Skocz do zawartości
Turambar

Kącik remontowo-budowlany i majsterkowanie

Polecane posty

Matko kochana 15 miesięcy tu nikogo nie było... Aż dziwota, że Tur tematu nie zakluczył na głucho :D Ludzie, czy wy niczego nie popsuliście przez ten czas? :)

A standardowo rozmijając się z tematem - panowie muszkieterowie, gdzież to Was jasna cholera poniosła, a? ;> Still, Treser, meldować mi się w fortecy, spiąć pośladki i brać się do destrukcyjno-naprawczej roboty :) Wczasy się skończyły, stara maruda wróciła do fortecy i wznawia szkolenie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Welcome back lumberjack wink_prosty.gif

Przyznaję, zaniedbałem się w obowiązkach swych, za co przeprosić mi wypada. Ale na taką okazję to aż żal się nie zameldować z powrotem do Fortecy smile_prosty.gif

A co się u mnie od czasu napisania ostatniego postu w tym wątku zmieniło? Hmm. Pomyślmy.. Zasadniczo to mieszkam już w nowym domku od ponad dwóch lat. W dalszym ciągu mam niezagospodarowaną przestrzeń na pierwszym piętrze - ale i tak się z niej nie korzysta - więc nie jest to żaden problem. Planuję jeszcze dziś albo w następnym tygodniu zająć się zaopatrzeniem kotłowni w drewno na opał. Dwie warstwy klocków o długości około 40cm zasilają już ścianę kotłowni, a że miejsca jest dla trzech takich warstw, to uzupełnić na zimę wypada - póki pogoda zła nie jest. Naturalnie drewno gotowe jest do przewiezienia z "okrągłej fortecy" oddalonej jakieś 20 metrów od domu.

Swego czasu z rodziną dyskutowaliśmy nad zmianą paliwa opałowego z drewna na węgiel.. Ale jakoś nic z tego nie wynikło - żadne zmiany nie zostały wprowadzone. Taki piecyk stoi u nas obecnie i nie planujemy go wymieniać. Co możecie powiedzieć mi o systemie ogrzewania w Waszych domach? Jakiego paliwa opałowego używacie? Co polecacie a co odradzacie..? Warto zmieniać drewno na węgiel? Chodzi mi tu zarówno o koszta zakupu, jak i wymagany wkład pracy własnej, aby opał znalazł się w kotłowni..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matko kochana 15 miesięcy tu nikogo nie było... Aż dziwota, że Tur tematu nie zakluczył na głucho :D Ludzie, czy wy niczego nie popsuliście przez ten czas? :)

Oj, dużo w przez ten czas się działo. Na swoje usprawiedliwienie napiszę, że i mnie coś koło roku na forum prawie nie było. Chciałem kilka razy wrócić, ale wyszło, jak wyszło. Może to i dobrze, bo przynajmniej teraz mi się chce tutaj zaglądać.

A standardowo rozmijając się z tematem - panowie muszkieterowie, gdzież to Was jasna cholera poniosła, a? ;> Still, Treser, meldować mi się w fortecy, spiąć pośladki i brać się do destrukcyjno-naprawczej roboty :) Wczasy się skończyły, stara maruda wróciła do fortecy i wznawia szkolenie :D

Ok, jak już mi wjeżdżasz na ambicję, to połknę haczyk :].

Ostatnio z ojcem, który jest od paru lat na emeryturze i mu się okrutnie nudzi, wpadliśmy na pomysł, zainspirowani programami o kotach z Animal Planet, by stworzyć w mieszkaniu taki wybieg-rusztowanie dla futrzaków.

Póki co, zagospodarowaliśmy tylko sufit w przedpokoju, bo zwyczajnie odechciewa się człowiekowi wszystkiego, jak ma ryć dziury w zbrojonym betonie.

Tutaj kilka fotek:

dsc0004lmu.jpg

dsc0005my.jpg

dsc0006sj.jpg

dsc0007sk.jpg

Teraz strach do drzwi podejść i je otworzyć, bo koty z sufitu spadają :].

A jedyna dziura w ścianie, jaką zrobiliśmy, to ta w panelach, prowadząca do szafy.

Oprócz malowanka wymieniłem meble, wywaliłem dywan i starą lampę. Teraz mieszkam w schludnym, minimalistycznym pokoju-biurze, jak z reklamy Ikei.

Pochwal się :].

Mieszkanie nie wygląda teraz za sterylnie? Wiesz, jak zimne, monotonne pod względem kolorystycznym, mieszkania biznesmenów z amerykańskich filmów.

