Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rankin

Portal (seria)

Polecane posty

@UP. Nie siedem bo single = 8 godzin coop = 8 godzin 8+8=16 ;) Valve będzie dodawało dlc (zapewne za darmo:)) Więc nie ma się o co bać, że gra "umrze". Ja czekam na SDK.

Co do zakończenia coop-a. Co jak co, ale myślałem że coop nie będzie posiadał "zakończenia". I myliłem się... ma nawet swoistego typu fabułę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekam teraz parę lat na "Orange Box 2.0" - gra jest za droga na ten moment, nawet gdyby faktycznie była tak rewelacyjna jak mówicie, to płacenie ponad 100 złotych za 6-8 h singla jest dla mnie abstrakcją. Multiplayer w każdej grze (nie licząc tych stricte internetowych) jest dla mnie dodatkiem, na który większej uwagi nie zwracam. Poczekam na ładny pack Half - Life 3 + Portal 2 + Team Fortress 3 (marzenia ;-) ), i wtedy z pewnością kupię.

Single przeszedłem w 8.5h, hl2 w 10, różnica nie duża, a wrażenia podobne. Choć faktycznie przydałoby się żeby było ciut dłuzsze, no chyba że będą nas karmić częstymi i darmowymi dlc do coopa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat tutaj nie miałbym z kim grać

Matchmaking :) Nieco mnie to zdziwiło, ale można znaleźć sobie friendza do coopa z enternetu. Poza tym, tu na forum znajdziesz sporo osób chętnych do pomagania (szczególnie, że jest achiev za kalibrację po zakończeniu wszystkich kursów z kimś, kto jeszcze nie grał).

Mam też pytanie: które przedmioty ze sklepu można zdobyć inaczej niż kupując i jak to zrobić? Wiem, że za jakiś singlowy achievement (chyba) jest czapeczka z WCC, dostałem też proporczyk (również różowy). Widziałem też w sklepie proporczyk Defense Grid oraz Audiosurf. Czyżby trzeba było zebrać kartofle z tych gier?

Wie ktoś też może dlaczego nie dostałem Companion Cube Pin mimo preordera przed 19 kwietnia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nawet jeśli bym znalazł kogoś do tej gry coop, to nawet licząc te 14 godzin na coop oraz 6 na single, to 20 godzin na cały tytuł to stanowczo za mało. Kiedyś gry były znacznie dłuższe... A tak swoją drogą: jeżeli steam wchodzi teraz na PS3, to czy kolega kupując Portala 2 na konsolę może pożyczyć mi swoje konto, żebym mógł zagrać w grę na pececie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wie ktoś też może dlaczego nie dostałem Companion Cube Pin mimo preordera przed 19 kwietnia?

http://www.tf2b.com/ - wejdź na swój plecak i zobacz, czy tam jest, na samej górze, nad resztą plecaka (stronka potrafi nie działać, swoją drogą). Jeśli tak, to wejdź do TF2 i powinieneś zobaczyć alert w menu głównym, że czeka na ciebie przedmiot. Jeśli tak się nie stało, to wejdź do gry i zgiń parę razy, może wypadnie. Jeśli nadal nie ma, to napisz do supportu.

Odnośnie samego Portala 2 - staram się rozłożyć granie na jak najwięcej dni, ale czwartego dnia (dzisiaj) już pewnie skończę, bo jestem w ósmym rozdziale z dziesięciu. Do tej pory najlepsza scena była moim zdaniem w połowie gry (

z tego zdarzenia - uwaga, potężne spoilery), czekam, co wymyślą w zakończeniu. Po rozwiązaniu paru zagadek z ósmego chaptera mam prawie 8 godzin na liczniku, czyli trochę więcej, niż się spodziewałem, ale zatrzymuję się by poczytać plakaty, posłuchać tekstów itd.

