Skocz do zawartości

Moja Awangarda

  • wpisy
    18
  • komentarzy
    58
  • wyświetleń
    36202

King Lizard - czyli słowo o "The Doors"


MasterM

427 wyświetleń

Dzisiaj muzycznie. Ostatnio pół nocy spędziłem oczekując na film Olivera Stone'a "The Doors", a drugie pół rzeczony film oglądając. W postać legendarnego wokalisty, poety, Króla Jaszczura, najprościej mówiąc - Jima Morrisona wcielił się Val Kilmer. Jeśli chodzi o film, to mam co do niego mieszane uczucia (sami członkowie zespołu nieprzychylnie ocenili ten obraz). Z Jima Morrisona zrobiono alkoholika, narkomana i nawołującego do orgii seksualnych, borykającego się z problemami natury emocjonalnej, człowieka. W moim przekonaniu muzyka zeszła nieco na dalszy plan. Chodź nie powiem, można było usłyszeć parę kultowych kawałków grupy, tj. "Light my Fire", "Break on through" ( które pisząc to słucham ), czy kultowe wręcz i niezwykle odważne "The End" - tak chodzi mi o fragment :

Father, yes son, I want to kill you

Mother...I want to f*ck you.

The%20Doors.jpg

Z " The Doors" po raz pierwszy zetknąłem się jakieś dwa lata temu, podczas moich muzycznych wojaży i stabilizowania się rockowego frontu. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie właśnie kawałek "The End", który słyszałem bodajże w "Czasie Apokalipsy". Niezwykły, charakterystyczny styl grupy, stawia zespół na szczycie muzyki psychodelicznej. Postać samego Morrisona -odprawiającego indiańskie tańce na scenie, nieprzebierającego w słowach i czynach, wreszcie tworzącego poezję trudną, naszpikowaną symbolami, sprawia że zalicza się go do grona "poetów przeklętych", bądź "wyklętych", jak kto woli.

Ulubionego kawałka wybrać nie sposób, każdy bowiem to osobna historia, zapewniająca fantastyczne doznania artystyczne.

Kilka utworów :

Słynne "The End"

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Tak, według mnie Doorsi to jeden z najlepszych zespołów jaki kiedykolwiek istniał. Teraz, niestety, odchodzi powoli w zapomnienie, do czego nie można dopuścić. A co do samego filmu, to film jak film - nie jest ani zbyt zły, ani zbyt dobry. I tak jak napisałeś, muzycy (a przynajmniej Manzarek - klawiszowiec) się od niego odcięli.

A co do piosenek, to polecam jeszcze "Not to Touch the Earth" i "When the Music's Over"

I szacuneczek dla Twojego gustu muzycznego.

Link do komentarza

Ja uwielbiam Doorsów. A słuchałeś może "Alabama Song" to jest dopiero świetna piosenka. Oczywiście reszta też jest świetna :D. A co do oceny filmu. Ja miałem go na płycie i sądzę to samo, zrobili z niego alkoholika i narkomana, prócz początku, praktycznie cały czas jest piany ;/, lub pod wpływem narkotyków. Nie pokazali jego "głębi". To tyle ode mnie, Pozdrawiam :P.

Link do komentarza

Właśnie, to przez utwór ,,The End" (zauważony w Czasie Apokalipsy) postanowiłem poznać Doorsów. Posłuchałem ich 3 pierwszych płyt. Album Strange Days najbardziej mi się podobał ;)... Na razie mam ,,doorso wstrędt" ale mi przejdzie. Fajnie że wspomniałeś o zespole

Link do komentarza

'Alabama Song' to nie jest autorska piosenka Doorsów. Na początku bardzo podobało mi się jej wykonanie na pierwszej płycie, ale po zakupie koncertówki uważam, że podczas koncertu są płynniejsze przejścia i przez to jest lepsza.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...