Piekielnie Głupi Artykuł '09
Należałoby zacząć, od przedstawienia się, jako że to pierwszy wpis, na moim jakże mrocznym blogu.
Mam na imię Mateusz i tyle właściwie powinno wam wystarczyć ....
Dziś natchnęła mnie chora idea, opisania zachowań ludzi zgromadzonych na PGA 09... Tak, wiem że od zakończenia, minął już prawie miesiąc... Niniejszy blog, jest jednak opisem ponadczasowego zjawiska, występującego nie tylko na tego typu imprezach.
Należało by zacząć od jakiejś złotej myśli, przysłowia, sentencji lub coś w ten deseń... Niestety nie chcę mi się już dłużej szukać
Ci którzy na PGA się pojawili, dobrze wiedzą jakie zalety z tej imprezy, płyną dla fanów CDA. Już nic w życiu, nie zastąpi mi tłumu ludzi, którzy z wyciągniętymi do góry rękami, pędzą w stronę rzucającego sidiekszony Huta. Przytaczając podsumowanie mojego kolegi, do pełnego obrazu brakowało tylko okrzyków "Mózg". Ta irracjonalna więź i poczucie wspólnoty, w stosunku do obcych ludzi, jest jednak zjawiskiem zdecydowanie pozytywnym i chyba nie można tego nie lubić. Nie wspominając nawet o swoistym "pogo" pod sceną
Osobiście z PGA 09 nie przyniosłem do domu nic... ale to też nie jest temat bloga
Tym co najbardziej boli każdego fana CDA, było zachowanie, co poniektórych zasranych szczęściarzy, którzy przez jakiś Boski błąd, dostali w swoje łapska, lecące ze sceny magazyny. Byłem przekonany, że pod tą akurat sceną, powinni znajdować się tylko fani CDA... Ale czy wierni czytelnicy mogliby rzucać coverami, w kierunku stojącego na scenie Huta ? Taki brak szacunku dla człowieka, który rozdawał coś za całkowicie darmo, jest zdecydowanie przykładem polskiej mentalności, jestem pewien że ci ludzie tak samo jak reszta wyciągała ręce ku górze próbując złapać gazetkę, jednak gdy już dostali ją w swoje zaszczytne łapska natychmiast przestała im być ona potrzebna. Nie zdawali sobie sprawy, że wielu ludzi byłoby niezmiernie wdzięcznych gdyby gazeta trafiła właśnie do nich. Jednak zamiast oddać ją komuś obok, najlepszym wyjściem jest jakże zabawne, sweetaśne (i jeszcze parę innych wyrażeń znanych tylko im, kwiecie polskiej młodzieży, wyraźnie wpływającym na średnią IQ) pogryzienie karmiącej ręki. Jestem ciekaw czy ci ludzie są świadomi, że inni co miesiąc wydają swoje ciężko (bądź lżej) wypracowane pieniądze by znów rozedrzeć folię, przerzucić strony i zanurzyć się w lekturze CDA... Dla niektórych "czytelników" miejsce CDA jest jednak w koszu na śmieci...
Jest to mój pierwszy blog, proszę więc wybaczyć błędy etc. Obecnie nie mam też za bardzo pojęcia o czym pisać, lecz postaram się aktualnie opisywać zdarzenia z głębin piekła.
AVE KASZTAN
4 komentarze
Rekomendowane komentarze