Wosq Napisano Czerwiec 26, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 26, 2010 Niemieckiego uczyłem się przez 6 lat. Nie byłby to język zły: gdyby nie a) rodzajniki, które po prostu trzeba zapamiętać, bo nie ma reguły odnośnie tego. Poza tym Niemcy i tak często to pomijają B) niereguralne czasowniki, których listę można się nauczyć, ale ze stosowaniem w praktyce jest jakby trudniej c) wymowa. Jak słyszę Niemców szprechających tym swoim gardłowym a czasem nosowym, zgrzytliwym językiem to mam dość. Też uczyłem się z podręcznika Alles Klar i zapewne gdyby nie nauka w gimnazjum byłby problem. Mimo to z niemieckiego miewałem 5 a i raz na koniec 6 w liceum się trafiła Teraz skupiam się tylko na angielskim, bo wydaje mi się najbardziej przydatny i uniwersalny. Fajnie byłoby znać więcej języków, zwłaszcza biegle, ale żeby się tego nauczyć po prostu wypadałoby wyjechać do danego kraju na jakiś czas i szkolić się praktycznie a nie z książek. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nicek Napisano Czerwiec 26, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 26, 2010 Niziołka-> Gratuluję. W 30 sekund zniechęciłaś mnie do francuskiego jak nie wiem co Ale tak na poważnie. W styczniu była w moim liceum jakaś absolwentka, która dostała świetną pracę w Lyonie, obywatelstwo itp, itd. Opowiadała, że wyjazd za granicę w celach zarobkowych zły nie jest, a język francuski (w jej przypadku) był bardzo łatwy do opanowania... W przyszłości chciałabym nauczyć się fińskiego (tha, odzywa się we mnie fanatyczka Finlandii ^^) ...A i jak Kathai, też chciałbym się nauczyć języka kraju, które lubię. (A może zamieszkam? dom z widokiem na Wieżę Eiffla? ahhh , może już w te wakacje zacznę uczyć się japońskiego? Mam 1 koleżankę i 1 kolegę, którzy się uczą japońskiego. No cóż, język fajny, ale nie dla mnie. Suru kan?-sei wa nai. Mam na karku 17 wiosen, i prawde powiedziawszy jeszcze nie poznałem tej tajemnej sztuki wychodzenia na dyskoteki/imprezy... Ja poznalem, nie żebym wybitnie żałował, ale na pewno nie jestem osobą, która w piątek-sobota musi być na dyskotece. No way Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
poor_leno Napisano Czerwiec 26, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 26, 2010 zacznę od tego, że w liceum chodziłem do klasy językowej - angielski i francuski lub niemiecki do wyboru. czyli 2 a w klasie humanistycznej były 3 - angielski, niemiecki i łacina... zawsze śmiać się nam chciało z tego, bo sądząc po nazwie, powinniśmy mieć co najmniej 4 co mi po tej nauce jednak zostało? dość powiedzieć, że ostatnio "dostałem" 4+ za zadania na angielski, które zrobiłem siostrze (wiem, że sama powinna, bo inaczej się nie nauczy, ale tak truła mi tym (_!_) że w końcu się poddałem) - a ona studiuje w Anglii (na "polskim" uniwersytecie - tj przyjeżdżają wykładowcy z RP i uczą biedaków) prawo, czyli sporo prawniczej terminologii musiałem poznać. jak to jest z dogadaniem się z Anglikami, już pisałem... ale za to przeczytałem 2 książki po angielsku ("Insomnia" Kinga i zbiór nowel Poe'go) a francuski? to w sumie lepiej przemilczeć... 