Refleksji zdań parę...
Nigdy nie miałem wystarczającej ilości zapału, aby prowadzić własny blog. Mój rekord to dwa miesiące systematycznego odwiedzania go <bloga>. Oby ten był inny.
No dobra, teraz na temat. Ostatnio coś skłoniło mnie do pewnej refleksji. Myślałem o tym, co mnie najbardziej pociąga w grach, a w szczególności w RPG-ach. Wymyśliłem dwie rzeczy.
Pierwsza myśl- fabuła, w końcu jest bardzo ważna. Jednak dla mnie nie najważniejsza.
Druga myśl- pomysł na grę, bez niego żadna porządna pozycja nie powstanie. Też nietrafiona.
Aż wreszcie znalazłem! A są to (uwaga, uwaga) mapa w grze i pewnego typu "fanty"
To jest to, co mnie w grach pociąga. Duża mapa a'la Oblivion lub Fallout 3 z mnóstwem jaskiń, ruin, świątyń, zamków, fortów, miast i miasteczek, katakumb i różnego rodzaju posterunków. Oprócz questów i zadań dla mnie przyjemnością jest poznawać mapę gry i widzieć jak stopniowo się zapełnia, z dnia na dzień jest pełniejsza. Oprócz zadowolenia z siebie po dotarciu do zamierzonego punktu po dwugodzinnym marszu (+10 do Wytrzymałości, +100 do Respectu) dochodzi tu wygoda późniejszej rozgrywki. Wykonując questy teleportujesz się do wybranego miejsca zamiast maszerować do niego przez pół mapy.
Drugą z tych rzeczy przyciągających mnie do gry są jak wcześniej napisałem "fanty". Nie mówię tu o popularnym napoju gazowanym, a o niespodziankach czyhających w grze. Przykładowo- wchodząc do jednej z krypt w Falloucie 3 byłem pewien, że zobaczę tam tylko zniszczone sprzęty i pokryte rdzą ściany. Tak było na początku może i było jak napisałem, lecz odkryłem dziwną historię. Przemierzając ciasne korytarze co rusz doznawałem ciekawego zjawiska- Nagle kolory zmieniały się w niebieski- wszystko było nowe, działające. Otworzyłem terminal- ktoś jakby do mnie pisał. TO są zabiegi budujące klimat. Dzięki nim chce się grać!
Gratuluję osobom, które doczytały moją refleksję do końca. Musi być nagroda...
http://www.youtube.com/watch?v=_1a1td8dlMY...player_embedded
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.