PS Czy każdy grzeszył, chlapiąc białym żelem po całym pomieszczeniu? :trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś zauważył, że w pomieszczeniu gdzie były prace z "Bring your doughter to work" jest praca Chell? Ta z tym wielkim ziemniakiem, który obrósł nawet sufit. Jak wiadomo Caroline(sekretarka Cave-a) jest na jednym z obrazów (związane jest z tym obrazem osiągnięcie), może to też jego żona? Czyli wychodzi na to, że Chell jest córką Cave-a i Caroline(GladoS). Chell użyła w swojej pracy jakiś chemikaliów, możliwe że był to pył księżycowy, który dał jej Cave (jej ojcieć) Co wy na to?

http://steamcommunity.com/id/__Lizard__ Zapraszam :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, napaliłem się na tą grę, jednak ta cena trochę odstrasza.. Do tego 7-8h singla to naprawdę mało. Raczej poczekam aż stanieje, wyjdzie w jakimś nowym "steamowym zestawie", czy coś w tym rodzaju. Za te 120zł kupię sobie Bulletstorma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak trochę offtop, ale Bulletstorma można teraz za 75zł kupić na EA Store ;) Ja osobiście mam przegrane 18h wg steama, ale oprócz zwykłego przejścia singla i coopa trzeba doliczyć robienie wszystkich achi w coopie (został nam tylko ten na nieśmiertelność w Chapterze 4) i przechodzenie drugi raz singla w commentary mode z robieniem achievmentów (tu jeszcze trochę mi zostało).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostały 4 achievy, w tym Professor Portal i 3 hugi dla friendzów. No i Course 4 bez umierania oraz 3 komory Mass and Velocity poniżej 60 sekund. Dość wredne było to z pięcioma portalami, zaś Iron Grip jest całkiem łatwy jak już opanujesz wymierzanie odpalenia kostki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

60 sekund w Mass Velocity też jest banalny, szybko go zrobicie. Z Iron Gripem też nie mieliśmy większego problemu. To achi na 5 portali to faktycznie trochę irytujące, ale wreszcie nam się udało. Profesora i hugów nie liczę, bo kiedyś to się zrobi. A ten na nieśmiertelność jest trochę czasochłonny, bo jedyna komnata, w której łatwo zginąć to ostatnia. A niestety żeby zaliczyło achi, to trzeba robić je od początku do końca.

EDIT: No i po paru próbach z głupimi błędami padł także achi na nieśmiertelność w Chapter 4 :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, napaliłem się na tą grę, jednak ta cena trochę odstrasza.. Do tego 7-8h singla to naprawdę mało. Raczej poczekam aż stanieje, wyjdzie w jakimś nowym "steamowym zestawie", czy coś w tym rodzaju. Za te 120zł kupię sobie Bulletstorma.

A Bulletstorm niby na ile starcza? Chyba podobnie, a oferuje sporo mniej i przynajmniej dla mnie był nudny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, Bulletstorm jest podobnej długości co Portal 2, rozgrywka równie, jeśli nie bardziej liniowa. Co-op w przeciwieństwie do tego z Portala podobno jest słaby. Imo, jeśli mowa o bang for the buck Portal 2 jest lepszą inwestycją. Szczególnie mając na uwadze ingame store, który może sugerować planowane wsparcie dla tytułu w postaci dlc, darmowych jak to Valve ma w zwyczaju.

Baj de lej. Singiel zaliczony dwa razy z rzędu, od początku do końca, bez pomijania żadnych chapterów. Później jeszcze achievement run, bo przy drugim przejściu zapomniałem, że miałem robić osiągnięcia i rzeczy typu Smash TV czy Pit Boss mi umknęły. :wink: Za drugim razem bawiłem się w sumie równie dobrze co za pierwszym. Ostatni raz powtórnie rozpocząłem kampanię singleplayer, tuż po jej ukończeniu, chyba przy okazji HL2.

