Skocz do zawartości

Dzwienkoswit Tower

  • wpisy
    27
  • komentarzy
    54
  • wyświetleń
    24359

Dziadowie Edit (Dziady II)


Dzwienkoswit

390 wyświetleń

Nie lubisz Dziadów? Przeczytaj koniecznie :)

Podmiejskie bunkry. Noc. Jakieś zapomniane, prymitywne święto.

+ Chór zamkniętych w szafie

Ciemno wszędzie, głupio wszędzie

Co z nami będzie

+ Żarówa

Zamknijcie drzwi do bunkrów

I stańcie dookoła metalowego stołu

Żadnej lampy naftowej, żadnej świecy dymnej

W oknach zawieście szmaty

Niech policyjnej lampy jasność blada

Dziurami tu nie wpada

Tylko szybko, tylko ostrożnie

+ Skrzatu

Jak kazałeś tak się stało

+ Chór zamkniętych w szafie

Ciemno wszędzie, głupio wszędzie

Co z nami będzie

+ Żarówa

Różnorodne potwory!

W jakiejkolwiek świata stronie

Czy który w lesie czyha

Czy czuwa na dnie rzeczki

Każdy niech spieszy do bunkrów

Gromada niech się tu zbierze

Oto obchodzimy wywoływanie

Właźcie do bunkrów

I jest przejście płatne

I kasyno w kuchni

I kartofle i spirytus

+ Chór zamkniętych w szafie

Ciemno wszędzie, głupio wszędzie

Co z nami będzie

+ Żarówa

Podajcie mi wiadro świeżych kartofli

Podgrzeje je zapalniczką, wy padnijcie

Skoro płomień na dwadzieścia metrów strzeli

Zjedzcie je ze smakiem

O tak, o tak, dalej, dalej

Niech całe wiadro zniknie

+ Chór zamkniętych w szafie

Ciemno wszędzie, głupio wszędzie

Co z nami będzie

+ Żarówa

Naprzód wy potwory!

Coście obierali ziemniaki

Obrali i zabrali

Jako te wiadro ziemniaków

Kto z was starym chodnikiem idzie

W nasze niech wleci bramy

Tego miłym starym kijem przywitamy

+ Chór zamkniętych w szafie

Mówicie komu co ukradli

Kto z was nas wypuści temu damy kopa

+ Żarówa

Patrzcie, och patrzcie do góry

Cóż tam pod sklepieniem świeci

To Dziobata z latarką leci

Trzepoce skrzydłami

Jak papierowy samolot na wietrze

+ Żarówa i Skrzatu

Jak papierowy samolot na wietrze

Kręci się przed drzwiami

Jak wiertarka spalinowa

Tak Dziobata leci do nas

+ Dziobata

Do Skrzata lecę, do Skrzata

Cóż to Skrzatu, nie znasz Dziobatej?

Ja to Dziobata, ja ta upierzona

A to mój karabin maszynowy Juzio

Ja teraz do supermarketu latam

Tam lepiej niż w sklepie wielobranżowym

Co dzień z innej promocji korzystam

Lecz choć mam wszystkiego dostatek

Jest tam nuda i buda

Och Skrzatu, dla twojej Dziobatej

Zamknięta ochroniarzami do sklepu droga

+ Chór zamkniętych w szafie

Lecz choć ma wszystkiego dostatek

Jest tam nuda i buda

Och Skrzatu, dla twojej Dziobatej

Zamknięta ochroniarzami do sklepu droga

+ Żarówa

Czego potrzebujesz Dziobata

Żeby się dostać do sklepu?

Czy prosisz o nowy karabin maszynowy?

Czy o przysmak dla ptaków?

Jest tu laser i granaty

I minigun i pułapki

Czego potrzebujesz Dziobata

Żeby się dostać do sklepu?

+ Dziobata

Nic mi nie jest chyba potrzebne

Jestem nieszczęśliwa

Ach ja w całej karierze kiedy kradłam

Zostałam przyłapana i złapana

Ach zrobię wszystko za nowy odrzutowiec

Będę śpiewać, skakać, kosić trawę

Wyrywać krzaki z korzeniami

To by była moja spłata

Przylatuję na obchody

Nie dla żarcia, czy biesiady

Nie potrzebny mi karabin

Proszę o odrzutowiec pomalowany na biało

Bo słuchajcie i zauważcie u siebie

Że według dziobakowego nakazu

Kogo złapali od razu

Ten nie będzie kradł w sklepie

+ Chór zamkniętych w szafie

Bo słuchajmy i zauważmy u siebie

Że według dziobakowego nakazu

Kogo złapali od razu

Ten nie będzie kradł w sklepie

+ Żarówa

Dziobata złodziejko!