Co możecie powiedzieć mi o systemie ogrzewania w Waszych domach? Jakiego paliwa opałowego używacie? Co polecacie a co odradzacie..? Warto zmieniać drewno na węgiel? Chodzi mi tu zarówno o koszta zakupu, jak i wymagany wkład pracy własnej, aby opał znalazł się w kotłowni..

Cóż, mimo wszelkich starań, jakich dokładam, wciąż jestem skazany na mieszkanie w bloku. Jak patrzyłem na oferty z domami, to miałbym do wyboru na ogół stare/bardzo stare i zaniedbane (grzyb i inne atrakcje) mieszkania. Dlatego, jeśli chodzi o ogrzewanie, wciąż jestem skazany na Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Problem polega na tym, że ostatnio stracili potężnego (i nadzianego) klienta, jakim jest KWB Turów, więc ich dochody drastycznie zmalały. Oczywiście, by odbić sobie tą stratę, stwierdzili, że podniosą ceny za ogrzewanie o 100%. Serio... Na szczęście, większościowy udziałowiec tego przedsiębiorstwa, czyli moja gmina, nie pozwolili na to. Ale ceny i tak wzrosły o 30%. Problem absurdalnie drogiego ogrzewania nie zniknął, a się pogłębił...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Still - rusztowanie dla kotów rządzi biggrin_prosty.gif

Ja bym sobie czegoś takiego w domu nigdy nie wybudował. Po pierwsze primo: nie lubię kotów. Po drugie primo: mamy tylko jednego kota, który omija mnie szerokim łukiem ( tongue_prosty.gif ) Po trzecie primo: u mnie kot nie jest zwierzęciem domowym smile_prosty.gif Ale jeśli w Twoich czterech ścianach nie zmniejsza to funkcjonalności powierzchni użytkowych dla Ciebie i członków Twojej rodziny - to czemu nie.. wink_prosty.gif

EDIT: Dzięki za odpowiedź na moje pytanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niby jak miałoby to zmniejszać przestrzeń życiową? Przecież ta konstrukcja wisi pod sufitem, a nie wala nie po podłodze :]. Jedyne, co ma jako taki wpływ na "przestrzeń życiową", to słupek obwiązany liną. Ale stoi w takim miejscu, że nie przeszkadza. Dodatkowo służy za miejsce, gdzie chowamy pluszowego, z rozprutym brzuchem, Sylwestra. Skubany, jest tak stary, że aż dziw, że się nie rozpadł.

Co do "wybiegu" dla kociambrów, to planujemy w końcu się przebić przez ściany do reszty pokojów, w celu zagospodarowania tamtejszych sufitów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak może zmniejszać przestrzeń życiową? A na przykład jeśli któryś z domowników jest tak wysoki że konstrukcja zmusza go do zniżania się przy przechodzeniu pod nią..? trollface.gif Albo ktoś lubi bawić się w Spidermana.. tongue_prosty.gif Nie no żart oczywiście. Według mnie takie bajery zmniejszają optycznie powierzchnię danego pomieszczenia, a że ja jestem (hmm jakiego by tu słowa użyć..) na swój sposób praktyczny, to takie rozwiązania są dla mnie tylko zbędnym zagracaniem przedpokoju/pokoju itd smile_prosty.gif No, ale co kto lubi.. wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w domu jestem najwyższy i nie zawadzam czerepem w tą konstrukcję, więc nie przeszkadza mi.

Natomiast co do optycznego zmniejszenia rozmiaru przedpokoju:

Konstrukcja wisi mi nad głową i po kilkunastu dniach przestałem na nią zwracać uwagę. Nie wiem, jak Ty, ale ja nie mam w zwyczaju ciągle się gapić w sufit :]. Bardziej mnie interesuje, czy mi coś pod nogami się nie wala. Więc wiesz, mimo iż może się rzeczywiście wydawać, że przez to rusztowanie mamy mniejszy przedpokój, to jednak jest to nieprawda. Te wiszące półki są wąskie i wiszą ponad głową. Sporo sąsiadów, która czasami do domu rodziców wpada, nawet nie zauważyła tej konstrukcji (i to pomimo kilku/nastu wizyt), dopóki się im na to nie zwróciło uwagi, albo dopóki kot łapką nagle nie pacnął kogoś w czerep.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, jak już mi wjeżdżasz na ambicję, to połknę haczyk :].