Z co-opem ciągle czekam na kumpla. Strasznie się ociąga z zakupem, grrr. :dry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie mogę zaliczyć się do posiadaczy Portala 2, którego nabyłem wczoraj drogą kupna. Do tej pory nigdy nie kupiłem gry w dniu premiery, z uwagi na skąpstwo i/lub brak pieniędzy, bo ceny rzędu 100-150 złotych wydawały mi się wzięte z kosmosu. Tym razem pewnie też bym zaczekał, gdyby nie to, że wszyscy i ich pies posiadali już grę i rozpływali się w ochach i achach nad jej wspaniałością, co przyznam szczerze, zaczęło mi grać na nerwach. Na szczęście pracodawca też "siedzi" w grach i Internetach, więc dał mi wypłatę nieco wcześniej, dzięki czemu mogłem zasuwać w te pędy do Empiku po Prortawlza Zwei. Pech, że zaraz po przypisaniu klucza do konta i zobaczeniu radosnego "2.8 MB/s" przy pobieraniu, zostałem wezwany na budowę :rage: Do domu wróciłem dopiero o dziewiętnastej i niezbyt miałem już chęć grać w TF2, więc odpaliłem Portala 2... No i wsiąkłem, zgubiłem szczękę, mózg i jeszcze kilka rzeczy, o których zapomniałem. Powiedzieć o dwójce, że jest "godnym następcą" jedynki, to jak stwierdzić, że Abrams "całkiem dobrze" zastąpił Shermana. Portal 2 jest większy, dłuższy, mocniejszy, bardziej zróżnicowany, lepiej wygląda, brzmi, a także robi więcej bałaganu... ale koncept pozostaje ten sam. Mniej wiecej. Gra pod względem fabuły i rozwoju postaci jest IMO względem drugiej części rozbudowana jak cholera - Wheatley i GLaDOS są tak żywi i mają tak świetne teksty, że aż nie pasują do swoich mechanicznych ciał. VA tego pierwszego to geniusz - nareszcie ktoś, kto brzmi naturalnie - połyka sylaby, zjada głoski, jąka się... Mistrzostwo. GLaDOS podczas "bycia martwą" musiało coś się poprzestawiać w przewodach, bo zrobiła się zjadliwa, sarkastyczna i wredna. Ludzka. I to mi się bardzo podoba. Zagadki nie są specjalnie trudne, ale z rozwiązaniem niektórych miałem problemy... bo nie patrzyłem na to, co mnie otacza i często dosłownie wyważałem otwarte drzwi. Moja frustracja sięgnęła zenitu w momencie, gdy trzeba było połączyć czerwony i niebieski żel.

Nie zauważyłem panelu na suficie i robiłem to niemal jak QTE - pierw wylewałem propulsion gel, po czym przestawiałem portale, wciskałem guzik od repulsion gel, i rozpędzałem się w ten sposób, by skoczyć, kiedy repulsion gel zacznie wylewać się na powierzchnię. A potem zobaczyłem płytkę na suficie...

Widać, że postawiono ogromniasty nacisk na fabułę.

oraz ekipa się postarali - ani przez chwilę się nie nudziłem.

Od początku i pierwszego spotkania z Wheatleyem, przez jego "śmierć" i reaktywację GLaDOS, do hajpowania, które mi zaserwował "Just hang in there for five more chambers" i w końcu momentu, kiedy zorganizował tę ucieczkę i sabotaż, który zakończył się uderzeniem wody sodowej do procesora. Szczerze? Wiedziałem, że coś takiego się stanie i GLaDOS ostatecznie stanie się naszym sprzymierzeńcem. Ale za Chiny nie wyobrażałem sobie, że przyjmie ona formę... Aperture Science Handheld Potato Device.

Graficznie cudów nie ma - owszem, wygląda ładnie, przyjemnie się ogląda grę świateł i cieni oraz elementy cząsteczkowe... Ale widać, że Source jest już starym silnikiem. Najbardziej było to widoczne na modelu Chell i viewmodelu Portal Guna, które kiepsko "współgrały" ze źródłami światła i na które nie padały żadne cienie.

