Skocz do zawartości
  • wpisy
    168
  • komentarzy
    728
  • wyświetleń
    73266

Nie-skazany na śmierć odc.6


MarkosBoss

212 wyświetleń

John obudził się następnego dnia. Leżał w jakimś białym pomieszczeniu. Wokół stali ludzie ubrani na biało mający miłe, uśmiechnięte twarze zakryte maseczkami. W tle leciała przyjemna relaksująca muzyka. Agent 0700 odwrócił głowę - dostrzegł apetyczne kanapki z szynką i "Kubusia Play". Teraz nie miał już wątpliwości: był w szpitalu dziecięcym. Nagle pani doktor coś powiedziała, ale przez maseczkę nie można nic było zrozumieć, zdjęła więc ją.

- Jak się pan czuje, panie Bond? - powiedziała miłym głosem.

- Nie czuję nóg...

- To nic. Za chwilę je panu przyszyjemy, panie Bond.

- Zaraz. Co się stało w dżungli? - odrzekł zaniepokojony John, szukając czegoś po kieszeniach. - I gdzie jest mój portfel?

- Znaleziono pana w pańskim mieszkaniu z... Z dużymi obrażeniami ciała. Wisiał pan na żyrandolu obdarty ze skóry, ale wszystko jest już w normie. Szpital otoczony jest przez strajkujących lekarzy, więc jest pan tu bezpieczny. A pieniądze z portfela poszły na podwyżki - uspokajała pani doktor.

- Ale miałem tajną misję... - rzekł agent.

- Miał się pan spotkać z łącznikiem, był nim Predator. Przekazał panu pewne informacje, potem poszliście do pańskiego domu i najwyraźniej wypiliście o jeden kieliszek za dużo... Predatora poniosło no i zrobił panu to, co zrobił - wyjaśniła spokojnym, miłym jedyna kobieta w pomieszczeniu - Teraz te informacje przekaże pan mi.

- Ale ja nic nie pamiętam...

- Łżesz! - zdenerwowała się pani doktor. - Mów, co ci powiedziano, albo umrzesz, psie! - wykrzyczała przyjemnym tonem pani doktor.

- Ale naprawdę nic nie wiem.

- Doktorze Kowalski. Elektrowstrząsy. I lewatywa - rzekła dr. Quinn, po czym wybuchła śmiechem.

Dzień później agent 0700 obudził się w tym samym miejscu. Zauważył, że ma przyszyte nogi i wbity w brzuch skalpel i scyzoryk. Wyjął je z pępka, odłączył kroplówki i wstał z łóżka. Chciał wyjść z sali, ale usłyszał głos zbliżającej się dr. Quinn. Postanowił wyskoczyć przez okno. Stanął więc na parapecie, przeżegnał się i spojrzał w dół. Przypomniało mu się, że ma lęk wysokości. Postanowił przezwyciężyć strach i zrobić spadochron z piżamy. Wtem do pokoju weszła pani doktor. Ujrzała Johna stojącego na parapecie. Wyjęła pistolet i zepchnęła agenta z parapetu. John Bond leciał, leciał, minął Małysza, zahaczył o samolot rządowy i wylądował na ziemi. Był cały poobijany i złamał parę żeber. Nic dziwnego - przecież zeskoczył z parteru. Nagle pojawił się przed nim Predator...

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...