Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Bad Day LA

Polecane posty

Bardzo się cieszyłem ze tak gra pojawi się w CDA. Od razu zainstalowałem i zacząłem grać. Jednak mój entuzjazm szybko ostygł. Gra jest dla mnie zwyczajnie nieco głupawa i bezsensowna... Powiecie że taka właśnie ma być. Być może macie racje, ale mi się gra w nią średnio, bez wiekszych chęci poznania dalszej "głupawej" fabuły. Bohater też do mnie nie przemawia. Jego głos i zachowanie irytuje. No i te zadania które trzeba wykonywać....

Ogólnie da się pograć, ale nie więcej niż 3 dni. Potem bałbym się że jak ten mały chłopiec będę miał pewne problemy.... :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy dni? Na to 5 godzin wystarczy!

I to jest właśnie duża wada tej gry. Kończy się zdecywanie za szybko, ledwie się za nią wziąłem, a już oglądam napisy końcowe. Drugą wadą jest respawnowanie się wrogów. Przykład- zawłatwiam wroga, idę trochę dalej... i dostaję kulkę w plecy od gostka stojącego w tym samym miejscu, co przed chwilą załatwiony wróg. Strasznie to denerwuje, jednak twórcy widać postanowili ułatwić nam robotę i dali nam... nieograniczoną liczbę żyć! (a może i ograniczoną, ale nigdzie nie zawuważyłem żadnego wskaźnika informującego o ich liczbie, ani też nigdy mi się one nie skończyły), dzięki czemu, gdy zginiemy, wystarczy poczekać kilka sekund i już wracamy na pole walki z pełnym zdrowiem i rynsztunkiem. Zaletą za to jest na pewno klimat totalnego chaosu, jaki zapanował w L.A., te wszystkie ciała leżące nie raz nawet na latarniach, ludzie krzyczący, płonący, krwawiący, zazombieni biegający po ulicach, zdemolowane budynki i samochody, spadające meteoryty, to wszystko tworzy klimacik całkiem niezły. Drugą (i chyba największą) zaletą jest polonizacja, która nie raz powodująca u mnie ataki śmiechu. Nie myślcie jednak, że mam na myśli "jaka to świetna i zrobiona z jajem polonizacja"(choć kilka dowcipów było całkiem niezłych), bo tu chodzi o coś zgoła innego. Otóż jeśli ktoś wsłuchał się w angielskie dialogi, na pewno zauważył, że składają się one głównie z wulgaryzmów (zwłaszcza teksty Anthony'ego), jednak CD-Action widać wolał zrobić polonizację "ugładzoną" i efekt wyszedł z tego zaiste przekomiczny. Przykład (takiego akurat chyba w grze nie ma, ale chcę pokazać jak to tam wygląda)- bohater wrzeszczy "holy shit, you motherfucker!", a na dole ekranu pojawia się "o rety, ty złej matki synu!". Nie wiem jak inni, ale ja przy takich tekstach zwijałem się ze śmiechu i nawet jestem skłonny uznać takie dialogi za zaletę. Wadą jednak zdecydowanie są (tradycyjnie dla CD-Action) nie przetłumaczone filmiki między misjami. Ogólnie grze byłbym skłonny wystawić ocenę 6, jednak za polonizację mogę dodać jeszcze punkcik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem was, ludzie :D. Dla mnie : fajna gra, gdzieś tak na 8. Ale porządną ósemkę.

świetnie oddany klimat katastrofy (ludzie wrzeszczą, biją się, palą itd.) Fajni bohaterowie i całkiem ciekawe pomyusły na misje (już, już tłumaczę). Momentami myślałem: no dobra, to już MUSI być koniec, bo co jeszcze można wymyślić?! A jednak: twórcy dawali mi kolejne pokręcone misje do wykonywania.

Jedyna (IMO) wada tej gry to jej krótkość. No ja przepraszam, ale ukończenie jej zajęło mi jakieś 5 - 6 godzin! A z drugiej strony... poprzednia produkcja Amerykanina (Scrapland, ofkorz) bteż była bardzo dobra, ale dłuższa i MONOTONNA! Może gdyby Bad Day LA było dłuższe, byłoby nudne?