Muzyczka jest wporzo, ale na razie nie było nic, co mógłbym sobie zanucić. Co do dżwięków - nareszcie, inny odgłos kroków, eksplozji i upadających przedmiotów od tych wszystkich gier na Source'u. Bardzo cieszą mnie takie "kosmetyczne" rzeczy jak klawisze towarzyszące odbijaniu się od żelu czy krótka muzyczka podczas lotu - budują atmosferę i przypominają mi Unreal Tournament 3, gdzie ko każdej ważniejszej akcji (Headshot, zabicie flag carriera, Killing Spree) odgrywany był konkretny dźwięk.

Ale po kiego grzyba narzekam, kiedy gra jest po prostu zajedwabista i warta tych 150 złotych. Nie wiem, jak daleko mi jeszcze do ukończenia singla i nie chcę wiedzieć. Wrócę do niej zaraz po sprzątaniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzka.

To jest IMO jedna z największych zalet Portala 2 - postaci się zmieniają, najdobitniej pokazuje to przykład GLaDOS.

Sama przeżywa niemały kryzys po znalezieniu się w kartoflu, współpracuje z Chell, wspomina coś o sumieniu, i do tego sama końcóweczka...

Z socjopatycznego AI z manią zabijania przeszła do postaci posiadającej swoją głębię. Zaczyna od całych ton sarkazmu skierowanego w stronę Chell, a kończy wiecie jak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ukończyłem single player Portala 2 wczoraj. Dzięki długim sesjom w TF2 udało mi się rozciągnąć granie na cztery dni, w sumie zajęło mi to prawie 10 godzin - ale przed rozwiązywaniem zagadek lubię tak 4-5 razy obejrzeć pomieszczenie i zapamiętać elementy do rozwiązania, no i też trochę czasu zajęły pogaduchy z juromem, pełne skrótowców typu "lol" i "mfw". Poniżej krótkie podsumowanie tego co mi się nie podobało i tego, co mi się podobało (krótkie, bo coś mi w duszy mówi, że zrobię dłuższy wpis blogowy na ten temat).

Wady:

- niska wartość wskaźnika czas gry/cena. Wiem, że w obecnych czasach potrafią sprzedawać kampanię single player trwającą cztery godziny (Homefront), ale jednak to trochę mało. Gra trwa tyle, ile ma trwać i jest satysfakcjonująca, ale jednak dla osób, których pierwszy Portal nie zachwycił jakoś szczególnie, obecna cena to za dużo i lepiej poczekać na czerwcowe promocje na Steam. Proszę zauważyć, że nie jest to wskaźnik jakość gry/cena :trollface:

- niektóre elementy grafiki są zauważalnie słabe. Wprawdzie przez większość czasu oprawa graficzna spełnia swoje zadanie, ale niekiedy wychodzą brzydkie fragmenty, typu (spoiler średniego kalibru)

korzenie giga-ziemniaka, który Chell-dziecko przyniosła do Aperture Science

, gdzie tekstura na biurku jest bardzo nieładna, a przecież wiedzieli, że gracz na to spojrzy. Sam model Chell nie dość, że nie rzuca cieni, to porusza się bardzo nienaturalnie - tak, widzimy "siebie" raczej rzadko, ale jeśli już, to kiepsko się to prezentuje. W innych grach na silniku Source nie jest to aż tak słabo wykonane.

- na samym początku gry (minimalny spoiler)

gada do nas jakiś anonimowy głos Aperture Science, przekazując nam różne porady i ostrzeżenia

, moim zdaniem humor tam był raczej wymuszony i częściej przewracałem oczami niż uśmiechałem się. Na szczęście pozostała część gry tak dostarczyła, że prawie o tym słabym początku zapomniałem.

