Recenzja filmu "Czwarty Stopień"
CZWARTY STOPIEŃ
Obcy, porwania, tajemnicze, paranormalne zjawiska, hipnoza, przemiany, intryga i strach - to właśnie Czwarty stopień. No ale wszystko po kolei...
Głównym bohaterem produkcji jest Dr. Abigail Tayler żyjąca w niewielkim miasteczku Nome. Okazuje się, że zachodzą tam różne paranormalne i przerażające zjawiska z udziałem obcych. Po tragicznie zmarłym mężu Willu, Abbey chcąc kontynuować jego dzieło, czyli zajmowania się sprawą zielonych wplątuje się w sam środek psychologicznego koszmaru. W wyjaśnieniu sytuacji dziwnego zachowania ludzi pomagają jej też psycholog Abel i czarnoskóry znawca starodawnych języków. Główna akcja filmu polega na badaniu mieszkańców, których dotknęły paranormalne zjawiska, jednakże później zaczyna się z tego robić prawdziwy pasztet - zaczynają się morderstwa, samobójstwa, porwania. Najgorsze jest to, że te dziwne przypadki dotykają również Abbey, jej rodziny i pomocników...
ZALETY
Film jest dość ciekawie zaprojektowany i stawiający raczej na budowaniu nastroju, niż na typowych próbach przestraszenia widza szokując go krwawymi scenami lub nagłym wyskokiem czegoś/kogoś przed kamerę (choć takich nagłych "screamerów" też jest kilka w dziele). Na szczególną uwagę zasługują jednak nagrania kamer przedstawiające zahipnotyzowanych przez obcą cywilizacje obywateli tego przepięknego miasteczka (a propo kamer - mimo licznych sugesti i zapewnień w treści filmu nie jest on oparty na faktach). Dużym plusem utworu jest też dźwięk. Chór świetnie podkreśla cały przerażający kontekst, elegancko wpasowując się w akcję. To by było na tyle jeśli chodzi o zalety Czwartego stopnia.
WADY
Wad w tym utworze jest stosunkowo niewiele. Nie można jednak zaprzeczyć, że ciągłe poszukiwanie prawdy i jakichkolwiek dowodów na wiarygodnośc tych zdarzeń jest po prostu monotonne i nudne, co jest chyba głównym minusem tego filmu. Kolejny minus to aktorzy - poruszają się sztywno na siłę próbując wmówić publice, że ich zachowania są autentyczne. Sytuacje jednak trochę ratuje Milla Jovovich (m.in. Resident Evil), jednak oprócz niej nie można doszukać się jakiś bardziej profesjonalnych aktorów. Ostatni poroniony pomysł to zakończenie filmu - rozmowa Abby z psychiatrą jakoś mnie nie usatysfakcjonowała, raczej czułem się wtedy jakbym został zrobiony w balona...
Podsumowując: film zasługuje na miano "dobry", choć np. nie zmusza on do dłuższej refleksji nad rozgrywanymi tam wydarzeniami, za to świetnie nadaje się dla kogoś kto gustuje w Science - Fiction. Szczerze mówiąc nie jest źle, jednak potencjał produkcji mógłby być wykorzystany o wiele lepiej, rewelacji tak więc nie ma... (Bajorambo)
Ocena : 6+/ 10
PLUSY:
- Nastrój
- Nagrania kamer
- Dźwięk
- Motyw z sową
MINUSY:
- Lekko monotonny i nudny
- Porażka aktorska
- Bezlitośnie niesatysfakcjonująca końcówka
Proszę, oceniajcie moją pracę w komentarzach!
2 komentarze
Rekomendowane komentarze