Jump to content
  • entries
    64
  • comments
    629
  • views
    41,605

komi89

291 views

 Share

Pochodzę z małej miejscowości w województwie świętokrzyskim. Do Kielc mam 40 kilometrów z małym okładem. Wielka piłka omija moje miejsce zamieszkania szerokim łukiem. Można stwierdzić, że skoro do Kielc jest w sumie niedaleko, to można śmiało gościć na meczach Korony, nawet jeśli nie na wszystkich, to przynajmniej tych ciekawszych. Jednak mnie to nie bawi. Cieszę się jak dziecko, gdy przychodzi niedzielne, wiosenne lub jesienne popołudnie. Bo wtedy grają niższe ligi, wśród których jest zespół z mojej miejscowości.

Niekiedy na meczach 4. ligi świętokrzyskiej dzieje się więcej niż na boiskach ekstraklasy. I klimat jest nieporównywalnie "przystępniejszy". W kadrze zespołu jest 20 zawodników, z większością z nich znam się osobiście, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby dojść do jednego czy drugiego i pogadać, zapytać jak się czuje przed meczem, jakie nastroje w szatni itp. Zawsze odpowie z przyjemnością. Natomiast nie wiem, czy gdybym doszedł do Niedzielana, to potraktowałby mnie tak samo.

Inna sprawa to trybuny. Kibicowania praktycznie nie ma, tylko jakieś sporadyczne okrzyki, kim jest sędzia czy pochwalające przeciwników. Dzięki tej "aktywności" kibiców można bez najmniejszej trudności usłyszeć, jak zawodnicy komunikują się między sobą na boisku. Nawet na takim poziomie jest to niezbędne i zarazem interesujące. Bramkarz pokrzykuje na stopera, stoper na bocznych obrońców, ci z kolei na skrzydłowych. Jeden wielki krzyk, jak na targu. Okrzyki z trybun pomagają zawodnikom także wymiernie. Pamiętam kiedyś, jak zawodnik przyjezdnej drużyny sfaulował zawodnika i odbiegł. Sędzia pokazał mu żółtą kartkę. Wtedy stało się coś niespotykanego. Jeden z kibiców krzyknął do niego "Przeproś". On pokazał mu wyprostowany środkowy palec. Sędzia to zauważył, pokazał delikwentowi drugie żółtko i musiał iść do szatni.

Jestem lokalnym patriotą. Nie wstydzę się przyznać, że pochodzę z wioski. Ktoś chyba poruszał ten temat tutaj, nie będę się nad tym dłużej rozwodził. Ale naprawdę wolę iść i obejrzeć 4-to ligową kopaninę, niż jechać na mecz do Kielc. Również jak mam do wyboru obejrzeć mecz w telewizji, wybieram mecz 4 ligi. Bo jednak obejrzeć mecz na żywo to jest frajda. I można zobaczyć kilku bardzo interesujących zawodników, którzy poradzili by sobie na wyższym szczeblu rozgrywkowym. Niech za przykład posłuży Jakub Kaspa, którego widziałem na żywo w barwach rezerw KSZO, a teraz przeszedł o Lecha. To jest również rada dla skautów drużyn ekstraklasy. W niższych ligach biega zatrzęsienie utalentowanych zawodników. Trzeba ich tylko wypatrzeć. Tymczasem do polskiej ligi sprowadzane są wagony obcokrajowców, poziomem przypominających rodzimych zawodników z regionalnych rozgrywek. Ale tak jest wygodniej, sprowadzić chłopa i niech gania, zamiast przejechać się dwa czy trzy razy i wyłowić lepszych. Będzie to z pożytkiem dla wszystkich.

 Share

1 Comment


Recommended Comments

Masz racje z tymi młodymi talenciakami. Ale ja jednak wole Xklase od okręfówki w której gra najbliższy mi odległościowo klub... Kiedy idziemy na Korone?? :D

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...