- gra jest raczej łatwa. Były dwa albo trzy miejsca, gdzie nie miałem na początku pojęcia co zrobić, ale wynikały one we wszystkich przypadkach z jakiejś mojej blokady umysłowej, bo rozwiązania były banalnie proste i prawdopodobnie inni gracze przeszli te fragmenty z marszu (choć może utknęli w innych miejscach). Jeśli ktoś szuka przede wszystkim trudnych zagadek, to może lepiej zainwestować w grę stricte logiczną, typu SpaceChem.

Zalety:

- głosy postaci. To nie jest "dobry dubbing w grach", to jest genialny dubbing w ogóle. Ogólnie głosy postaci w grach Valve uważam za bardzo dobre (teksty postaci w TF2 nawet po roku i 900h grania są zabawne), ale w Portalu 2 głosy robią co najmniej połowę przyjemności z gry. Odtwarzałem sobie w kółko Ten Moment z połowy gry i miałem uczucie, że każdy wyraz wpada idealnie na swoje miejsce. Kto grał w pierwszego Portala ten wie, że GLaDOS jest niesamowita, pierwsze jej zdanie w drugiej części to: "Oh. It's YOU.", gdzie dezaprobata jest wręcz namacalna :P Wheatley to generalnie popis geniuszu. Aktor dostarcza w wiarygodny, rzeczywisty sposób kwestie zarówno zabawne, jak i te najzupełniej normalne: w momencie, gdy (spoiler średniego kalibru)

uciekamy z testów GLaDOS i prowadzi nas przez pomosty, to udziela nam wskazówek: "teraz uważaj", albo "poświecę ci"

- miałem dziwne wrażenie, że mówi do mnie zwykły człowiek, a nie zagraniczny aktor udający zabawnego robocika. Zabawny Cave Johnson z reklamówek Portala 2 został przyćmiony przez GLaDOS i Wheatleya.

- fabuła, styl i przemyślenie całej gry. Jak dla mnie dwa momenty z Portala 2: (spoilery największego kalibru)

maniakalny śmiech Wheatleya, gdy dorwał się do władzy

, oraz zakończenie, które oglądałem z otwartą gębą (i pojedynczym, niekontrolowanym parsknięciem nerwowym śmiechem, gdy - spoiler najwyższego kalibru -

GLaDOS skasowała Caroline

), sprawiły, że poczułem, że warto było kupić tę grę. Styl gry to po pierwsze ruchome pomieszczenia, czasem budowane na bieżąco, przez co teraz wyglądają dużo żywiej niż w części pierwszej. Później styl ulega zmianie, (spoiler średniego kalibru)

gdy trafiamy do zapomnianych zakątków Aperture Science sprzed dziesiątków lat i przechodzimy przez kolejne fazy eksperymentów, widzimy (i słyszymy), jak zmieniał się styl laboratoriów na przestrzeni czasu, są nowsze urządzenia itd

. Gra jest przemyślana, nowe elementy są uzasadniane (skąd się wzięły żele, dlaczego roboty w co-op), nawet totalnie odjechany finał (spoiler największego kalibru)

z portalem na Księżycu nie jest tak totalnie znikąd - w końcu biały żel zawiera okruchy skał księżycowych

. Dodatkowo Valve ukryło w grze temat do przemyśleń i spekulacji, no bo jak inaczej.

- nowe elementy zagadek. Są one bardzo fajne (żele przede wszystkim, "utwardzane światło"), łatwo pojąć ich działanie, dodają one naprawdę wiele, są czymś nowym w Portalu - trzeba po prostu pograć.

- oprawa muzyczna. Często elementy zagadek, typu aktywny przycisk, tunel, poruszanie się po żelu, ma własny dźwięk, co po pierwsze jest fajne, po drugie bardzo pomaga w orientacji. Muzycznie też jest świetnie, sami posłuchajcie. Oczywiście ludzie się spodziewali piosenki w creditsach, która jest tam i też ma zabawny tekst ([REDACTED]), ale moim zdaniem "Still Alive" jest dużo lepsze. Choć wcześniej i tak pojawia się coś, co słucham na okrągło, czyli (spoiler raczej duży)

pożegnalna pieśń turretsów

.

