Bili Dżin...
Ja, fan muzyki raczej zaopatrzonej raczej w gitarowe riffy niż stękania i trzymania się za krocze zrobiłem to. Poszedłem na "This is it".
Etapy mojego oglądania można podzielic na:
1. Zaciekawienie - nie wiem, co będzie się działo, jako taka chęć do kontynuowania seansu. ok. 20min
2.Zaskoczenie - parę fajnych fragmentów, coś się dzieje, jest nieźle. ok 20min
3. Pierwsze znudzenie - MJ nie tańczy tak jak kiedyś. Ułee... ok.40min
4. Mocna nuda - To już było, to też. Ja tu chyba umrę. ok. 1h
5. Radość i euforia. JEEEEST!!! Skończył się!!! koniec filmu
Nie przeczę, film się może podobać, ale ja aż tak Jacksona nie lubię.
A teraz zmywam się moonwalkiem...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.