No gdzież bym śmiał biggrin_prosty.gif

Dla mnie też strasznie podoba się to twoje rusztowanie dla kota. Normalnie genialna sprawa i futrzak ma kupę frajdy z biegania pod sufitem smile_prosty.gif A jak mówisz, mieszkasz w bloku, więc siłą rzeczy kot nie ma takiej swobody, jak mój, który cały dzień lata sobie jak wściekły po okolicy za kotkami i wraca do domu tylko się nażreć i odwłok nagrzać przy grzejniku biggrin_prosty.gif

A co do mieszkania w bloku to zdaję sobie sprawę, że do końca to ono fajne nie jest z powodu opłat i innych przyjemności (upierdliwi sąsiedzi albo co), ale ma też swoje zalety, bo przynajmniej omija Cię koszenie trawy (przy mojej działce, która ma 0,46 ha zajmuje to odrobinkę czasu...) albo robienie za surykatkę drążąc tunele w zaspach sniegu, jaką to wątpliwą przyjemność mam od dwóch dni smile_prosty.gif

Co możecie powiedzieć mi o systemie ogrzewania w Waszych domach? Jakiego paliwa opałowego używacie? Co polecacie a co odradzacie..? Warto zmieniać drewno na węgiel? Chodzi mi tu zarówno o koszta zakupu, jak i wymagany wkład pracy własnej, aby opał znalazł się w kotłowni..

No cóż, z racji mego zawodu raczej nikogo nie zdziwi, że dom ogrzewam głównie drewnem smile_prosty.gif Koszt roczny to jest jakieś 1100-1400 zł, zależnie od mrozu. Ale oczywiście nie liczę własnej pracy włożonej w przygotowanie drewna i przetransportowanie go do piwnicy. Gdy trzeba zapłacić za gotowe, wysuszone drewno w szczapach, albo wynająć kogoś do pocięcia i porąbania owego drewna to koszty drastycznie rosną. Cena tez zależy od tego, w jakim sortymencie to drewno kupimy. Ja kupuję zazwyczaj drewno opałowe, więc teoretycznie takie odpady, których nie da się wykorzystać w przemyśle. Praktyka jest taka, że da się wybrać coś dobrego i jednocześnie taniego, bo ma się chody biggrin_prosty.gif No i oczywiście kupuję tzw. "opał twardy", więc brzozę, dąb lub grab. Cena nie jest powalająca, na chwilę obecną to 75 zł za metr przestrzenny. Ale jak ktoś nie ma rzeczonych chodów i kupi sobie drewno przemysłowe (papierówkę), to cena już skacze, w zalezności od gatunku, do nawet 170 zł za rzeczony metr przestrzenny. I przestaje byc tanio i fajnie biggrin_prosty.gif Do tego dochodzi transport, pocięcie i poszczepanie, wysuszenie, przetransportowanie do piwnicy itp. Gdyby kupić papierówkę i do tych wszystkich czynności zatrudnić ludzi, to na pewno zdecydowanie taniej będzie kupić węgiel. Węgiel jest znacznie łatwiejszy w obróbce, bo firma go przywiezie i wystarczy tylko włopatować do piwnicy smile_prosty.gif A jak się ma go gdzie przechować i kupi latem, to i cena jest niższa, niż w sezonie grzewczym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem dodać, że nad tym słupkiem zrobiliśmy większą półkę, na której zainstalowaliśmy budkę z dwoma okrągłymi otworami. Środek został wyściełany jakimś puchatym materiałem, odzyskanym ze starego futropodobnego płaszcza mamy (która oczywiście protestowała, bo "będę w tym chodzić", mimo iż nie ruszała tego od wielu lat). Teraz, jak tylko na dworze temperatura spadnie poniżej zera, kocur tam śpi.

Swoją drogą, okazało się, że zakup sznurka z konopi jest wręcz śmiesznie drogi. Nie pamiętam ceny, ale w sklepie mina mi zrzedła, jak przyszło do płacenia. Stąd część kołka jest pokryta sznurkiem z konopi, a część z tworzywa sztucznego, który okazał się o połowę tańszy. A kupić tego było trzeba sporo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seeker - wygląda na to, że radzimy sobie bardzo podobnie z ogrzewaniem domu :) Drewno załatwiane "po znajomościach" nie jest dla mnie niczym nowym czy nieznanym. Mam zbyt wielu wujków pracujących w lesie żeby dać się nabijać na koszty ;)

W ostatnim miesiącu miałem z ojcem nieco roboty dla takiego pewnego profesorka, który zatrudnił nas do przetrzebienia jego gęsto zarośniętego lasku. Naturalnie robota została wykonana prawidłowo, bez narzekania - a co więcej - udało się nam przywieźć nieco drewna do nas do domu. Pracodawca i tak swoje dostał, a przy okazji my zyskaliśmy co nieco dobrego. A poza tym, przy każdej robocie dla niego, nieważne czy jest to związane z obróbką drewna na warsztacie, czy wycinką lasu - zawsze coś się udaje dla siebie zachować. No przecież Pan Bóg kazał się dzielić.. - jak to mój ojciec zawsze mówi.. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym miał normalny dom i ogrzewanie związane z piecem, postawiłbym na węgiel. Raz, że blisko kopalnia, dwa - oboje rodziców tam pracuje, dzięki czemu mają raz w roku dopłaty właśnie na węgiel. Każdy pracownik KWB Turów to ma, bez względu, gdzie mieszka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojejku, jejku, czy jak po dwóch latach niebytu nikogo w fortecy, powycieram kurze i zapalę światło, to będzie coś złego? smile_prosty.gifTreser, Stillborn, brać się za mopy i sprzątać fortecę, bo jeszcze trochę, to będziemy musieli to nasze wspólne rozwalisko remontować smile_prosty.gif