- niektóre elementy grafiki. Wprawdzie pomieszczenia wyglądają dość surowo, ale nie są monotonne. Animacja żeli wygląda bardzo ładnie, gra światła i cienia w jednym z momentów gry robi świetne wrażenie.

- sporo ukrytych szczegółów. Wydawało mi się, że dokładnie przeszukiwałem pomieszczenia i miałem rację, wydawało mi się. Dopiero po ukończeniu gry spojrzałem na YT i zobaczyłem, że minąłem całkiem sporo (umiarkowany spoiler -

próba chóru turretsów

, nawet nie zdobyłem achievów za znalezienie ukrytych obiektów. To tylko doping, żeby pograć jeszcze raz.

tl;dr: świetna gra z genialnymi momentami

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero co przeszedłem single i... kto chętny na co-op? Steam ID ->http://steamcommunity.com/profiles/76561198014863793

Bardzo ciekawie poprowadzona fabuła, zwroty akcji takie jak

przejęcie władzy przez Whetleya

czy też

odkrycie tożsamości GlaDOS i przeszłości Chell

. Zagadki same w sobie były proste, czasami można na chwilę utknąć , ale wynika to najczęściej z przeoczenia jakiegoś obiektu. Bardzo spodobał mi się patent z muzyką: pojedyncze dźwięki wydobywały się przy laserach, używaniu wyrzutni czy też żelu. Grafa trzyma poziom pomijając parę wpadek (wina mojego komputera). Ogólnie rzecz ujmując jestem zadowolony z zakupu. Mam nadzieje że coop nie jest poprowadzony po macoszemu i też będzie zawierał ciekawą fabułę (no i sarkazm GlaDOS ofc).

Mam tylko jedno pytanie (a raczej dwa): primo czy mi się zdaje czy w tej części nie ma za dużo kryjówek Ratmana, oraz o co chodzi z tym filmem "Super 8"? Myślałem że zwiastun będzie dotyczył nowego IP Valve (a raczej wieści o HL2 Episode Three ^^), a tu wyskakuje filmik o "potworze" dla nastolatków :?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

primo czy mi się zdaje czy w tej części nie ma za dużo kryjówek Ratmana

Cała część pierwsza, czyli do walki z GLaDOS (

tej zakończonej upadkiem na samo dno

), miała być po prostu przeładowana wszystkim - tekstami GLaDOS, tajemnicami etc. etc., żeby gracz miał wrażenie typu Co, już koniec? Tak szybko dojść do końca?, podczas gdy najlepsza zabawa ma się dopiero zacząć. Składają się na to też zapewne stosunkowo krótkie rozdziały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam jedno ,gdyby GLaDOS była prawdziwym robotem a co lepiej kobietą to bym się chyba zakochał .Chodzi mi o to, że jest ta postać to po prosty MEGO PRO IMO !Uwielbiam takie postacie . Chodziarz szkoda ,że wyszliśmy z tego laboratorium a jak już wyszliśmy to wolałbym zobaczyć miasto z wielkim plakatem Gordona Freemana z łomem jak ubija kombajny(kombinat) .Ja po prostu zakochałem się w portalu!

:wub:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą ... to jest szansa na kontynuacje no bo

pomimo że GlaDOS wypuściła na wolność Chell i zabawia się robotami to w Aperture została jeszcze jedna ważna postać...Ratman. O ile jeszcze żyje, albo będzie w stanie się wybudzić śpiączki. No i nie zapominajmy o uszczerbku na psychice związanej z Kostką Towarzyszącą

:D

. Ale zdecydowanie za wcześnie na takie gdybanie. Zobaczymy jak Valve rozegra sprawę ewentualnych DLC...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...