Skocz do zawartości

Football absurd

  • wpisy
    3
  • komentarzy
    15
  • wyświetleń
    7683

Ławka Borussii Dortmund po polsku


SithLordEcik

374 wyświetleń

Marzenia o "Borussii Dortmund PL" czy też o polskim trio, które wspólnie miało zawojować Bundesligę spotkały się z brutalną rzeczywistością. Okazuje się, że nawet najlepszym z najlepszych polskich piłkarzy trudno jest się przebić w solidnym, acz nienależącym do europejskiej czołówki zespole... ale po kolei.

Do zbierającego w Borussii od trzech sezonów raczej pozytywne noty, choć niezwykle często kontuzjowanego Kuby Błaszczykowskiego dołączyli latem Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek. Pierwszy trafił do klubu z Signal Iduna Park za ogromną jak na ten klub sumę 4.500.000 euro w glorii króla strzelców polskiej Ekstraklasy i z łatką nadziei polskiego futbolu. Natomiast Piszczek został zakontraktowany na zasadzie wolnego transferu ze zdegradowanej do 2. Bundesligi stołecznej Herthy Berlin. Wszyscy trzej, niewątpliwie nieprzeciętnie utalentowani jak na polskie warunki, mieli sprawić, że klub z Zagłębia Ruhry będzie kojarzony z Polakami.

Zacznijmy od Roberta Lewandowskiego. Z jego osobą wiązane są w Dortmundzie wielkie nadzieje ze względu na kwotę transferu, jakiej w ostatnich latach nie zwykło się tam płacić za piłkarza. W Polsce powszechna była opinia, że jest to dla "Lewego" idealny klub do rozwoju- silny, grający w poważnej lidze, ale nieporównywalny kadrowo (na chwilę obecną) z np. Bayernem Monachium. Aklimatyzację miało ułatwiać towarzystwo dwóch obytych z Bundesligą rodaków, sparingi przed sezonem potwierdzały umiejętności i potencjał drzemiący w 22- letnim napastniku.

lewy1.jpg

Lewandowskiemu na przeszkodzie do gry w pierwszej jedenastce stanęły jednak dwie przeszkody. Pierwszą jest ustawienie 4-5-1 preferowane przez trenera "żółto- czarnych" Juergena Kloppa. Z racji tego, że rola jedynego piłkarza linii ataku jest niepodważalnie obsadzona przez największą gwiazdę i najlepszego strzelca zespołu- Paragwajczyka Lucasa Barriosa, dla Lewandowskiego brak w wyjściowej jedenastce miejsca stricte mu odpowiadającemu- czyli środkowego napastnika. Jest więc prawdopodobne, że polski snajper był szykowany na pozycję gracza występującego tuż za napastnikiem, przynajmniej do czasu wyleczenia się Mohammeda Zidana. Tu jednak pojawił się drugi problem, a nazywa się Shinji Kagawa. Ten 21- letni Japończyk sprowadzony z Cerezo Osaka za śmiesznie małe, w porównaniu do transferu Polaka, pieniądze okazał się być rewelacją pierwszych kolejek Bundesligi. Po 4 kolejkach ma już trzy gole, zbiera świetne noty i w chwili obecnej wydaje się być nie do wygryzienia ze składu.

Statystyki Lewandowskiego w Borussii na dzień 20.09.2010:

- Bundesliga: 68 minut w 3 meczach na 4 możliwe, 1 gol, 0 asyst

- Liga Europejska (grupa): 16 minut w 1 możliwym meczu, 0 goli, 1 asysta

Sytuacja Łukasza Piszczka jest moim zdaniem najdziwniejsza. W Herthcie Berlin ten, niegdyś, utalentowany napastnik został przez trenera Luciena Favre'a przestawiony najpierw na pozycję prawoskrzydłowego, a ostatecznie został prawym obrońcą.

piszczek1.jpg

W ostatnim meczu polskiej reprezentacji z Australią Piszczek potwierdził, że na prawej obronie obecnie nie ma w Polsce gracza, który choć trochę dorównywałby mu w grze ofensywnej, a i w obronie 25- letni wychowanek Gwarka Zabrze spisywał się ostatnio bez większych zarzutów. Tajemnicą Kloppa pozostaje więc dlaczego pierwszym prawym obrońcą wciąż pozostaje pasywny w ataku i mało zwrotny Patrick Owomoyela. Z drugiej strony Piszczek, jeśli wchodzi z ławki, występuje w pomocy...

Statystyki Piszczka w Borussii na dzień 20.09.2010:

- Bundesliga: 53 minut w 4 meczach na 4 możliwe, 0 goli, 0 asyst

- Liga Europejska (grupa): 0 minut w 1 możliwym meczu

Niestety, komplikować wydaje się również sytuacja najlepszego ostatnio piłkarza naszej reprezentacji- Kuby Błaszczykowskiego.

kubac.jpg

W poprzednich sezonach sytuacja była jasna- jeśli był zdrowy- grał. Wprawdzie trener Klopp czasami powtarzał, że polski skrzydłowy nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału, to jednak pośród przeciętnych i dobrych występów zdarzały się również byłemu piłkarzowi krakowskiej Wisły mecze świetne. W szlagierowym pojedynku 4. kolejki niemieckiej Bundesligi z Schalke 04 Polak rozpoczął jednak spotkanie na ławce, ustępując miejsca utalentowanemu wychowankowi Mario Goetzemu. I choć Błaszczykowski zapewne wkrótce wróci do wyjściowego składu, nie da się ukryć, że w Dortmundzie na skrzydłach rywalizacja zapowiada się na niezwykle ostrą.

Statystyki Błaszczykowskiego w Borussii na dzień 20.09.2010 (sezon 2010/11):

- Bundesliga: 121 minut w 2 meczach na 4 możliwe, 0 goli, 1 asysta

- Liga Europejska (grupa): 26 minut w 1 możliwym meczu, 0 goli, 0 asyst

Nie należy oczywiście zapominać, że cała z ww. trójki polskich reprezentantów ma jeszcze wielkie szanse na poważniejsze zaistnienie w zespole BVB w tym sezonie. Borussia, oprócz Bundesligi i Pucharu Niemiec, uczestniczy też w rozgrywkach Ligi Europejskiej, więc szans dla Lewandowskiego i Piszczka z pewnością nie zabraknie. Niemniej jednak, wygląda na to, że przynajmniej na jakiś czas trzeba będzie poczekać aż wszyscy trzej Polacy regularnie występować będą w pierwszym składzie klubu z najlepszymi kibicami w Niemczech.

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

w sumie po tym Owomoyeli bym tak nie jechał - gra w BVB kilka sezonów, więc wyrobił sobie markę. A Piszczek jest nowy i to w dodatku na pozycji, która nie jest jego nominalną. W sumie dobre i to że Lewy strzelił gola w derbach, jak dla mnie ma to większą wartość niż hat-trick Smolarka w polskiej lidze.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...