Co chciałaś to masz

Oto odrzutowiec w kolorze białym

Teraz leć nim sobie

A kto prośby nie posłucha

Ten tak kijem dostanie

Że już nie wstanie

Nie chcesz żarcia, czy granatów

Zostaw nas w spokoju

A kysz, a kysz!

+ Chór zamkniętych w szafie

A kto prośby nie posłucha

Ten tak kijem dostanie

Że już nie wstanie

Nie chcesz żarcia, czy granatów

Zostaw nas w spokoju

A kysz, a kysz!

(Dziobata odlatuje)

+ Żarówa

Już straszna godzina zerowa przybywa

Zamknijcie drzwi na szyfry

Zapalcie ognisko obok komody

Postawcie tam kocioł spirytusu

Gdy śrubokrętem rzucę z dala

Niechaj spirytus się zapala

Tylko szybko, tylko ostrożnie

+ Skrzatu

Jam jest gotów

+ Żarówa

Daję słowo

+ Skrzatu

Walnęło, stuknęło, buchnęło i zgasło

Jak stare masło

+ Chór zamkniętych w szafie

Ciemno wszędzie, głupio wszędzie

Co z nami będzie

+ Żarówa

Dalej wy potwory

Coście kradli na bazarach

Przykuci łańcuchem do kuli

Do bunkrów jazda do bunkrów

Puki was wpuścimy

Was wzywamy i wołamy

Przez okna i przez drzwi

+ Chór zamkniętych w szafie

Mówicie komu co ukradli

Kto z was nas wypuści temu damy kopa

+ Głos (za oknem)

Hej Skrzatu, Żarówa, biedaki!

O i wy głupi agenci!

Wpuśćcie mnie do bunkrów

Wpuśćcie mnie choć do kasyna

+ Żarówa

Wielki śmieciarz! Jaki potwór!

Widzicie w oknach śmieciarza?!

Jak śmieci w kuble zdeptane

Patrzcie, patrzcie jak lezie!

W gębie lizak i guma

Oczy mu świecą jak reflektory

Włosy ogolone prawie na łyso

W ręce trzyma miotłę z gałęzi

I z trzaskiem wali w drzwi

+ Żarówa i Skrzatu

Wygląda jak wielki snop siana

W ręce trzyma miotłę z gałęzi

Lezie jak koń pod górkę

I z trzaskiem wali w drzwi

+ Jurek (zza okna)

Skrzaty, znacie mnie skrzaty?

Przypatrzcie mi się z bliska

Przypomnijcie sobie

Ja Jurek, przyjaciel wasz skrzaty

To ja też tu mieszkałem

Dziś ledwo dzień mija siódmy

Jak mnie wygnaliście gdzieś precz

Ach zbyt ciężko pod kioskiem ruchu mieszkać

Tam ciemno i strasznie w nocy

Atakują mnie agenci

A kto mnie ochroni

Nie mam strachu końca

+ Chór zamkniętych w szafie

Atakują go agenci

A kto go ochroni

Nie ma strachu końca

+ Żarówa

A czego potrzeba dla ciebie

Abyś się ucieszył?

Czy prosisz o wiadro soku z buraków

Czy o farbę do drukarki

Jest dostatek krochmalu i grochówki i cebuli

Są arbuzy i banany

Mów czego dla ciebie trzeba

Abyś nasz opuścił

+ Jurek

Do kiosku? Nie kłam!

O nie! Ja nie chcę do kiosku

Ja tylko chcę słoik ogórków

Do kiosku nie wrócę

Stokroć wolę spaść ze schodów

Niż błąkać się obok kiosku

Ach jak mi się pić chcę

Gdyby butla spirytusu

Ach gdybyście mi podali

Choćby dwa słoiki ogórków

+ Chór zamkniętych w szafie

Ach jak mu się pić chcę

Gdyby butla spirytusu

Ach gdybyśmy mu podali

Choćby dwa słoiki ogórków

+ Chór agentów Żarówek

Darmo kłamie, darmo płacze

My go nie dręczymy

Niegdyś się z nas śmiał

No i w gębę z tego miał

Zjemy kartofle, ogórki i wypijemy spirytus

Żarcia nie dostaniesz

+ Agent Jerry

Głupio ci?

