Muzyka MOJEGO dzieciństwa
Mam nadzieję, że imć Knockers mi wybaczy ewidentną zgapę tematu, ale on, osoba urodzona w drugiej połowie 94 roku pewnych rzeczy nie musi pamiętać. Tak więc traktujcie moją listę jako takie rozszerzenie jego listy dla tych troszkę starszych osób.
Ehh... taniec do macareny to było po prostu hicior. Kto nie pamięta, niech żałuje. Ten skok na "heeej!", to łapanie się za ramiona...
Disco Polo. Słuchane od 6 rano na Polsacie napełniało moje życie jakimś sensem (miałem wtedy 4-5 latek, a do przedszkola nie chodziłem). Heh, jak potem rodzice się denerwowali, gdy śpiewałem tą piosenkę skacząc po łóżku. A ten kawałek niesie ze sobą przesłanie (którego wtedy ni w ząb nie rozumiałem) dotyczące tamtych wyborów prezydenckich. Szacunek dla pana Smolenia!
Pamięta ktoś jeszcze zespół De Mono? Oj, na początku lat '90 oni byli mega znani. A ta piosenka to był chyba ich największy hicior. Wtedy wszyscy tego słuchali. Nawet występowałem z nimi w Od Przedszkola do Opola, miałem okazję osobiście poznać ich saksofonistę (w wieku 3,5 roku! ).
http://www.youtube.com/watch?v=ZOU8GIRUd_g
Rick Astley
Na koniec super hicior...
Ten kawałek wcale nie jest taki młody. Znalazł się on na płycie Grzegorza Ciechowskiego (niestety zmarł w 2001r). Z Wikipedii:
To był dobiero kawałek! Oj oj jak ja tego słuchałem!W 1996 r. pod nazwą "Grzegorz z Ciechowa" wydał płytę "OjDADAna" z muzyką nawiązującą do polskiego folkloru. Wielkim hitem był znajdujący się na niej utwór "Piejo kury, piejo".
Czy pamiętacie jeszcze jakieś inne fajne kawałki z tamtego okresu?
3 komentarze
Rekomendowane komentarze