Skocz do zawartości
  • wpisy
    4
  • komentarzy
    4
  • wyświetleń
    3484

TrialPay


heydude

1401 wyświetleń

Czym jest TrialPay?

W skrócie jest to serwis, na którym płacimy za pewne towary lub usługi... płacąc za inne towary/usługi. Niby bez sensu, ale posłużę się przykładem (tak dla jasności, ceny wymyśliłem na poczekaniu)

Chcemy kupić program 1, który kosztuje powiedzmy 20$. Przy zakupie pojawia się opcja trialpay, która pozwala nam go kupić np. za 5$, jeśli skorzystamy z przedstawionej nam listy towarów/usług. Teraz jestem w stanie wymyślić trzy scenariusze:

Pierwszy: wybieramy najtańszą rzecz którą znajdziemy mimo, że jest dla nas nieprzydatna. Kosztuje, powiedzmy, 5$ więc oszczędzamy połowę i wszyscy są zadowoleni (chyba)

Drugi: wybieramy rzecz drogą, ale taką, którą też chcieliśmy kupić. Kosztuje 30$, więc razem płacimy więcej niż chcieliśmy (bo 30$+5$ zamiast 20$) ale mamy dwie rzeczy które potrzebujemy. Do tego taniej, bo zamiast 30$+20$ płacimy 35$.

Trzeci: zamiast kupować 2 produkt w normalnej cenie szukamy na niego promocji w trialpay. Na kolejny tak samo itd itd. Aż do momentu aż uzbiera nam się suma jak za program 1, który chcieliśmy kupić na początku. Kończy się tak, że wydaliśmy tyle samo pieniędzy co chcieliśmy, ale mamy dodatkowo trochę innych rzeczy, które może się kiedyś przydadzą (albo i nie). Nie mam pojęcia czy takie łączenie jest możliwe, nie próbowałem nic takiego robić.

Tak to wygląda w teorii, a w praktyce... Tekst powyżej powstał zanim skorzystałem z tego serwisu. Teraz już wiem jak to działa i postaram się to wyjaśnić.

Może warto wyjaśnić jak w ogóle dowiedziałem się o tym całym systemie. Na początku roku skończyła mi się "dożywotnia" licencja na program do blokowania reklam. Licencja pochodziła z pewnego konkurencyjnego czasopisma i miała obowiązywać aż do kolejnej wersji programu. Wtedy to można będzie, za opłatą, rozwinąć program do wyższej wersji, bądź pozostać przy tym co dotychczas. Jak się okazało, producent zablokował klucz pochodzący z tego pisma, ponieważ ktoś się nim podzielił i można go było znaleźć na różnych zagranicznych stronach jako "free key". Zastanawia mnie jednak zachowanie moderatora na forum tego czasopisma. Jeden z użytkowników zapytał co dalej będzie z licencją, którą nabył wraz z magazynem. W odpowiedzi dowiedział się, że jest zabawny i ma się cieszyć gazetą, bo za nią zapłacił, a program dostał w prezencie. Coś tam jeszcze dorzucił o odpowiedzialności zbiorowej. Pomijam jak to rzeczywiście jest z prawnego punktu widzenia, bo po prostu nie wiem (swoją drogą ciekawe jak to wygląda). Jednak sposób w jaki ten moderator się wypowiadał jest co najmniej zastanawiający.

Trochę za bardzo zboczyłem z tematu. Na stronie programu szukałem opcji ile kosztuje licencja. Jest to 20$ na rok przy najtańszej (ale mi wystarczającej) opcji. Trochę drogo, więc chciałem ściągnąć wersję trial i w tym czasie poszukać alternatywy. Jednak moją uwagę przyciągną link z napisem "FREE" w zakładce kupna. Normalnie nie zwróciłbym na to uwagi (darmowy przy zakupie dziesiątej licencji lub coś podobnego) jednak sprawdziłem co tam jest.

Tak właśnie trafiłem na ten cały system TrialPay. Okazało się, że ze wspomnianych wcześniej scenariuszy, 1 i 2 można zrealizować. Nie znalazłem natomiast informacji o łączeniu kolejnych ofert tak, jak to opisałem w trzecim scenariuszu. Poza tym, nawet jeśli taka opcja istnieje, to jakoś nie za bardzo jestem zainteresowanym czymś takim. Mi udało się połączyć dwa pierwsze scenariusze i znalazłem to mi się przydało. Jednocześnie była to najtańsza opcja jaka była w tamtej chwili dostępna. W skrócie przedstawię jak to wszystko wyglądało.

Ze strony z programem przekierowało mnie na stronę TrialPay. Tam podałem swojego maila i podstawowe dane. Pojawiły się propozycje z których miałem wybrać jedną. Kupując którąkolwiek z nich miałem dostać licencję na mój program za darmo. Wybrałem grę Plants vs. Zombies za którą zapłaciłem niecałe 2? czyli ok 2,6$ (po uwzględnieniu kodu rabatowego, bonusu dla nowego użytkownika serwisu oraz naliczeniu opłaty za... płatność - w moim przypadku PayPal). Koniec końców, kupiłem coś co i tak chciałem kupić, do tego tanio, a licencję na program rzeczywiście dostałem za darmo. Mail z kluczem przyszedł od razu i zamiast 20$ za program zapłaciłem niecałe 2,6$ za program i grę.

Jestem bardzo zadowolony z takiego wyniku tej sprawy. Nie wiem do końca jak im to się opłaca. Reklama jest aż tak droga, że opłaca się firmie A zapłacić 20$ firmie B, żeby klient kupił rzecz wartą kilkakrotnie mniej w firmie A? Prawdopodobnie nie jest to 20$ tylko jakaś inna, mniejsza kwota. Jaka? Nie mam pojęcia.

Może znaczenie ma, że kupując w firmie A musiałem zaraz po otrzymaniu gry anulować subskrypcję wartą jakieś 8$ miesięcznie (pierwszy miesiąc gratis). W ten sposób dotarliśmy do ostatniej uwagi. Należy CZYTAĆ to co pojawia się na ekranie. Niby "oczywista oczywistość" ale w sieci znalazłem ciekawe opinie o tym całym systemie. Zanim zdecydowałem się spróbować, to szukałem w sieci informacji jak to wszystko działa. Niektórzy uważali, że to są oszuści, bo (na moim przykładzie) nie dostałem tego programu za darmo, bo musiałem kupić coś innego, żeby go dostać za darmo. Czyli nie był za darmo. Poplątane. Najbardziej mnie zastanowiło to, że ktoś odradzał zakupy przy użyciu TrialPay, ponieważ trzeba PRZECZYTAĆ to co jest na stronie, a nie każdy tak robi, tylko klika dalej, ok itp. Jeśli ktoś tak rzeczywiście robi, to mi nie pozostaje nic innego jak też odradzić, ale nie tylko korzystanie z TrialPay, ale również z innych systemów płatności, a najlepiej od razu z całego internetu.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...