I o to chodzi

Pamiętasz jak kiedyś szedłem nad brzegiem rzeki?

Wepchnąłeś mnie do wody

Długo płynąłem w skrzyni po arbuzach

Teraz ode mnie dostaniesz

Że ledwo wstaniesz

+ Chór agentów Żarówek

Hej agenci, my Żarówki

I my mu pokarzemy

A kiedy już wstanie

To z kija od nas dostanie

+ Agent Rix

Głupio ci?

I o to chodzi

Pamiętasz jak naprawiałem autobus?

Wtedy przytwierdziłeś mnie do podwozia

Cały dzień nie mogłem się uwolnić

Teraz dostaniesz za swoje

+ Jurek

Nie ma dla mnie rady!

Daj mi mimo wszystko dwa słoje ogórków

Nie dla mnie kiosk ruchu

Ucieknę stamtąd

I tak muszę do Wuja podążać

Sprawiedliwe rozumowanie Wuja

Bo kto nigdy nie jadł ogórków

Temu ogórki nie pomogą

+ Chór zamkniętych w szafie

I tak musi do Wuja podążać

Sprawiedliwe rozumowanie Wuja

Bo kto nigdy nie jadł ogórków

Temu ogórki nie pomogą

+ Żarówa

Masz ogórki

Bierz i znikaj!

A kto prośby nie posłucha

Ten kijem dostanie

Że już nie wstanie

Nie chcesz żarcia, czy granatów

Zostaw nas w spokoju

A kysz, a kysz!

+ Chór zamkniętych w szafie

A kto prośby nie posłucha

Ten kijem dostanie

Że już nie wstanie

Nie chcesz żarcia, czy granatów

Zostaw nas w spokoju

A kysz, a kysz!

(Jurek odchodzi)

+ Żarówa

Podajcie mi skrzaty

Ten worek spod kanapy

Zapalam stare kadzidełko

W górę dymy, w górę blaski

+ Chór zamkniętych w szafie

Ciemno wszędzie, głupio wszędzie

Co z nami będzie

+ Żarówa

Teraz wy groźne potwory

Coście kradli i łupili

Złodzieje i bandyci

Żyliście z ludźmi razem

Lecz was wygnaliście

Byście jak darmozjady

Jako żwir i muchomor

Nie dawali wam luksusów

Lecz kości, resztki i śmieci wszelakie

+ Chór zamkniętych w szafie

Mówicie komu co ukradli

Kto z was nas wypuści temu damy kopa

+ Żarówa

A toż czy formuła?

Czyli z rajdu wróciła

Jak szybka ta formuła

Po ulicy zajeżdżała

By benzyny więcej dostać

To ona czeka na poboczu

Do nóg czerwony wisi kostium

Włosy ma jakby prąd ją kopnął

Ale szybka jest niesamowicie

+ Żarówa i Skrzatu

Na głowie ma wełniany beret

W ręku kluczyk od stacyjki

A przed nią stoi wyścigówka

Na wyścigówce bez spoczynku

Woła: grzej, grzej silnik.

+ Formuła I

Na głowie mam wełniany beret

W ręku kluczyk od stacyjki

Przede mną stoi wyścigówka

Na wyścigówce bez spoczynku

Wołam: grzej, grzej silnik

Tu niegdyś w letnie wieczory

Najszybsza z tych uczestników

Formuła w wyścigówce

Gazuje i sprintuje wesoła

Brum, brum, brum!

Juzio podarował farbę olejną

Antoś oddał glebogryzarkę

Lecz i z Juzia, i z Antosia

Śmieje się szybka Formuła

Brum, brum, brum!

+ Chór zamkniętych w szafie

Tak wśród rozrzuconych śmieci

Przez wieczne pędząc bezdroża

Ani wyskoczyć nie może

Ani zdjąć nogi z gazu

+ Żarówa

Darmo benzynę od nas marnuje

Lecz nie płacz szybka Formuło

Damy ci paliwo bezołowiowe erło 95

+ Chór zamkniętych w szafie

A kto prośby nie posłucha

Ten kijem dostanie

Że już nie wstanie

Nie chcesz żarcia, czy granatów

Zostaw nas w spokoju

A kysz, a kysz!

(Formuła rusza)

+ Żarówa

Teraz koniec już obchodów

Bo już czwarta wybija nad ranem

Oto kończymy przywoływanie!

I mówię dobranoc!

THE END

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...