Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rankin

Bulletstorm

Polecane posty

Epicką... to się tam rzeź robiło. I właśnie to mi pasuje - gra dla wyżycia się, nawet sadystycznego. Bo jakoś wybitnie ambitna gra nie była... xD

Fal jest 20, z czego ostatnia wymaga ok. 30k punktów, żeby ją zaliczyć. 30k, jeśli masz pełen "skład". A lagowanie zależy od serwera... i twojego netu. Ogólnie nie jest tak źle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie 20? Ho, ho.. to mi sporo brakuje. Póki co oczywiście. (; Epickie to jest otwieranie każdej windy pięścią, zamiast grzecznie, palcem. Aż dziw że za każdym razem trafiał na dobre piętro. No cóż.. Tak czy inaczej masakra jest świetna, biorę się za przechodzenie gry po raz drugi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to zdecydowanie najlepsza strzelanka, w jaką grałem od czasu... Return to castle Wolfenstein? Nie przepadam za tym gatunkiem, ale że BS stał w Empiku po niecałe 30 zł, to się skusiłem. Strasznie satysfakcjonujący system superstrzałów, nienajgorsza (moim zdaniem) fabuła - o wiele bardziej mi się podobała, niż nadmuchana fabuła modern łorferów. Multi również daje sporo frajdy, aczkolwiek często sprowadza się do wyrywania sobie nawzajem napoczętych super zabójstw... Single przeszedłem już 2 razy, i za każdym razem uśmiechałem się, gdy Hunt rozpaczał nad śmiercią Wajchobija P. Trzęsipały, czy podczas rozmowy o zabijaniu genitaliów. Za to gadki Serrano potrafią nieźle zdołować... Mocna gra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Epicką... to się tam rzeź robiło. I właśnie to mi pasuje - gra dla wyżycia się, nawet sadystycznego. Bo jakoś wybitnie ambitna gra nie była... xD
Ambitna nie, ale w końcu pojęcie epickości brzmi epicko, co nie? ;) Mówię tu o takich momentach jak chociażby sam początek gry, w którym

atakujemy statek Sarano, potem korzystanie z mecha-godzilli i rozróba nią, zadyma na tamie i jej zniszczenie, ucieczka przed wielkim kołem

... Owszem, wszystko kręciło się wokół destrukcji, ale miało IMO odpowiedni rozmach ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z okazji na gram.pl zakupiłem grę za 3 dyszki. Powiem tak - za pełną cenę w życiu bym nie kupił, za 3 dyszki jest to zakup udany. Gra ma potencjał, ale ma strasznie dużo niedopracowań: pierwsza gra od lat, która mi przycina, utykanie w ścianach, nie zaskakujące skrypty itd itp. Ogólnie mam wrażenie, że w pewnym momencie ktoś z autorów zauważył zbliżający się deadline i nagle zaczęli wszystko montować w całość aby tytuł wydać. Troszkę szkoda, bo naprawdę niewielki szlif i byłby tytuł legendarny - tak jest po prostu w porządku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z kolegą powyżej. Również kupiłem za niecałe 30 zł. Pozycja bardzo grywalna, codziennie mnie ciągnie by zaliczyć te pół godzinki . Błędy: to utykanie w ścianach, gruzach itp jest naprawdę irytujące, czasami da się jakimś cudem z tego wyjść ale bardzo często trzeba z tego powodu wczytywać checkpoint bo można tak tkwić bez końca. Są częste przycinki ale to spowodowane jest chyba doczytywaniem obszaru. Jednak za te 30 zł naprawdę godne polecenia :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tylko raz uprzykrzył grę błąd, coś działo mi się ze spacją i nie mogłem zacząć gry, musiałem ze trzy razy ponownie uruchamiać BS. Ale poza tym większych wad nie zauważyłem. Gdyby multi było bardziej rozbudowane to BS byłby znakomitą alternatywą dla BF-ów i CoD-ów. Ale tak to cięzko było wydać w dniu premiery ponad 100 zł za krótką kampanię i skąpy multiplayer.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez jestem z tych "trzydychowców". Grę już zaliczyłem, wyrobiłem 900GSów i dzieło PCF naprawdę mnie pozytywnie zaskoczyło.

Jeżeli się nudzisz przy tej grze, to już wiesz, że Call of Duty wyprało Cię ze wszelkiej kreatywności. Próbowanie i szukanie skillshotów było naprawdę przyjemne a niektóre ich nazwy po prostu rozwalały. Mimo, że gra wydaje się mocno liniowa, to mimo wszystko jest dużo bardziej otwarta niż inne FPSy. Tutaj czasami mamy do czynienia z otwartymi arenami, pełnymi kaktusów, elektrycznych lamp, pasożytów i innych ciekawostek - każdy taki "pokój" możemy wyczyścić jak chcemy. Grałem od startu na najtrudniejszym poziomie trudności. Było ciężko, lecz nie frustrująco.