Za polonizację daję plusika, co daje ocenę 8+. Mam nadzieję, że będzie sequel, który będzie dłuższy, znajdę w nim nowe ciekawe misje i odjechane bronie (cążki roxxxx)!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie gra poprostu zajefajna :!: Może nie jest świetna pod względem grafiki dźwięku itp., ale jaka grywalność :D TA gra odpreża, ponieważ siadasz sobie wygodnie przed kompem i nawalasz tysiące zombi, gadasz z wiewiórami, opiekujesz żyjagącym dzieciakiem i słuchasz według mnie kapitalnego dabingu :) Do tego jeszcze dochodzi świetnie zrobione spolszczenie EGM'a w stylu "murwa kać" :D W moim prywatnym rankingu dotaje 8/10 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pograłem z pół godziny, wyłączyłem i jakoś nie chce mi się do niej wracać. Wedlug mnie jedank rozczarowanie. Aczkolwiek brawa dla ekipy CDA za premierę i dla EGMa za solidną polonizację (przynajmniej pierwszych 30 minut gry ;)). Zrzesztą zobacze, moze dam jej jeszcze szanse :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie, lekkie rozczarowanie. Gra jest widocznie niedopieszczona, często zdarza sie wchodzić w niewidoczne sciany (przy skokacz najczęsciej, postać zatrzymuje sie gdzieś miedzy domami w powietrzu), dźwięk nie funkcjonuje do końca poprawnie (momentami po prostu się wyłącza, nie słychać nawet strzałów), twarze bohaterów czasem są... płaskie (gdy któraś z głównych postaci stoi przy boku ekranu, zdarza się iż jest spłaszczona). Brakuje paru miesięcy więcej na betatesty. Wtedy może iby na to 7+, w moim mniemaniu zasłużyła.

Fajna jest natomiast grafika. Przypomina nieco Simpsons: Hit & Run, którą darzę sporym sentymentem. `To chyba największy plus Bod day L.A.

Słowa pochwały należa się także za spolszczenie. Może nie do końca za jakość (nadal nie rozumiem słowa "ogólne" w ustawieniach grafiki, nie powinno być "domyślne" przypadkiem?), bo zdarzaja sie jakieś niescisłości, ale za samą dbałośc o czytelnika. Fajnie przetłumaczono też przekleństwa, które się w grze pojawiają. Wywołuje to dodatkowy uśmiech na twarzy;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra całkiem niezła,chociaż ocena 7+ jest w jej przypadku słuszna.Dobra jako sposób na wyżycie się po swoim własnym Bad Day.Gdyby włożono w nią więcej pracy to mógłby byc hit.Za mało swobody jak na dzisiejsze czasy... :-k

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta gra mnie powaliła! Humorem oczywiście :D Mimo, że humorek nie jest wyrafinowany, w zasadzie jest idiotyczny to rozbawił mnie tak, że rechotałem jak debil przy komputerze :lol: Najlepszy był chyba numer na lotnisku, kiedy koleś wyjął z kieszeni obcinacz do paznokci :D Na podłodze leżałem.

Ale trza przyznać, że gdy pokazałem dowcipy z Bad Day LA Starszej i Poważniejszej Kuzynce, to minę miała dosyć kwaśną. Widocznie nie bawi jej spadająca z wieżowca babka :wink: No cóż, ja bawiłem się przy tej gierce świetnie, ale chyba dlatego, że nastawiłem się na mało inteligentne dowcipy. I dobrze zrobiłem :D

A jakie dowcipy z Bad Day LA najbardziej was rozbawiły?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, na pewno brawa się należą autorom za grę mającą w sobie trochę świeżości i sporo oryginalności. Bo w jakim innym tytule główna postać biega z gaśnicą/strzelbą/snajperką i gasi ludzi/samochody lub strzela do terrorystów z karabinu w karetce XD Sam Anthony to też postać bardzo dziwna - w końcu w niewielu grach główną postacią (właściwie bohaterem z konieczności) jest czarnoskóry menel, a pomaga mu dzieciak ;] Jak widać wszystko potraktowano z przymrużeniem oka i wyszło to tylko na zdrowie Bad Lay L.A.

Drugą zaletą jest niewątpliwie klimat chaosu. Wszędzie ludzie walczą ze sobą, z zombiakami, krzyczą, palą się, uciekają lub korzystając z zamieszania okradają domy. A nasz Anthony w środku tego zamętu. Czasami wprost nie wiadomo, co się dzieje ;]

Podoba mi się również możliwość wyboru postępowania - można zabijać ludzi i mieć gdzieś ich los albo równie dobrze ganiać do wszystkich z apteczką i gasić ich. Przy czym w wypadku tego pierwszego zwiększa się poziom wrogości - czyli cywile stają się agresywniejsi, a to gorzej dla naszego menelka :) Jak w życiu właściwie.

Teraz o wadach. Z pewnością gra jest krótka. Nie przeszedłem jej jeszcze, ale tylko dlatego, że 3 pierwsze etapy zaliczyłem w nieco ponad godzinę. Więc odstawiłem grę i mam zamiar raz na jakiś czas odpalać dla odprężenia. Bo inaczej zaliczyłbym ją w jedno popołudnie ;)

Poza tym - liniowość i monotonność. Za każdym razem droga i zadania są takie same. A każda misja polega w większości na tym samym - bieganiu i gaszeniu/leczeniu ludzi lub na odwrót. Więc po dłuższym posiedzeniu imho staje się to trochę nudzące.

Ogólnie, jak dla mnie - 7/10 i ni mniej, ni więcej. Gra ma potencjał, jednak chyba trochę autorom w pewnym momencie zabrakło pomysłów. Ew. 7+/10, ale to tylko za polonizację, która mi się podobała 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra jest zabójczo śmieszna i taka właśnie miała być. Bardziej do łez śmiechu doprowadził mnie tylko Postal 2 i dodatek Apocalypse Weekend (wiem, wiem dziwny jestem :safe: ). Jest kilka niedoróbek jak złe respawnowanie się wrogów ale da się je znieść. Gra jet lepsza niż średnia tylko żeby była dłuższa...

Tylko przerywniki filmowe mi się niemiłosiernie ścinały mimo, iż gra chodziła mi całkowicie płynnie (w katalogu z grą otworzyłem te same filmiki real playerem i problemu nie było)

A i dodatkowy plusik za polonizacje :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda, śmiechu przy tym co niemiara(Szczególnie ten kawałek z babcią i czarnym helikopterem), ale ta gra jest zabugowana jak mrowisko("latanie" bohatera, notoryczne błędy kolizji itp.), bezczelnie krótka(5 godzin), monotonna(strzelamy,leczymy,gasimy,strzelamy...) i dodatkowo okropnie się cieła na moim kompie (specyfikację maci w moim profilu na X-fire). Jak dla mnie to 5+(gdyby nie była taka krótka to 6).

PS.Ciekawi mnie czemu w recenzji w minusach była tylko monotnność i brak sowobody?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS.Ciekawi mnie czemu w recenzji w minusach była tylko monotnność i brak sowobody?

Ja osobiście żadnych bugów nie uświadczyłem (no może raz się gościu zaciął).

Tak samo przycinanie. U mnie działało wszystko elegancko, w redakcji zapewne też, skoro nie ma tego w minusach.

A krótkość gry... No cóż podobno większość nowych gierek jest krótka. Jednak zamiast monotonii, w minusach wpisałbym krótkość, gdyż 5 godzin to zdecydowanie za mało. A tak nudą aż nie zawiewało podczas rozgrywki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bad Day LA jak dla mnie równierz jest grą tylko trochę powyżej przeciętnej. Fakt - humor przedni i ogólny chaos w mieście pozytywnie wplywa na grę...i to wszystko. Grafika to cell shading, który grze nie tylko nadał tego komiksowego charakteru, ale rownierz zamaskował ogólną graficzną biedotę.

Otoczenie jak i postacie są mało szczegółowe, brak jakichś ładnych efektów specjalnych, a np. u mnie gra potrafi przyciąc(zwłaszcza po tym, gdy mamy doczynienia z tsunami i poźniej jesteśmy w zalanym wieżowcu - tam po prostu grac się nie da). Mój PC może najnowszy nie jest, ale grałem na nim w dużo ładniejsze produkcje, z większymi wymaganiemi, które chodzily zdecydowanie lepiej, więc mam powody, by myślec, że silnik BDLA jest słaby. Misje to kolejna sprawa - niby tak wiele kataklizmów, ale zadania szybko zaczynają się powtarzac(wprawdzie na każdej planszy znajdzie się jakieś wyjątkowe zadanie, ale zawsze wraz z nim w parze idą inne, nudniejsze). O ile redakcja CDA się popisała(bo i gra spolszczona, i premiera) to American McGee i spółka już nie. Calośc to po prostu zbitka najróżniejszych fobii obywateli USA pokazanych żartobliwie i wepchniętych do przeciętnej w konstrukcji i tylko nieco lepszej w grywalności grze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi ona za bardzo nie przypadła do gustu może dlatego, że nie lubie gier z komiksową grafiką i komiksowa fabułą (ale nie powiedziałem, że wszystkim nie będzie się podobać). Ogólnie CDA ta gra zaplusowała zawsze to coś jeśli poda sie taki tytuł na okładce jako pełną wersję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w sumie to nawet niezła ta gierka. Niestety jest tak krótka, że nawet niezauważyłem jak się skończyła :) Przeważnie ciekawe zadania, kilka babolków też wpadło (NIEWIDZALNE ŚĆIANY!!!), a poza tym jest wporzoo. Ciekawe i co chyba najważniejsze: bardzo charakterystyczne postacie, dzięki którym gra, MOŻE pozostanie na dłużej w pamięci graczy. Grafa też jest przyjemna, choć wolałbym, żeby gra wyglądała tak jak na cut-scenkach, no ale cóż, może ograniczony eneige. Teraz czekam tylko na Bad Day: Sejm hehe :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajna, odprężająca gierka. Przy cut-scenkach zwijałem się ze smiechu, uwielbiam taki "niepoprawny politycznie" humor jakim nasycona jest gra. Dodatkowy plus za świetne spolszczenie i te "przekleństwa" ("złej matki syny", "murwa kać")

Co do grafiki - to dziwne, ale nie tnie mi się wcale, a po wyłączeniu cieni to śmiga az miło.

Jedyna wada to to, że jest stanowczo za krótka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja w tej grze nie widzę nic ciekawego. Zainstalowałem, zaskoczony byłem niemożnością ustawienia jakości grafiki, na szczęście mój sprzęt pociągnłą ją bez zaciachów. Niemniej jednak sama gra wcale mnie nie zainteresowała. Pobawiłem się trochę i odłożyłem. Nie wrócę do niej. Humor, no moze i jest, tematyka i prześmiewczość amerykańskiego jobla na punkcie "disasterów" również... ale... nie podchodzi mi to.

Moim prywatnym zdaniem, każda kolejna gra sygnowana nazwiskiem Americana jest gorsza. Alice była wspaniała, mroczna, tajemnicza, ze wspaniałą grafiką, świetną muzyką i zabojczym pomysłem. Z kolei Scrapland był już tylko "dobry", bo pomimo ciekawej tematyki i nawet niezłej grafiki, jakoś tak w połowie zaczynało się już lekko nudzić. Natomiast Bad Day - dla mnie to już totalna porażka. Krzywa opada w dół... I tyle.

Choć musze zaznaczyć, że doceniam posuniecie, jakim jest puszczenie na coverze premiery (nawet i światowej) oraz stworzenie w krótkim czasie naprawdę dobrej polonizacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj kupiłem CDA, zainstalowałem Bad Day La i z dziką rozkoszą zacząłem grać. Już pierwszy filmik okazał się dosyć śmieszny. Po chwili przeraziło mnie to, że gierka trochę przycina (ale nic, da się przezwyczaić)

Kolejne filmiki i różne inne sytuacje w grze tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że to NAJŚMIESZNIEJSZA GRA ROKU

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie jako jednego z nielicznych ta gierka wciągnęła. Jest strasznie pokręcona, śmieszna. (objawia się tu humor EGM'a :D) Wadą jest liniowość i jedno ustawienie grafiki. Tyle :)

Mnie też wciagnęła jak już pisałem. Ja po prostu bardzo lubie taki typ humoru - pełen tępych aluzji, złego smaku, fatalnego gustu i przekleństw. Bo taki humor jest najlepszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zauważcie proszę, że cały czas walczymy z terrorystami i pomagamy ludziom. Czyli przesłanie gry jest raczej pozytywne.

Co do jednego trybu grafiki, to przez chwilę zastanawiałem się gdzie są opcje graficzne. I nie znalazłem. Być może, że w innych trybach gra wyglądałaby gorzej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zakończyłem Bad Day LA - i raczej nie mam zamiaru do tej gry wracac. Sporo osób zachwyca się tutaj, więc widzę, że albo dawno nie grali w gry akcji, albo przeszli dopiero raptem kilka poziomów gry. Niby na początku jest OK, bo i całe to zamieszanie, nasz bohater chcący się dowiedziec o co chodzi i uciec z miasta, ale później to wszystko przeradza się w przeciętnej jakości strzelankę TPP - brniemy przed siebie rozwalając całą masę(spawnujących się) wrogów, a cały ten humor po prostu zanika(przynajmniej według mnie). Pomysł na humorystyczną grę katastroficzną został zmarnowany - McGee stac na więcej? Jeżeli nie powróci do robienia gier na poziomie Alice lub Scraplanda, to niech za robienie gier nie bieże sie w ogóle, bo Bad Day LA to najgorsza gra sygnowana nazwiskiem American McGee.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...