Jak by ktoś nie zauważył, to wróciłem na forum, przez czas mego niebytu sporo budowałem i remontowałem we własnej, domowej fortecy, więc zapraszam ponownie do dyskusji smile_prosty.gif

...AAA...le bym o Tobie zapomniał, też dostaniesz własnego mopa :D

Edytowano przez Seeker2
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witem.

Kurzem obrosło, bo widocznie nikomu się pisać tutaj nie chciało. :] Cóż, brakło impulsu.

A remontowałem dużo, niekoniecznie w mieszkaniu, ale jednak. Praktycznie cały urlop poszedł mi na remonty. Te lekkie i przyjemne, jak położenie kafelek na balkonie, po te, gdzie chciało mi się płakać - wymiana papy na dachu garażu, w ciepluchny, słoneczny, letni dzień. Mało się tam nie rozpuściłem. A ciuchów ściągnąć potem nie mogłem. Natomiast przed końcem roku (jakiś tydzień przed Wigilią) padły mi pompowtryski. :[ 1500 zł musowego wydatku w okresie świątecznym - polecam i pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, pompowtryski to samo zło i kosztuje majątek :/ Do mojej Mazdy 6 oryginał kosztuje 5000...

Ja też ostatnimi czasy zaliczyłem sporo robót przy swojej chatynce, włącznie z całkowitą przebudową poddasza, wymianą całej więźby dachowej itp. Roboty było multum, kasy poszło tyle, że do dzisiaj jem same sucharki, a tu w tym roku docieplenie trzeba zrobić no i zacząć to poddasze zagospodarowywać mieszkalnie. Jak pomyślę, ile mnie czeka rzeźbienia w drewnie i płycie G/K, to mi się niedobrze robi. Oczywiście terakota na schodach, panele na klatce schodowej (nowopowstałej) i inne przyjemności. Rozprowadzenie na poddaszu całej elektryki, kabli do satki i naziemnej, cuda na kiju. I wszystko oczywiście sam, w ramach oszczędności na robociźnie majstrów od psucia wszystkiego :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, pompowtryski to samo zło i kosztuje majątek :/ Do mojej Mazdy 6 oryginał kosztuje 5000...

Jeden? U mnie jeden, to koszt 1000-1300 zł, ale dawałem swoje do regeneracji. Oczywiście, pompowtryski to nie jedyne, w co musiałem zainwestować. Ogólnie, to poleciałem przed świętami na 2400 zł. Dobrze, że prezenty kupiłem w listopadzie.

Rozprowadzenie na poddaszu całej elektryki, kabli do satki i naziemnej, cuda na kiju. I wszystko oczywiście sam, w ramach oszczędności na robociźnie majstrów od psucia wszystkiego :)

Akurat rozprowadzenie kabli, to pestka. Jedyne w zasadzie, czym się trzeba martwić, to dobrym wymierzeniem, ile tego kabla trzeba zakupić. I kupić kilka metrów więcej. :P A jak jeszcze masz poddasze surowe, to już w ogóle poezja. Chyba przyjadę Ci to zrobić. :D W zasadzie, to tylko na suficie nie lubię, bo trzeba uwzględnić oświetlenie. Jak zainwestujesz w żyrandol (LoL), to nie problem. Gorzej, jak chcesz jak u mnie na chacie, czyli zamontowanie lampek halogenowych. W jednym pokoju mam min. 6. Wiadomo, najpierw planujesz, w jakich miejscach muszą być, potem zostawiasz pętelki do późniejszego przecięcia. Ale bez wyobraźni przestrzennej nic z tego nie wyjdzie. Bez panowania ani rusz.

PS

Wybacz, ale zapomniałem o tym temacie. :[

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięć lat niebytu, temat nie zamknięty, hm. Pewnie w fortecy już nie ma kogo szukać, bo wszyscy spierniczyli remontować inne tematy, ale co tam, witam ponownie :) Długo mnie tu nie było, muszkieterowie już w "hall of fame", czy żyje ktoś jeszcze, kto tu zagląda? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...