4 lata liceum a ja właściwie nic nie umiem - pojedyncze sekwencje typu "kamą sawa", "mła osi", "wulewu kusze awek mła" się nie liczą Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adam1415 Napisano Czerwiec 26, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 26, 2010 Znalazlem idealny sposob na nieznosnego bachora... A probowalem juz wszystkiego z wyjatkiem pasa. Zostawala sama w pokoju na kilka minut, pare klapsow tez dostala... Nic nie pomagalo, prosby, grozby ... W koncu postanowilem ja posadzic na krzeselko. Justyna byla odwrocona w strone zaslonietego okna tak dlugo az zdecydowala sie sprzatnac swoje zabawki. I to dziala! Drugi raz juz odmowila posprzatania swoich puzli z podlogi (przedwczoraj byly pilki). Dalem jej 2 ostrzezenia, ze jak mnie nie poslucha to posadze ja na krzeselku dla niegrzecznych dzieci... Oczywiscie byl placz, wrzask, krzyk, ale siedziala ze 40 minut i walczyla... Myslala, ze zmiekne, pozwole jej zejsc a balagan tata posprzata. W koncu sie poddala i powiedziala: "Tatusiu, chce posprzatac" Charakterek to ma po mamie, ktora ja strasznie rozpuscila... Wiem, ze druga opcja byla zamiana sprzatania w zabawe, ale 3,5 letnie dziecko musi juz sie sluchac rodzicow jak cos kaza zrobic. A takie siedzenie na krzeselku dla niegrzecznych dzieci to najgorsza kara, bo ruszyc sie nie moze. Bez przemocy, agresji sprawa zalatwiona. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Seeker2 Napisano Czerwiec 26, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 26, 2010 @adam1415 Miałem podobny problem z moim starszym synkiem - Pawłem (5 lat). U mnie z kolei poskutkowało stawianie go do kąta. Jak sobie troszkę postał i się nad swoim postępowaniem zastanowił, miękł i już chciał być grzeczny. Takie "szkolenie" przechodził w podobnym wieku, ale piszę o tym dlatego, bo chcę Cię ostrzec. Nie przesadź ze stawianiem na swoim i usadzaniem dziecka na tym krzesełku za często lub z byle powodu. Ja z żoną niestety przesadziłem i doszło w pewnym momencie do tego, że wystarczyło aby ktokolwiek na niego się głośniej odezwał albo powiedział, że jest niegrzeczny i on sam wędrował z płaczem do tego kąta i nie chciał z niego wychodzić. Bo przecież był niegrzeczny... I stał tam płacząc... No ale na szczęście już mu to przeszło, aczkolwiek wraz z wiekiem pokazuje coraz więcej swoich różków Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adam1415 Napisano Czerwiec 26, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 26, 2010 Na chwile obecna Justyna wedruje na krzeselko jesli powie "nie" na moje polecenie + 2 ostrzezenia (jak np sprzatanie zabawek). Jesli przesadza z zabawa z Natalia (w koncu ma rok i 1 miesiac) to tylko upominam. Jest z niej straszny niejadek - sama cos tam podziobie, chce zeby ja karmic, choc tez podczas karmienia potrafi cyrki odstawiac. Odsylam ja wtedu od stolu; jak zglodnieje to zje. Gdy moja jedza w pracy ja sam zostaje z dwojka rozwrzeszczonych bachorow. Co gorsza - chore teraz sa, wiec nie ma nawet jak z nimi na spacer isc. Gdzies po 19tej zazwyczaj wychodze juz z siebie i z wielka checia ucieklbym na drugi koniec swiata. Natalia jest w takim etapie, ze wszedzie gdzie moze to sie wspina, raczkuje, chodzi z trzymanka i nie zdaje sobie zupelnie sprawy z niebezpieczenstw wiec musze miec ja stale na oku. Z kolei Justyna ciagle chce, bym cos z nia robil (rysowal, gral, bawil sie, pilke kopal<!!