiedza z pasja, checia uczenia i miłoscia do tej pracy. Nasz to frustrat ktory wyladowywuje emocje... i niestety tak jest w wiekszosci szkoł.

Co do krzyży mnie tez śmieszy ten problem... Zmiast zajac sie panstwem placza krzyże. Niedlugo beda w domu sprawdzac czy krzyż nie wisi bo jak przychodzi listonosz to to go moze obrazic. Pathetic

Link do komentarza

Też się zgadzam, że chrzest noworodka to absurd i ekstremalny najazd na wolną wolę człowieka. Chrzest, czyli początek przynależności do pewnej religii, powinien odbywać się wyłącznie świadomie, w momencie, w którym dana osoba jest stuprocentowo pewna swoich autonomicznych poglądów. Mnie osobiście rodzice również ochrzcili, chociaż obydwoje są niewierzący - jak później wytłumaczyli, zrobili to, bym miała ewentualny wybór, ponieważ w Polsce przyjęcie chrztu w wieku nie-niemowlęcym jest problemem. Nie mam tego rodzicom za złe - dorosłam, złożyłam akt apostazji, żeby oficjalnie rzeczom stało się zadość i po krzyku.

Dodam też, że dla mnie słuszną ideą jest uczenie w szkole religioznawstwa, a nie religii, jak to ma miejsce np. w Szwecji. Przedmiot interesujący, rozwijający horyzonty i tolerancję, wartościowy podobnie jak filozofia - coś w sam raz dla młodych ludzi zamiast bezprawnej indoktrynacji.

Link do komentarza

@Yennefer 100% racja. Gdyby w polskich szkołach uczono religioznawstwa, byłbym... wniebowzięty.

Swoją drogą, czasem mam wrażenie, że otaczają mnie sami hipokryci - większość katolików, jakich spotykam czuje się katolikami dopiero w obecności ateisty/prawosławnego/muzułmanina i tak dalej. Zdumiewające, że moi koledzy, którzy kościoła nie widzieli od miesięcy, a może i od lat, słysząc, że nie wierzę w Boga, oburzają się i mnie wyzywają (nie warto przytaczać, jak).

Szkoda, że w Polsce panuje taka sytuacja - wyznawaj co chcesz, pod warunkiem, że to katolicyzm (a jeśli nie, to wiedz, że pracy szybko nie znajdziesz, nie w tym kraju). Cóż, na szczęście nowe pokolenie, jak wynika z moich obserwacji, jest coraz bardziej tolerancyjne i, optymistycznie szacując, za jakieś sto lat nawet homoseksualiści nie będą wytykani palcami.

Link do komentarza

Chociaż nie mam poglądów lewicowych to w jednym się z nimi zgadzam religii nie można ocenić gdyż każdy na swój sposób może różne rzeczy interpretować i nie da się tego ocenić od tak bo jednemu się może podobać a drugiemu nie.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...