Skocz do zawartości

Blog Malkontenta

  • wpisy
    169
  • komentarzy
    1257
  • wyświetleń
    106756

Odcinek 3: The name's Bond, James Bond


Quetz

255 wyświetleń

Dziś wracamy do nieco zapomnianego cyklu o intrach do przygód Bonda, Jamesa Bonda.

Skończyliśmy w poprzednim odcinku (KLIK!) na ostatnim (przynajmniej oficjalnie) występie Seana Connery'ego, czyli Diamonds are Forever.

Dziś na arenie witamy zarówno lata siedemdziesiąte (no dobra, może nie jest to pierwszy Bond w tych latach, ale na pewno pierwszy totalnie przesiąknięty ich stylem), jak i Rogera Moore'a, przez wielu uważanego za najlepszego odtwórcę roli w historii. Ale do rzeczy:

(1973) Live and Let Die

Ach, i cóż na początek widzą nasze oczęta? Piękną, nagą Murz... Afroamerykankę. Chyba. Mocno rasistowski element porównania murzyńskiej głowy do zapałki, gwałtowna przemiana w czaszkę - doprawdy urocze. Ale kobieta z bronią i wężem na ręku - miód malina.

Dalej cień dziewczęcia z afro, najwyraźniej oganiającego się od mrówek, machające do nas ręce i znów niewiasta z pięknymi ozdobami na ciele. Efekt psuje trochę długowłosa niewiasta z epilepsją na tle świecidełka, którem jako dziecko w cyrku za 5 złotych kupował...

Ogólnie od nagich kobiet rzecz się ugina - i dobrze, mamy lata 70', rewolucję seksualną, trzeba przecierać nowe szlaki.

Chyba od tego odcinka zacznę oceniać te intra... Zatem, Live and Let Die otrzymuje ode mnie ocenę 6 w skali CDA. Jest fajne, ale nic więcej. Nie ma nawet tego kicku, który charakteryzował kretyńską czołówkę In Her Majesty's Secret Service. Taka niskobudżetowa ta czołówka, rzekłbym.

Aha, oczywiście twórcą jej jest Maurice Binder, a śpiewa sam Paul McCartney.

Czas leci, my wraz z nim i oto jesteśmy:

(1974) The Man with the Golden Gun

Ledwie rok kazał nam James na siebie czekać - Francisco Scaramanga i jego złota spluwa już niecierpliwie przytupywały, czekając na wyrok:

Etnicznej różnorodności ciąg dalszy! Tym razem wita nas piękna Tajka z rozmarzonym wzrokiem. Ekstra, jedziemy dalej!

Oj, można nabawić się choroby morskiej! Wszystko w intrze przykryte jest falującym filtrem, nawet złota broń (a przecież pod wodą nie da się strzelać! Chyba że to jakaś metafora? Sen?). Przez dobrą chwilę możemy podziwiać czerwoną niewiastę, która nagle staje się niebieska (feeling blue?) i właściwie nic więcej. Za nią czekają kolejne, zjeżdżające chyba na zjeżdżalni wodnej, różnokolorowe... Ktoś tu chyba coś brał...

Już po chwili jednak Maurice Binder zabiera nas na rozpaloną iskrami imprezę techno (sądząc po ruchach tancerki) i każe nam skupiać uwagę na konturze jej... pupy. Hmmm, no chyba można subtelniej dać znać, gdzie ma się swoją pracę przy filmie!

Dalej standard: broń, kobieta, broń, kobieta... Gdyby nie wesoła (acz głupia jak nieszczęście) piosenka LuLu, dałbym za tę czołówkę 4/10. Tak dostaje

5+/10 (ale tylko za kobiety, nawet drżące...)

Może dalej będzie lepiej?

(1977) The Spy Who Loved Me

Zaczyna się okres strasznie kiepskich piosenek, dlatego rozprawmy się z nimi szybko!

Mamy fajny powrót do pewnej groteski, puszczania oka do widza, sylwetki tancerzy wyczyniają bardzo dziwne rzeczy, aele wreszcie nie jest to tak patetyczne jak w kilku poprzednich odsłonach. Moją faworytką - gimnastyczka na lufie Walthera!

7/10 z czystym sumieniem.

(1979) Moonraker

Film debilny do granic... Ale nic to, przetrawmy i ten wstęp:

http://www.youtube.com/watch?v=PBZzYd2kTF4

Spadające rowery? Naprawdę? Nawet James - widać - zdziwiony... Oglądanie tego intro przypomina mi oglądanie filmu, co naprawdę boli. Kula dyskotekowa tego nie zmieni, skaczące na trampolinie nagie kobiety tym bardziej. Tragedia!

3/10.

Brrr...

Żegnamy się z the seventies[/] i wkraczamy w szalone lata osiemdziesiąte! Też kiepsko, więc raz dwa:

(1981) For Your Eyes Only

Czołówka do Bonda na tle spłukiwanej wody w toalecie i w formie teledysku? Umieram krzycząc...

2/10!

Zostawmy temat na dziś... Najgorsze czołówki mamy już raczej za sobą, nikt nie będzie po nich płakał...

Next time - A View to a Kill!

KRZYCH

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...