>)... Potrafia dac w kosc porzadnie... I pomyslec, ze 21 lat temu ja bylem dokladnie taki sam Teraz wiem co moi rodzice ze mna mieli, gdy ja mialem 3 lata :D Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Black Shadow Napisano Czerwiec 27, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 27, 2010 To już jest raczej osobna kwestia... mnie zawsze rodzice mówią, że jako młody berbeć byłem bardzo usłuchany & nie robiłem scen (może tam jeden wyjątek się trafił...) Co do jeszcze języków ja mam pytanie z innej beczki Co innego uczyć się ich, co innego chcieć poznać, ale zwyczajnie wyrazić swoje zdanie... Czy są jakieś dialekty, które podobają się wam na tyle, żeby spróbować ich nauki? (Kathai się o fiński nie pytam... ) Albo zwyczajnie wam się podobają? Mnie przykładowo - ale jest to wina chińskich pornobajek - podoba się japoński. Nie jak jest pisany, ale mówiony, bo nauka ich alfabetu zajęła by mi chyba całe wieki... Ale za to jego brzmienie, szczególnie w dubbingu anime to IMO pierwsza klasa Jak teraz pomyślałem to innej pozycji nie mam... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
niziołka Napisano Czerwiec 27, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 27, 2010 Irlandzki Pokochałam go odkąd pierwszy raz usłyszałam... oczywiście w piosence folkowej Póki co udało mi się nawet zdobyć podręcznik (dopiero niedawno wydany) i od wakacji zaczynam naukę - na własną rękę, bo w całej Polsce póki co wyśledziłam jedną uczelnię, na której można się go uczyć, i to wcale nie w pobliżu Interesuje mnie nie tylko dlatego, że jest piękny, ale też dlatego, że jest językiem, który otarł się o wymarcie i dopiero ostatnio wraca w samej Irlandii do coraz popularniejszego użycia, chociaż w tej chwili jest niezbędny, aby dostać się na wyższe urzędy państwowe w Irlandii albo na studia (a marzy mi się wyjechanie tam na wymianę lub choćby na wakacje ). Dlatego też mam nadzieję, że ponieważ w Polsce Irlandia jako taka również staje się popularniejsza - nie tylko dzięki wymianie ludności(a raczej eksporcie do Irlandii ), ale także dzięki organizowanym imprezom - jak obchody Beltaine - pokazy Riverdance i imprezy związane z Dniem Świętego Patryka, to będzie się upowszechniał język irlandzki jako 'możliwy do nauki', a także takie elementy, jak choćby słowniki polsko-irlandzkie i odwrotnie Natomiast będę miała poważny problem z ćwiczeniem wymowy, która jest dosyć trudna - no cóż, co najwyżej będę szukać jakichś lekcji on-line albo zaczepiać jakichś Irlandczyków na skajpie Dodatkowo - mam nadzieję, że prędzej czy później uda mi się w nauce języka 'cofnąć' do nauczenia się iryjskiego dialektu celtyckiego - badania związane i z tą kulturą, i z tym językiem w Polsce ograniczają się do kilku nazwisk badaczy. Jedyny obszar, kultury Irlandzkiej, którego unikam, to kuchnia wystarczy wejść na pierwszą-lepszą stronę o niej, żeby sprawdzić, dlaczego <zaczynając od Irish stew> Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lord Hrabula Napisano Czerwiec 27, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 27, 2010 Ja gdybym miał więcej czasu i sposobności z chęcią bym się nauczył serbskiego. Strasznie mi się kilka lat temu ten język spodobał, kilka przesłuchanych cdków jugosłowiańskich jeszcze zespołów i złapałem bakcyla. Przez jakiś czas próbowałem się uczyć na własną rękę, ale trochę chęci i czasu zabrakło. Niemniej jakbym miał możliwości to na pewno bym trochę czasu na to potrafił poświęcić, mając świadomośc nawet, że w praktycznym zastosowaniu na nie wiele by to było potrzebne Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano Czerwiec 27, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 27, 2010 Znajac hiszpański porozumiewasz się w Ameryce południowej dość dobrze. Ja nie bez powodu wybrałem Espa?ol na studiach. ;] Hiszpania, kraje Ameryki Południowej - naprawdę warto go znać, jeśli oczywiście wiąże się z tym jakąś przyszłość. Bardzo fajny język, przyjemny w nauce i wbrew plotkom - w porównaniu do innych Europejskich języków - dość łatwy w nauce. Napisałem dość, bo wszystko zależy od chęci i zaangażowania, z czym u mnie różnie, ale od kilku miesięcy podciągnąłem się z hiszpańskim (uczę się od 2 lat, ale tylko godzinkę tygodniowo) i już jako tako podstawy ogarniam. Hiszpański -> o tym zapomniałem, można spokojnie porozumieć się nim w Hiszpanii, w Ameryce Płd i Meksyku, a także w USA... Częściowo, ale jednak. Chodziło mi o "opłacalność" języka w kwestii ilości państw, w których będzie można go użyć. Zdecydowanie popieram taki tok myślenia. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adam1415 Napisano Czerwiec 27, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 27, 2010 Dzis byl jeden z gorszych dni w moim zyciu odkad zdalem prawo jazdy (najgorszy to bedzie jak rozbije samochod i kogos zabije)... Ze wzgledu na dwojke dzieci do pracy szedlem na 15ta... Okolo 1435 wjechalem na autostrade M62 i jak zwykle zmierzalem w kierunku Huddersfield Royal Infirmary. Widzac w oddali sznur aut, zwolnilem... Utknalem w takim korku jakiego jeszcze oczy moje nie widzialy. Autostrada zamknieta byla do 17tej, a auta ruszaly sie jak mucha w smole. Co wiecej, kilka razy musialem wylaczac silnik (po co mam paliwo marnowac skoro przez 15-20 minut stalem). Gdzie w okolicach 16tej ruch calkowicie zamarl... Wszyscy z aut powylazili... Coz, niecodziennie mozna polazic sobie srodkiem autostrady Z wielu aut bylo slychac jak Anglia skompromitowala sie w meczu z Niemcami... Ponoc ktos z mostu skoczyl na autostrade. Efekty stania w pelnym sloncu (30 stopni C), z WYLaczona klima (by paliwo zaoszczedzic, w baku byla prawie pustka) odczuwam do tej pory... W pracy moj umysl nie byl w pelni sil i czulem jakbym se co nieco wypil... Nawet do tej pory odczuwam zmeczenie i cieplo na skorze od tego slonca... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Black Shadow Napisano Czerwiec 28, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 28, 2010 (najgorszy to bedzie jak rozbije samochod i kogos zabije)Z własnej winy czy nie? Pardon jeśli nieodpowiednie pytanie, ale dla mnie będzie to drobna różnica. Znaczy, gdy jednak ktoś zginie z twojej winy to wyrzuty sumienia są większe, ale... Przykładowo mój ojciec przywalił na skrzyżowaniu w auto kobiety, która wyjechała mu na czerwonym pod koła. Jej nic się nie stało, ale gdyby miała pasażera to albo zginął by na miejscu albo w najlepszym wypadku stał się kaleką/warzywkiem do końca życia. Autostrada zamknieta byla do 17tej, a auta ruszaly sie jak mucha w smole.Gdy wraz z rodzinką wracaliśmy z wakacji w Chorwacji to chyba w pobliżu jeziora Balaton na Węgrzech normalnie stanęliśmy na autostradzie Nie było żadnego wypadku, świateł, nic... a mimo to staliśmy. Dla mnie do teraz to spora zagadka Innym razem pewnego roku wracając z Jastarni o 10min minęliśmy się z możliwością czekania przez bite trzy godziny na słońcu, bo jakiś facet wyrżnął samochodem w słup i groziło, że zwali się na jedyną drogę samochodową na półwyspie ^^ Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość luq92 Napisano Czerwiec 28, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 28, 2010 Ło matko... Ile tu ludu podczas mojej nieobecności Innym razem pewnego roku wracając z Jastarni Ja byłem trzy lata temu tam. Jest (była?) tam świetna, mała pizzeria Co wieczór chodziłem tam na kolacje opychać się pizzą z serem i szynką. Niebo w gębie Na razie nie chce mi się nigdzie z domu ruszać. Jutro z koleżką idę zarobić sobie na truskawkach, a za jakiś czas na wiście. Trzeba troszkę zarobić, bo w przyszłym roku kobieta ma studniówkę, więc wypadałoby powoli pozbierać trochę pieniędzy. Na szczęście w grudniu mam osiemnastkę, więc na brak kasy nie będę narzekał (odpukać ). U Was taż taka fajna pogoda? Od rana już było 20 stopni i można się opalać. Niestety wczoraj leżałem na boisku ponad pół godziny w słońcu i za bardzo się nie opaliłem Dziwnie to wygląda jak się ma brązowe ręce, a białą klatę i plecy Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Morfoneusz Napisano Czerwiec 28, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 28, 2010 No pogoda jest świetna ;D Nienajgorzej jest z opalenizną bo już 2 dzień z rzędu sprzedaje truskawki na ostrym słońcu (na szczęście bez koszulki sprzedawałem) i nawet jakby więcej ludzi kupowało. Dzisiaj znowu sprzedawać trzeba iść, na komputer samo się nie zarobi, więc jak tak dalej pójdzie to we wrześniu wrócę jako ghanijczyk pewnie ^^ Luq92 czemu grasz w koszulce w taką powodę? Cieszcie się ludzie ze słońca póki jeszcze jest! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adam1415 Napisano Czerwiec 28, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 28, 2010 @ Blak Shadow: To pytanie troche nie na miejscu, oczywiscie ze z wlasnej winy (juz jedna sytuacje podbramkowa mialem - przez przypadek przejechalem na czerwonym swietle - ogromne rondo, setki razy przez nie przejezdzalem - zjadz z M62 na M606 do Bradford 24 grudnia, cudem opanowalem swoj ursus na sniegu i uniknalem zderzenia). Napewno zal mi nie bedzie czlowieka, ktory zginal, bo gnal jak idiota po autostradzie i nie wyrobil na luku, czy tez byl tak zajety telefonem komorkowym, ze nie zauwazyl niebezpieczenstwa na drodze... Przynajmniej jednego idioty mniej na drogach... Ale jak to w zyciu bywa... takiemu nic sie nie stanie, a ucierpi niewinny, bo znalazl sie w zlym miejscu o zlym czasie... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość luq92 Napisano Czerwiec 28, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 28, 2010 Luq92 czemu grasz w koszulce w taką powodę? Jeszcze nie chcę się pościerać na padnę na pełnej prędkości na trawę lub poza boiskiem Ciekawe jak bardzo się opalę na zbieraniu truskawek i wiśni Swoją drogą u mnie ciężko jest zarobić podczas wakacji. Nic praktycznie nie ma poza zbieraniem czegokolwiek. Może jeszcze na siłownię z koleżką pójdę. Opalenizna i ładna klata to podstawa Jeszcze mnie stać żeby uiścić opłatę w wysokości złotówki za godzinę męczenia się. Coś czuję, że wieczorem nie będę mógł się ruszyć... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Morfoneusz Napisano Czerwiec 28, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 28, 2010 Siłka fajna rzecz tylko nie w taką pogodę... Osobiście nie lubię piłki nożnej, wole skakać i się rzucać podczas koszykówki zwłaszcza teraz, gdy porobili Orliki (u mnie już są dwa i trzeci chcą robić O.o) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Black Shadow Napisano Czerwiec 28, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 28, 2010 Ja byłem trzy lata temu tam. Jest (była?) tam świetna, mała pizzeriaMusiałbyś podać dokładną nazwę Jeździłem tam 12 lat z rzędu i za każdym razem widziałem drobne zmiany. Najwięcej działo się z Domem Zdrojowym, gdzie teraz wywalili jego drogą, nowoczesną wersję, ale w samym mieście też... pardon, no można jakoś nazwać to miasteczkiem W końcu zaczynali jako wioska rybacka. A co do pizzerii to chyba byłem w dwóch albo trzech... już nawet nie kojarzę za bardzo jaka była najlepsza. (hyh, btw. mogło się okazać, że mijaliśmy się nawet o tym nie wiedząc... ;P) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość luq92 Napisano Czerwiec 28, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 28, 2010 Bardzo możliwe, że się kiedyś minęliśmy Ta pizzeria była bodaj na przeciwko wesołego miasteczka (było po drugiej stronie ulicy, choć mogła być zupełnie w innym miejscu ), czy jak to zwał. Taka mała budka i kilka stolików Więcej nie pamiętam, bo nie zwracałem uwagi na wszystko. Najlepsze było jak późnym wieczorem po ulicy śmigały małe dziki z mamuśką Można było głaskać, robić fotki i nikt nie stracił życia Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
opti Napisano Czerwiec 28, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 28, 2010 Siłka fajna rzecz tylko nie w taką pogodę... Bardzo fajna, najlepsza rano, i pod wieczór, gdy temperatura jest jako-tako w normie. Ja mam już mały plan przygotowany na wakacje, i we wrześniu (ewentualnie październik) zamierzam pochwalić się na WFie szpagatem U Was taż taka fajna pogoda? W całym kraju jest piękna pogoda, oj trzeba czerpać z niej pełnymi garściami póki czas, oj trzeba... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
r0l3k Napisano Czerwiec 28, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 28, 2010 Widzę, że starsi dostali admina albo sobie poszli, ciekawy sposób na zatrzymywanie użytkowników Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Foonkone Napisano Czerwiec 29, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 29, 2010 Bardzo fajna, najlepsza rano, i pod wieczór, gdy temperatura jest jako-tako w normie. Ja mam już mały plan przygotowany na wakacje, i we wrześniu (ewentualnie październik) zamierzam pochwalić się na WFie szpagatem Ja zamiast silki rozpoczynam od jutra szosteczke Widera, po raz drugi zreszta, mega polceam. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość luq92 Napisano Czerwiec 29, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 29, 2010 Łojzycku... Jak gorąco... Miałem pobudkę o 6.40, bo miałem iść dorobić się na truskawkach, ale nie zatrudniali już. Pozostają mi za jakiś czas wiśnie. Przynajmniej ściąłem trawę u ciotki i troszkę kasiorki wpadło Od rana za pracą z kolegą przejechałem ponad 20 kilometrów i zbytnio nawet się nie zmęczyłem. Po południu mnie jeszcze czeka siłownia, bo wczoraj nie wyszło. Na razie troszkę na forum pospamuję i popykam w SpellForce 2 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Black Shadow Napisano Czerwiec 29, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 29, 2010 Widzę, że starsi dostali admina albo sobie poszli, ciekawy sposób na zatrzymywanie użytkowników Czy mnie wzrok myli czy ktoś dawno zapomniany wrócił? Chyba jednak pamięć nie szwankuje, bo avik ze świeczką kojarzę całkiem nieźle w dyskusjach typu 'religia' albo 'PiG' (dawne "Aktualności"). Welcome back. Czyli jest kolejny przypadek, że od FA tak łatwo uciec nie można Admin przybył jeden, za to kilku starszych stażem modów przeniosło się do Hall of FAme - to fakt. Losy życia... (tja, u mnie też niezły gorąc z samego rana) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dracia Napisano Czerwiec 29, 2010 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 29, 2010 Próbuję szukać pracy...Rany, jakie to skomplikowane i trudne. Przynajmniej dla mnie. Pierwsza i tak dalej. Przytłacza mnie to. A ja potrzebuję kasy i jakiegoś zajęcia na te dwa-trzy miesiące,żeby nie zwariować... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...