Grafika mi się bardzo spodobała i gdyby nie schaby z głównych bohaterów to nie zgadłbym, że to Unreal Engine 3. Widoczki są naprawdę ładne i autentycznie da się na czymś zawiesić oko. Soundtrack też ma mnóstwo charakteru i trzeba przyznać że dźwiękowcy i kompozytorzy wykonali kawał dobrej roboty. Fabuła też niczego sobie... Wiadomo, że to Sci-Fi akcji klasy B, ale zdaje mi się że BS bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Plusik.

Gryby nie brak porządnego multi, to moja ocena byłaby jeszcze wyższa, ale i tak daję 9/10 i żałuje, że nie dałem kredytu zaufania PCF dużo wcześniej. Szkoda, że dzieci CoDa zrobiły swoje i gra się nie sprzedała jak trzeba...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Dokładnie. Dosłownie zakochałem się w Painkillerze i miałem spore nadzieje co do Bs'a. Na początku jednak byłem trochę sceptycznie nastawiony, bo świat mi się nie podobał i ogólnie to nie był to PK. Jednak przy okazji promocji w empikach nie mogłem nie kupić. Zacząłem Dragon Age ale jakoś mnie znudził już na początku więc odpaliłem Bs'a. I później stwierdziłem "tego było mi właśnie trzeba!". Świetna siekanka, dynamiczna akcja, rzęsiste dialogi, choć naszpikowane wulgaryzmami "jak dobra kasza skwarkami" to jednak nie przesadzone a ironia i sarkazm nie raz spowodowały niekontrolowany wybuch rubasznego śmiechu ku wielkiej konsternacji moich domowników. Oczywiście sama fabuła jakaś nowatorska nie jest jednak zbudowana jest z ciekawych epizodów które ogląda się bez ziewania. Ale jeszcze raz podkreślam że kwintesencją są tutaj dialogi i grzechem jest przerywanie cutscenek.

Sama walka to po prostu bajka - wielka naparzanka, bez sekundy wytchnienia z ogromnym ładunkiem radochy przy wykonywaniu wszelkiego rodzaju combosów i finiszerów. Aż dziwne że tak z pozoru oczywisty pomysł na czerpanie radości z likwidacji wrogów oparty na systemie nagród za jak najbardziej wymyślną ich eksterminację został dopiero teraz zaaplikowany w FPSie.

Grę przeszedłem w jeden dzień i po przejściu wciąż chciałem więcej. Poszukam jeszcze jakiejś jeszcze fajnej produkcji wśród gier które ostatnio nabyłem ale jak nie znajdę to na bank jeszcze raz sobie przejdę Bs'a, tym razem na hardzie.

Jednym słowem: jedno z najlepiej wydanych 30zł w mojej growej karierze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem w demo Bulletstorma. Największą chyba wadą jest wtórność. Kolejnych przeciwników zabijałem prawie tak samo, chociaż chciałem to robić bardziej kreatywnie. Broń jakoś nie wyróźnia się wśród tej z innych FPS-ów, ale i tak jest fajna. Nie spodobało mi się sztuczne spowalnianie przeciwników po przyciąganiu ich Flailem (BTW, mogli go zrobić lepiej...). Rozwalanie wrogów i szukanie kolejnych skillshotów daje radość, ale czuć, że jakoś tego mało... Mimo to myślę, że Bulletstorm to wciąż całkiem dobra gra. Do tego ta niska cena...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem Bulletstorma we wrześniu za 30 zł. Ta gra jest po prostu kapitalna. Grałem również w demko i tu nie ma co porównywać. Więcej broni, skillshotów, przeciwników. Naprawdę nie sugeruj się demkiem, bo w pełna wersja jest IMO 100 razy lepsza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie gram sobie w Bulletstorm po raz drugi.Gierka jest naprawdę fajna.Szybka i brutalna,ale nie pozbawiona humoru.Chociaż uszy puchną od "rzucania mięsem" przez bohaterów,a przoduje w tym generał Serrano. Parę rzeczy jednak trochę denerwuje.Najbardziej mnie irytowało strzelanie ze snajperki.Każdy strzał odbywał w widoku "zapociskowym" że tak to nazwę,a pod koniec można było w pewnym stopniu wpływać na tor lotu pocisku.I wszystko byłoby fajnie,gdyby nie to,że przeciwnicy nie wiem w jakim mechaniźmie widzieli zbliżający się pocisk i przed nim uskakiwali i czasem nawet to korygowanie jego toru lotu nie pomagało.Inną rzeczą był ten pierwszy podstawowy karabinek maszynowy,którego nie można wymienić.W późniejszym etapie gry robił się już strasznie słabiutki i żeby kogoś nim ubić,to trzeba było wpakować czasem nawet więcej niż jeden magazynek,a nie zawsze dopalacze były dostępne.Nie mniej jednak bardzo fajnie się w gierkę gra.Końcówka faktycznie sugeruje ciąg dalszy,ale żadnej zapowiedzi jak na razie nie było,więc chyba nie mamy się co łudzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...