Sony jest do bani
Wpis opublikowany przez panmyster
274 wyświetleń
Od niedawna jestem szczęśliwym (?) posiadaczem konsoli psp. Niestety sony daje ciała na każdym kroku i przez to nie pozwala cieszyć się swoją konsolą
Do kupna tej małej cegły skłoniła mnie możliwośc grania w klasyki ze starego dobrego PSX'a, którego darzę sporym sentymentem (no i oczywiście kilka nowych gier, takich jak np. God of War Chains of Olympus). Gry te można pobrać przez internet. Oczywiście płaci się za nie ale nie sa to duże kwoty (o tym później). Aby pobrać grę należy mieć konto na playstation store (darmowe), wpłacić na nie trochę kasy, kupić grę i ściągnąć na kompa poprzez program media go, a następnie przetransferować na psp lub ściągnąć bezpośrednio na psp, jeżeli ma się dostęp do jakiegoś access pointa. Wszystko to wydaje się proste ale jest po drodzę kilka niedogodności.
Pierwszy ocb?: Dlaczego nie można połączyć się z internetem, gdy jesteśmy podłączeni do kompa przez USB?
Drugi ocb?: Dlaczego, żeby przeglądać zasoby playstation store trzeba ściągać te ich durne media go?
Pierwszy ocb jestem w stanie przeboleć ale drugi mnie wnerwia niemiłosiernie. Media go to chyba jeden z najgorzej napisanych programów w historii świata. 3 kliknięcia. Tyle mniej więcej mogę zrobić, zanim program oznajmi mi "communicating with the server, please wait", które trwa w nieskonczoność. Aby pobrać jakieś głupie demo muszę kilkanaście razy włączać i wyłączać te draństwo.
I jeszcze dysryminacja Europy. Dlaczego niby ktoś, kto mieszka w Polsce ma dostępność do mniejszej ilości tytułów niż Amerykaniec albo Japończyk?
Niestety strasznie napaliłem się na stare gierki, dlatego postanowiłem kupić grę Crash Bandicoot 3, która kosztuje tam jakieś 18zł. Najfajniejsze jest to, że licencja jest na 5 urządzeń (można ściągnąć na psp lub na ps3), dlatego jeżeli uda się ci kogoś znaleść, to możecie się złożyć. W sumie gra mnie kosztowała 4zł, bo byliśmy w 5 osób, a minimalna wpłata na konto playstation store wynosi 20zł (kolejny bezsens).
Gdy już ściągnąłem crasha na swojego patyka pamięci i odpaliłem grę, dotknęło mnie kolejne wnerwienie. Gra nie wykorzystuje całego ekranika psp, tylko jakieś 70-80%. FA-KIN SU-PA powiedziałby Japończyk. "No ale nic" myślę sobie "najważniejsze, że mam grę i wszystko ładnie działa". Taa... Okazało się, że w związku z tym, że psp ma tylko dwa triggery (na psx były przyciski R1, R2, L1, L2, a na psp jest jakby tylko R1 i L1), dwa brakujące przyciski zostały ustawione jako "analog w lewo" i "analog w prawo", co jest najidiotyczniejszym rozwiązaniem pod słońcem, gdyż:
1. Lewy trigger nie robi nic, a prawy powtarza funkcje innego przycisku i swobodnie można te przyciski zagospodarować.
2. Musiałbym mieć 3 kciuki, żeby z tego korzystać.
Nie wiem jakie obowiązki maja programiści, którzy przygotowują te gry do emulacji na psp i ps3. Chyba musza tylko sprawić, żeby gra się uruchomiła i tyle. A że przycisków brakuje? A co ich to obchodzi? Przecież swoje zrobili. Żałosne.
EDIT: Problem solved. W opcjach psp można zmienić sterowanie i wielkośc ekranu
Przestaję się dziwić, że ludzie sobie przerabiają konsole. Piraci zazwyczaj mają lepiej i w tym przypadku nie jest inaczej. Mają więcej gier, mnóstwo programów, których na nieprzerobionym psp nie da się uruchomić. Sony nawet nie pomyślało o tym, żeby zdolni programiści-fani mogli sobie napisać program na psp i sie nim podzielić. Jedyne programy na psp to chyba odpowiednik painta, jakiś otwieracz tekstu (pdf) i odtwarzacze filmów i muzyki. A piraci moga sobie używac np. gadu-gadu na psp. Fajnie im, prawda?
Oczywiście granie na psp sprawia mi dużo frajdy ale trudności z media go, minimalna ilość programów i mała ilość klasyków z psp (nie ma tenchu!!!) nie pozwalają mi cieszyć sie moją cegiełką w pełni.
PS Dlaczego ostatnio promowane wpisy to same recenzje?
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze