nCore Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 Wczoraj wieczorem wyłączyłem komputer, ale że zapomniałem czegoś zrobić spróbowałem włączyć go jeszcze raz iiii... żadnej reakcji, nic, kompletna kaplica, cicho jak makiem zasiał. Jedyna oznaka życia to lampka na płycie głównej która usilnie udowadnia mi że jeszcze nie zdechła bo hula w niej prąd . Co zrobić żeby dziada odpalić ? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tabula Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 Wiatraki nie ruszają ? Jaki masz zasilacz ? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nCore Napisano Listopad 24, 2010 Autor Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 Nic kompletnie nie rusza, zasilacz ma 350W więc komputer bez karty graficznej i wodotrysków ciągnął bez problemu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tabula Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 Podaj model zasilacza, możliwe że płyta padła Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nCore Napisano Listopad 24, 2010 Autor Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 Podaj model zasilacza, możliwe że płyta padła Feel 350 ATX Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tabula Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 Napisz jaki masz sprzęt i szykuj kasę na nowy zasilacz. W międzyczasie pożycz od kumpla porządny zasilacza i sprawdź czy płyta przetrwała Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...